sobota, 21 czerwca 2014

ROZDZIAŁ 32 "Specjalna motywacja"

4 dni później
Dzisiaj Leon i Jego drużyna grają mecz. Podobno w tamtym roku przegrali, bo brakarz im zachorował, a zastąpiła Go osoba, która nie była w tym najlepsza. Leoś powoli przyzwyczaja się do tego, że Jego rodzicami są Veronica i Eryk. Od tamtej rozmowy mają coraz lepsze kontakty. Między nami jest teraz lepiej, o wiele lepiej, ale najlepiej było jeszcze przed rozpoczęciem szkoły. Vanessa próbuje nas rozdzielić, ale ufamy sobie. Nasi przyjaciele nadal coś knują, nie wtrącam się, bo i tak mi nie powiedzą. Po meczu muszę pokazać Leonowi coś ważnego, o co poprosiła mnie Veronica. W tym momencie siedzę u szatyna w pokoju, gotowa do szkoły. On jeszcze siedzi w łazience. Korzystając z okazji popatrzyłam do jednej szafek, zobaczyłam album ze zdjęciami. Usiadłam na Jego łóżku i zaczęłam oglądać fotografie, na każdym był Leon szczęśliwy z rodziną. Wywołało to na mojej twarzy uśmiech. Nagle do pokoju wszedł chłopak, mój wzrok przeniósł się na niego, był w samych spodniach. Gdy zobaczył co oglądam zawstydził się i od razu wziął mi album.
- Ej. Dlaczego wziąłeś mi album. Byłeś takim słodkim malcem.- zaśmiałam się. Odwrócił się ode mnie i schował rzecz do szafki. Korzystając z okazji, że stoi tyłem szybko wstałam i wskoczyłam mu na plecy. Zaśmiałam się, a On razem ze mną.- Wygodnie mi tak.- stwierdziłam.- I Twoje ciało ładnie pachnie.- dodałam.
- Czyli idę dzisiaj do szkoły bez koszulki.- odparł.
- O nie co to, to nie. Nie będziesz chodził bez koszulki przy innych dziewczynach.- rzuciłam i zeszłam z Jego pleców.- Teraz się możesz ubrać.- powiedziałam z uśmiechem.
Chłopak ubrał koszulę, którą mu wybrałam i zeszliśmy na śniadanie. Razem w rodzinnej atmosferze zjedliśmy posiłek normalnie rozmawiając i śmiejąc się. Później ruszyliśmy do szkoły. Jak zawsze pojechaliśmy samochodem. W szkole podeszliśmy do przyjaciół, chwilę porozmawialiśmy i rozdzieliliśmy się chłopaki na angielski, a my na francuski. Lubię ten przedmiot z nauczycielką dobrze się dogadujemy. Weszłyśmy na lekcje i usiadłyśmy na swoich miejscach. Kobieta sprawdziła obecność wpisała do dziennika temat, a później nam go podyktowała. Następnie zaczęła nam tłumaczyć temat, co chwila odbiegała od tematu. Po dzwonku wyszłyśmy z klasy. Reszta zajęć minęła mi bez problemowo. Tylko na lunchu Vanessa się dziwnie się patrzyła na mnie i Leona. Postanowiłam nie reagować na to i nic nie mówić szatynowi. Jest zazdrosna i zła.

~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~♥~♡~

Przebrana wyszłam z szatni dołączyłam do reszty dziewczyn. Wyszłyśmy na boisko na zewnątrz. Nie powiem było mi trochę zimno, ale trochę się rozgrzeje i powinno być dobrze. Po chwili na boisko weszli chłopaki z naszej szkoły i innej. Byli przystojni, ale żaden nie pobije urodą mojego chłopaka. Mogło mi się wydać, ale dziewczyny, które dopingowały naszym przeciwnikom gapiły się na mojego Leosia. Ale mogło mi się tylko wydawać.
Pierwsza połowa meczu skończyła się 1:0 dla przeciwników. Leon mówił mi o ich taktyce. W pierwszej połowie grają na luzie. A w drugiej ich wykańczają. Verdas usiadł na ławce, wziął butelkę z wodą i zaczął ją pić. Korzystając z okazji. Dosiadłam się obok, odłożył picie i mnie pocałował.
- Dobrze Wam idzie.- stwierdziłam z uśmiechem, a On się zaśmiał.
- Przecież znasz naszą taktykę. Zobaczysz jeszcze ich rozwalimy. A może jakaś taka specjalna motywacja tylko dla mnie.- popatrzył na mnie swoimi cudownymi paczałkami, którym nie mogłam się oprzeć.
- Jak wygracie to pokażę Ci się w mojej nowej bieliźnie, którą kupiłam z myślą o Tobie.- szepnęłam mu uwodzicielskim głosem na ucho.
- Miałem na myśli całusa, ale jeżeli proponujesz to jestem za. - odparł. Zarumieniłam się, delikatnie musnął moje usta.- Mówiłem Ci już, że seksownie wyglądasz w tym stroju?- pokręciłam głową na nie.- Wyglądasz tak seksownie, że mam na Ciebie ochotę tutaj i teraz.- dodał, zaśmiałam się i walłam Go lekko z pięści w ramię. Pocałowałam Go jeszcze w policzek i odbiegłam do dziewczyn.
W drugiej połowie tak jak mówili strzelili jednego gola, miny ich przeciwników były bezcenne. Eva bardzo się ucieszyła, ponieważ to Rick strzelił pierwszą bramkę. Uważnie przyglądałam się grze Leona w szczególności w ostatnich minutach. Ostatnia akcja, ostatnie zagranie i udało się jest bramka. Koniec meczu wszyscy zaczęli po sobie skakać. Szybko podbiegłam do Leona i dosłownie na niego wskoczyłam i pocałowałam. Po fali radości wszyscy udali się do szatni, w celu przebrania się.


*Leon*

Po zakończeniu meczu razem z chłopakami w szampańskich nastrojach ruszyliśmy do szatni. Będąc w środku nigdzie nie mogłem znaleźć swojej koszuli. Chodziłem i szukałem jej po całej szatni, ale nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Jedna koszula mniej to nic wielkiego. Zarzuciłem na siebie kurtkę, zasunąłem ją i wyszłem na korytarz. Stanąłem pod szatnią dziewczyn i czekałem na Violę, do czasu gdy poczułem mocny uścisk. Było za ciemno bym mógł co kolwiek zauważyć. Jak się nie mylę były to dwie osoby. Ciągli mnie gdzieś do tyłu, próbowałem im się wyrwać, ale marnie mi to szło. Zauważyłem, że z szatni wychodzi jakaś dziewczyna, to chyba Violetta. Chciałem coś krzyknąć, ale zasłonili mi usta. Popatrzyła w tą stronę. Huba mnie nie rozpoznała, bo wystraszona uciekła. Wepchnęli mnie do pomieszczenia, w którym znajdował się sprzęt potrzebny do lekcji w-f'u. Usłyszałem jak drzwi zamykają się na klucz. I co Ja mam teraz z robić? Violka będzie czekała, a mnie ktoś zamknął. Po co? Dopiero teraz spostrzegłem się, że mam telefon. Szybko go wyciągnąłem. Rozładowany, kiedy jest potrzebny. Usiadłem na podłodze i czekałem aż mnie ktoś uwolni. A miałem taką ochotę na cudowną noc. Rodzice znowu wyjechali na jakiś wyjazd, mogło być gorąco, ale nic nigdy nie może być idealnie.


*Violetta*

Przebrałam się i pożegnałam z dziewczynami. Wyszłam z szatni, na korytarzu było zagaszone światło przez co nie najlepiej wszystko widziałam. Zauważyłam, że ktoś się szarpał na końcu korytarza. Nie chciałam się mieszać, dlatego szybko uciekłam. Ciekawiło mnie gdzie jest Leoś, może czeka na mnie przy samochodzie. Usłyszałam dzwonek telefonu, który oznaczał przyjście sms'a. Szybko wyciągłam komórkę, od nieznajomego "Seks z Twoim chłopakiem jest boski".
Nie za bardzo zrozumiałam treść, to nie możliwe żeby Verdas mnie zdradził, nie mogę w to uwierzyć. Jedyna osoba jaka przychodzi mi na myśl to Vanessa, jak dobrze pamiętam to zawsze robi to w łazience. Nie zastanawiając się długo pobiegłam do łazienki dla dziewczyn. Na jednych drzwiach zarzucona była koszula Leona,którą wybrałam mu dzisiaj rano. A z środka wydobywały się dziwne dźwięki. Łzy zebrały się w moich oczach. Angie. Nie chciałam być teraz sama, a poza tym jest bliżej. Weszłam do wielkiego budynku, schodami wbiegłam na czwarte piętro. Zapukałam do drzwi. Już po chwili stała w nich Angie. Od razu się do niej przytuliłam i znowu rozpłakałam. Później kobieta zaprosiła mnie do środka mieszkanie nie było duże. Poszłam do saloniku, a Angie udała się do kuchni po coś do picia. Rozglądałam się dookoła. W regale znajdowało się dużo książek. Przyglądałam im się z uwagą czytając tytuły. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Angie, żebym usiadła. Jak poprosiła tak zrobiłam.
Poczułam się jednocześnie zła, zraniona, smuta, zawiedziona. Szybko wybiegłam z pomieszczenia trzaskając drzwiami. Czułam się jakby ktoś mnie wyżył i wypluł. Uciekłam ze szkoły, biegłam w stronę mieszkania
- Violu opowiadaj co się stało. Coś z Leonem, a może z bratem, a może rodzice?- wypytywała szybko. Spuściłam głowę nie chciałam, żeby widziała moje łzy.
- Z Leonem już nie jesteśmy razem.-odparłam i się rozpłakałam. Kobieta pytała dlaczego, ale nie powiedziałam Jej. Później Angie włączyła jakiś film. Moją głowę ciągle zaprzątał Leon. Jak On mógł się tak zachować? Jeszcze dzisiaj rano wmawiał mi, że mnie kocha. Czuję się oszukana. Nawet nie wiem kiedy usnęłam. Obudziłam się słysząc pukanie do drzwi, ktoś był bardzo nachalny. Wstałam z kanapy otuliłam się miękkim kocykiem. Angie chyba poszła do swojej sypialni, bo nigdzie Jej nie zauważyłam. Spojrzałam na zegar dziesięć minut po północy. Westchnęłam i podeszłam do drzwi. Powoli je otworzyłam. Stał tam Leon szybko chciałam zamknąć drzwi, ale zatrzymał je.
- Violu co się stało? Dlaczego nie poczekałaś? Wszędzie Cię szukałem.- powiedział jakby nigdy nic się nie stało. Trudno było mi na niego patrzeć.
- Ty się jeszcze pytasz? Po co tutaj przychodziłeś pochwalić się jak fajnie było uprawiać seks w łazience. Znudziłam Ci się?- pytałam szeptem nie chciałam nikogo obudzić. Zrobił zdezorientowaną minę.
- Jaki seks w łazience?
- Tak teraz udawaj, że o niczym nie wiesz. Idź do Vanessy i zostaw mnie w spokoju.- rzuciłam i domknęłam drzwi. Odwróciłam się do nich plecami. Łzy same wypływały z moich oczu, zakryłam buzię ręką i zjechałam w dół.
Ponownie usłyszałam, że ktoś dobija się do drzwi. Wstałam otworzyłam nie patrząc kto tam. Myślałam, że to Leon i od razu powiedziałam żeby więcej tutaj nie przychodził. Po chwili spostrzegłam się, że za drzwiami stoi jakiś chłopak. Brzydki to On nie był.
- Przepraszam Ja tylko pomyliłem adres.- powiedział spokojnie i trochę wystraszony.
- Nie to Ja przepraszam. Myślałam, że to mój były.- odparłam.
- Co się stało, że taka piękność jak Ty płacze?- zapytał. Może mi się wydaje, albo On mnie nie słuchał. Widząc moją minę dodał, że jak nie chcę to nie muszę mówić.
- Przepraszam, ale jestem zmęczona i chciałabym położyć się spać.- rzuciłam nie miałam ochoty z nim rozmawiać.
Pokiwał głową i odszedł od drzwi. Zamknęłam je i z powrotem ruszyłam w stronę kanapy, na której położyłam się plackiem. Zamieszkałabym z Angie, ale ze względu na to, że Jej mieszkanie nie należy do największych jest to niemożliwe. Nawet nie wiem jakim cudem zasnęłam.


*Leon*

 O co Jej chodzi? pytałem się w myślach. Jeszcze na meczu było dobrze. O jaką łazienkę chodzi, jaki seks? Zły opuściłem budynek. Nie, nie odpuszczę tak łatwo. Wróciłem znowu na górę, ale cofnąłem się widząc, że rozmawia z jakimś chłopakiem. Jeszcze bardziej zły ponownie wyszłem. Walłem pięścią o ścianę. Nie było to dobrym pomysłem. Cała ręka mnie bolała. Popatrzyłem na zegarek, który znajdował się na mojej ręce. 40 minut po północy. Łzy napłynęły mi do oczu, znowu Ją straciłem, nie chciałem tego pokazywać, chciałem być silny, ale nie wychodziło mi to za dobrze. Wsiadłem do samochodu. Włączyłem radio. Co chwila przełączałem stacje, bo na każdej leciały jakieś smęty. Siedziałem tak w aucie. Nie jechałem wolałem uspokoić swoje emocje. Jeszcze spowodowałbym jakiś wypadek. Chociaż może wtedy Viola nie musiałaby się ze mną męczyć. Popatrzyłem na rękę, krwawiła i była cała sina. Po jakimś czasie uspokoiłem się i pojechałem do domu. Będąc na miejscu wysiadłem wściekły z pojazdu. Otworzyłem drzwi wejściowe i szybko weszłem. Z drzwiami wejściowymi postąpiłem podobnie jak z drzwiami od samochodu. Buty rzuciłem gdzieś w kąt. Poszłem do łazienki i zawinąłem swoją dłoń w bandaż. Mam nadzieję, że nie będzie z nią aż tak źle. Ruszyłem w stronę pokoju Violetty, nie wiem dlaczego, ale jakoś tak samo z siebie wyszło. Zauważyłem, że na szafce nocnej i burku ma nasze zdjęcia. Dlaczego teraz nie może być tak jak na początku? Wszytko układało się dobrze, a teraz coraz więcej kłótni. Może nie byliśmy sobie pisani, ale Ja czuję, że to Ona jest Tą jedyną i to z nią chcę dzielić swoje życie. Nie mogę się poddać, to nie w moim stylu. Muszę walczyć i pokazać Violi, że zależy mi na niej. Musi mi wszystko wytłumaczyć o co chodzi z tym incydentem w łazience. Z lepszym humorem ruszyłem do łazienki, by wziąć orzeźwiający prysznic. Gotowy do snu ruszyłem do swojej sypialni. Zmęczony tym wszystkim usunąłem...
○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●○●

Tak oto prezentuje się rozdział 32 ^.^

Nie zabijajcie za ponowne rozdzielenie Leonetty, bo w tedy ich nie pogodzę. Nawet mam już pomysł jak, ale to później xp

Jeszcze nie wiem kiedy pojawi się OS. Mam masę pomysłów, ale za to mało  czasu. Mama uważa, że spędzam za dużo czasu przed tabletem i chce, abym pojechała do babci na wakacje na tydzień lub dwa. Dobrze by było jakby babcia miała internet, ale niestety. Więc teraz muszę przekonać rodziców, że nie chcę tam jechać ;)

ROZDZIAŁ 33 ---> 23 KOMENTARZE :>

Do następnego :*

28 komentarzy:

  1. Wspaniały <3
    Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ZBIJE
    Dobra niem ale ich pogodź plis
    super

    OdpowiedzUsuń
  3. Coś ty zrobiła z moją Leonetta?!
    Ją się pytam co?!
    A tak na serio to niech niedługo się zejdą ;)
    Rozdzual cudny,tylko ta Leonetta ;(

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja cb nie zabije. To Vanessa jest wszystkiemu winna. Zabije ją!
    Ale co do rozdziału to b.dobry. :D
    Ciekawy itp. Pisz dalej! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny :3
    Leonetta ;/ ;d
    Czekam na next ;*

    whycannotyoustoptheoftime.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Początek fajny i słodki a potem BUM! Takiego planu ja bym nie była w stanie nigdy obmyśleć ... nie no gratuluję pomysłowości
    Świetny rozdział !
    Z niecierpliwością czekam na next :)

    http://violettameganleon.blogspot.com/ <-- ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  7. NIEEEE! :C Leonetta! :<
    Vanessa wiem gdzie mieszkasz!!!! xD
    BOSKI!! Rozdział!! ;)
    Czekam na next!
    http://leonviolettayfranymarcoo.blogspot.com/2014/06/rozdzia-8-to-nie-mozliwe.html
    <------Zapraszam Do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział !!!
    Ale ta Vanessa miesza... , ale jest fajnie bo jest akcja!!!
    Masz super pomysły oby tak dalej !
    Pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejka właśnie opracowałam plan jak zamordować Vanesse i chyba mi się uda
    Leoś jesteś tępy jak mój ołówek Może byś tak poskładał fakty
    Vilu zabraniam ci gadać z jakim kolwiek chłopakiem!!!
    Oprócz Leosia
    Rozdział świetny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny !
    Wygrali mecz :)
    Boże nienawidzę tej Vanessy !!!
    Czekam jak się pogodzą bo Leonetta zawsze musi być :D
    Leon mógłby się coś domyślić no ;)
    Czekam na next'a.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny!!
    Ta Vanessa jest okropna!
    Leonetta znów osobno, ale mam nadzieję, że będzie razem!
    Czekam na next!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudo !!!
    Czekam na next !!! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Ooooo ja kocham jak oni sie rozstaja bo pozniej sa slodkie powroty *.*

    OdpowiedzUsuń
  14. W 31 do sb wrócili, a w 32 się rozstali :/ Czekam na next - boski

    OdpowiedzUsuń
  15. Akcja fajna, rozdział boski!! ;)
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  16. super... ale niech do sb wrócą plisss :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zawsze świetny :) Po prostu uwielbiam twojego bloga<3

    OdpowiedzUsuń
  18. Super !!! Tylko pogódź Leonette pliss !!! Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  19. :'( gupia vanessa i ten chłopak szybko ich pogódź

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie tozumiem pezecież Leon był tam zamknięty a póżniej nagle zjawił się pod drzawiami angie jeszcze coś mówił, żę nie zaczekałą albo jak wtedy co viola wypłakiwała się angie tu nagle co spiszesz i zaraz zmieniasz nie kapuje :P
    Ale nawet mi się podobało leonetta znów pokłócona :('
    czekan an next

    OdpowiedzUsuń
  21. Kochana!
    Rozdział świetny <3
    Głupia Vanessa ;c
    Ja chcę Leonettę <3
    Violetta wybacz mu!
    Bo jak nie to zrobię Ci wjazd na chatę i Cię do tego zmuszę! xDDD
    Czekam na nexcik <33
    Trzymaj się ;**
    Całuję ;**
    Caroline Blanco <3

    http://amor-que-sobrevivira-todo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Nagrobek mam gotowy blachaaha

    OdpowiedzUsuń