niedziela, 20 lipca 2014

ROZDZIAŁ 40 "On Cię zdradza"

Obudziłam się w swoim pokoju, ale koło mnie nie było Leona. Dobrze pamiętam, że usypiałam wtulona w niego. Przeciągnęłam się i przetarłam zaspane oczy. Poduszka pachniała jeszcze Jego boskimi perfumami. Wyszłabym spod kołdry, ale była taka miękka i ciepła, że przykryłam się jeszcze bardziej. Jedną rękę wystawiłam aby wziąć mój telefon z szafki nocnej. Dotykałam wszystkiego co tam się znajdowało, ale nie mogłam go znaleźć. Z powrotem włożyłam rękę pod kołdrę. Przecież komórkę zostawiłam na biurku.
Nagle do pokoju wszedł Leoś z tacką pełną jedzenia. Posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił.
- Dzień dobry Kocie.- przywitał się.- Jak się spało?
- Oczywiście, że dobrze, bo przecież z Tobą.- pocałował mnie lekko w usta, podał mi tackę, a sam usiadł obok mnie.
Zaczęłam jeść smakołyki, przygotowane przez mojego cudownego chłopaka. Na początku było spokojnie, ale później Leon zaczął mnie karmić. Wyszło na to, że prawie połowę twarzy miałam brudną. Patrzyłam na niego miną mordercy, a On się do mnie uśmiechał. Wstałam z łóżka i podeszłam do biurka mając nadzieję, że mam tam chusteczki. Poczułam jak Leon mnie obejmuje od tyłu.
- Jesteś taka słodka gdy się złościsz.- mruknął mi do ucha. Odwróciłam się do niego przodem. Podałam mu chusteczkę i wskazałam na twarz.
- Wytrzyj.- zarządziłam, zaśmiał się. Gdy skończył wyrzucił brudną rzecz do kosza.
Wyminęłam Go i podeszłam do szafy wybrać ubrania na przebranie. Szukałam zwykłych luźnych ubrań. Nie miałam zamiaru dzisiaj nigdzie wychodzić, nie dość, że na zewnątrz pada, to nawet nie mam ochoty nigdzie iść. Po chwili zastanawiania się podszedł do mnie Leon. Stanął przede mną plecami i zaczął szukać za mnie. Jestem ciekawa co mi wybierze mój jakże mądry chłopak. Odwrócił się do mnie i podał mi jakiś komplet. Uśmiechnął się do mnie, odwzajemniłam ten gest. Poszłam do łazienki przebrałam się i wykonałam poranne czynności. Mniej więcej ogarnięta wyszłam z pomieszczenia. Wróciłam do pokoju po tackę z brudnymi naczyniami, udałam się do kuchni i wstawiłam je do zmywarki. Poczułam jak ktoś mnie obejmuje i ciągnie do tyłu. Dobrze wiedziałam, że tym kimś był Leon.
- Leon co Ty robisz?- zapytała zdezorientowana Veronica. Obydwoje popatrzyliśmy w Jej stronę. Szatyn mnie puścił, a Ja straciłam równowagę i upadłam. Zakłopotany chłopak pomógł mi wstać. Posłałam mu złowrogi uśmiech.- Nigdy nie zrozumiem młodzieży w tym wieku.- stwierdziła i poszła dalej do kuchni. Zaśmiałam się i wymijając chłopaka ruszyłam do pokoju. Gdy zamykałam drzwi od sypialni do środka wepchnął się Leon.
- Nie pomyliło Ci się coś?- zapytałam, widząc jak szatyn położył się na moim łóżku.
- Nie.- posłał mi uśmiech.- Violu o co Ty się na mnie gniewasz?- dopytywał. Przeniósł się do pozycji siedzącej, a swój wzrok miał zwrócony na mnie. Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niego.
- Chciałam tylko zobaczyć jak reagujesz, gdy się na Ciebie "obrażę".- odparłam. Popatrzył na mnie pytająco.- Kochanie czego nie zrozumiałeś?- dopowiedziałam.
- Czyli nie jesteś na mnie zła?- zapytał.
Przybliżyłam się do niego i musnęłam Jego usta. Odsunęłam się od niego i przygryzając dolną wargę pokręciłam głową przecząco. Patrzyłam mu w oczy, świat się nie liczył jesteśmy tylko my. Usiadłam mu na kolanach okrakiem. Nachyliłam się i pocałowałam Go, oczywiście oddał pocałunek. Gdy zaczęło nam brakować powietrza oderwaliśmy się od siebie. Stykaliśmy się czołami. Nasze oddechy były nie wyrównane. Muszę przyznać, że chciałam więcej, dlatego znowu przyssałam się do jego ust. Pocałunek szybko stał się namiętny i brutalny. Włożyłam ręce pod Jego koszulkę. Po chwili zdjęłam z niego zbędną garderobę. Swoimi dłońmi objęłam Jego szyję.


Nagle drzwi do pokoju otworzyły się.
- Viola!- usłyszałam krzyk Lu. Wystraszyłam się i szybko zeszłam z Leona.- Widzę, że w czymś przerwałam, ale mniejsza z tym nacieszycie się jeszcze sobą. Pewnie jesteście ciekawi po co przyszłam, a więc Leon, nie żeby coś, ale możesz.- mówiła i wskazała drzwi.
- Nie pójdę, bo mi tutaj wygodnie.- oznajmił i rozłożył się na łóżku tuląc mnie do siebie. Wygramoliłam się z Jego objęć i usiadłam na skraju łóżka rzucając mu koszulkę żeby na siebie ubrał. Popatrzyłam na blondynkę, aby mówiła.
- Wczoraj powinnam mieć okres, ale nie mam...
- Wiecie Ja jednak chyba was zostawię same. Przypomniałem sobie, że muszę zrobić coś, coś ważnego.-przerwał przyjaciółce. Wstał z łóżka musnął mój policzek i wyszedł z pokoju. Miałam coś mówić, ale Lu mi nie pozwoliła. - To było specjalnie żeby Leon poszedł. Tak na prawdę przyszłam, bo...- przerwała.- Czy jestem ładna?- zapytała, pokiwałam głową.- A mądra.- ponownie pokiwałam głową.- A nie jestem zbyt poważna?- pokręciłam głową przecząco.- A....- mówiła, ale Jej przerwałam.
- Mów o co chodzi?- zachęciłam Ją.
- No bo nie wiem dlaczego, ale czuję, że oddaliliśmy się z Fede. Wydaje mi się, że On mnie zdradza, ma na boku inną.- wyznała, a Ja się zaśmiałam.- Viola myślałam, że pomożesz mi, a Ty się śmiejesz.
- Lu jak Ty możesz myśleć, że On Cię zdradza. Fede pewnie nawet na taki pomysł by nie wpadł.- próbowałam pocieszyć przyjaciółkę.
- Ostatnio byłam u niego i widziałam jakieś ubrania należące do dziewczyny, i to nie były moje.- oznajmiła. Dobra to jest trochę podejżane.- Chodź jedziemy do niego.- oznajmiła i pociągnęła mnie w stronę wyjścia z pokoju. Zatrzymałam się przed wyjściem i powiedziałam, że nigdzie nie jadę.- Dobra to pojadę sama.- odparła.
Nie mogę Jej tam puścić samej, gdy się denerwuje to jest agresywna. Szybko pobiegłam za dziewczyną, mało co nie wywracając się na schodach. Zarzuciłam na siebie kurtkę, założyłam buty i wybiegłam z domu. Wsiadłam do pojazdu Ferro. Posłałam Jej złowrogi uśmiech. Jechałyśmy w ciszy. Będąc na miejscu Lu zaparkowała samochód i szybko wysiadła z niego. Od razu popędziłam za nią. Nie chciałam, żeby zrobiła coś głupiego. Szybko wbiegła do budynku. Nawet nie wiem kiedy Ją zgubiłam. Czyli teraz jak najszybciej muszę iść pod drzwi mieszkania Fede. Słysząc krzyki Lu i walenie do drzwi spostrzegłam się, że muszę się pośpieszyć.
- Lu uspokój się!- krzyknęłam podbiegając do niej. Niestety mnie nie posłuchała i dalej robiła swoje. Po chwili drzwi się otworzyły, stanęła w nich brunetka.
- Kim jesteś?! Gdzie jest Fede?!- krzyczała przyjaciółka, albo mi się wydawało, albo Lu miała zaraz się na nią rzucić. Pociągnęłam blondynkę za ręce do tyłu, a sama weszłam przed nią.
- Przepraszam za przyjaciółkę, ale Ona uważa, że Federico Ją zdradza z Tobą.- wyjaśniłam. Zaśmiała się. Popatrzyłam na nią pytająco.
- Ja jestem Lucy. Jego kuzynka. Mieszkam u niego tymczasowo do póki nie znajdę sobie mieszkania. Jeżeli szukacie Fede to Go teraz nie znajdziecie, pojechał do jakiegoś przyjaciela.
- Aha. Dzięki za informacje i przepraszam za całe zamieszanie i za swoją przyajciółkę.- dziewczyna zamknęła drzwi. A my ruszyłyśmy z powrotem do samochodu.
Lu mówiła mi, że sama by sobie poradziła. Tak widziałam to po tym jak prawie rzuciła się na brunetkę. Postanowiłam się nie odzywać na ten temat. W czasie drogi przyjaciółka coś ciągle mówiła, a mi nie dała dojść do słowa. Zastanawiała się nad tym do kogo mógł pojechać Fede. Powiedziałam Jej żeby wróciła do domu i to przemyślała. Na moje szczęście trochę się uspokoiła. Będąc na miejscu. Pożegnałam się z Lu i wróciłam do domu. Dopiero gdy ściągałam kurtkę zauważyłam jak jestem ubrana krótkie spodenki, a do tego koszula Leona. Mam zdecydowanie za dużo Jego rzeczy, niedługo to wszystkie jego ubrania będą w mojej szafie. Z uśmiechem na ustach ruszyłam do swojego pokoju. Usłyszałam jakąś rozmowę z sypialni mojego chłopaka. Trochę mnie to ciekawiło, dlatego podeszłam bliżej, drzwi były trochę niedomknięte. Z tego co usłyszałam Leon podsłuchiwał moją rozmowę z Lu.
- Leoś wiesz, że nie ładnie podsłuchiwać.- powiedziałam po wejściu do pomieszczenia. Oparłam się o framugę drzwi i popatrzyłam na niego. Wstał z łóżka. Podszedł do mnie.
- Kochanie Ty też podsłuchiwałaś.- odparł i posłał mi uśmiech. Już miałam coś powiedzieć, ale wyprzedził mnie Fede.
- Viola to prawda, że Lu myśli, że Ja, Ją zdradzam?- zapytał ze smutkiem, który dało się wyczuć w Jego głosie.
- Taaak jakby. Ta dziewczyna, z którą Lu myślała, że Ją zdradzasz to Twoja kuzynka, a teraz Ona chce z Tobą pogadać. Uważa, że oddaliliście się od siebie. Wiesz co Ci proponuję? Żebyś teraz do niej pojechał i posiedział z nią.- wytłumaczyłam. Brunet wstał z fotela przytulił mnie rzucił "nara". Zbiegł po schodach chwilę ciszy i trzaśnięcie drzwiami. Zaśmiałam się. Popatrzyła. Na Leona, który niespodziewanie mnie pocałował. Odsunęłam się od niego i przyłożyłam mu palec na usta.
- Idę się spakować.- oznajmiłam i chciałam iść do swojego pokoju, ale szatyn objął mnie w talii i przyciągnął do siebie.- Leoś, bo przez Ciebie nie spakuję się. A wiesz, że nie lubię zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.- dodałam, wiedząc, że tak łatwo nie odpuści.
Odwróciłam się do niego przodem i namiętnie pocałowałam, powoli szliśmy w stronę łóżka. Po chwili szatyn położył się na nim ciągnąc mnie ze sobą. W taki oto sposób wylądowałam na nim. Całowaliśmy się tak namiętnie przez kilka minut. Kiedy zauważyłam, że mam łatwy dostęp do drzwi, szybko wstałam z szatyna i pobiegłam w tą stronę. Przebiegłam do swojej sypialni i zamknęłam drzwi. Nie minęły nawet trzy minuty, a chłopak wpadł do mojego pokoju. Wziął mnie na ręce, położył na łóżku i zaczął gilgotać. Nie mogłam opanować napadów śmiechu. Po kilku minutach błagania żeby przestał On dalej robił swoje.
- Przestanę jak obiecasz dać mi całusa.- powiedział.
Resztkami sił przyciągnęłam Go do siebie i namiętnie pocałowałam. Nie myśląc wiele wepchnęłam swój język do Jego buzi, wiedziałam, że mu się to podoba. Gdy zaczęło nam brakować powietrza oderwaliśmy się od siebie. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Jedną ręką Leon poprawił pasmo moich włosów.
- Kocham Cię.- wyszeptał mi do ucha. Uśmiechłam się do niego i mimowolnie przygryzłam dolną wargę.
- Ja Ciebie też kocham.- odparłam.- Leoś pozwolisz, że teraz się spakuję?- zapytałam z nadzieją, że się zgodzi. Głośno westchnął i zszedł ze mnie. Cmoknęłam Go w policzek i wstałam z łóżka. Chłopak oznajmił, że jeszcze tutaj wróci. Zaśmiałam się, bo przymrużył tak śmiesznie oczy. Zapuściłam sobie jakąś muzykę. Wyciągłam torbę powinnam zmieścić w niej ubrania na tydzień. Po kolei wrzucałam najpotrzebniejsze rzeczy. Kiedy wszystko miałam zgromadzone zaczęłam układać. Na moje szczęście wszystko się zmieściło. Niestety większy problem był z zamkiem. Siłowałam się z nim, aż w końcu mi się udało. Tańczyłam swój taniec szczęścia kiedy do pokoju wszedł Leon. Zaśmiał się, a moją twarz oblał rumieniec. Chwycił mnie za rękę i poprowadził do jadalni, w której był przygotowany obiad. Dałam chłopakowi buziaka i usiadłam do stołu. To wszystko tak pysznie pachniało.
- Kochanie gdzie są Twoi rodzice. Dzisiaj niedziela?- zapytałam ciekawa. Powoli jedząc posiłek.
- Pojechali odwiedzić babcię i dziadka. Może jakąś godzinę temu.- odparł.- Też zauważyłaś, że ostatnio strasznie dużo pracują?- zapytał.
- Tak, ale mówili, że niedługo będzie luźniej, bo zima. Teraz mają straszne zamieszanie.- wytłumaczyłam i posłałam mu uśmiech, który odwzajemnił.
Resztę obiadu jedliśmy w ciszy, przyjemnej ciszy. Po skończonym posiłku posprzątaliśmy za sobą. Postanowiliśmy obejrzeć film, niedługo zacznie nam brakować filmów do oglądania, jeżeli będziemy tak często je oglądać. Pozwoliłam Leonowi wybierać seans, ale ostrzegłam Go, że horroru nie oglądam. Tymczasem Ja zrobiłam popcorn. Dopiero co jedliśmy obiad, ale to nic nie szkodzi. Wróciłam do szatyna z pełną miską prażonej kukurydzy. Niestety chłopak mnie nie posłuchał i wybrał ten właśnie gatunek, mówiąc mi, że nie było innego ciekawszego. Wywróciłam teatralnie oczami i usiadłam obok Verdasa tuląc się do niego. On objął mnie swoim silnym ramieniem. Po około piętnastu minutach trwania filmu wyłączyliśmy go. Nudny a fabuła jak zawsze ta sama. Włączyliśmy sobie muzykę usiedliśmy po dwóch stronach kanapy i rzucaliśmy popcornem, kto lepiej trafi. Mi udało się dwa razy z około dwudziestu rzutów,a mojemu sprytnemu chłopakowi dziesięć. Później rzucaliśmy na oślep. Nudno było, ale zabawnie. Gdy przyszli rodzice szatyna, chłopak oznajmił, że jak są głodni to jedzenie jest gotowe. Dopytywali się co będziemy oglądać, odpowiedziałam, że nie ma nic ciekawego. Poszli do kuchni chyba odgrzać sobie obiad. Resztę dnia tak przesiedzieliśmy. Zaproponowałam Leonowi abyśmy poszli na spacer. Zgodził się. Szybko wbiegłam do pokoju i ubrałam się cieplej. Zeszłam na dół gdzie czekał na mnie gotowy do wyjścia już chłopak. Zarzuciłam kurtkę i ubrałam buty. Chwyciłam Leona za rękę i razem wyszliśmy. Pomimo tego, że była wczesna pora, bo dopiero osiemnasta, na dworze było już prawie ciemno. W końcu dzień jest krótszy. Na szczęście nie padało i mam nadzieję, że nie zacznie. Z pozytywnym nastawieniem chodziliśmy po różnych dróżkach. Rozmawiając na jakieś głupie tematy. Będę tęskniła za Leonem przez ten tydzień. Jakoś tak inaczej będzie bez niego, przyzwyczaiłam się do Jego obecności.

~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~

Stoję pod szkołą razem z Lu i czekamy na Angie. Trochę się spóźnia, ale i tak mi się nigdzie nie śpieszy. Blondynka opowiadała mi jak to spędziła wczorajszy dzień z Fede. Wszystko sobie wytłumaczyli. Cieszę się Jej szczęściem.
- Dziewczyny przepraszam za spóźnienie, ale zapomniałam torebki i przypomniałam sobie o niej dopiero w połowie drogi i musiałam wracać. Chodźcie.- niespodziewanie obok nas pojawiła się Angie. Wzięłyśmy nasz bagaż i schowałyśmy do bagażnika. Wsiadłyśmy do tyłu samochodu kobiety. Poruszyłyśmy temat naszej "ukochanej " pani od fizyki. Angie obiecała, że wszystko wyjaśni. Atmosfera była luźna, więc droga minęła szybko.
○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●

Tak oto prezentuje się rozdział 40 xp
Tak bardzo dziękuję każdemu kto przeczytał i zostawił po sobie komentarz. Szkoda, że tak mało osób komentuje, ale zawsze ktoś. Dziękuję jeszcze raz <3333 Kocham Was <333

Pamiętajcie im więcej komentarzy tym szybiej rozdział się pojawi ^.^

Do następnego :*

34 komentarze:

  1. Cudowny rozdział *.*
    Naprawdę meega ^^
    Życzę dużo weny i czekam na next <3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Super z niecierpliwością czekam ma next :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo fajny, ale tak czuje ze chyba chlopak z innej szkoly bezie podrywał vilu... bedzie ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ♥
    dobrze że między Fedemiłą jest ok :)
    cieszę się, tak bardzo że dodałaś rozdział *o*
    Leoś i Viola są kosiani ♥
    mam nadzieję, że Vilu nie zrobi niczego głupiego na tym wyjeździe :))
    Angie dobrze mówisz, zrób coś z tą babką od fizyki xD
    jakbym słyszała o swojej z historii bądź geografi.. xD masakra..
    *ale*
    rozdział niesamowite cudo! *u*
    a tak zmienie temat: słyszałaś piosenki z 3 sezonu? które Ci się najbardziej podobają? :*
    pozdrawiam, życzę weny i kocham! :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ci powiem droga Marcelo...
      Kuhwa, czego sie bawić w listy.
      Marci, Mar, niee.
      MERCI XD!
      Merci, jeśli mogę odpowiedzieć to zakochałam się w Descubri ♥.
      Jak to usłyszałam to najpierw ryk, a potem suszyłam swoje żółte zęby xD.
      Cały czas mi chodzi to po głowie.
      Jak to było...
      Oooj coś tam kantar <3
      XD
      Ok, koniec idź spać Olka.
      A i jeszcze cuś:
      Twoja która jest favourite piosenka :D?
      No to cześć Merci, czymaj sie kitty ;**

      Usuń
    2. Dziękuję za miły komentarz <333333
      A co do tego, która piosenka mi się najbardziej podoba, tak w sumie to nie wiem :p
      Wszystkie są wspaniałe <3
      Ale jeżeli miłabym wybierać to na pewno na pierwszym miejscu Leoś "Amor en el aire" i Fede "Rescata mi corazon" te dwie od razu polubiłam xDDD
      Na drugim Lu z piosenką "Quiero" Viola z "Descubri" i Fran "Aprendi a decir adios"
      A na trzecim cała reszta :D
      Jednak mniej więcej umiałam się zdecydować :>

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. ja się najbardziej chyba zakochałam w piosence Aprendi a decir adios ♥
      ale to pewnie dlatego, że jestem wielką fanką Lodovici ♥
      kocham też piosenkę Federa oraz Leosia ♥ jeeejku ♥
      uwielbiam piosenkę Violetty, tak jak wy, Descubri ♥
      ale także spodobała mi się piosenka dziewczyn XD
      a najmniej podoba mi się piosenka Diega :( nie wiem dlaczego.. tak po prostu.
      a cała reszta też jest świetna ♥
      pozdrawiam was :* I Ewelina, czekam na rozdział :*
      ale spokojnie, poczekamy ile będzie trzeba :*

      Usuń
  6. ZAWAŁ!!! ZAWAŁ!!!!!!
    Kobito pojebało cie xD?!?!?!??!?!
    Zabiłaś mnie jak przeczytałam tytuł.
    Jezus chrystus. XD
    Myślę tak sobie:
    A wpadnę na bloga, może coś dodała.
    Klik, klik.
    O jest next.
    "ROZDZIAŁ 40 On Cię.....
    Szok! XD
    I takie coś:
    Japierdole jak ten Verdasik coś odpierdolił to mu utne ten głupi łeb!!!!! XD
    A tu trollik....
    Nienawidze cię dziewczyno xD!!
    Nie no, i love you my sweet bitch ;**.
    Achh, Lu i okres
    #NONIEMOGEXD
    #SWAG
    #KUSZKUSZBEJBI
    #YOLO
    #OLIWIA#KRETYNKA
    Ok xD
    Takim miłym, buchającym lawiną przekleństw i innych pierdół...
    Oliwia, nie pierdol i rusz dalej te swoje tłuste paluchy.
    #KRETYNIO
    XDD
    Jak wujek to mówi #kretynio huehue xD
    A! Zapomniałam!
    CZEŚĆ







    #$WAG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HUE HUE HUE HUE... Ale Ja zła :D
      Mam nadzieję, że jednak Cię nie zabiłam xp
      Za młoda jestem na siedzenie w więzieniu :DDD
      I love you too :***
      Dziękuję za skomentowanie <3333

      Usuń
    2. OLIWIA JUŻ CIĘ UWIELBIAM XDD
      WPADAJ DO MNIE XD

      Usuń
    3. Patatajam do Cb Mersiaczku <3 XD

      Usuń
  7. Cudowny :* Uwielbiam twoje opowiadanie! Jest takie... boskie! :D
    Już się nie mogę doczekać następnego. Ciekawe jak Violka wytrzyma bez Leośka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. <3 Skoro czym więcej komenatrzy... to idę spamować ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest BOSKI <3
    Jak mi komp przestanie ciąć, to pospamuję

    OdpowiedzUsuń
  10. Boskie <3 czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  11. :o
    Tylko tyle moge powiedziec o rozdziiale <3
    BOOOOOSKI!!! ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Boski !
    Przeczytałam tytuł i się przestraszyłam, że o Leona chodzi :) Śniadanie do łóżka i jeszcze to jak ją ciągnął i weszła mama a biedna Vilu upadła hehe :D Lu wiedziała co powiedzieć aby Leon wyszedł z pokoju ;) Troche agresywna i zazdrosna była o tą dziewczynę a tu kuzynka :* Mam nadzieję że jak Viola wyjedzie to nic się nie stanie z Leonettą ! Czekam na następny rozdział ;***
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooooo viola o Leon na pomoc fedemily :D heheh słodko leos i viola kochani <3<3<3 czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie no cudo! Nie mogę się od tego oderwać ;* Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Chcem następny !!! Kocham !!

    OdpowiedzUsuń
  16. Super jest ten rozdzial !
    To opowiadanie z rozdzialu na rozdzial staje sie bardziej interesujace :) Tak trzymaj :)
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  17. Superrrrrrr rozdział

    OdpowiedzUsuń
  18. Genialny rozdział !!
    Uwielbiam czytać twoje opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Wowo <3 :D
    Nowy rozdziaał, jak ja to kocham.
    Zajebisty jak zawsze, ever! Gdzie one tak wgl jadą? Zapomniałam, ale może poszukam jak bd czas. Zresztą mniejsza z tym. XD
    Jejkuu <3 Leoś moja dupa kochana tylko by jedno rb z Vilu :3 Taki głupek, ale jaki kochany podsłuchiwacz ;)
    Dobra, czekam na jest ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Super blog
    jestem tu pierwszy raz ale będę tu częściej wpadać
    Leonetta<33
    Lu nerwowa
    wiedziałam że Feduś by jej nie zdradził
    czekam na next

    Czuczi

    OdpowiedzUsuń
  21. Cuudny! Kochana na moim blogu prawie nikt nie daje komów o to on:leonetcialove.blogspot.com pozdro:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudo<33
    zazdroszczę talentu super blog
    Oj Leoś Leoś ty tylko o jednym
    Lu zazdrośnica
    A ja wiedziałam odrazu ze fefe jej nie zdradził nie zdradza i nie zdradzi (miejmy taką nadzieję xdd)
    dobra to czekam na next

    Lola<33

    OdpowiedzUsuń