poniedziałek, 18 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 46 "Jestem głupia"

Wchodzimy cicho do domu. Jest późne popołudnie, a z tego co pamiętam Veronica na pewno jest już w domu. Ściągłam kurteczkę i buty. Poszłam do kuchni. Pusto. Nie ma nikogo. Wycofując się tyłem z pomieszczenia wpadłam na Leona, przez przypadek depcząc mu na palce u stóp. Przeprosiłam i udałam się do swojego pokoju. Będąc na schodach zatrzymało mnie wołanie szatyna. Dlaczego wszyscy zawsze zatrzymują mnie na schodach, kiedy już się tak namęczę z połową. Z powrotem schodzę do kuchni. Patrzę na niego pytająco.
- A co zrobimy z tymi trzema pocałunkami?- zapytał opierając się o blat. Oblizał seksownie wargi, a mi ponownie zaschło w ustach.
- Jakimi trzema były tylko dwa w kuchni i taksówce. Chwila. Chwila. Chwila. Ty pamiętasz ten pocałunek po pijaku?- odpowiedziałam zdziwiona. Jednak ma dobrą pamięć, jednak się pomyliłam. Pokiwał głową z uśmiechem. Czy tylko mi się wydaje czy tutaj robi się coraz bardziej gorąco. Po chwili uśmiech znikł z jego twarzy, teraz wyrażała bardziej przerażenie.- Ej. Co się stało?
- Megan tutaj była powiedziała mojej mamie, że jest moją dziewczyną. Rozumiesz to? Co my jej powiemy? Przecież będzie nam miała za złe kłamstwo. Ona nie nawidzi kłamstwa.- podszedł do mnie i chwycił za ramiona.- Co. My. Jej. Powiemy?- zapytał potrząsając mną.
- Prawdę. Przecież i tak już nie będziemy razem, to kiedyś i tak by się dowiedziała. Więc wytłumaczymy jej wszystko.- odparłam powoli wypowiadając każde słowo i zdejmując jego ręce ze swoich ramion.
- Violetta zrozum ja chciałem ją jakoś przygotować. - wyznał.- Ale nie będę miał Ci za złe tego, że powiesz prawdę.- dopowiedział trochę smutny, ale starał się na uśmiech. Wiem, że Leon kocha swoją mamę, choć nie jest ona biologiczną, bardzo się stara, aby pokazać jej jak dobrym jest synem. Nagle usłyszałam, że ktoś wchodzi do domu. Po podśpiewywaniu rozpoznałam, że to Veronica. Popatrzyłam wystraszona na Verdasa. Weszła do kuchni, z uśmiechem gdy nas zobaczyła to znikł. Przywitaliśmy się z nią.
- Leon kim była ta dziewczyna podająca się za Twoją dziewczynę?- zapytała poważnie odkładając torbę z zakupami na blat. Popatrzyłam na Leona, stał i nie wiedział co ma powiedzieć.- Nie wiem wytłumaczy mi ktoś o co chodzi? Okłamywaliście mnie?- gdy zauważyłam bezradny wyraz twarzy szatyna.
- Ta dziewczyna, która przyszła tutaj zakochała się w Leonie i nie może pogodzić się z tym, że jesteśmy razem. Na prawdę nie ma się czym martwić. Pomóc w rozpakowywaniu?- szybko zmieniłam temat. Odwróciła się do torby i zaczęła wyciągać z niej produkty. Poczułam jak Leon mnie chwyta za nadgarstek, odwróciłam się i posłałam mu nieśmiały uśmiech, który odwzajemnił. Podeszłam do kobiety i chowałam rzeczy do odpowiednich szafek. Kiedy wszystko było już na odpowiednich miejscach poszłam do pokoju powtórzyć materiał z lekcji. Wyciągłam z szafki książki, do zajęć, które będziemy mieć jutro. Rzuciłam się z nimi na łóżko i zaczęłam pożerać wiedzę.
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Zasnęłam. Miałam się uczyć, a zasnęłam. Powiedziałam ciche proszę. Przeniosłam się do pozycji siedzącej i zaczęłam przecierać zaspane oczy.
- Spałaś?- zapytał Leon wchodząc do pomieszczenia. Usiadł na skraju łóżka i wbił we mnie swój wzrok.
- Uczyłam się, ale zasnęłam. No wiesz jutro fizyka, na szczęście ostatnia lekcja z tą jędzą.- zaśmiałam się.- Po co przyszedłeś?- dopytałam prosto z mostu.
- Podziękować, że nie powiedziałaś mamie prawdy. Dziękuję.- przybliżył się do mnie i przytulił. Moje serce zaczęło walić jak szalone.- Daj mi dwa tygodnie powiem jej, że się oddalaliśmy od siebie i tak jakoś wyszło, że zerwaliśmy. Nie przejmuj się. Wszystko załatwię.- dodał. Patrząc mi w oczy. W myślał prosiłam go aby mnie pocałował "No przybliż się i pocałuj" mówiła moja podświadomość. Szatyn wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. Zostałam sama. Przyłożyłam sobie poduszkę do twarzy i zaczęłam na siebie krzyczeć. Po kilku sekundach uspokoiłam się. Popatrzyłam na budzik, położony na szafce nocnej. Wskazywał godzinę coś po 19. Postanowiłam wziąć relaksujący prysznic. Zabrałam swoją piżamkę i czystą bieliznę. Pewnym krokiem wyszłam z pokoju i ruszyłam do łazienki. Otworzyłam drzwi. Ja mam dzisiaj jakieś nieszczęście, czy tak trudno zakluczyć drzwi. Wszystko wypadło mi z rąk i zakryłam oczy dłońmi. Zaczęłam szybko wracać do pokoju, z tego wszystkiego zapomniałam, że zamknęłam drzwi, czego skutkiem był upadek na podłogę. Leżę na podłodze i jęczę z bólu. masując obolały nos. 
- Violu co ty robisz na podłodze. Coś się stało?- wypytywała Veronica, która nawet nie wiem kiedy się tutaj zjawiła. Usiadłam i spojrzałam na nią.
- Nie tylko niezdara ze mnie. Zapomniałam, że zamknęłam drzwi. czego skutkiem był upadek na podłogę.  Leżę na podłodze i jęczę z bólu. masując obolały nos.
- Violu co ty robisz na podłodze. Coś się stało?- wypytywała Veronica, która nawet nie wiem kiedy się tutaj zjawiła. Usiadłam i spojrzałam na nią.
- Nie tylko niezdara ze mnie. Zapomniałam, że zamknęłam drzwi. Trochę mnie nos boli, ale tak poza tym jest okej.- posłałam jej uśmiech. Pokręciła głową z dezaprobatą i z powrotem zeszła po schodach. Po chwili podbiegł do mnie Leon. Teraz przynajmniej był ubrany, miał na sobie spodnie od dresu. Pomógł mi wstać, kiedy stałam już o własnych siłach nagle zakręciło mi się w głowie i jakby nie szybka interwencja szatyna to pewnie miałabym ponowne spotkanie z podłogą. Poczułam, że mnie podnosi, otwiera drzwi do mojego pokoju i do niego wchodzi. Kładzie mnie na łóżku.
- Leon co ty robisz? Nie chcę iść spać.- narzekałam. Usiadł obok. Przeniosłam swój wzrok na niego, był bez koszulki. Miałam wielką ochotę dotknąć jego umięśnionego brzuchu, ale powstrzymuję tą myśl.
- Dlaczego tak zareagowałaś? Przecież nie raz widziałaś mnie nago.- wywróciłam teatralnie oczami.
- Ale to nie to samo.- odparłam. Zaśmiał się.- A tak poza tym to nic mi nie jest, tylko nos mnie trochę boli, ale da się żyć. Jeżeli jutro będę miała siny nos przez Ciebie to pożałujesz.- dodałam. Usiadłam obok niego tak, że nasze ramiona się stykały. Teraz siedzieliśmy w ciszy, ale przyjemnej dla nas obojga. Przynajmniej się już nie kłócimy.
- Jesteś na mnie zła?- zapytał wyrywając mnie z zadumy. Popatrzyłam na niego, w jego oczy.
- A o co miałabym być zła?- odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Westchnął głośno. Odwrócił wzrok na ścianę przed nami. Usiadłam bokiem, aby mieć na niego lepszy widok. Chwyciłam jego twarz dłońmi i obróciłam tak aby z powrotem patrzył na mnie.- Leon. Odpowiesz?- spytałam łagodnie. Znowu poczułam jak robi mi się gorąco. Chciałam coś wyczytać z jego oczu, ale nic nie odkryłam.
- O to, że jestem z Megan i przeze mnie będziesz miała siny nos.- nieśmiało się uśmiechnął. Miałam ochotę go pocałować i powiedzieć, że go kocham, ale ograniczyłam się do innej odpowiedzi.
- Leon nie mogę być na Ciebie zła, dlatego że spotykasz się z Megan. To twoje życie i twoje wybory...
- Ale ty jesteś częścią mojego życia. Pomimo tego, że już nie jesteśmy razem.- przerwał mi. Serce zaczęło wybijać szybszy rytm. Nadal jestem częścią jego życia.- Z nikim nie było mi tak dobrze jak z Tobą.- pocałował mnie w policzek. Wstał z łóżka i wyszedł z pokoju.



*Francesca* 
Idę na spotkanie z Ludmiłą. Blondynka nalegała abyśmy się spotkały. Nie chciałam nigdzie wychodzić, ale wiem do czego zdolna jest przyjaciółka. Nie wiem dlaczego, ale od dłuższego czasu czuję, że Marco coś przede mną ukrywa. Ostatnio nie układa nam się najlepiej, widujemy się tylko w szkole, ledwo co rozmawiamy. To nie jest to samo co na początku. Widząc z oddali dziewczynę przyśpieszyłam kroku, ale widząc jak do Lu podchodzi jakiś nieznany mi brunet zatrzymuję się. Wpatruję się w nich. Przytulają się jakby byli jakimiś dobrymi znajomymi. Poprawiłam włosy i ruszyłam w ich kierunku, ale zatrzymał mnie krzyk Fede, który wołał Lu. Nie chciałam brać udziału tej całej scenie zazdrości Fede. Schowałam się za pierwszym lepszym drzewem niedaleko tej sytuacji. Wychyliłam lekko głowę.
- Ludmiła kim jest to coś?- zapytał spokojnym głosem stojąc obok nich.
- Aj. Feduś to Diego tylko kolega. Kochany nie martw się.- blondynka podeszła do Fede i pocałowała go w policzek. - Diego to Fede mój chłopak.- zwróciła się do bruneta. Postanowiłam wyjść z swojego ukrycia i podejść do nich. Powoli skierowałam się w ich stronę.
- Cześć wszystkim.- przywitałam się.- Lu dlaczego chciałaś się spotkać?- dopytałam. Kątem oka spoglądałam na przystojniaka stojącego obok mnie.
- Diego to Fran moja przyjaciółka, Fran to Diego kolega.- przedstawiła nas sobie. Podaliśmy sobie ręce poczułam przyjemne mrowienie. Na mojej twarzy zagościły niechciane rumieńce. - Diego przyjechał tutaj na tydzień i nie za bardzo ma się gdzie zatrzymać. U mnie mógłby, ale jest Julia, mama by wypytywała, jeszcze jutro przylatuje tata. Fran ty mieszkasz w dużym domu, a z tego co słyszałam to Twoi rodzice wyjechali na miesiąc do Włoch. Nawet by się nie dowiedzieli. Hotele tutaj tak strasznie drogo kosztują. Proszę Fran on tylko na tydzień.- wyjaśniła. W sumie to poznałabym go i przynajmniej nie byłabym sama w tak wielkim domu.
- No dobrze, ale tylko tydzień.- odparłam z uśmiechem.- To jest ten Diego, którego poznałaś na wymianie?- zapytałam ciekawa. Ferro pokiwała głową.- Jest już późno, a jutro mamy szkołę. To Diego idziesz ze mną?- dodałam. Popatrzył na mnie jakbym go obudziła z jakiegoś snu.
- Ttak jasne.- wziął do ręki torbę, której wcześniej nie zauważyłam. Pożegnaliśmy się z Lu i Fede i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Szliśmy w niezręcznej ciszy. Postanowiłam przerwać tą ciszę rozpoczynając najprostszy temat z możliwych "Czym się interesujesz?". Dalsza rozmowa sama z siebie się potoczyła. Muszę przyznać, że dobrze mi się z nim rozmawiało.



*Violetta*
Dzisiaj rano Leon wyglądał na strasznie przybitego. Nie wiem z jakiego powodu może dlatego, że musi okłamywać Veronicę. Przez całe śniadanie nie odezwał się ani słowem. Zawsze był pochłonięty rozmową z Erykiem, a dzisiaj nic. Cisza. Nagle zaczął dzwonić jego telefon. Popatrzył na ekran i zignorował. Ten ktoś nie dawał za wygraną. W końcu szatyn odebrał. Warknął coś niezrozumiale i rozłączył się.
- Leoś. Synku. Co się stało?- odezwała się w końcu Veronica. Popatrzył na nią.
- Nic się nie stało. Nie patrzcie się tak na mnie. Nie interesujcie się.- rzucił. Gwałtownie odsunął się od stołu i odszedł do swojego pokoju.
- Porozmawaim z nim. Może ma gorszy dzień.- również wstałam od stołu i ruszyłam w ślady szatyna. Zamknęłam za sobą drzwi wchodząc do jego pokoju. Stał przy biurku i pakował potrzebne na dzisiaj do szkoły rzeczy. Albo nie zauważył jak weszłam, albo po prostu mnie ignoruje. Myślałam, że jest wszystko dobrze, ale najwyraźniej się pomyliłam. Podeszłam do niego bliżej i oparłam się o biurko.
- Leon powiedz co się stało. Wiesz, że mi możesz powiedzieć. Możesz mi ufać.- ostatnie zdanie powiedziałam ciszej, ale na tyle głośno żeby usłyszał.
- Mogę Ci zaufać? Ostatni raz jak Ci zaufałem zerwałaś ze mną. Violetta opanuj się ty nie wiesz co to zaufanie. Wiesz co mnie trapi, że jesteś taka głupia żeby uwierzyć tej jeszcze głupszej Larze. Jakbyś wiedziała co to zaufanie teraz bylibyśmy razem!- wyznał zły. Zabolały mnie te słowa. Popatrzyłam na niego zaszklonymi oczami.
- Na prawdę tak myślisz, że jestem tak głupia, że nie wiem co to zaufanie? Ta rozmowa przez telefon brzmiała jak prawdziwa. Ja naprawdę się o Ciebie martwię, bo mi na Tobie zależy, a ty nie umiesz w ogóle tego docenić.- stwierdziłam ze łzami w oczach, które po kolei zaczęły wypływać.
- Nie. Violetta nie chciałem tego powiedzieć. Nie jesteś głupia.- stanął na przeciwko mnie chciał chwycić moje ramiona, ale podniosłam ręce w geście aby mnie nie dotykał.- Mam dzisiaj gorszy dzień. Przepraszam, że tak na Ciebie wyjechałem. To nie było celowe, ale te wszystkie em..- przerwałam mu pocałunkiem o dziwo mnie nie odepchnął tylko  odwzajemnił mój pocałunek i powoli rozchylał swoje miękkie wargi. Delikatnie wsadziłam język do jego ust i zaczęłam pieścić jego podniebienie, nasze oddechy stawały się cięższe a pocałunki co raz bardziej namiętne. Gdy zaczęło nam brakować powietrza oderwaliśmy się od siebie.
- To też nie było celowe.- burknęłam i wyszłam z pomieszczenia. Jakby nie fakt, że zaczęło nam brakować powietrza, doszło by do czegoś więcej. Jestem tego pewna. Poszłam do łazienki poprawić lekko rozmazany makijaż. Później idąc na dół zgarnęłam ze swojego pokoju plecak, który przerzuciłam sobie przez prawe ramię. Będąc na parterze zauważyłam szatyna, ubierającego kurtkę, także zaczęłam ubierać na siebie ciepłe ubrania. Następnie udaliśmy się do garażu, gdzie wsiedliśmy do jego samochodu. Zapięłam pas i czekałam aż Leon ruszy, jednak on siedział i patrzył na mnie jakbym była jakąś zagadką, nie do rozwiązania. Może mam trudny charakter, ale nie wiedziałam, że aż tak. Popatzra niego pytającym spojrzeniem.
- Dlaczego mnie pocałowałaś?- spytał najwyrażniej ciekawy.
- Bo jestem głupia.- odparłam i odwróciłam twarz w stronę szyby. Gdy wyjechaliśmy z posesji zaczęła mi przeszkadzać cisza, którą zakłócał jedynie stukot kropel deszczu odbijającego się od przedniej szyby. Włączyłam radio, od razu atmosfera się rozluźniła. 
- Violetta wiesz przecież, że nie chciałem powiedzieć tego specjalnie. Naprawdę uważam, że nie jesteś głupia. 
- Nie mów mi, że nie chciałeś tego powiedzieć, kiedy to właśnie powiedziałeś. To tak jakbym ja powiedziała, ze nie chciałam Cię pocałować, ale to zrobiłam. Głupie tak jak ja.- stwierdziłam.
- Nie jesteś głupia jesteś jedną z najmądrzejszych dziewczyn, które znam. Poniosły mnie emocje. A tak poza tym wiem, że pocałowaś mnie bo sama tego chciałaś.- zaśmiałam się.
- Oczywiście.- odpowiedziałam sarkastynie. 
- Ha! Wiedziałem!- krzyknął uradowany. 
- Leon wiesz co to sarkazm? Nie sądzę.- popatrzył na mnie, oblizałam seksowanie wargi i przygryzłam dolną wargę.- Leon patrz na drogę.- ostrzegam go. Odwraca ode mnie wzrok. W głębi duszy uśmiecham się triumfalnie. Resztę drogi milczeliśmy. Na parkingu przed szkołą zobaczyłam coś czego się nie spodziewałam...
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*

Tak oto przed Wami prezentuje się rozdział 46 xp
Nawet nie wiem jak mam dziękować za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. Nawet nie wiecie ile mi one radości sprawiły. KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ BARDZOOOO <3333333333
Byłby wcześniej, ale mądra Ewelina postanowiła zrobić sobie sałatkę i przy krojeniu przecięła sobie palca. Wolno szło mi pisanie, jeszcze na tablecei. Paluszek boli :'CCC
Ale obiecałam i obietnicy dotrzymałam xDDD

Jeżeli chcecie aby rozdział 47 pojawił się w środę to ma się tutaj znaleźć 27 kometarzy :>
Dacie radę, wierzę w Was <333
Do następnego :*

31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. SIEEMAAAANEEEEEECZKOOOOO EWELINKO! :**** <33
      Sorka, że piszem tak trochem późno ;3 Wyszło tak po prostu xD
      No to co? Jedziemy od początku ;3
      ROZDZIAŁ JEST SUPER, CUDOWNY <333 Ale... Po co ja Ci to ja mówię? Przecież na pewno wiesz ;* Po za tym... Jak mogłoby być inaczej? ^^
      HA! Leoś pamięta pocałunek po pijaku! ^^ Oł jea! Radujmy się wszyscy razem! ^^
      Mieli powiedzieć prawdę...
      A w sumie to dobrze, że nie powiedzieli ;d Jest jeszcze jakaś szansa, że do siebie wrócą? ^^ Oj jest ♥
      "Pożerać wiedzę"-Nie wiem dlaczego, ale to mnie strasznie rozśmieszyło xd
      Oj Violu... Ty miałaś się uczyć, a nie spać :P XD
      Dobra...
      Leoś daję CI dwa tygodnie na to żebyście do siebie wrócili xd
      HAHAHAHAHHAH XD
      Verdas ty idioto! XD Jak można nie zamknąć na zamek drzwi jak się wejdzie do łazienki?! xd idiota :P
      Ha! Gleba Violi ^^
      Oj Leon się o nią martwi <3 Ja to widzę ;d
      ONA JEST NADAL CZĘŚCIĄ JEGO ŻYCIA *O*
      AAAAAA <3 Omg, omg <3
      DIEGO! I FRAN! FRAN I DIEGO!!! DIECESCA PARA SIEMPRE <3 AAA!!! <33 DIECESCA <333 Tak się jaram!!! AAA! <3333
      Leoś przybity? ;< Uuu.. Jaka szkoda :C Chętnie go pocieszę :D
      JAK TEN GŁUPEK MÓGŁ NAZWAĆ VIOLETTĘ GŁUPIĄ?! NO GŁUPI NO!
      Ta... Nie chciał -.-
      HAHAHAHAHAHAHA!
      POCAŁOWAŁA GO!
      POCAŁOWAŁA!!!
      AAA!
      AAA!
      ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM!
      MUUUSZĄĄĄĄ!
      A TEN JEJ NiE ODEPCHNĄŁ!
      AAA!
      AAA!
      AAAAAAAAA!
      JARAM SIĘ!
      Doszło by do czegoś więcej ;>> Uuu.. Szkoda, że nie doszło ;<
      ONI MAJĄ BYĆ RAZEM <333
      HA!
      Pierwsza ;3

      No to czekam na środę <3333333333

      Kocham :*

      Julson


      Usuń
    2. GRATULACJE!!! ♥♥♥♥
      ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LBA NA MOIM BLOGU: http://fran-leon-diego-story.blogspot.com/

      Usuń
  2. Oh Yeah Pierwsza <3 Leonetta <3 Już bliżej <3 Aw.. bosko <3 Kocham tego bloga <3 Bo ty jesteś zajebista ta sprawa jest oczywista <3 Rozdział Mrr. cudowny :* Leoś ty niegrzeczny ale i tak cie kocham.<3 czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorry jak pisałam kom. na telefonie to nie zauważyłam że jestem druga

      Usuń
  3. Boski !
    A jednak Leon pamiętał pocałunek po pijaku :) Powiedział że Viola jest głupia ! Szkoda że powiedział to pod wpływem emocji. Diego jest w BA ! Za pewne Viola przed szkołą zobaczyła Diego. Dziś krótko bo jestem smutna z powodu odejścia Alex Verdas ;( Czekam na następny rozdział ;***
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  4. JEEEZU, KOCHAM TO ♥♥♥
    Już się środy nie mogę doczekać na nowy rozdział. Ten blog mogła bym godzinami czytać a nawet i dniami, miesiącami bez przeryw !

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski ♥♥♥
    Czekam na next <3333333
    Pzdr, Liv ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo kolejny pocałunek *.*
    Cudoo :**
    Ciekawe co zobaczyła przed szkołą..
    Zycze weny i czekam na next <3
    buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział *o*
    Leonetta C:
    Leoś, walcz bo wpierdziel xDDD
    masz talent, jak nikt! :*
    Pozdrawiam :*
    weny :*
    kocham :*
    x

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniołku! ♥
    Rozdział jest wspaniały ♥
    Leonetta ♥
    Leoś walcz!
    Walcz o waszą miłość!
    Czytając Twoje cuda mam kompleksy *-* ;C
    Czekam na nexcik ♥
    KC ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział jest cudowny.
    Leónetta coraz bliżej... albo coraz dalej.
    Viola jakoś wybrneła i wciaż jest w udawanym związku z Verdasem.
    To, że muszą udawać pare nie jest takie złe.
    Chociaż wolałabym, aby naprawdę byli razem
    Kolejny pocałunek do kolekcji.
    León na dobrą pamięć albo po prostu pocałunku z Violą nie mogł zapomnieć.
    No, ale ej!
    Leónetta już tak powolutku się zbliża, a tu nagle León mówi, że Viola głupia.
    No po części miał racje, ale to go wcale nie usprawiedliwia.
    Zły humorek ma i krzyczy na swoją dziewczyne.
    Nie ładnie.
    Feduś zazdrosny o Lu.
    Jak słodziutko.
    Diego i Fran pod jednym dachem?
    Kiedy dzieci? :D
    Zgaduję, że Viola zobaczyła Diego.
    Ale ja tylko zgaduję.
    Pierwsza moja myśl, że zobaczyła tam swoich "rodziców".
    Ale to jest raczej nie możliwe.
    Nie to jest na pewno jest nie możliwe.
    Życze Ci dużo weny i czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  10. Leonetta musi być razem! Świetny blog jak i rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  11. Super! <333 a tak wlg to czemu ten blog http://maybeloveleonetta.blogspot.com/ został usunięty?! To był jeden z najlepszych blogów,zaraz po was ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heeeeh, to nie był blog autorstwa Alex, ona kopiowała czyjąś prace ;)
      Usunęła bo prawdziwi autorzy się dowiedzieli.
      pozdrawiam. ;)

      Usuń
  12. Super rozdział !!!
    Kolejne beso :-):-):-):-) Leona i Violi
    Ciągnie ich coś do siebie
    Diego zamieszka u fran ♡♡♡
    Super czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialny !
    Uwielbiam twój blog <3
    Diego zamieszka u Fran cudnie :***
    Kolejny pocałunek Leonetty - pięknie :)
    Do następnego :***

    OdpowiedzUsuń
  14. Fantastyczny :*
    Mam nadzieję ze Leon zerwie z Megan i bedzie z Viola :)
    Czyżby Viola zobaczyła przed szkoła Diego ? ^^
    Czekam na next :)
    Paula <\3

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudny, cudny, cudny <3
    Leoś pamięta wszystkie pocałunki *o*
    I nadal tak bardzo rozpala Violę ^^
    A Fran poznała Diego ^^
    Co będzie jak Violka się dowie? ;o
    I Violcia Leonka pocałowała *o*
    I ta ich rozmowa ^^
    Jezu... Kocham Twojego bloga <3
    On jest taki, wspaniały, cudowny i klcjsafshjksdncksn *o*
    Kocham go, kocham to opowiadanie, kocham Ciebie <3
    Masz niesamowity talent i cudownie, że się nim z nami dzielisz <3
    Czekam na kolejny rozdział niecierpliwie <3
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu ;333
    http://leonetta--love.blogspot.com/ << O tutaj xd
    Gratuluję *O*
    Miyu ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Awwww!
    Nie no płakam *o*
    Coś czyje że niedługo dojdzie do czegoś
    POMIEDZY LEONETTA Aaaaaaa!
    Oooo Fran i Diego w jednym domu :o
    Coś się szkje ;*
    Mysle że Viola zobaczy Diego pod sql ;P
    Leoś powiedz co czujesz ona to zrozmie i bd gitt :D
    A ty Violka weź się w garść masz 2 tyg żeb bć znow z Verdaskiem ;3
    Dobra kończe zozdział wspaniały ;)
    Czekam na nexta w środe ;3

    Bajoo!

    OdpowiedzUsuń
  18. AAAAA !! dodałaś, ale się jaram ;D rozdział cudowny, a z resztą wszystkie rozdziały są cudowne *.* Dawaj mi tu szybko next XDDD Diecescaaaaaaa <333333333

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe ;3
    pocałunek ^^
    czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Czyzby Violetta xobaczyla Diego i poprosi Leona zeby udawal jej chlopaka i znowu bd razem? Genialny rozdział czekam na nexta. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  22. Superowy rozdział

    OdpowiedzUsuń