piątek, 13 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 28 "Ja jestem Twoją matką!"

Tak długo wyczekiwany przeze mnie moment w końcu nadszedł. Usłyszałam dzwonek do drzwi. Szybko zerwałam się z łóżka, a Leon wolno szedł za mną zbiegłam po schodach mało się nie zabijając, ale to tylko drobiazg. Otworzyłam drzwi, a za nimi stała Angie popatrzyłam na nią ze zdziwieniem, ale ostatecznie zaprosiłam Ją do środka i oznajmiłam, aby rozgościła się w salonie. Po chwili ponownie zabrzmiał dzwonek do drzwi. Teraz byłam pewna, że to Nico. Otworzyłam, udało się tym razem zgadłam, przytuliłam Go na powitanie. Razem wróciliśmy do pomieszczenia, w którym siedziała Angie, Veronica, Eryk i Leon. Usiedliśmy obok. Pierwszy odezwał się Nico.
- Violu mam dla Ciebie coś ważnego.- oznajmił podając mi kartkę zawierającą mój akt urodzenia. - Udało mi się ją ukraść kiedy rodzice gdzieś pojechali, ostatnio często gdzieś jeżdżą.- dodał i posłał mi uśmiech. Powoli rozkładałam złożoną kartkę kiedy nagle odezwała się Angie.
- Violetta Ja jestem Twoją matką!- krzyknęła. Przeczytałam co jest napisane na kartce. Wszystko się zgadzało.
- Może mi ktoś wszystko wytłumaczyć, bo Ja już nic nie rozumiem. Dlaczego mnie zostawiłaś? Dlaczego mnie nie odwiedzałaś? Może dlatego, że byłam wpadką, którą chcieliście ukryć.
- Nie jak możesz tak sądzić. Pewnie tego nie wiesz, ale Ja, Veronica i Maria jesteśmy siostrami.- pierwsza myśl jaka przeszła przez moją głowę spałam z kuzynem, Leon chyba myślał podobnie, bo Jego mina była wprost genialna.- Kiedy Nico miał trzy miesiące German i Maria mieli mieć ślub, wszystko układało się dobrze do puki na wieczorze panieńskim nie przespałam się z Twoim ojcem. Uprzedzam Twoje pytanie nie byliśmy aż tak pijani, po prostu tak jakoś wyszło. Maria gdy się o tym dowiedziała nie chciała znać ani mnie, ani Germana, ale ostatecznie mu wybaczyła, ale mi nie, bo On powiedział, że to Ja Go do tego zmusiłam. A Ja jako dobra siostra nie chciałam im psuć tych relacji, dlatego postanowiłam sama Ciebie wychować niestety Oni powiedzieli, że lepiej jak Oni będą Cię wychowywać, bo w każdej chwili możesz dowiedzieć się prawdy. Oddałam im Ciebie z myślą, że zapewnią Ci szczęście pełną rodzinę i miłością. Violu przepraszam nawet nie wiesz jak mi teraz głupio- wytłumaczyła a po moim policzku spływało coraz więcej łez. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. Nie spodziewałam się, że poznanie prawdy przyniesie mi taką ulgę.
- Nawet nie wiesz jak było mi tam źle. Nie rozmawiali ze mną ignorowali mnie tak jakbym nie istniała. Ból jaki wtedy odczuwałam był nie do opisania.- powiedziałam łamliwym i cichym głosem, ale na tyle głośnym aby wszyscy usłyszeli.- Veronica jeżeli już wyznajemy sobie całą prawdę Ty też powinienaś.- zwróciłam się do kobiety. Popatrzyła na Leona zaszklonymi oczami, a chłopak siedział i obejmował swoim silnym ramieniem.
- Leon nawet nie wiem jak Ci to powiedzieć. Razem z Erykiem pokochaliśmy Cię jak biologicznego syna.- oznajmiła, a oczy miała całe we łzach które po kolei spływały po Jej policzku. Nie była w stanie mówić, dlatego Angie postanowiła rozjaśnić trochę sytuację.
- Leoś Veronica chciała Ci powiedzieć, że jest bezpłodna i to jet nieuleczalne zawsze marzyła o dziecku, chodziła na terapie, ale nic nie dało się zrobić.- zauważyłam, że powstrzymuje płacz.- Twoją biologiczną matką jest Angelika Carletto.- przypomniała mi się sytuacja podczas rozmowy. Czyli ten wisiorek należał do Jego matki.- Która zaprzyjaźniła się z Veronicą podczas studiów. Kilka lat później Angelika zaszła w ciążę, bardzo cieszyła się z z Twoich narodzin. Niestety gdy Twoi rodzice pojechali na spotkanie służbowe zostawili Ciebie pod opieką Veronici, która Cię bardzo pokochała. Miałeś wtedy zaledwie jeden miesiąc, kiedy okazało się, że Angelika i Francisco wpadli w poślizg i wpadli pod koła jadącej strasznie szybko ciężarówki. Umarli na miejscu. Przykro mi.- powiedziała a mi zaparło dech w piersiach. - Dlaczego na akcie napisane są wasze imiona, a nie ich?- dopytywał łamliwym głosem. Nie mogłam na to patrzeć jak On się męczę. Mocno się w niego wtuliłam.
- Mój brat jest doktorem i nam to załatwił.- wytłumaczył Eryk. Leon wstał z miejsca i ruszył do pokoju nie odzywając się słowem. Starłam z policzków jeszcze kilka łez, chociaż i tak było ich za dużo. Chwilę po nim Ja również wstałam i udałam się powolnym krokiem do chłopaka. Usłyszałam jeszcze szepty Angie, która pocieszała Veronicę. Teraz kiedy już znam prawdę wolałabym się o niej nigdy nie dowiedzieć. Zapukałam do drzwi, nie usłyszałam żadnej odpowiedzi, dlatego wolno je otworzyłam. Weszłam i cicho zamknęłam. Odwróciłam się w Jego stronę stał i patrzył w okno. Podeszłam do niego i stanęłam na nim obejmując Go swoimi ramioniami. Słyszałam jak szybko bije Jego serce, jak głośno przełyka ślinę, i jak próbuje powstrzymać płacz. Odwrócił się do mnie i mocno do siebie przytulił. Łzy spływały po Jego rozpalonym policzku i kapały mi na włosy.
- Dlaczego prawda musi tak boleć?- zapytał, a Ja podniosłam głowę by móc popatrzeć mu w oczy.
- Leon wiem, że trudno Ci pogodzić się z tą prawdą, ale nie możesz za to wszystko winić Veronici i Eryka. Oni chcieli dla Ciebie jak najlepiej. Powinieneś im dziękować, że to Oni się Tobą zaopiekowali, że wychowali Cię na takiego wspaniałego chłopaka. Na Twoim miejscu cieszyłabym się. Wszystko co dla ciebie robili, robili z miłości.- powiedziałam, a On delikatnie musnął moje usta swoimi.
- Kocham Cię.- wyszeptał, niby zwykłe dwa słowa, a zawsze gdy słyszę je z ust mojego chłopaka uśmiech pojawia się na mojej twarzy.
- Misiu Ja Ciebie też.- wspięłam się na palce i ponownie musnęłam Jego usta. Później poszłam się odświeżyć do łazienki i wróciłam do swojego pokoju. Przepatrzyłam książki zrobiłam zadanie, którego nie było za dużo. Następnie spakowałam się na jutrzejszy dzień. Weszłam na facebooka i obczaiłam czy dzieje się coś nowego. Zobaczyłam dużo nowych zdjęć, które polubiłam. Nagle pomyślałam sobie, że obczaję konto Vanessy może dowiem się o niej czegoś. Weszłam na Jej tablicę ze zdjęć zrozumiałam, że nie lubi stałych związków. Pełno zdjęć raz z jednym chłopakiem, raz z drugim. Przeczytałam jednego z postów "Mam ochotę na seks. Chętni niech zgłaszają się w komentarzach :**" 1576 polubień i 1988 komentarzy. Aż mi się w głowie zakręciło. Ta dziewczyna jest nie normalna. Lepiej żeby trzymała się z daleka od Leosia. Wylogowałam się szybko z serwisu społecznościowego. Odłożyłam tablet na szafkę nocną. Zakryłam się kołdrą i zasnęłam myśląc o moim chłopaku.

~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~

Obudziłam się nagle. Śniło mi się, że Leon zerwał ze mną, bo uwierzył w jakiś przekręt Vanessy i Oni mieli się pocałować kiedy przerwałam ten nieszczęsny sen przebudzeniem. Przetarłam oczy i popatrzyłam, która godzina. 5:47. Wiedziałam, że już nie usnę, dlatego wygramoliłam się z ciepłej pościeli, pomimo tego, że zbliża się połowa września nadal jest gorąco. Jednak to nie to samo co w wakacje. Wybrałam sobie ubrania i po cichu ruszyłam w stronę łazienki, w której wykonałam poranną toaletę. Z niczym się nie śpieszyłam miałam dużo czasu. Gotowa poszłam do kuchni przyrządzić sobie śniadanie. Postanowiłam zrobić płatki na mleku. Na nic innego nie miałam chęci, akurat w szafce znalazłam czekoladowe. Mmm... Uwielbiam jak mleko ma czekoladowy. Usiadłam przy wyspie kuchennej i zaczęłam spożywać mój posiłek. Popatrzyłam ponownie na zegar wiszący na ścianie. Powoli denerwowało mnie to tykanie zegara. 6:52. Do pomieszczenia weszła Vernica, nie wyglądała jak zawsze, wyglądała jakby przepłakała całą noc. Przywitałyśmy się. Później wypytywała mnie jak się czuje Leon. Opowiedziałam Jej jak to wszystko przyjął. Próbowałam Ją pocieszyć, ale marnie mi to szło. Sama nawet nie wiem jak mam się zachowywać w szkole w końcu Angie to... Moja matka. To o tym pewnie chciała mi wczoraj powiedzieć w szkole. Później do kuchni wszedł Leoś, gdy zobaczył smutną kobietę zignorował Ją. Podszedł do lodówki wziął mleko i pił je z kartonu. Ciekawiło mnie dlaczego zachowuje się tak oschle w stosunku do Veronici. Bez żadnego słowa wyszedł. Przeprosiłam kobietę na chwilę i podążyłam śladami chłopaka. Złapałam Go gdy szedł po schodach do góry, chwyciłam Jego nadgarstek, zatrzymał się.
- Nie wiedziałam, że potrafisz taki być dla osoby, która przez całe życie opiekowała się Tobą, troszczyła się o Twoje dobro, a przede wszystkim kochała. Ja nie miałam w życiu takiego szczęścia. Pomimo tego, że Angie okłamywała mnie przez całe życie Ja spróbuję Jej wybaczyć, bo wiem, że jest szansa na lepszą przyszłość. A Ty przemyśl to jak się zachowujesz.- wyszłam na równy stopień i swoją rękę przeniosłam na Jego policzek.- Proszę. Zrób to dla mnie.- cmoknęłam Go czule w policzek i ruszyłam do pokoju po plecak, przeżuciłam go sobie przez ramię. Przejrzałam się w lustrze, które stało u mnie w pokoju. Uśmiechnęłam się do siebie. Wzięłam głęboki wdech, teraz może być już tylko lepiej. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do salonu, gdzie usiadłam po turecku na kanapie. Odblokowałam swój telefon, zauważyłam, że dostałam sms'a od Lu, trochę się przestraszyłam gdy go odczytałam.
Luśka xp
"Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami i wszystko sobie mówimy ;c"
Chciałam Jej odpisać ale przecież za niedługo zobaczymy się w szkole. Wstałam z wygodnego siedzenia i ruszyłam w poszukiwaniu Leona. Nie trudno było Go znaleźć, siedział w kuchni i jak zawsze coś pożerał. Akurat stał tyłem do mnie. Podeszłam do niego i mocno wtuliłam w Jego plecy. Chłopak odwrócił się i bez zbędnych ceregieli pocałował w usta, oczywiście oddałam pocałunek. Później ruszyliśmy w stronę samochodu. Wsiedliśmy do środka. Podstawowo zapięliśmy pasy i włączyliśmy radio. Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że oddaliliśmy się od siebie z Leonem. Nie dość, że w szkole musimy udawać zerwanie to jeszcze dochodzi sprawa Vanessy. Jeżeli Lu w tym sms'ie chodziło o tą sprawę to jestem pewna, że mi nie wybaczą. Czy w moim życiu nie może być przynajmniej jeden dzień bez problemów. Będąc pod budynkiem szybo wysiadłam i ruszyłam w stronę gdzie zawsze są przyjaciele. Nie pomyliłam się. Przywitałam się z nimi i dosiadłam się.
- Lu o co chodziło w tym sms'ie?- zapytałam. W głębi duszy modliłam się żeby nie powiedziała, że dowiedziała się czegoś interesującego.
- Jesteśmy przyjaciółkami i powiedziała byś nam o tym, że masz nowego chłopaka?- zapytała, nie za dużo rozumiejąc pokiwałam głową.- To dlaczego nie powiedziałaś nam, że z kimś się spotykasz?- popatrzyłam na nią pytającym spojrzeniem.- Wczoraj kiedy przechodziłam obok domu Leona widziałam jak przytulasz się z jakimś brunetem.- zaśmiałam się.
- To był mój brat Nico, o którym Wam kiedyś opowiadałam. Jak narazie nie mam zamiaru zaczynać nowego związku.- wyjaśniłam. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i weszliśmy do szkoły. Na lekcji francuskiego usiadłam z Fran. Muszę przyznać, że nauczycielka jest fajna. Przez połowę zajęć opowiadała nam o swoim wyjeździe do Francji, gdzie poznała swojego męża. To wszystko było bardzo romantyczne, a na dodatek byli w Paryżu, mieście miłości. Jednym z moich marzeń jest polecieć do tego cudownego miasta, niestety to tylko marzenia. Wychodząc z sali podbiegł do mnie Rick i zapytał czy mogę z nim chwilę pogadać, zgodziłam się.
- Violu co się stało Leonowi? Jest jakiś nieobecny i przygnębiony.- zauważył szatyn wskazując palcem na Verdasa, który stał oparty o ścianę i patrzył na podłogę.
- Ma trudną sytuacje rodzinną. Musi się przyzwyczaić to czego się dowiedział wywołało na nim szok.- odparłam.- Czekaj. Idę do niego może uda mi się Go pocieszyć.- dodałam na odchodnym. Szybko ruszyłam w Jego stronę.
- Kotek co się dzieje?- zapytałam przesłodzonym głosem. Nie zareagował patrzył w podłogę jakby było na niej zapisane coś ważnego.- Leon kontaktuj.- zaczęłam mu pstrykać palcami przed oczami. W końcu się ocknął.
- Stało się coś ważnego?- zapytał oschle i arogancko. Zawsze wobec mnie był miły, a teraz.. Nie poznaje Go zmienił się w ciągu jednego wieczoru. Jakbym wiedziała, że tak będzie się zachowywał to nie dopuściłabym do tego, aby dowiedział się prawdy.
- Nie. Przepraszam, że zawracam Ci głowę.- odparłam.
Szybko od niego odbiegłam. Nawet nie zareagował. Poczułam dziwne ukłucie w sercu, którego nigdy prawie nigdy nie odczuwałam. Reszta lekcji dłużyła mi się niemiłosiernie. W końcu wymarzony ostatni jak na dzisiaj dzwonek. Pozbierałam swoje książki i wrzuciłam do plecaka. Dziewczyny próbowały mnie wypytać co się stało, ale nie miałam ochoty rozmawiać. Na szczęście dzisiaj nie mieliśmy matematyki, w takim humorze nie miałam zamiaru rozwiać z nikim, nawet Leonem. Szłam powoli na parking. Rozejrzałam się, ale nigdzie nie zauważyłam samochodu Verdasa. Zostawił mnie. Muszę wracać pieszo. Wkurzona ruszyłam w stronę domu. Zabrałabym się z kimś, ale wszyscy nagle pozapisywali się na jakieś zajęcia poza lekcyjne. Zimny wiatr wiał, a Ja nie wzięłam bluzy, czy sweterka. Po chwili usłyszałam jak ktoś się zatrzymuje. Przez chwilę miałam nadzieję, że to Leon, ale tym kimś był Jeremy. Zaproponował mi, że mnie podwiezie. Nie miałam zamiaru iść jeszcze 4 km jak nie więcej, dlatego wsiadłam. Chwilę siedzieliśmy w milczeniu, ale chłopak rozpoczął rozmowę. Przepraszał mnie, że nagadał mi tych wszystkich bajek na temat Leona i obwiniał się, że to całe zachowanie Leona jest spowodowane tym wyznaniem. Odparłam żeby się nie martwił, że to nie przez niego. Resztę drogi przybyliśmy w ciszy. Będąc przy posiadłości Verdasów podziękowałam i wsiadłam z pojazdu. Szybko pobiegłam do środka. Skierowałam się do kuchni, bo trochę zgłodniałam. Przecież cały dzień nic nie jadłam. Zobaczyłam Veronicę krzątającą się po kuchni.
- Gdzie jest Leon?- zapytała gdy mnie zauważyła. Posmutniałam. - Nie wiem gdzie jest. Nie wracałam z nim. Pojechał sobie gdzieś beze mnie. W szkole też był nieobecny.-odparłam. Kobieta westchnęła.
- Mam nadzieję, że nic nie wyrobi. Znając Go jest zdolny do wszystkiego.
- Zamknął się w sobie. A najgorsze jest to, że nie wiem jak mam mu pomóc.
○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●

Tak oto prezentuje się rozdział 28 xp
Nie rospisuję się, bo jest u mnie nieznośna kuzynka i teraz od godziny siedzę w łaznience i udaję, że się myję. Moja mądrość. Na szczęście została mi do dopisania tylko końcówka. Nexta oczekujcie... jeszcze nie wiem kiedy...
Jak bedzie dużo komentarzy to pojawi się może w niedzielę, a jeżeli mało w poniedziałek, lub wtorek :>
Do następnego :*

26 komentarzy:

  1. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Julka ♥
    P.S. Byłam pierwsza !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju WOw ale to wciąga !!!
    bd krótko bo moja hiszpania przegrała :(
    Niezwykły i biedny Leoś :(
    całuski twoja fanka
    Alex :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Matko cudOOO
    Ohh ten Leoś co on zrobi ?? Potnie się, zabije, spróbuje zabić xp ???
    Życze weny i oby nie znośna kuzynka cię tak nie wkurzała
    ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały <3
    Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny <33
    Czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny rozdział !
    Biedny Leon zamknął się w sobie :-\
    Czekam na kolejny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny :)
    Biedny Leoś :(
    Zamknął się w sobie :(
    A Viola dowiedziała się, że to Angie jest jej matką :)
    Wiedziałam, że to ona :)
    Mam nadzieję, że będzie dobrze :)
    I, że wszyscy sobie wybaczą :)
    Nie mogę doczekać się nexta :)
    Rose M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski :)
    Viola w końcu dowiedział się prawdy o mamie, ale Leona mi szkoda :(
    Mam nadzieję, że Leon nic sobie nie zrobi.
    Leon i Viola nie mogą się kłócić bo się coś popsuje i się rozejdą !
    Nie przyjmuję takiej wiadomości i mam nadzieje, że będą pogodzeni.
    Czekam na next !!!
    Pozdrawiam :***

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny rozdział!!
    Przypuszczałam, że matką Vilu jest Angie no i dobrze myślałam :)
    Ale prawda Leona mnie zamurowała normalnie.
    Leon i Vila nie mogą się kłócić bo się rozstaną, a NIE mogą!!
    Oby Leoś sobie nic nie zrobił.
    Czekan z niecierpliwością na next!
    Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudooo... Jestem... anonimem który czyta twojego bloga od dzisiaj ale już czuję ze zostanę na dłużej. Dużo komentarzy to znaczy ile? Czekam na nexta. Myślę że jak jutro wstane (około 12) już będzie. Papatki :-*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział !!!
    Kurcze nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy - i to własnie uwielbiam w opowiadaniach te zwroty akcji !!!
    Biedny Leoś zamknął się w sobie :/
    Dziewczyno masz wielki talent do pisania !
    Życzę udanego weekendu !
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  12. Super :)
    Leonek znów zrobi się chamski ?
    z niecierpliwością czekam na next :)
    pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow Ale emocje na samaym poczatku!!! Leon ??? Zamknął się w sobie???
    No no :)
    Nie moge napisać więcej o sie śpiesze zaraz jadę na zakupy :)
    Oliwia S.

    OdpowiedzUsuń
  14. suuuuuuuuuuuper rozdział czekam na next Leon nie zachowuj się jak gówniarz, bo cie znajde
    V.V

    OdpowiedzUsuń
  15. Musisz dodać go jutro!
    Ta kuzynka, Karolina? -,-
    No pisz.. ja chcę next :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaki ty masz talent !!! Kochana pisz jak najwięcej
    Czytając twoje rozdziały sam uśmiech pojawia się na twarzy !

    OdpowiedzUsuń
  17. Boski!
    Biedny Leoś.
    Szkoda go ale zachowuje się głupio.
    Mam nadzieję, że Leonetta się nie rozstanie.
    Czekam na następny i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  18. swietny
    biedny leos ;c
    angie matka vilu... ;d
    czekam na next ;>

    http://whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam genialny pomysł ale tobie pewnie się nie spodoba no więc tak chciałabym żeby Violka zerwała serio z Leonem i przeprowadziła się do Angie i stała się chamska i arogancka i wredna przestała zadawać się z przyjaciółkami tylko z Vanessą a potem żeby Leon zrozumiał że to przez niego i zrobił wszystko żeby była taka jak dawniej ale to by nie było takie łatwe ogromnie bym się cieszyła jakbyś wykorzystała mój pomysł buziaki :** Czekam na Nexta

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Matko ale fajny rozdział j najlepszych mam nadzieje, że jeszcze dzisiaj dodasz kolejny rozdział pozdzrawiam buziaki :**
    O i sorki, że z anonima ale ja nie mam konta na google

    OdpowiedzUsuń
  22. Śliczny rozdział. Czekam na next <3

    Zapraszam na mojego bloga :**
    http://solo-me-amor-leonetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń