niedziela, 23 marca 2014

ROZDZIAŁ 1 "Nie tłumaczcie się"

17-letnia dziewczyna o imieniu Violetta na pozór wesoła, wrażliwa i pełna energii ale to tylko pozory a one zawsze mylą. Możemy się zapytać dlaczego niby nie jest wesoła, szczęśliwa skoro ma pełno kasy, ubrań, znajomych, dlaczego niby nie jest wrażliwa skoro jest kruchą młodą panienką nieznającą życia, nieprawda jak na swój wiek to bardzo dużo wie o życiu, można powiedzieć, że więcej niż nie jeden dorosły, dlaczego niby nie jest pełna energii skoro zawsze jest aktywna, przy znajomych udaje kogoś kim nie jest, Ona uważa, że środowisko od niej tego wymaga. Dziewczyna nie może być szczęśliwa skoro rodzice się nią nie interesują, interesuje ich tylko Jej brat Nico, uważają oni że jak będą dawać jej dużo pieniędzy i kupować dużo nowych ubrań to zapełnią tą pustkę w jej sercu. Nastolatka bowiem jeszcze nigdy nie poczuła tej matczynej troski, chciała z nią gadać na różne tematy chodzić na zakupy. Co Jej z tego, że ma dużo znajomych, pewnie więcej niż połowa 'przyjaźni' się z nią tylko dla popularności, ale ma ona jedną prawdziwą przyjaciółkę Larę i niby chłopaka Diego'a, niby są razem a jakby nie byli, można powiedzieć, że spotykają się ze sobą dla pokazu. Chociaż prawie nic do siebie no czują, ale obiecali sobie, że nie mogą spotykać się z nikim innym na boku, ustaliła to Violetta a chłopak tylko potwierdził, dla niego to było NIC, a dla niej to było zawsze coś, choć nie darzyła go zbytnio dużym uczuciem, bo co to za związek w którym nie ma w ogóle uczucia i zaangażowania. Dla dziewczyny było to trudne ponieważ jeden błąd mógł zaważyć na wszystkim co było dla niej ważne, a nie było tego za dużo.
***************
Ranne promyki słońca wķradły się do pokoju panienki Castillo, powoli otworzyła oczy przetarła je rękoma. Przeniosła się do pozycji siedzącej chwilkę w niej została i rozmyślała "Ciekawe jak to jest się na prawdę zakochać" brunetkę bardzo to ciekawiło. Po chwili spojrzała na zegarek.
- Kurde już 7: 20!- krzyknęła i szybko pobiegła w stronę łazienki wykonać poranne czynności, po wyjściu poszła do jadalni.
- Dzień dobry wszystkim! - powiedziała, ale od nikogo nie usłyszała odpowiedzi.
- Halooo ja też tu jestem!- krzyknęła oburzona, tym że rodzice nadal nic nie odpowiadają. -Jestem w ciąży z menelem z pod mostu!- postanowiła zażartować, ale nic nadal żadnej odpowiedzi. Dziewczyna poczuła się strasznie zawiedziona zachowaniem rodziców myślała nad tym jak może zwrócić ich uwagę tylko jak, już miała pewien pomysł w głowie ale czy się uda zobaczymy. Narazie szybko pobiegła do kuchni wzięła kanapnę i poszła do szkoły wolnym krokiem gdy doszła od razu pierwsze co Jej przyszło na myśl to pójście do szafki po książki zdziwiła się, że Lary i Diego'a jeszcze nie ma " może są przy szafkach" pomyślała. Była pewna, że ich tam spotka w końcu mają szafki koło siebie. Nastolatka będąc już koło szafek, zobaczyła coś co spowodowało, że Jej serce nie jest w stanie zaufać nikomu "a może to nie to co myślę" pomyślała szybko chowając się za ścianą usłyszała ich rozmowę.
- Diego co będzie jak Viola się dowie, że....my...no...ten...tego chodzimy?
- Nią się nie przejmuj chodziliśmy tylko na pokaz, chciałem Ją tylko wykorzystać dla popularności, a skoro już ją mam to Ona jest mi do niczego nie potrzebna. Wiedz, że Kocham tylko ciebie
- A uważasz, że kto jest ładniejszy Ja czy Ona?
- Oczywiście, że Ty. Co to w ogóle za pytanie.
- Nie wiem tak po prostu, a teraz mnie pocałuj- powiedziała Lara, była przyjaciółka dziewczyny. W tej chwili Violetta wyszła zza ściany i stanęła koło nich, Oni Jej nie zauważyli byli za bardzo zajęci sobą.
- Nie tłumaczcie się, Ty mnie nie kochałeś to było na pokaz, a Ty Laro udawałaś moją przyjaciółkę żeby zbliżyć się do Diego'a. Tak było, tak nie musicie się tłumaczyć już was wyręczyłam- mówiąc to dziewczyna poczuła ulgę, że nie musi udawać ale poczuła też ból, gdyż najlepsza przyjaciółka zrobiła Jej takie świństwo poczuła, że łzy jej lecą z oczu, więc szybko uciekła do domu. Wiedziała, że rodzice się nią nie interesują, dlatego też nie będą chcieli wiedzieć dlaczego ich córka jest w takim strasznym stanie. Gdy już była w swoim pokoju rzuciła się na łóżko i rozmyślała nad swoim życiem w sumie teraz nie ma nic, rodziny, przyjaciółki, chłopaka. Postanowiła być silna, chciała pokazać innym, że nie jest miękkim pluszowym misiem bez uczuć, miała bowiem dosyć tej całej szopki postanowiła się zmienić dla siebie na lepsze dla innych na gorsze.
○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○
Tak oto prezentuje się rozdział 1.
Mam nadzieję, że się podoba ;D
Każdy komentarz motywuje mnie do pisania kolejnych rozdziałów.
Do następnego :*

6 komentarzy:

  1. Super:)
    Lara i Diego ugh!
    Ten rozdział opisuje mój teraźniejszy stan. Fałszywa przyjaciółka, chłopak dupek!
    Świetnie piszesz;D
    Czekam na next^^
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że mój komentarz zmotywuje cię do dalszego pisania tak jak ten super fajny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejoł super rozdział :D
    Zainteresowałaś mnie powiem ci :P
    Lecę czytać następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział! Tylko masz parę błędów interpunkcyjnych :)

    OdpowiedzUsuń