2 dni później
Dzisiaj od razu po lekcjach razem z
dziewczynami udałyśmy się na zakupy. Oczywiście nie za bardzo chciałam, ale
przyjaciółki nalegały, a im się nie odmawia. Już w samochodzie obmawiały do
jakich sklepów pójdziemy. Nawet nie weszłyśmy do środka, a miały już wszystko
zaplanowane. Pierwszy sklep pełno sukienek. Nie powiem spodobały mi się trzy,
zaczęłam je dokładnie przeglądać. Po chwili podeszła do mnie Lu z pięcioma
sukniami. Popatrzyłam na nią zdziwiona. Oznajmiła, że idziemy do przymierzalni.
Wzięłam tą sukienkę, która spodobała mi się najbardziej i według mnie
najbardziej ki pasowała. Weszłam do jednego z przedziałów i zasłoniłam. Ubrałam
na sobie część garderoby. Idealna. Patrzyłam się w lustro nie mogąc się
napatrzyć. Zrobiłam sobie dwa zdjęcia, aby je pokazać przyjaciółką. Zdjęłam z
siebie sukienkę. Wzięłam ją do rąk i wyszłam. Teraz zostało mi tylko czekać na
resztę dziewczyn. Pierwsza wyszła Naty, która podobnie do mie wybrała już
kreację, niestety Fran i Lu nic nie przypadło do gustu. Dlatego też ja i Naty
zapłaciłyśmy za ubranie. Wyszłyśmy i skierowałyśmy się do następnego sklepu i
jak się okazało on nie był ostatnim. Później gdy wszystkie miałyśmy suknie to
zostało kupić buty. Z tym był mniejszy problem. Udałyśmy się jeszcze do sklepu
kosmetycznego, musiałam zakupić kilka rzeczy, bo tamte mi się już kończą.
- Dziewczyny mamy wszystko, chodźmy sobie
gdzieś usiąść, bo nogi mi odlatują.- rzuciłam. One pociągły mnie w stronę
sklepu z bielizną.- Dziewczyny Ja pójdę nam zająć stolik, bo mam już bieliznę
niedawno kupowałam. - powiedziałam szybko. Odwróciłam się chciałam iść do
naszej ulubionej kawiarni, ale siłą mnie tam wciągnęły. Ludzie się dziwnie na
nas patrzyli.- Muszę?- zapytałam z pretensjami.
- Viola kupisz sobie seksowną bieliznę.
Nawet nie chcę słyszeć, że nie masz dla kogo, owszem masz. Leon to przecież
chłopak prawda? A chłopaki lubią...- mówiła Lu.
- Ale my nie jesteśmy razem. My jesteśmy
przyjaciółmi, tylko.- powiedziałam.
- Ale przyznaj, że chciałabyś żebyście byli
razem.- stwierdziła i dziubła mnie palcem w brzuch.- Wyobraź sobie. Wrócicie do
domu po balu. Wymyślisz, że zamek w sukience się zaciął i nie możesz jej
rozsunąć. Prosisz Go o pomoc. Rozpina Ci sukienkę i widzi Twoją seksowną
bieliznę. Jedyne o czym myśli to, to żeby się z Tobą kochać. Nie chciałabyś się
z nim kochać?- powiedziała blondynka.
Muszę przyznać, że pomysł miała dobry, a nawet bardzo dobry. Zrobię tak jak powiedziała. Wybrałam sobie dwa komplety bielizny, z małą pomocą przyjaciółek. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy ze sklepu. Obładowane torbami zmęczone usiadłyśmy przy stoliku w jakiejś kawiarni. Zamówiłam sobie gorącą czekoladę i tiramisu. Byłam tak głodna, że zjadłabym wszystko, no może nie do końca.
Muszę przyznać, że pomysł miała dobry, a nawet bardzo dobry. Zrobię tak jak powiedziała. Wybrałam sobie dwa komplety bielizny, z małą pomocą przyjaciółek. Zapłaciłyśmy i wyszłyśmy ze sklepu. Obładowane torbami zmęczone usiadłyśmy przy stoliku w jakiejś kawiarni. Zamówiłam sobie gorącą czekoladę i tiramisu. Byłam tak głodna, że zjadłabym wszystko, no może nie do końca.
- Dlaczego zakupy muszą być takie męczące?-
marudziłam. Przyjaciółki się zaśmiały.- No dobra są męczące, ale dają tyle
szczęścia.- dodałam. Akurat przyniesiono nasze zamówienie. Ta czekolada,
mniam.
- Dziewczyny widzicie to co Ja?- zapytała
nie dowierzając Fran. Zwróciłam swój wzrok na idącą parę.- Czy to przypadkiem
nie jest Vanessa?- dopytywała.- Albo mi się wydaje, albo Ona jest normalna.
- Tak przy tym chłopaku zachowuje się
normalnie, a w szkole udaje tylko żeby być popularną.- oznajmiłam, wzrok
dziewczyn zwrócił się na mnie.- Tttak przypuszczam.- dodałam szybko.
- Viola mów co wiesz. Przecież nikomu nie
powiemy.- zachęcała mnie Naty. Cicho westchnęłam.
- We wtorek jak wracaliśmy z Leonem ze
szpitala w parku spotkaliśmy Daniela i Vanessę. Była ubrana normalnie i tak
samo normalnie się zachowywała. A w środę groziła mi, że jak powiem komuś o tym
co widziałam to zrobi mi piekło z życia. Nie żebym się Jej bała, bo szczerze to
się Jej nie boję, ale nie mówcie o tym nikomu.- powiedziałam.
- Skąd wiesz, że ten chłopak to Daniel?-
dopytywała Lu i śmiesznie poruszała brwiami.
- Mieszka w tym samym budynku co Angie z
ciocią. Chodzi do prywatnej szkoły. Szkoda mi Go, jest tak okłamywany przez
osobę, którą najwyraźniej pokochał.- wytłumaczyłam.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i jeszcze przed wyjściem kupiłam Leonowi gofra z różnymi dodatkami. Na szczęście na drodze nie było już aż takich korków jak wcześniej. Pod posiadłością Verdasów pożegnałam się z przyjaciółkami i udałam się do domu. Weszłam do środka postawiłam torby na podłodze. Ściągłam buty i kurtkę. Wzięłam z powrotem zakupione rzeczy. Przechodząc przez salon zobaczyłam Leona siedzącego na kanapie.
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę i jeszcze przed wyjściem kupiłam Leonowi gofra z różnymi dodatkami. Na szczęście na drodze nie było już aż takich korków jak wcześniej. Pod posiadłością Verdasów pożegnałam się z przyjaciółkami i udałam się do domu. Weszłam do środka postawiłam torby na podłodze. Ściągłam buty i kurtkę. Wzięłam z powrotem zakupione rzeczy. Przechodząc przez salon zobaczyłam Leona siedzącego na kanapie.
- Wróciłam i mam coś dla Ciebie.- oznajmiłam. Odwrócił głowę w
moją stronę, dopiero teraz zauważyłam, że rozmawia przez telefon. Uśmiechłam
się i cicho przeprosiłam. Usiadłam obok niego chciałam się dowiedzieć z kim
rozmawia. Nie żebym była zazdrosna, ale chciałam wiedzieć. Nie musiałam długo
czekać, aż skończył rozmawiać. Odłożył komórkę na szklany stolik. Popatrzył na
mnie.
- Co dla mnie masz?- zapytał z takim słodkim
uśmiechem, że zaczęłam się rumienić. Podałam mu pudełko z gofrem.- Jak Ty mnie
dobrze znasz. Wiesz, że miałem ochotę na coś słodkiego.- powiedział i zaczął
dosłownie pożerać smakołyk. Po chwili zaczął mi nim machać przed buzią.-
Chcesz? Wiem, że chcesz.- stwierdził. Zaśmiałam się i wzięłam dwa gryzy.
- Leon przez Ciebie jestem brudna.- posłałam
mu złowrogie spojrzenie, a On się śmiał.
Wzięłam na palec wskazujący trochę
bitej śmietany ze swojej twarzy i wytarłam go o nos przyjaciela. Teraz to Ja
się z niego śmiałam. Później chłopak poszedł do łazienki. Gdy usłyszałam
zamykanie drzwi szybko wzięłam komórkę chłopaka. Jaki On miał kod?... Jeżeli
nie zmienił to pamiętam. Wpisałam cztery liczby. Udało się szybko weszłam w
połączenia. Rozmawiał z Veronicą. Odetchnęłam z ulgą. Zgasiłam ekran i
odłożyłam urządzenie na wcześniejsze miejsce. Akutar usłyszałam jak drzwi
łazienki się otwierają. Siedziałam jak gdyby nigdy nic. Wiem, że nie powinnam
tego sprawdzać, ale byłam ciekawa czy sobie kogoś upatrzył. Zszedł po schodach przechodząc
obok mnie nogą przewrócił jedną z torb, na moje nieszczęście była to torba z
bielizną. Schylił się by to pozbierać, Ja również.
- Sama sobie poradzę. - powiedziałam szybko,
On nie reagując zaczął oglądać moją bieliznę. Teraz czułam się niezręcznie.
Moje poliki zaczęły mnie piec.
- Ładna bielizna. Chciałbym Cię w niej
zobaczyć.- wyznał i pokazał szereg swoich ząbków. Wyrwałam mu komplet z rąk i
schowałam z powrotem do torby.- Dla kogoś?- zapytał. Popatrzyłam na niego
pytającym spojrzeniem. Wskazał na zakup.
- Nnie. Po prostu spodobała mi się.-
odparłam zakłopotana.- Wiesz Ja chyba pójdę rozpakować re rzeczy a Ty możesz
wybrać jakiś film. Co Ty na to?
- Okej. Bądź tutaj za pół godziny.-
zaśmiałam się.
Wzięłam torby i ruszyłam do swojego pokoju,w którym poukładałam wszystkie ubrania. Muszę przyznać, że sukienkę kupiłam sobie genialną, taką idealną, i w moim stylu. Gdy wszystko w miarę rozpakowałam zeszłam do salonu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to stół pełen przekąsek: chipsy, popcorn, żelki, ciastka i jakieś picie. Z kuchni usłyszałam jak Leon znowu z kimś rozmawia. Usiadłam na kanapie i czekałam na chłopaka.
Wzięłam torby i ruszyłam do swojego pokoju,w którym poukładałam wszystkie ubrania. Muszę przyznać, że sukienkę kupiłam sobie genialną, taką idealną, i w moim stylu. Gdy wszystko w miarę rozpakowałam zeszłam do salonu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to stół pełen przekąsek: chipsy, popcorn, żelki, ciastka i jakieś picie. Z kuchni usłyszałam jak Leon znowu z kimś rozmawia. Usiadłam na kanapie i czekałam na chłopaka.
- Powtarzam to setny raz nie pójdę z Tobą na
bal, bo już jestem z kimś umówiony.- podniósł głos. Z kim On idzie na ten bal.
Czyli jednak sobie kogoś znalazł, a Ja odmawiałam każdemu chłopakowi, mając
nadzieję, że to On mnie zaprosi. Najwyżej pójdę sama. Po chwili przyszedł do
pomieszczenia, w którym się znajdowałam.
- Słyszałaś?- popatrzył na mnie
wystraszony. Pokiwałam głową.
- Tooo... Z kim idziesz na ten bal?-
zapytałam ciekawa nie patrząc na niego. Nie chciałam mu w tym momencie patrzeć
w oczy. On się zaśmiał.
- Myślałem, że z Tobą. Oczywiście jak z
nikim nie idziesz.- stwierdził.
- To oznacza, że idziemy razem.- odparłam i
popatrzyłam na niego z uśmiechem, który odwzajemnił.- Co oglądamy? Powiedz, że
nie wybrałeś horroru.
- Nie tym razem komedie, mamy do
obejrzenia dwie części.- rzucił i usiadł obok mnie. Włączył i od
razu wziął się za pożeranie przekąsek.
razu wziął się za pożeranie przekąsek.
Obudziłam się rano na podłodze? Przeniosłam
się do pozycji siedzącej podpierając się od tyłu rękoma. Leon leżał na całej
kanapie. Postanowiłam Go nie budzić. Wstałam z podłogi i zaczęłam wszystko
sprzątać. Później poszłam do pokoju po ubrania na przebranie. Nie miałam zamiaru
dzisiaj nigdzie wychodzić, dlatego wybrałam pierwsze lepsze ciuchy. Będąc
w łaziance ściągłam z siebie wczorajsze
ubrania i wzięłam przyjemny prysznic, właśnie tego mi trzeba było. Gdy
skończyłam brać prysznic ciało owinęłam
ręcznikiem i wzięłam się za suszenie włosów. Kiedy skończyłam ubrałam
się w wcześniej wybrane ubrania i wyszłam z pomieszczenia. Popatrzyłam na
zegarek na mojej lewej ręce, wskazywał 11:56. Jak długo siedziałam w tej
łazience? Na pewno długo. Zeszłam z powrotem na dół. Leon chyba dopiero co się
obudził, bo siedział zdezorientowany na kanapie.
-Wyspałeś się?- zapytałam z uśmiecham siadając obok niego. Przetarł oczy dłonią i
zwrócił swój wzrok na mnie.
- Mogło być lepiej, na przykład jakbyś Ty ze
mną spała i w moim łóżku.- rzucił, a Ja się zaśmiałam.
- Może i bym z Tobą spała, ale wypchnąłeś
mnie na podłogę, więc chyba bardziej poszkodowana jestem Ja.- oznajmiłam.
- Za to, że musiałaś spać na podłodze, i że to
wszystko tak ładnie posprzątałaś. Dostaniesz ode mnie przytulasa.- powiedział i
rozłożył ramiona i przybliżył się do mnie i mocno przytulił. Nie powiem bardzo
mi się to podobało. Siedzielibyśmy tak dłużej, ale niespodziewane do pomieszczenia
weszli rodzice Leona. Wyswobodziłam się
z objęć szatyna. Wstałam z kanapy i przywitałam się się z nimi, podobnie uczynił
chłopak. Oznajmili, że dzisiaj wychodzą na kolację, z jakimś gościem, którego
imienia nie zapamiętałam, a teraz idą pozałatwiać kilka spraw do gabinetu. Leon poszedł do łazienki, w celu odświeżenia się. Poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Niczego lepszego nie wymyśliłam. Nagle usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Wyciągłam komórkę z kieszeni spodni. Dzwonił Nico. Nacisnęłam zieloną słuchawkę. Rozmawialiśmy około 15 min. kiedy do pokoju wszedł Leon. Szybko pożegnałam się z bratem i rozłączyłam się.- Z kim rozmawiałaś?- zapytał obojętnie, oglądając zdjęcia.
- Z pewnym chłopakiem o imieniu Nico, chyba Go znasz.- powiedziałam z uśmiechem.- Nie musisz być zazdrosny.- dodałam i się zaśmiałam.
- Ja zazdrosny? Tsaaa.... Chyba raczej Ty jesteś zazdrosna.- odparł. Popatrzyłam na niego zdziwiona.- To powiedz, że nie patrzyłaś na mój telefon, gdy poszłem do łazienki
- Ale skąd Ty?
- Gdy odblokowałem ekran były włączone połączenia. A nie pamiętam żebym wchodził w połączenia.- powiedział.
- No wiesz.. yyy... Ja ten..- próbowałam coś powiedzieć, ale nie mogłam nic z siebie wydusić.
- Dobra nie musisz się tłumaczyć. Nie musisz być zazdrosna.- zaśmiał się.
- Ale Ja nie jestem zazdrosna.
- Wmawiaj sobie, wmawiaj.
- Dobra koniec tematu.- zarządziłam.- Jestem głodna. Chodź zrobimy coś na obiad, bo jestem głodna.- oznajmiłam.
Razem ruszyliśmy do kuchni, w której postanowiliśmy zrobić coś na obiad. Chociaż to Ja robiłam, a On mi się przyglądał. Gdy spaghetti było gotowe rozłożyłam makaron na talerze i rozlałam po nim sos. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy pożerać obiad. Co chwila wybuchając śmiechem i ciągle rozmawiając.
***********************************************************
Tak oto prezentuje się rozdział 37 :D
Miałam prawie cały wczoraj napisany, ale kuzynka wyciągnęła mnie na pole, wróciłam do domu o 23, ale jest dzisiaj xp
Wiem jest krótki i nijaki, ale to przez to, że mama ciągle mi wypomina abym odłożyła tablet. Ale mam nadzieję, że choć trochę się podoba.
Liczę na jakieś komentarze :)
Rozdział 38 pojawi się dopiero może 12,07, ponieważ jadę do babci, a tam nie ma internetu :c
Do następnego :*
Cudowny :)
OdpowiedzUsuńJakie zakupy :*
Lu jaka fantazja i Viola w końcu kupiła sobie bieliznę.
I to jak Leon się dowiedział, że Violka sprawdzała mu połączenia :D
Boże ja bym się spaliła ze wstydu chyba ;)
I obydwoje zazdrośni.
Czekam na ten bal bo może coś jeszcze fajniejszego wtedy będzie :***
Szkoda, że dopiero tak pózno :(
Czekam na następny rozdział !
Miłych wakacji *-*
Kocham Cię <3
super :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :*
OdpowiedzUsuńBoski ;*
Genialny :*
Cudny :*
Rewelacjyjny :**
Czekam na next *-*
Paula <\3
Cudowny !!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Genialny! Miłego wypoczynku <3 :*
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńBoski ♥
OdpowiedzUsuńSerio, aż tyle ? :c Tyle nie będzie ciebie i twoich wspaniałych rozdziałów ? :c
Ale mimo wszystko - Miłego pobytu ;*
Niech sobie tam mówią co chcą, ale i tak oboje są o siebie zazdrośni xD
Świetne ♥
Pozdrawiam, Liv ;*
Świetny rozdział :-)
OdpowiedzUsuńZakupy dziewczyn ♡♥
Viola zazdrosna :-)
Miłego pobytu u babci :-)
hehee pomysłdziewczyn jak iść z LEonem do łożka zaj ^^ <3 :D
OdpowiedzUsuńMoja kochana rozdzialy są cudowne <3 :D
ooo ta zazdrość :3 :D
czekam na kolejne cudo :* :D
supcio
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział !
OdpowiedzUsuńZakupy dziewczyn :) superowe :) hah udane
Viola zazdrosna o Leona :) Pasują do siebie :)
Udanego pobytu u Babci !
Pozdrawiam :***
dziewczyny, jakie pomysłowe ^^
OdpowiedzUsuńnie no, świetny rozdział <3
Vilu zazdrosna, miodzio :)
jestem po raz kolejny pod wrażeniem <3
pozdrawiam Cię, życzę weny i czekam na next! <3
Super , super , super !!!
OdpowiedzUsuńKocham twój blog <3
Genialnie piszesz !
Rozdział cudowny,poprostu cudowny :*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńAle czemu tak długo nie dodajesz nexta? :(
Kocham twój blog <3 I masz mi dodać kolejny rozdział ! :D
P.S - Zapraszam na mojego bloga. Mam nadzieję, że będą komentarze ;*
http://odcierpieniadomilosci-leonetta.blogspot.com/
Plan coś nie wyszedł ;D
OdpowiedzUsuńAle ciii w sumie, sam powiedział, że fajnie by było ją w tym zobaczyć, więc nie wszystko stracone <3
Co do rozdziału BOSKI *O*O*O*O*O*O*
Ale mi coś dzisiaj odbija ^^ :D
<3333333333333333333333333333333333333333333333333333333333333
KOCHAM TWÓJ BLOGA <246352325327
Dzisiaj jest 12 masz dodać -.- bo jak nie to przyjde w nocy >.< :D
Omnonononononononomnononom Leonetta jako "przyjaciele" Tsaa oni i przyjaźń :D Już to widze ;D
Nigdy nie mów nigdy.
Kocham i czekam na prawdziwą Leonette <3
Ps. Wpadniesz, dopiero zaczynam ^>^ http://mylandofthedream.blogspot.com/
~Kunia.♥