poniedziałek, 24 marca 2014

ROZDZIAŁ 2 "Wyglądasz jak siedem nieszczęść a nawet gorzej"

Ludzie się zmieniają ale dlaczego może dlatego, że środowisko nas do tego zmusza. 17-latka się zmieniła nie do poznania, chce zwrócić uwagę innych ale nie swoim wyglądem ani popularnością chce aby inni zauważyli jej wnętrze, charakter. Właśnie dlatego Violetta z wrażliwej, ale pewnej siebie dziewczynki zmieniła się w twardą i silną młodą kobietę. Zmieniła także styl na bardziej mroczny a makijarz na ciemniejszy, Ona nie była już tą samą Violettą co wcześniej przeszła 'metamorfozę'. Tego dnia tak jak każdego wstała rano w środku cieszyła się z tego, że już niebawem koniec roku szkolnego, ale nie dała tego po sobie poznać. Poszła szybkim krokiem do łazienki, w której spędziła dużo czasu aby się przygotować. Gdy już była gotowa zeszła po schodach i poszła do kuchni udając, że nie widzi rodziny.
- Violetto!- rozległ się krzyk Germana.
- Czego chcesz?-zapytała oschle.
- Jak ty się do mnie odzywasz młoda panno?- odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Po pierwsze mogę się do Ciebie odzywać jak mi się będzie podobało, a po drugie co takiego się stało, że mnie zauważyliście?! Nie podoba Wam się coś w moim wyglądzie?
- Tak, nie podoba nam się jest gorąco a Ty w czarnych spodniach, czarnej koszulce, czarnej kurtce i glanach chcesz wyjść z domu, a do tego co się stało z Twoimi włosami?
- A no nie wiem przefarbowałam końcówki zawsze chciałam mieć inny kolor, a teraz spadam do szkoły!- żuciła i wyszła z domu.
Myślała nad tym co się przed chwilą wydarzyło w końcu zwrócili na nią szczególną uwagę znaczy tylko ojciec ale to już coś. Była bardzo ciekawa co ją czeka w szkole, będąc już przy budynku zastanowiła się dwa razy nad tym co robi " raz się żyje" pomyślała i otworzyła sobie drzwi i weszła do środka idąc korytarzem wszystkie oczy były zwrócone na nią słyszała tylko szepty niektóre pozytywne "WYGLĄDA zaje*iście" "pasuje Jej ten nowy styl" a takrze negatywne "co Ona ze sobą zrobiła przecież była taka ŁADNA" "wcześniej wyglądała ŁADNIEJ" i teraz powiedzmy sobie na co ludzie zwracają bardziej uwagę na wygląd zewnętrzny czy charakter? Pytanie jest bardzo proste na wygląd. Gdy dziewczyna doszła do szafek, otworzyła swoją i zaczęła powoli sprzątać wyrzuciła wszystkie zdjęcia Jej, Lary i Diego'a zmieniła wystrój na mroczny "od razu lepiej" pomyślała. Nagle przy szafkach znaleźli się niedawno ważne osoby.
- Co Ci się stało WYGLĄDASZ strasznie!- krzyknęła Lara.
- Właśnie WYGLĄDASZ jak siedem nieszczęść a nawet gorzej- dorzucił swoje 3 grosze Diego.
- Nie mam ochoty z wami gadać- żuciła i odeszła od dwójki.
Po lekcjach nie wróciła od razu do domu poszła się przejść. Wróciła około 20.20 otworzyła drzwi a za nimi zobaczyła dwójkę rodziców z założonymi rękami.
- Gdzie to się chodziło?- zapytała tym razem matka.
- Gdzieś, a co was to tak nagle zaczęło interesować?- zapytała z oburzeniem .
- Jesteśmy Twoimi rodzi..- mówiła ale Violetta Jej przerwała.
- Rodzicami? Haha... Wy sobie ze Mnie żartujecie... TAK? Przez całe życie nie poczułam ciepła płynącego z Waszej strony, nigdy mnie nie wspieraliście, gratulowaliście ale po co...? Jak lepiej mnie ignorować... Przez cały czas słyszę tylko Nico to... Nico tamto... Nico jest dzieckiem idealnym?... Nie jesteście w błędzie w szkole zachowuje się nagannie, nauczyciele się ciągle skarżą na niego, oceny to aż szkoda gadać, wraca późno jeszcze opity ma złe towarzystwo... A i tak to Jego bardziej Kochacie ode mnie. - zakończyła swój monolog nastolataka. Nie chciała słuchać tłumaczeń i kazań rodziców dlatego też szybko uciekła do pokoju i się w nim zamknęła, nie płakała choć bardzo tego chciała nie mogła... Tak po prostu obiecała sobie, że nie będzie płakała, uśmiechała się, ani śmiał, nie będzie okazywać smutku ani współczuć innym. Nie wiedziała jak długo tak wytrzyma ale próbowała.
Mijały sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie, w końcu nastąpił ubłagany moment przez większość licealistów koniec roku szkolnego i poczucie tej wolności, o którą każdy tak prosi co dzień rano gdy trzeba wstawać. Dziewczyna od razu po szkole uciekła do domu ale tam czekali na nią rodzice z informacją, która może obrócić życie nastolatki o 360º .
- Siemkaaaa... Co się stało, że macie takie grobowe miny?- zapytała chociaż nie za bardzo Ją to interesowało, od Jej przemiany nie gadają prawie w ogóle, ale to i tak lepiej niż wcześniej.
○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○
Tak oto prezenuje się rozdział 2
Dziękuje za miłe komentarze od Misiunia ;*, Kasia Verdas i Kika723
Do następnego :*

3 komentarze:

  1. Nie ma za co kochana :D
    Komentuję to co lubię i mi się podoba.
    Twoje opowiadanie jest serio fajne i intrygujące.
    Mam serio wielką rozkminę co oni jej powiedzą
    Dawaj next :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Super:)
    Mroczna Viola^^
    Ciekawe co się stało?
    Czekam na next;D
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
  3. Chociaż samo opowiadanie typowe, bo widziałam już takich sporo ( o złej, mrocznej Vilu), to i tak jest ciekawa co dalej. OK, to ja lece dalej i zapraszam do mnie :
    http:// jortini-novel.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń