środa, 26 marca 2014

ROZDZIAŁ 3 "Mamy Cię dosyć"

- Córciu.- "córciu?" pierwszy raz w życiu usłyszała takie słowo padające z ust jakiegokolwiek z nich.
- Nie wiemy jak Ci to powiedzieć.- powiedział German.
- No nie wiem normalnie.- odparła.
- Dobrze, zacznijmy od początku zmieniłaś się na gorsze co się stało z Tą roześmianą Violettą, w ogóle się nie uśmiechasz, przychodzisz późno do domu, nic Cię nie interesuje, jesteś nie miła i bezczelna.
- A teraz Ja mam do Was pytanie, czy przed moją przemianą któreś z Was ze mną rozmawiało?- zapytała młoda Castillo, ojciec nie wiedział co powiedzieć dlatego też szybko powiedział Jej co postanowił.
- Dosyć tego Violetto, mamy Cię dosyć! Te twoje humorki i w ogóle co Ty sobie myślisz, że kim Ty jesteś? Dlatego razem z Twoją matką postanowiliśmy, że wyjedziesz na wieś będziesz tam mieszkać z rodziną mojego znajomego z którym prowadzę interesy! I nie ma NIE to już postanowione jutro masz pociąg więc spróbuj się szybko spakować. Nie wiem jeszcze ile tam zostaniesz więc się mnie nie pytaj. Pociąg masz jutro o 10.00 nie spóźnij się a teraz do pokoju się pakować!- zakończył swój monolog.
- Nienawidzę Was!- krzyknęła im prosto w twarz.
Dziewczyna nie mogła ogarnąć co się właśnie wydarzyło, co usłyszała w głowie zostały Jej kluczowe słowa " Mamy Cię dosyć..... Wyjedziesz... Nie wiem ile tam zostaniesz" te słowa zabolały Ją najbardziej w środku ale na zewnątrz nie dała tego po sobie poznać. Szybko pobiegła do pokoju wyjęła z szafy torbę a do niej wrzucała po kolei ubrania nie wszystkie były czarne brała też zwykłe, kolorowe miała nadzieję, że tam nie będzie musiała udawać kogoś innego. Z łazienki wzięła swoją kosmetyczkę. Gdy już wszystko spakowała zasunęła zamek od swojej torby poszła wziąć prysznic ostatni przed wyjazdem przebrała się w piżamę i położyła się na łóżku przez dłuższy czas nie mogła zasnąć. Rano obudziła się w wyśmienitym nastroju? Tak, ponieważ nie będzie musiała już patrzeć na to jak wszyscy się nad nią litują, miała tego dosyć. Szybko się przebrała w ciemne ubrania dobrze wiedziała, że temperatura na zewnątrz jest strasznie wysoka, dlatego też przy rodzicach chciała udawać a w pociągu się przebrać. Gdy już była gotowa wzięła torebkę do której schowała portfel, telefon i walizkę zeszła po cichu na dół szybko wymsknęła się z domu postanowiła, że zje na mieście. Gdy doszła na peron nie musiała czekać długo na przyjazd transportu wsiadła szybkim krokiem skierowała się w stronę łazienki, w której się przebrała. Po wyjściu zajęła miejsce i podziwiała widoki za oknem. Dziewczynie nie było źle z tym, że nikogo ze 'znajomych' nie powiadomiła o wyjeździe, nie było Jej źle z tym, że nie pożegnała się z rodziną w pewnym momencie rozmyślań zasnęła. Obudził Ją męski głos dochodzący z głośnika powiadamiający o tym, że dotarli do wyznaczonego miejsce powoli zebrała swoje rzeczy i wyszła z pociągu. Gdy tak wychodziła zauważyła cztery dziewczyny, które się rozglądały, nagle znalazły się koło Violetty.
- Cześć, Violetta?- chciała się upewnić blondynka.
- Tak to Ja, a Wy tooo?- zapytała przeskakując wzrokiem z jednej na drugą.
- Ja jestem Francesca ale mów mi Fran, ta ruda to Camila ale mów Jej Cami, ta blondi to Ludmiła ale mów Jej Lu, a ta czarna to Natalia ale mów Jej Naty.- powiedziała na jednym wydechu włoszka z wielkim uśmiechem.
- Miło mi, ale skąd Wy mnie znacie?
- Państwo Verdas nas poprosili abyśmy Cię odebrały, bo Oni mają jakąś sprawę do załatwienia. Martwią się o Ciebie.- martwią? to słowo było Jej obce w znaczeniu nigdy nie słyszała tego słowa od rodziców.
- A państwo Verdas too..?- znowu zapytała.
- To pani Veronica i pan Eryk Verdas'owie podobno masz z nimi mieszkać. Masz szczęście mają mega przystojnego syna w naszym wieku, ale niestety On ma wredną dziewczynę.- odpowiedziała Camila.
- Aha, no wiecie jestem nie za bardzo powiadomiona. Mam pytanie jesteście pieszo czy autem?
- Oczywiście, że autem.- powiedziała Naty. Szybko podeszły do samochodu i wsiadły do niego kierowała Lu na miejscu pasażera usiadła Natalia a z tyłu siedziała Cami, Viola, Fran. Dziewczyny dużo rozmawiały na różne tematy, można powiedzieć że stały się przyjaciółkami co tam, że znają się nie cała godzinę. Czas na pogawędkach minął szybko, dlatego też musiały się ze sobą żegnać.
- To do zobaczenia.- pożegnała się.
- Viola chciałabyś się z nami jutro spotkać niedaleko jest bar co Ty na to?
- Dla mnie spoko, do zobaczenia.- pożegnała się Castillo, wzięła torbę z bagażnika i skierowała się ku wejściu do swojego nowego domu. Wchodząc ujrzała mężczyznę i kobietę w średnim wieku. Wyglądali na miłych, może dlatego że naprawdę tacy byli, gdy tylko ujrzeli młodą kobietkę podeszli się z nią przywitać.
●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●
Tak oto prezentuje się rozdział 3.
A teraz taki mały szantażyk 3 komentarze -> NEXT
Do następnego :*

9 komentarzy:

  1. Boski..
    Czekam na next z wielką niecierpliwością!!
    ~Pola

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział!
    Ps. Kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział!
    Nie moge doczekać się nexta!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały!!!
    Biedna Viola :(
    Jak jej rodzice mogą być tacy?!
    Pozytywna rzecz jest taka, że będzie mieszkać z Leonem <333
    Ale on nie może mieć dziewczyny ma być z Violą!
    Tą jego dziewczyną jest Lu?
    Przynajmniej tak mi się zdaje.
    Będzie mieszkała z Verdasem po jednym dachem... ciekawe :P
    Viola zaprzyjaźniła się z dziewczynami!
    Mają rację, że Violetta ma szczęście mieszkając z Leonem
    A mam pytanie będzie Fedemila i Marcesca?
    Życzę dużo weny abyś pisała tak boskie rozdziały ;*
    Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super
    zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  6. Doskonały ! <3
    Jaki zwrot akcji :D Wow
    Ale nie no, nawet to jest dobrze, bo nudno nie będzie :)
    Coś czuję, że tą '' wredną dziewczyną '' jest Lara.....
    Ale to tylko takie domysły xd
    Mam nadzieję, że dodasz niebawem następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski:)
    Rodzice po prostu się jej pozbyli:(
    Ale poznała dziewczyny i wkrótce Leosia<333
    Buziaki:***

    OdpowiedzUsuń