niedziela, 18 maja 2014

ROZDZIAŁ 20 "Jednak się skuszę"

2 dni później
Jestem już po wizycie u ginekologa, która miała być za tydzień, ale zadzwoniłam do przychodni i zapytałam czy mogę przyjść wcześniej. Niestety, albo stety jestem w ciąży. Boję się o tym powiedzieć Leonowi. Boję się, że mnie zostawi samą z dzieckiem. Ale prawda wyjdzie na jaw, a wolę mu o tym powiedzieć. Pewnie nie będzie zbytnio zadowolony, ale czego by się spodziewać, że będzie skakał z radości, że zostanie ojcem w wieku siedemnastu lat. Muszę zebrać w sobie siłę i powiedzieć mu to dzisiaj.
Z Nico mam coraz lepszy kontakt dzwonimy do siebie co jakiś czas zazwyczaj co dwa dni. Opowiadamy sobie co się dzieje, jak żyjemy itp. W końcu mam kogoś z rodziny z kim mogę porozmawiać. Ale moje myśli nadal krążą wokół biologicznej matki. Mówi się trudno. Może kiedyś w dalekiej przyszłości ją poznam, ale teraz nie mam najmniejszego zamiaru się tym przejmować. Jakby ta kobieta kochała mnie naprawdę to pewnie moje życie wyglądało by inaczej.
- Violu nad czym tak zawzięcie myślisz?- zapytał Leon budząc mnie ze snu potocznie zwanego rozmyślaniami. Razem z moim chłopakiem spacerujemy po plaży, na której nie ma prawie żadnej żywej duszy. Gorący od słońca piasek otula moje stopy. W tle słychać szum morza. Słońce nie grzeje już tak mocno jak wcześniej, a delikatny ciepły wiaterek dodaje tylko uroku temu wszystkiemu.
- Emm.... Nad życiem. A dokładniej nad moją biologiczną matką.- odparłam beznamiętnie.
- Kiedyś może Ją poznasz.- próbował pocieszyć mnie Leoś. "Teraz, to ten moment" mówiła moja podświadomość. Tak właśnie teraz to ten moment, w którym zniszczysz mu całe życie. Przystanęłam, chłopak także. Stanęłam naprzeciwko niego. Spojrzałam mu w oczy, w których wyczytałam zdezorientowanie.
- Leoś, bo Ja muszę powiedzieć Ci coś bardzo ważnego. Co zmieni losy nas obojga.- powiedziałam.
- Violu Ty chcesz mi się oświadczyć?- zapytał głupio nie biorąc sprawy na poważnie. Puściłam Jego ręce.
- Wiedziałam, że nie podejdziesz poważnie do tej rozmowy. Nie chcę Ci się oświadczać. Chciałam Ci powiedzieć coś ważnego.-powiedziałam i ruszyłam przed siebie. Zaraz za mną szedł Leon i próbował mnie przepraszać. Chwycił mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę.
- Violetta. Przepraszam nie powinienem był się tak wygłupiać, ale wiesz jaki Ja jestem. A teraz proszę powiedz mi co jest tak ważne.
- Jestem z Tobą w ciąży idioto.- po wypowiedzeniu tych słów zrobiło mi się lekko na sercu, dlatego, że nie muszę Go już okłamywać. Ale wydaje mi się, że On zareagował na tą wiadomość gorzej. Mianowicie zemdlał. Zaczęłam Go bić lekko po twarzy aby się obudził. Niestety to nic nie dało. Zostało mi tylko jedno rozwiązanie. Korzystając z tego, że jesteśmy blisko wody, nabrałam ją do rąk i ochlapałam Leona.
- Ccco się stało?!- krzyknął podnosząc się do pozycji siedzącej. Usiadłam obok.
- Powiedziałam Ci, że jestem w ciąży, a Ty zemdlałeś.- wyjaśniłam.
- Powiedz, że to żart.
- Nie to najprawdziwsza prawda. Ale rozumiem nie chcesz tego dziecka, wychowam je sama.- mówiłam coraz ciszej.
- Violu to nasze dziecko, dlatego wychowamy je razem. Może i jesteśmy młodzi, ale ważne, że się kochamy.- wyznał. Objął mnie ramieniem, a Ja wtuliłam się w niego. Po godzinie wróciliśmy do domu, w którym panowały pustki. Rodzice Leona znowu wyjechali.
- Violu, ale Ty jesteś dzisiaj zamyślona.- powiedział Leon.
- Przepraszam. To co robimy?- zapytałam podchodząc do niego. Zaczęłam rozpinać guziki Jego koszuli.
- Jakaś nowość moja kochana dziewczyna jest napalona.- gdy rozpięłam guziki zaczęłam jeździć rękami po Jego nagim torsie.
- Nie chcesz?- zapytałam i Go namiętnie pocałowałam.- Powiedz nie, a przestanę.- mówiłam między pocałunkami.
- Przykro mi nie dzisiaj kochanie.- powiedział i pocałował mnie w polik.
- Ale Ja chcę się z Tobą kochać! Nie podobam Ci już się!- krzyknęłam i zaczęłam płakać. Przytuliłam się do niego. Co się ze mną dzieje?
- Violu może wieczorem.- odparł. Delikatnie się od niego odsunęłam i pocałowałam w usta. Nie wiem dlaczego, ale miałam na niego straszną ochotę. Zazwyczaj było tak, że to On był napalony, a dzisiaj na odwrót.
- A może jednak?- zapytałam zjeżdżając ręką do spodni chłopaka. - Kotek jednak nie.- odpowiedział stanowczo, ale z uśmiechem.
 - No dobra niech Ci będzie. Idę do łazienki.- oznajmiłam.
- Ja też pójdę.
- Ale jest tylko jedna łazienka.- zauważyłam.
- Ale jest też rodziców.- odparł.
Poszłam w stronę pokoju po ubrana, a później skierowałam się do łazienki. Będąc w środku rozmyślałam nad tym jak bardziej spodobać się Leonowi. Po umyciu ciała ubrałam tylko bieliznę, a na to szlafrok. Tak ubrana podreptałam do pokoju mojego chłopaka. Tak jak się spodziewałam, leżał na łóżku w samych bokserkach. Mrr... Trudno się oprzeć. Od razu po wejściu Jego wzrok przeniósł się na mnie. Ściągnęłam szlafrok i położyłam się obok niego.
- Wiesz, że seksownie wyglądasz kotku?- wymruczał mi do ucha, a moje ciało przeszył przyjemny dreszcz.
- Specjalnie dla Ciebie.- odparłam i Go pocałowałam. On pogłębił pocałunek, jedna Jego ręka powędrowała na zapięcie od stanika. Jednak po chwili oderwałam się od niego.
- Nie mam dzisiaj na to ochoty.- skłamałam.
- No dobrze nie to nie.- powiedział zrezygnowany i położył się z powrotem na plecach. Dzisiaj mu nie ulegnę, On to robi specjalnie, bo wie, że długo nie wytrzymam. No i dzisiaj też nie było inaczej. Nie wiem jakim cudem, ale już po chwili siedziałam na nim okrakiem.
- A jednak się skuszę.- powiedziałam. Leon nic nie odpowiedział tylko mnie namiętnie pocałował.

~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~

Obudziłam się w niesamowicie dobrym humorze, ale nie wiem dlaczego moja podświadomość wmawia mi, że wydarzy się dzisiaj coś złego. Ale w końcu co może się wydarzyć. Teraz może być już lepiej. Właśnie obudził się Leoś, a gdy mnie zobaczył odrazu się uśmiechnął.
- Dzień dobry Panienko Castillo. Jak minęła noc?- zapytał z uśmiechem mój ukochany.
- W takim towarzystwie, pełna wrażeń.- odparłam.
- A co dama mego serca zje na śniadanie?
- Zdam się na Pana, Panie Verdas.
- Z pewnością Panience posmakuje. Otóż proponuję naleśniki z bitą śmietaną.
- Już czuję ich smak.- pocałowałam Go w usta po czym ubrał bokserki i posyłając mi buziaka wyszedł z pokoju. Podobnie jak Leon ubrałam bieliznę i narzuciłam na siebie jedną z Jego koszul, która nasiąknięta była cudownymi perfumami mojego chłopaka. Będąc w kuchni usiadłam na blacie i obserwowałam każdy ruch Leona, który jest moim chodzącym ideałem. Pamiętam nasze pierwsze spotkanie jakby to było wczoraj.

- Co ty robisz?!- zapytał wściekły, nastolatka chwyciła za szmatkę zaczęła wycierać mokre miejsce.
- Prze..prasz..am- wydukała, i w tym momencie ich spojrzenia się spotkały obydwoje poczuli ciepło na swoich twarzach lecz po chwili zorientowali się i odwrócili spojrzenia. 

Na samo wspomnienie na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Poczułam zapach naleśników. Zeskoczyłam z blatu. I podszedłam do Leona, który siedział już przy stole. Ciągle męczy mnie fakt, że gdy tylko pójdziemy do szkoły chłopak zacznie się zachowywać jakby mnie nie znał. Ale lepiej z nim o tym porozmawiam.
- Leoś w szkole będziesz mnie unikał?- zapytałam przesłodzonym głosem, a On zakrztusił się jedzeniem.
- Kochanie nawet mi to przez myśl nie przeszło. Skąd takie przypuszczenia?
- Dziewczyny mówiły, że należysz do tych najlepszych.
- Violu w szkole każdy udaje kogoś kim nie jest, a niedługo się przekonasz. Ta szkoła zmienia ludzi, niektórych na gorsze niektórych na lepsze. Ale niezależnie od tego co się będzie działo kocham Cię.
- Ja Ciebie też.- odparłam z uśmiechem.- To co dzisiaj robimy?- dodałam.
- Nie wiem. Za chwilę pewnie będzie padać, więc na tor nie pójdę, dlatego zostanę w domu z Tobą.- odpowiedział z uśmiechem.
- A skąd takie przypuszczenia, że zostaję w domu?
- Bo bardzo mnie kochasz i dotrzymasz mi towarzystwa.- powiedział uwodzicielskim głosem i poruszał śmiesznie brwiami. Wstałam z krzesła i usiadłam mu na kolanach.
- Masz rację bardzo Cię kocham i dotrzymam Ci towarzystwa.- pocałowałam Go w usta, a On pogłębił pocałunek. Po chwili wstał z miejsca i kierował się w stronę pokoju. Gdy byliśmy w środku chłopak położył mnie na łóżku, a sam ułożył się nade mną. Nagle zrobiło mi się nie dobrze. Delikatnie zepchnęłam z siebie Leona i szybko pobiegłam do łazienki wykonać czynność. Gdy płukałam usta do pomieszczenia wszedł mój chłopak.
- Kochanie wszystko dobrze?- zapytał z troską w głosie i mnie przytulił.
- Uroki ciąży. Idę do pokoju się ubrać.- oznajmiłam.
- Mi podobasz się w tym co masz teraz na sobie.- powiedział i pocałował mnie w szyję.
- Kochanie nie zapędzaj się tak.- rzuciłam i powoli ruszyłam do swojego pokoju. Zauważyłam jeszcze jak Leon uśmiecha się pod nosem. Ubrałam się w jakieś pierwsze lepsze szorty i koszulkę, a włosy spięłam w luźnego koka. Następnie poszłam do sypialni Leona, który leżał sobie na łóżku nadal w samych bokserkach.
- Masz zamiar chodzić przez cały dzień w samych bokserkach?- zapytałam z uśmiechem.
- A co nie podoba Ci się?
- Ty mi się zawsze podobasz.- odparłam.
Nachyliłam się nad nim, a On wykorzystał moment i mnie do siebie przyciągnął. Pocałował mnie w usta. Po oderwaniu się od siebie przytulilam się do niego. Leżeliśmy sobie w przyjemnej ciszy. Nagle Leon podniósł moją koszulkę i położył rękę na moim brzuchu. Uśmiechłam się pod nosem. - Kocham Was.- wyznał, a mi zrobiło się ciepło na sercu. Przysunęłam twarz bliżej Jego i Go pocałowałam. Nasze czułości przerwał dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć, bo Leon nadal był w samych bokserkach. W drzwiach stał/ stała...
○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●

Oto przed Wami rozdział 20
Huhu.. Już 20 jak to szybko minęło ^.^ jeszcze pamiętam dzień, w którym zakładałam bloga... Ach jak ten czas szybko leci :D
Viola w ciąży... Kto by się spodziewał.... Ale dzidzi nie będzie, chyba. Zauważyłam, że większość jest na NIE.
Uprzedzam Viola straci dziecko, ale jak i przez kogo tego dowiecie się w następnych rozdziałach :>
Oliwia S. podsunęła mi fajny pomysł. Dziękuję. Jeszcze nie wiem, ale może go użyję.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim którzy czytają to coś co tam piszę, dziękuję wszystkim którzy obserwują, i dziękuję wszystkim którzy komentują. To wszystko sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech.
Dziękuję jeszcze raz za wszystko ♥
21 komentarzy -> rozdział 21 :)
Do następnego ;*

22 komentarze:

  1. GENIALNE ♥
    Czekam na kolejne rozdziały <33

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny rozdział ;)
    Ty to masz talent <3<3
    Życzę udanego tygodnia :>
    Pozdrawiam :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :)
    tylko prosze jak Viola straci dziecko niech tak bardzo się nie załamie tylko niech dalej prowadzi normalne zycie

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo!
    Rozdział genialny :) Viola w ciąży ^^
    Zycze weny i czekam next <3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny ;3
    viola w ciąży ^^
    czekanie na next ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Next
    Next
    Next
    <333333333

    OdpowiedzUsuń
  7. No nie ona ma urodzić ROZUMIESZ!!! Ale pozatym spoczko czekam na next ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. nie no znów nie wiem kto stoi za drzwiami
    boski rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Cud, miód i orzeszki xD
    Jednym słowem GENIALNY rozdział :)
    Czekam na next z niecierpliwością!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak słodko ;33
    Boski rozdział, czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział!
    Zawsze jak się akcja zaczyna to akurat drzwi otwierają xD
    Czekam jak zawsze na next!
    Buziaczki ;*
    Ada ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Spoko rozdział, Viola mogłaby urodzić jednak ;)
    Szybko next bym poprosiła xD
    Maja :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski!!
    Rozdział nega :) Viola w ciąży ^^yhhh szkoda wolalam zeby jeszcze nie byłą trudno....
    Zycze weny i czekam next <3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  15. Rozdział genialny nie mogę si doczekać next :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Omg co za rozdział!
    Masz rewelacyjne pomysły!<3

    OdpowiedzUsuń
  17. Bomba!
    kto tam stoi??
    czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  18. Cieszę sie ze mogłam ci podsunąć mój pomysł :)
    Nie spodziewałam się że ci się spodoba :)
    Rozdział genialny ale co to więcej mówić :)
    z niecierpliwiścią czekam na nexta :)
    Pozdrawiam :)
    Oliwia S.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaś nie mam weny na długi komentarz ... ;c
    ROZDZIAŁ ZAJEBISTY KRÓTKO MÓWIĄC!
    Na prawdę świetny! <3
    Masz dziewczyno wielki talent! <3

    http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- zapraszam c;

    OdpowiedzUsuń
  20. Genialny rozdział ! Szkoda ze Viola to dziecko straci szkoda :( Zycze weny i duzo duzo wolnego czasu :D Czekam na next i mam nadzieje ze wszystko sie jakos ułoz później.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu: na-zawsze-i-wieki-leonetta.blogspot.com
    Pozdrawiam, całuski

    OdpowiedzUsuń