Wchodzimy cicho do domu. Jest późne
popołudnie, a z tego co pamiętam Veronica na pewno jest już w domu. Ściągłam
kurteczkę i buty. Poszłam do kuchni. Pusto. Nie ma nikogo. Wycofując się tyłem
z pomieszczenia wpadłam na Leona, przez przypadek depcząc mu na palce u stóp.
Przeprosiłam i udałam się do swojego pokoju. Będąc na schodach zatrzymało mnie
wołanie szatyna. Dlaczego wszyscy zawsze zatrzymują mnie na schodach, kiedy już
się tak namęczę z połową. Z powrotem schodzę do kuchni. Patrzę na niego
pytająco.
- A co zrobimy z tymi trzema pocałunkami?-
zapytał opierając się o blat. Oblizał seksownie wargi, a mi ponownie zaschło w
ustach.
- Jakimi trzema były tylko dwa w kuchni i
taksówce. Chwila. Chwila. Chwila. Ty pamiętasz ten pocałunek po pijaku?-
odpowiedziałam zdziwiona. Jednak ma dobrą pamięć, jednak się pomyliłam. Pokiwał
głową z uśmiechem. Czy tylko mi się wydaje czy tutaj robi się coraz bardziej
gorąco. Po chwili uśmiech znikł z jego twarzy, teraz wyrażała bardziej
przerażenie.- Ej. Co się stało?
- Megan tutaj była powiedziała mojej mamie,
że jest moją dziewczyną. Rozumiesz to? Co my jej powiemy? Przecież będzie nam
miała za złe kłamstwo. Ona nie nawidzi kłamstwa.- podszedł do mnie i chwycił za
ramiona.- Co. My. Jej. Powiemy?- zapytał potrząsając mną.
- Prawdę. Przecież i tak już nie będziemy
razem, to kiedyś i tak by się dowiedziała. Więc wytłumaczymy jej wszystko.-
odparłam powoli wypowiadając każde słowo i zdejmując jego ręce ze swoich
ramion.
- Violetta zrozum ja chciałem ją jakoś
przygotować. - wyznał.- Ale nie będę miał Ci za złe tego, że powiesz prawdę.-
dopowiedział trochę smutny, ale starał się na uśmiech. Wiem, że Leon kocha
swoją mamę, choć nie jest ona biologiczną, bardzo się stara, aby pokazać jej jak
dobrym jest synem. Nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Po podśpiewywaniu
rozpoznałam, że to Veronica. Popatrzyłam wystraszona na Verdasa. Weszła do
kuchni, z uśmiechem gdy nas zobaczyła to znikł. Przywitaliśmy się z nią.
- Leon kim była ta dziewczyna podająca się
za Twoją dziewczynę?- zapytała poważnie odkładając torbę z zakupami na blat.
Popatrzyłam na Leona, stał i nie wiedział co ma powiedzieć.- Nie wiem
wytłumaczy mi ktoś o co chodzi? Okłamywaliście mnie?- gdy zauważyłam bezradny
wyraz twarzy szatyna.
- Ta dziewczyna, która przyszła tutaj
zakochała się w Leonie i nie może pogodzić się z tym, że jesteśmy razem. Na
prawdę nie ma się czym martwić. Pomóc w rozpakowywaniu?- szybko zmieniłam
temat. Odwróciła się do torby i zaczęła wyciągać z niej produkty. Poczułam jak
Leon mnie chwyta za nadgarstek, odwróciłam się i posłałam mu nieśmiały uśmiech,
który odwzajemnił. Podeszłam do kobiety i chowałam rzeczy do odpowiednich
szafek. Kiedy wszystko było już na odpowiednich miejscach poszłam do pokoju
powtórzyć materiał z lekcji. Wyciągłam z szafki książki, do zajęć, które
będziemy mieć jutro. Rzuciłam się z nimi na łóżko i zaczęłam pożerać wiedzę.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
Obudziło mnie pukanie do drzwi. Zasnęłam.
Miałam się uczyć, a zasnęłam. Powiedziałam ciche proszę. Przeniosłam się do
pozycji siedzącej i zaczęłam przecierać zaspane oczy.
- Spałaś?- zapytał Leon wchodząc do
pomieszczenia. Usiadł na skraju łóżka i wbił we mnie swój wzrok.
- Uczyłam się, ale zasnęłam. No wiesz jutro
fizyka, na szczęście ostatnia lekcja z tą jędzą.- zaśmiałam się.- Po co
przyszedłeś?- dopytałam prosto z mostu.
- Podziękować, że nie powiedziałaś mamie
prawdy. Dziękuję.- przybliżył się do mnie i przytulił. Moje serce zaczęło walić
jak szalone.- Daj mi dwa tygodnie powiem jej, że się oddalaliśmy od siebie i
tak jakoś wyszło, że zerwaliśmy. Nie przejmuj się. Wszystko załatwię.- dodał.
Patrząc mi w oczy. W myślał prosiłam go aby mnie pocałował "No przybliż
się i pocałuj" mówiła moja podświadomość. Szatyn wstał z łóżka i wyszedł z
pokoju. Zostałam sama. Przyłożyłam sobie poduszkę do twarzy i zaczęłam na
siebie krzyczeć. Po kilku sekundach uspokoiłam się. Popatrzyłam na budzik,
położony na szafce nocnej. Wskazywał godzinę coś po 19. Postanowiłam wziąć
relaksujący prysznic. Zabrałam swoją piżamkę i czystą bieliznę. Pewnym krokiem
wyszłam z pokoju i ruszyłam do łazienki. Otworzyłam drzwi. Ja mam dzisiaj
jakieś nieszczęście, czy tak trudno zakluczyć drzwi. Wszystko wypadło mi z rąk
i zakryłam oczy dłońmi. Zaczęłam szybko wracać do pokoju, z tego wszystkiego
zapomniałam, że zamknęłam drzwi, czego skutkiem był upadek na podłogę. Leżę na podłodze i jęczę z bólu. masując obolały nos.
- Violu co ty robisz na podłodze. Coś się stało?- wypytywała Veronica, która nawet nie wiem kiedy się tutaj zjawiła. Usiadłam i spojrzałam na nią.
- Nie tylko niezdara ze mnie. Zapomniałam, że zamknęłam drzwi. czego skutkiem był upadek na podłogę. Leżę na podłodze i jęczę z bólu. masując
obolały nos.
- Violu co ty robisz na podłodze. Coś się
stało?- wypytywała Veronica, która nawet nie wiem kiedy się tutaj zjawiła.
Usiadłam i spojrzałam na nią.
- Nie tylko niezdara ze mnie. Zapomniałam,
że zamknęłam drzwi. Trochę mnie nos boli, ale tak poza tym jest okej.- posłałam
jej uśmiech. Pokręciła głową z dezaprobatą i z powrotem zeszła po schodach. Po
chwili podbiegł do mnie Leon. Teraz przynajmniej był ubrany, miał na sobie
spodnie od dresu. Pomógł mi wstać, kiedy stałam już o własnych siłach nagle
zakręciło mi się w głowie i jakby nie szybka interwencja szatyna to pewnie
miałabym ponowne spotkanie z podłogą. Poczułam, że mnie podnosi, otwiera drzwi
do mojego pokoju i do niego wchodzi. Kładzie mnie na łóżku.
- Leon co ty robisz? Nie chcę iść spać.-
narzekałam. Usiadł obok. Przeniosłam swój wzrok na niego, był bez koszulki.
Miałam wielką ochotę dotknąć jego umięśnionego brzuchu, ale powstrzymuję tą
myśl.
- Dlaczego tak zareagowałaś? Przecież nie
raz widziałaś mnie nago.- wywróciłam teatralnie oczami.
- Ale to nie to samo.- odparłam. Zaśmiał
się.- A tak poza tym to nic mi nie jest, tylko nos mnie trochę boli, ale da się
żyć. Jeżeli jutro będę miała siny nos przez Ciebie to pożałujesz.- dodałam.
Usiadłam obok niego tak, że nasze ramiona się stykały. Teraz siedzieliśmy w
ciszy, ale przyjemnej dla nas obojga. Przynajmniej się już nie kłócimy.
- Jesteś na mnie zła?- zapytał wyrywając
mnie z zadumy. Popatrzyłam na niego, w jego oczy.
- A o co miałabym być zła?- odpowiedziałam
pytaniem na pytanie. Westchnął głośno. Odwrócił wzrok na ścianę przed nami.
Usiadłam bokiem, aby mieć na niego lepszy widok. Chwyciłam jego twarz dłońmi i
obróciłam tak aby z powrotem patrzył na mnie.- Leon. Odpowiesz?- spytałam
łagodnie. Znowu poczułam jak robi mi się gorąco. Chciałam coś wyczytać z jego
oczu, ale nic nie odkryłam.
- O to, że jestem z Megan i przeze mnie
będziesz miała siny nos.- nieśmiało się uśmiechnął. Miałam ochotę go pocałować
i powiedzieć, że go kocham, ale ograniczyłam się do innej odpowiedzi.
- Leon nie mogę być na Ciebie zła, dlatego
że spotykasz się z Megan. To twoje życie i twoje wybory...
- Ale ty jesteś częścią mojego życia. Pomimo
tego, że już nie jesteśmy razem.- przerwał mi. Serce zaczęło wybijać szybszy
rytm. Nadal jestem częścią jego życia.- Z nikim nie było mi tak dobrze jak z Tobą.-
pocałował mnie w policzek. Wstał z łóżka i wyszedł z pokoju.
Idę na spotkanie z Ludmiłą. Blondynka
nalegała abyśmy się spotkały. Nie chciałam nigdzie wychodzić, ale wiem do czego
zdolna jest przyjaciółka. Nie wiem dlaczego, ale od dłuższego czasu czuję, że
Marco coś przede mną ukrywa. Ostatnio nie układa nam się najlepiej, widujemy
się tylko w szkole, ledwo co rozmawiamy. To nie jest to samo co na początku.
Widząc z oddali dziewczynę przyśpieszyłam kroku, ale widząc jak do Lu podchodzi
jakiś nieznany mi brunet zatrzymuję się. Wpatruję się w nich. Przytulają się
jakby byli jakimiś dobrymi znajomymi. Poprawiłam włosy i ruszyłam w ich
kierunku, ale zatrzymał mnie krzyk Fede, który wołał Lu. Nie chciałam brać
udziału tej całej scenie zazdrości Fede. Schowałam się za pierwszym lepszym
drzewem niedaleko tej sytuacji. Wychyliłam lekko głowę.
- Ludmiła kim jest to coś?- zapytał
spokojnym głosem stojąc obok nich.
- Aj. Feduś to Diego tylko kolega. Kochany
nie martw się.- blondynka podeszła do Fede i pocałowała go w policzek. - Diego
to Fede mój chłopak.- zwróciła się do bruneta. Postanowiłam wyjść z swojego
ukrycia i podejść do nich. Powoli skierowałam się w ich stronę.
- Cześć wszystkim.- przywitałam się.- Lu
dlaczego chciałaś się spotkać?- dopytałam. Kątem oka spoglądałam na
przystojniaka stojącego obok mnie.
- Diego to Fran moja przyjaciółka, Fran to
Diego kolega.- przedstawiła nas sobie. Podaliśmy sobie ręce poczułam przyjemne
mrowienie. Na mojej twarzy zagościły niechciane rumieńce. - Diego przyjechał
tutaj na tydzień i nie za bardzo ma się gdzie zatrzymać. U mnie mógłby, ale
jest Julia, mama by wypytywała, jeszcze jutro przylatuje tata. Fran ty
mieszkasz w dużym domu, a z tego co słyszałam to Twoi rodzice wyjechali na
miesiąc do Włoch. Nawet by się nie dowiedzieli. Hotele tutaj tak strasznie
drogo kosztują. Proszę Fran on tylko na tydzień.- wyjaśniła. W sumie to
poznałabym go i przynajmniej nie byłabym sama w tak wielkim domu.
- No dobrze, ale tylko tydzień.- odparłam z
uśmiechem.- To jest ten Diego, którego poznałaś na wymianie?- zapytałam ciekawa.
Ferro pokiwała głową.- Jest już późno, a jutro mamy szkołę. To Diego idziesz ze
mną?- dodałam. Popatrzył na mnie jakbym go obudziła z jakiegoś snu.
- Ttak jasne.- wziął do ręki torbę, której
wcześniej nie zauważyłam. Pożegnaliśmy się z Lu i Fede i ruszyliśmy w stronę
mojego domu. Szliśmy w niezręcznej ciszy. Postanowiłam przerwać tą ciszę
rozpoczynając najprostszy temat z możliwych "Czym się interesujesz?".
Dalsza rozmowa sama z siebie się potoczyła. Muszę przyznać, że dobrze mi się z
nim rozmawiało.
Dzisiaj rano Leon wyglądał na strasznie
przybitego. Nie wiem z jakiego powodu może dlatego, że musi okłamywać Veronicę.
Przez całe śniadanie nie odezwał się ani słowem. Zawsze był pochłonięty rozmową
z Erykiem, a dzisiaj nic. Cisza. Nagle zaczął dzwonić jego telefon. Popatrzył na
ekran i zignorował. Ten ktoś nie dawał za wygraną. W końcu szatyn odebrał.
Warknął coś niezrozumiale i rozłączył się.
- Leoś. Synku. Co się stało?- odezwała się w
końcu Veronica. Popatrzył na nią.
- Nic się nie stało. Nie patrzcie się tak na
mnie. Nie interesujcie się.- rzucił. Gwałtownie odsunął się od stołu i odszedł
do swojego pokoju.
- Porozmawaim z nim. Może ma gorszy dzień.-
również wstałam od stołu i ruszyłam w ślady szatyna. Zamknęłam za sobą drzwi
wchodząc do jego pokoju. Stał przy biurku i pakował potrzebne na dzisiaj do
szkoły rzeczy. Albo nie zauważył jak weszłam, albo po prostu mnie ignoruje.
Myślałam, że jest wszystko dobrze, ale najwyraźniej się pomyliłam. Podeszłam do
niego bliżej i oparłam się o biurko.
- Leon powiedz co się stało. Wiesz, że mi
możesz powiedzieć. Możesz mi ufać.- ostatnie zdanie powiedziałam ciszej, ale na
tyle głośno żeby usłyszał.
- Mogę Ci zaufać? Ostatni raz jak Ci
zaufałem zerwałaś ze mną. Violetta opanuj się ty nie wiesz co to zaufanie.
Wiesz co mnie trapi, że jesteś taka głupia żeby uwierzyć tej jeszcze głupszej
Larze. Jakbyś wiedziała co to zaufanie teraz bylibyśmy razem!- wyznał zły.
Zabolały mnie te słowa. Popatrzyłam na niego zaszklonymi oczami.
- Na prawdę tak myślisz, że jestem tak
głupia, że nie wiem co to zaufanie? Ta rozmowa przez telefon brzmiała jak
prawdziwa. Ja naprawdę się o Ciebie martwię, bo mi na Tobie zależy, a ty nie
umiesz w ogóle tego docenić.- stwierdziłam ze łzami w oczach, które po kolei
zaczęły wypływać.
- Nie. Violetta nie chciałem tego
powiedzieć. Nie jesteś głupia.- stanął na przeciwko mnie chciał chwycić moje
ramiona, ale podniosłam ręce w geście aby mnie nie dotykał.- Mam dzisiaj gorszy
dzień. Przepraszam, że tak na Ciebie wyjechałem. To nie było celowe, ale te
wszystkie em..- przerwałam mu pocałunkiem o dziwo mnie nie odepchnął tylko odwzajemnił mój pocałunek i powoli rozchylał
swoje miękkie wargi. Delikatnie wsadziłam język do jego ust i zaczęłam pieścić
jego podniebienie, nasze oddechy stawały się cięższe a pocałunki co raz
bardziej namiętne. Gdy zaczęło nam brakować powietrza oderwaliśmy się od
siebie.
- To też nie było celowe.- burknęłam i
wyszłam z pomieszczenia. Jakby nie fakt, że zaczęło nam brakować powietrza,
doszło by do czegoś więcej. Jestem tego pewna. Poszłam do łazienki poprawić lekko rozmazany makijaż. Później idąc na dół zgarnęłam ze swojego pokoju plecak, który przerzuciłam sobie przez prawe ramię. Będąc na parterze zauważyłam szatyna, ubierającego kurtkę, także zaczęłam ubierać na siebie ciepłe ubrania. Następnie udaliśmy się do garażu, gdzie wsiedliśmy do jego samochodu. Zapięłam pas i czekałam aż Leon ruszy, jednak on siedział i patrzył na mnie jakbym była jakąś zagadką, nie do rozwiązania. Może mam trudny charakter, ale nie wiedziałam, że aż tak. Popatzra niego pytającym spojrzeniem.
- Dlaczego mnie pocałowałaś?- spytał najwyrażniej ciekawy.
- Bo jestem głupia.- odparłam i odwróciłam twarz w stronę szyby. Gdy wyjechaliśmy z posesji zaczęła mi przeszkadzać cisza, którą zakłócał jedynie stukot kropel deszczu odbijającego się od przedniej szyby. Włączyłam radio, od razu atmosfera się rozluźniła.
- Violetta wiesz przecież, że nie chciałem powiedzieć tego specjalnie. Naprawdę uważam, że nie jesteś głupia.
- Nie mów mi, że nie chciałeś tego powiedzieć, kiedy to właśnie powiedziałeś. To tak jakbym ja powiedziała, ze nie chciałam Cię pocałować, ale to zrobiłam. Głupie tak jak ja.- stwierdziłam.
- Nie jesteś głupia jesteś jedną z najmądrzejszych dziewczyn, które znam. Poniosły mnie emocje. A tak poza tym wiem, że pocałowaś mnie bo sama tego chciałaś.- zaśmiałam się.
- Oczywiście.- odpowiedziałam sarkastynie.
- Ha! Wiedziałem!- krzyknął uradowany.
- Leon wiesz co to sarkazm? Nie sądzę.- popatrzył na mnie, oblizałam seksowanie wargi i przygryzłam dolną wargę.- Leon patrz na drogę.- ostrzegam go. Odwraca ode mnie wzrok. W głębi duszy uśmiecham się triumfalnie. Resztę drogi milczeliśmy. Na parkingu przed szkołą zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam...
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*
Tak oto przed Wami prezentuje się rozdział 46 xp
Nawet nie wiem jak mam dziękować za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. Nawet nie wiecie ile mi one radości sprawiły. KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ BARDZOOOO <3333333333
Byłby wcześniej, ale mądra Ewelina postanowiła zrobić sobie sałatkę i przy krojeniu przecięła sobie palca. Wolno szło mi pisanie, jeszcze na tablecei. Paluszek boli :'CCC
Ale obiecałam i obietnicy dotrzymałam xDDD
Jeżeli chcecie aby rozdział 47 pojawił się w środę to ma się tutaj znaleźć 27 kometarzy :>
Dacie radę, wierzę w Was <333
Do następnego :*
zw <3
OdpowiedzUsuńSIEEMAAAANEEEEEECZKOOOOO EWELINKO! :**** <33
UsuńSorka, że piszem tak trochem późno ;3 Wyszło tak po prostu xD
No to co? Jedziemy od początku ;3
ROZDZIAŁ JEST SUPER, CUDOWNY <333 Ale... Po co ja Ci to ja mówię? Przecież na pewno wiesz ;* Po za tym... Jak mogłoby być inaczej? ^^
HA! Leoś pamięta pocałunek po pijaku! ^^ Oł jea! Radujmy się wszyscy razem! ^^
Mieli powiedzieć prawdę...
A w sumie to dobrze, że nie powiedzieli ;d Jest jeszcze jakaś szansa, że do siebie wrócą? ^^ Oj jest ♥
"Pożerać wiedzę"-Nie wiem dlaczego, ale to mnie strasznie rozśmieszyło xd
Oj Violu... Ty miałaś się uczyć, a nie spać :P XD
Dobra...
Leoś daję CI dwa tygodnie na to żebyście do siebie wrócili xd
HAHAHAHAHHAH XD
Verdas ty idioto! XD Jak można nie zamknąć na zamek drzwi jak się wejdzie do łazienki?! xd idiota :P
Ha! Gleba Violi ^^
Oj Leon się o nią martwi <3 Ja to widzę ;d
ONA JEST NADAL CZĘŚCIĄ JEGO ŻYCIA *O*
AAAAAA <3 Omg, omg <3
DIEGO! I FRAN! FRAN I DIEGO!!! DIECESCA PARA SIEMPRE <3 AAA!!! <33 DIECESCA <333 Tak się jaram!!! AAA! <3333
Leoś przybity? ;< Uuu.. Jaka szkoda :C Chętnie go pocieszę :D
JAK TEN GŁUPEK MÓGŁ NAZWAĆ VIOLETTĘ GŁUPIĄ?! NO GŁUPI NO!
Ta... Nie chciał -.-
HAHAHAHAHAHAHA!
POCAŁOWAŁA GO!
POCAŁOWAŁA!!!
AAA!
AAA!
ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM!
MUUUSZĄĄĄĄ!
A TEN JEJ NiE ODEPCHNĄŁ!
AAA!
AAA!
AAAAAAAAA!
JARAM SIĘ!
Doszło by do czegoś więcej ;>> Uuu.. Szkoda, że nie doszło ;<
ONI MAJĄ BYĆ RAZEM <333
HA!
Pierwsza ;3
No to czekam na środę <3333333333
Kocham :*
Julson
GRATULACJE!!! ♥♥♥♥
UsuńZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LBA NA MOIM BLOGU: http://fran-leon-diego-story.blogspot.com/
Oh Yeah Pierwsza <3 Leonetta <3 Już bliżej <3 Aw.. bosko <3 Kocham tego bloga <3 Bo ty jesteś zajebista ta sprawa jest oczywista <3 Rozdział Mrr. cudowny :* Leoś ty niegrzeczny ale i tak cie kocham.<3 czekam na nexta
OdpowiedzUsuńsorry jak pisałam kom. na telefonie to nie zauważyłam że jestem druga
UsuńBoski !
OdpowiedzUsuńA jednak Leon pamiętał pocałunek po pijaku :) Powiedział że Viola jest głupia ! Szkoda że powiedział to pod wpływem emocji. Diego jest w BA ! Za pewne Viola przed szkołą zobaczyła Diego. Dziś krótko bo jestem smutna z powodu odejścia Alex Verdas ;( Czekam na następny rozdział ;***
Kocham Cię <333
JEEEZU, KOCHAM TO ♥♥♥
OdpowiedzUsuńJuż się środy nie mogę doczekać na nowy rozdział. Ten blog mogła bym godzinami czytać a nawet i dniami, miesiącami bez przeryw !
Cudo !!
OdpowiedzUsuńBoski ♥♥♥
OdpowiedzUsuńCzekam na next <3333333
Pzdr, Liv ;*
Super
OdpowiedzUsuńOooo kolejny pocałunek *.*
OdpowiedzUsuńCudoo :**
Ciekawe co zobaczyła przed szkołą..
Zycze weny i czekam na next <3
buziaki :**
świetny rozdział *o*
OdpowiedzUsuńLeonetta C:
Leoś, walcz bo wpierdziel xDDD
masz talent, jak nikt! :*
Pozdrawiam :*
weny :*
kocham :*
x
Aniołku! ♥
OdpowiedzUsuńRozdział jest wspaniały ♥
Leonetta ♥
Leoś walcz!
Walcz o waszą miłość!
Czytając Twoje cuda mam kompleksy *-* ;C
Czekam na nexcik ♥
KC ♥
Rozdział jest cudowny.
OdpowiedzUsuńLeónetta coraz bliżej... albo coraz dalej.
Viola jakoś wybrneła i wciaż jest w udawanym związku z Verdasem.
To, że muszą udawać pare nie jest takie złe.
Chociaż wolałabym, aby naprawdę byli razem
Kolejny pocałunek do kolekcji.
León na dobrą pamięć albo po prostu pocałunku z Violą nie mogł zapomnieć.
No, ale ej!
Leónetta już tak powolutku się zbliża, a tu nagle León mówi, że Viola głupia.
No po części miał racje, ale to go wcale nie usprawiedliwia.
Zły humorek ma i krzyczy na swoją dziewczyne.
Nie ładnie.
Feduś zazdrosny o Lu.
Jak słodziutko.
Diego i Fran pod jednym dachem?
Kiedy dzieci? :D
Zgaduję, że Viola zobaczyła Diego.
Ale ja tylko zgaduję.
Pierwsza moja myśl, że zobaczyła tam swoich "rodziców".
Ale to jest raczej nie możliwe.
Nie to jest na pewno jest nie możliwe.
Życze Ci dużo weny i czekam na następny.
Leonetta musi być razem! Świetny blog jak i rozdział.
OdpowiedzUsuńSuper! <333 a tak wlg to czemu ten blog http://maybeloveleonetta.blogspot.com/ został usunięty?! To był jeden z najlepszych blogów,zaraz po was ;)
OdpowiedzUsuńheeeeh, to nie był blog autorstwa Alex, ona kopiowała czyjąś prace ;)
UsuńUsunęła bo prawdziwi autorzy się dowiedzieli.
pozdrawiam. ;)
Super rozdział !!!
OdpowiedzUsuńKolejne beso :-):-):-):-) Leona i Violi
Ciągnie ich coś do siebie
Diego zamieszka u fran ♡♡♡
Super czekam na next !
Supeeeeer<333333333
OdpowiedzUsuńGenialny !
OdpowiedzUsuńUwielbiam twój blog <3
Diego zamieszka u Fran cudnie :***
Kolejny pocałunek Leonetty - pięknie :)
Do następnego :***
Super !
OdpowiedzUsuńFantastyczny :*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję ze Leon zerwie z Megan i bedzie z Viola :)
Czyżby Viola zobaczyła przed szkoła Diego ? ^^
Czekam na next :)
Paula <\3
Cudny, cudny, cudny <3
OdpowiedzUsuńLeoś pamięta wszystkie pocałunki *o*
I nadal tak bardzo rozpala Violę ^^
A Fran poznała Diego ^^
Co będzie jak Violka się dowie? ;o
I Violcia Leonka pocałowała *o*
I ta ich rozmowa ^^
Jezu... Kocham Twojego bloga <3
On jest taki, wspaniały, cudowny i klcjsafshjksdncksn *o*
Kocham go, kocham to opowiadanie, kocham Ciebie <3
Masz niesamowity talent i cudownie, że się nim z nami dzielisz <3
Czekam na kolejny rozdział niecierpliwie <3
Buziaki ;*
Katarina
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu ;333
OdpowiedzUsuńhttp://leonetta--love.blogspot.com/ << O tutaj xd
Gratuluję *O*
Miyu ♥
Awwww!
OdpowiedzUsuńNie no płakam *o*
Coś czyje że niedługo dojdzie do czegoś
POMIEDZY LEONETTA Aaaaaaa!
Oooo Fran i Diego w jednym domu :o
Coś się szkje ;*
Mysle że Viola zobaczy Diego pod sql ;P
Leoś powiedz co czujesz ona to zrozmie i bd gitt :D
A ty Violka weź się w garść masz 2 tyg żeb bć znow z Verdaskiem ;3
Dobra kończe zozdział wspaniały ;)
Czekam na nexta w środe ;3
Bajoo!
AAAAA !! dodałaś, ale się jaram ;D rozdział cudowny, a z resztą wszystkie rozdziały są cudowne *.* Dawaj mi tu szybko next XDDD Diecescaaaaaaa <333333333
OdpowiedzUsuńWspaniałe ;3
OdpowiedzUsuńpocałunek ^^
czekam na next :*
Czyzby Violetta xobaczyla Diego i poprosi Leona zeby udawal jej chlopaka i znowu bd razem? Genialny rozdział czekam na nexta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudowny. Czekam na next
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział
OdpowiedzUsuń