niedziela, 31 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ 52 "Powód do zabijania"

Czy ja zrobiłam źle mówiąc Leonowi to wszystko? Tak naprawdę nie chcę zapominać o wszystkich naszych pocałunkach, wspólnie spędzonych nocach, o wszystkich chwilach spędzonych razem. Dlaczego ja mu to powiedziałam, pod wpływem emocji. Teraz się do mnie nie odzywa, a było już tak dobrze. Może tym razem to ja zrobię ten pierwszy krok. Wstałam z łóżka wyszłam ze swojego pokoju i udałam się do sypialni szatyna. Zapukałam niepewnie do drzwi. Usłyszałam ciche mruknięcie, uznałam to za tak. Weszłam do środka. Verdas leżał na swoim łóżku. Zamknęłam za sobą drzwi. Usiadłam obok niego.
- Leon przyszłam tutaj przeprosić za to co powiedziałam godzinę temu. Tak na prawdę ja Cię nadal kocham i chcę pamiętać wszystkie chwile spędzone razem z Tobą wiesz, że nadal Cię kocham i te uczucia względem Ciebie pozostaną niemienione. Próbowałam zapomnieć o nas, ale mi to nie wychodziło.- wyznałam. Przeniósł się do pozycji siedzącej. Popatrzył mi w oczy.
- Będąc osobno ranimy się nawzajem. Ja wiem, że ty nie chcesz być moją dziewczyną, bo zraniłem Cię, patrzyłaś jak umawiam się z innymi dziewczynami, a ja zniszczyłem Twoją okazję na nowy związek, bo byłem kompletnym egoistą. Chciałem Cię mieć tylko dla siebie pomimo tego, że nawet nie byliśmy razem. Nie chciałem Cię stracić.- odparł.
- "Nikt ni­kogo nie tra­ci, bo nikt ni­kogo nie może mieć na włas­ność. I to jest naj­ważniej­sze przesłanie miłości - mieć naj­ważniej­szą osobę na świecie, ale jej nie po­siadać."
- Violu jak nie chcesz być moją dziewczyną to przyjaźnijmy się. Proszę.- powiedział błagalnym tonem.
- Wiesz, że między nami nie ma szans na przyjaźń...- przerwał mi.
- To co teraz będziemy udawać, że nic się między nami nie wydarzyło. Violetta zrozum, że to się nie uda. Ani ty, ani ja nie jesteśmy z stanie zapomnieć o tym uczuciu, które nas łączy. Nie zaprzeczaj bo obydwoje dobrze o tym wiemy.
- Nie chcę udawać, że między nami nigdy nic nie było, nie chcę być Twoją przyjaciółką. Chcę żebyśmy znowu byli razem.- posłałam mu uśmiech, popatrzył na mnie ze zdziwieniem.- Tak dobrze słyszysz chcę do Ciebie wrócić. Przez tą całą rozłąką dużo myślałam. Oczywiście jeżeli chcesz to wrócę do Ciebie.
- Violetta nawet nie wiesz jak bardzo Cię kocham. Bardzo chcę znowu być z Tobą. To znaczy, że jesteśmy razem?- wstałam z łóżka i usiadłam mu na kolanach. Objęłam jego twarz dłońmi, przyciągnęłam do siebie i pocałowałam. Później wtuliłam się w jego tors.
- Mam nadzieję, że tak już zostanie.- wyszeptałam. Chłopak pocałował mnie w włosy.


~*~

- Naprawdę wróciliście od siebie? Nie żartujesz.? Nas byś chyba nie okłamała.- mówiła Fran nie mogąc uwierzyć w to co jej przed chwilą powiedziałam.- Kiedy? Opowiadaj wszystko ze szczegółami. Do lekcji zostało jeszcze piętnaście minut. Mów.- dodała. Zaśmiałam się. Zaczęłam im wszystko opowiadać, może nie do końca wszystko, ale mniej więcej tak.
- Musicie nadrobić ten miesiąc.- rzuciła Naty śmiesznie poruszając brwiami.
- Kto ma co nadrabiać?- zapytała Vanessa, która się nagle koło nas pojawiła. Czy ona musi być tatka natrętna.- Mówcie?- warknęła.
- Nie twój interes.- burknęłam. Gdy się złości nos jej się śmiesznie marszczy co mnie rozbawiło. Zaśmiałam się.
- Nienawidzę was!- krzyknęła i odbiegła. Teraz się tak zastanawiam czy ona w ogóle ma przyjaciół. Poczułam, że ktoś mnie obejmuje od tyłu, po perfumach tej osoby poznałąm, że to Leon.
- Przepraszam, że tak długo, ale zaczepił mnie jeden z nauczycieli i... nieważne. O czym tak zawzięcie rozmawiacie kobiety?
- O niczym ważnym Violka chwaliła nam się, o tym, że się pogodziliście i wróciliście do siebie.- odparła z uśmiechem. Verdac pocałował mnie w policzek, przez co na mojej twarzy pojawiły się rumieńce.  Po chwili podeszła do nas reszta przyjaciół.  Rozmawialiśmy dopóki nie zadzwonił dzwonek. Idąc na lekcje zatrzymałam się przed wielką gablotą z nagrodami. Przyjżałam się uważnie napisom, na około pięciu nagrodach znajdowało się imię i nazwisko Leona. Jeszcze w pokoju ma jakieś medale i z trzy puchary. Gdy oderwałam swój wzrok od nagród pobiegłam do klasy. Przeprosiłam za spóźnienie i usiadłam na swoim miejscu. Na szczęście mamy lekcje z Angie. Już z nią rozmawiałm na temat całego tego zajścia, które miało miejsce dokładnie sześć dni temu.  Muszę przyznać, że dobrze się przy tym bawiliśmy, pomimo tego, że zajęło na to około sześć godzin. Jedną rzecz bardzo dobrze wspominam z wtedy.

Wyszłam na drabinę i kończyłam malowanie ściany. Szło mi dobrze dopóki ktoś nie zahaczył przez przypadek o drabinę. Los chciał, że spadłam prosto w objęcia szatyna. 
- Dziękuję.- wydukałam. Nie mogłam oderwać wzroku od jego cudownych oczu. Dlaczego nigdy nie mogę się oprzeć ich uroku. Nasze usta dzieliły zaledwie milimetry, kiedy to usłyszeliśmy pisk Fran. Verdas postawił mnie na podłogę i obydwoje pobiegliśmy w tamtym kierunku. Okazało się, że to Fede piszczał, bo zobaczył małego pajączka. Wszyscy wpadliśmy w śmiech. 

Momentalnie na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Spojrzałam na Leona znowu jest jakiś taki przygnębiony. Urwałam kawałeczek kartki z tyłu zeszytu i napisałam krótką wiadomość Wszystko okej? Zawinęłam skrawek papieru. Popatrzyłam na Angie nie patrzy w moją stronę, szybko rzuciłam 'liścik' Leonowi. Przeniósł swój wzrok na minie a ja posłałam mu uśmiech. Rozwinął karteczkę i odczytał moją wiadomość. Wziął długopis i odpisał. Dobrze, że ładnie pisze jak na chłopaka. Po chwili odrzuca mi. Odczytuje treść Nie martw się. wszystko okej :*


~*~

Otwieram swoją szafkę, z której wylatuje jakiś list schowany w kopercie. Schyliłam się i go podniosłam. Otworzyłam kopertę i wyjęłam z niej kartkę. Nie wiem od kogo to. nigdzie nie jest podpisane, a pisma nie rozpoznaję. Już po przeczytaniu pierwszego zdania zorientowałam się, że to Vanessa. Pisała, że dowiedziała się o moim powrocie do Leona, że mam go zostawić, bo przydarzy mi się coś złego. Zignorowałam to. Co zrobi tym razem pomaluje całą szkołę? Ta dziewczyna chyba nie nie wie co znaczy prawdziwe życie. Mam jej dosyć. Zgniotłam kartkę i wyrzuciłam do kosza, który znajdował się po drugiej stronie korytarza. Ona jest naprawdę nienormalna. Postanowiłam o niczym nie mówić szatynowi, który teraz siedzi u dyrektora. Mówił, że tylko pięć minut, a minęło piętnaście. Zostawiłam w szafce niepotrzebne książki i zamknęłam ją. Powoli kierowałam się do wyjścia, kiedy poczułam, że ktoś mnie podnosi, oczywiście tym ktosiem okazał się być Leoś.
- Już chciałaś mi uciekać?- zapytał z uśmiechem.- Przepraszam, że tak długo, ale zagadaliśmy się.- musnął moje usta. Posłałam mu promienny uśmiech.
- Kochanie teraz możesz mnie już postawić.- stwierdziłam. Jak poprosiłam tak też zrobił.  Wyszliśmy z budynku i skierowaliśmy się na parking. Wsiedliśmy do samochodu szatyna.  Zima to pora roku, której z jednej strony nie lubię a z drugiej na odwrót. Jak byłam mała to zawsze patrzyłam przez okno w moim pokoju na płatki śniegu. Wszystkie były takie inne, miały inne kształty. Pamiętam, że zawsze chciałam znaleźć dwie takie same. Teraz… Teraz nawet nie zwracam na ich kształt większej uwagi. Śnieg kojarzy mi się z tą świąteczną magią. Właśnie już niedługo święta, te będą wyjątkowe, bo w końcu spędzę je w rodzinnej atmosferze. Uśmiecham się na tą myśl.
- Kotku nad czym tak zawzięcie myślisz?- wyrwał mnie z rozmyślań Leon. Przeniosłam swój wzrok na niego. Uśmiech nadal nie schodził mi z twarzy, wręcz przeciwnie jeszcze bardziej się powiększył.- Stało się coś? Jestem brudny? Coś z włosami?
- Nieee… Wszystko z Tobą okej. Zastanawiałam się jak to będzie spędzić pierwsze prawdziwe święta.- powiedziałam.- Z najważniejszymi osobami w moim życiu.- dodałam. Chwycił moją dłoń i musną ł swoimi ustami.-  Kocham Cię.- wyszeptałam.
- Ja Ciebie też mocno kocham.- odszepnął.

~*~

- Och. Jak mi dobrze. Powinnaś to robić częściej.- mruknął Leon. Siedzę okrakiem na jego plecach i robię mu odprężający masaż.
- Weź tak nie mów, bo się rumienię.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.- A tak w ogóle to po co miałeś iść do dyra. To już drugi raz. Powiedz mi.- zbliżyłam swoje usta do jego ucha.- Proszę.- dopowiedziałam.
- Pomaga mi w pewnej sprawie i tak co jakiś czas mamy takie spotkania.- wyjaśnił. Odwrócił się przodem tak, że teraz siedziałam na jego brzuchu. Popatrzył mi w oczy. Zrobiło mi się bardzo gorąco na twarzy. Chłopak wyciągnął rękę i poprawił kosmyk włosów, który wyleciał z mojego luźnego koka. Nie chciałam aby włosy mi przeszkadzały.
- Dlaczego mi tego nie powiedziałeś wcześniej i jeżeli mogę wiedzieć to o jaką sprawę chodzi?- zapytałam ciekawa jeżdżąc palcem wskazującym po jego nagim torsie.
- Dlatego, że wiedziałem, że będziesz chciała wiedzieć, a że ja nie lubię być wypytywany o mało  ważne sprawy to unikałem tego tematu.- wytłumaczył. Złożyłam na jego ustach pocałunek. On wykorzystał sytuację i obrócił  nas tak, że teraz to ja byłam na dole.- Pozwól, że teraz ja Ci zrobię masaż.- zaśmiałam się. Ściągłam przez głowę swoją koszulkę.  Położyłam się na brzuchu. Poczułam jak dotyka mojego tatuażu z kłódką w kształcie sreca.
- Niespodzianka. Ty jesteś kluczem do mojego szczęścia.- szepnęłam. Schylił się i pocałował kawałek skóry. Moje ciało przeszył przyjemny dreszczyk. Zsunął moich ramion szelki od stanika.
- Bardzo. Mi. Się. Podoba.- wyznał między pocałunkami składanymi na mojej szyi.. Na masażu się oczywiście nie skończyło.

~*~

- Vanessa co Ty zamierzasz teraz zrobić, chyba nie chcesz mnie naprawdę zabić?- zapytałam przerażona. Dziewczyna wyglądała strasznie.- Odłóż ten pistolet.
- Zniszczyłaś mi życie zdziro. Najpierw odebrałaś mi popularność, później szanse u Leona, byłam tak blisko osiągnięcia swojego celu i jeszcze matka uważa mnie teraz za niezrównoważoną umysłowo. Zniszczyłaś moje życie!- krzyknęła. Ręce jej się trzęsły, miała potargane włosy i płakała. Stałam na przeciwko niej, bałam się zrobić jakikolwiek ruch.
- Ale to nie jest od razu powód do zabijania. Sama zaczynałaś.- odparłam kontrolując każe słowo.
Może lepiej trochę cofnę się w czasie do dzisiejszego poranka.

******

Obudziłam się w wyśmienitym nastroju jeszcze przed budzikiem. Leon jeszcze śpi. Wygląda tak bezbronnie z rozczochranymi włosami. Jego klatka piersiowa unosi się aby za chwilę móc opaść. Mogłabym tak patrzeć na niego godzinami, ale niestety muszę go obudzić. Nachyliłam się nad nim i złożyłam pocałunek na ustach Verdasa. Ten momentalnie się obudził.
- Podobało mi się.- oznajmił z uśmiechem.- Musimy iść dzisiaj do szkoły, pewnie nie będzie się nic działo. Nauczyciele będą przynudzać a my musimy nadrobić ten miesiąc. Nie chodzi mi tylko o seks. Chcę spędzić z Tobą więcej czasu, a jak pójdę to będę musiał zostać na trening. Chcesz tego?
- Leoś w szkole też jesteśmy razem. Mogę iść na Twój trening i pooglądać Cię. Do tego niedługo przerwa świąteczna.- odparłam zataczając jakieś wzorki na umięśnionym brzuchu mojego chłopaka. Leon pociągnął do siebie całą kołdrę i owinął się nią. Podszedł do szafy po ubrania.- Misiu co ty robisz?- zapytałam dusząc śmiech.
- Zakrywam się. Tobie nie potrzebna kołdra masz moją koszulę, którą ubrałaś już w nocy.- westchnęłam. Wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
- To ja powinnam się teraz zakrywać kołdrą a nie ty, mój kochany.- cmoknęłam go w polik. Zrzucił z siebie nakrycie na moją głowę. Zanim ściągnęłam z siebie pościel, on stał już przede mną w bokserkach. Zaśmiałam się.
-  Violu, Violu, Violu. Moja kochana Violu lepiej idź się ubierz, bo za chwilę nie wytrzymam. Twoje ciało mnie kusi.- przygryzłam dolną wargę. Odwróciłam się od Verdasa i pozbierałam swoją bieliznę. Ściągłam koszulę satyna i ubrałam swoje majtki. Specjalnie odwróciłam się tyłem aby go nie 'kusić'. Ubrałam stanik i odwróciłam się przodem do szatyna.
- Lepiej?- zaśmiałam się. Podszedł do mnie i przytulił.
- Nie. Nadal mnie kusi, ale się powstrzymuję.- wyszeptał, nie widziałam jego twarzy, ale jestem pewna, że się teraz uśmiechnął. Podniosłam głowę.
- Przestań się powstrzymać, mamy jeszcze sporo czasu. Najwyżej spóźnimy się na pierwszą lekcję.- powiedziałam uwodzicielskim głosem. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź ze strony Leona. Mam nadzieję, że rodzice Leona nic nie słyszą.

~*~

- Dlaczego nie było was na pierwszej lekcji?- zapytała ciekawa Fran. Zaśmiałam się. Schowałam twarz w ramieniu chłopaka. Dając mu tym samym do zrozumienia żeby to on mówił.
- Wiesz jak to jest. Zaspaliśmy. Wczoraj poszliśmy późno spać. Oglądaliśmy ciekawmy film, późno się skończył.- odparł.
- Tsa na pewno. Udajmy, że Ci wierzę.- rzuciła Fran.- Violu masz ten pamiętnik?- dodała. Odwróciłam głowę w jej stronę i zrobiłam minę typu, zapomniałam.- Jak mogłaś zapomnieć, przecież pisałam Ci wczoraj chyba ze trzy sms'y.- westchnęła. Otworzyłam plecak i wyciągłam z niego pamiętnik. Podałam go Resto.
- Ja bym nie zapomniała. Co chcesz z nim zrobić?- zapytałam ciekawa.
- Mam taki plan, którego celem jest upokorzenie Vanessy przed jej własną matką.- odpowiedziała z tajemniczym uśmiechem. Nie za bardzo zrozumiałam co ona ma na myśli.- Matka Vanessy nosi tą samą torebkę zawsze. Jak długo się tutaj uczę nie widziałam aby zmieniła, do tego jak wchodziła do szkoły to widziałam. Violu pójdziemy do pokoju nauczycielskiego na pewno będzie tam Angie, poprosimy ją abyśmy mogły z nią porozmawiać na osobności. Więcej niż dwoje nauczycieli się tam nie znajduje. Oni wyjdą a ty zagadasz Angie, a ja podżucę pamiętnik Vanessy do torebki jej matki. Co ty na to? Pokażmy jej, że z nami się nie zadziera.- wytłumaczyła.
- To kiedy realizujemy ten plan?- spytałam.
- Na następnej przerwie, powinno być okej.- posłałam mi uśmiech, który odwzajemniłam.

~*~

- Nie. Fran to idiotyczne.- rzuciłam i spojrzałam nerwowo na przyjaciółkę.
- Viola nie panikuj. Pokaż jej kto tu rządzi.- zapukała do drzwi. Gdy usłyszałyśmy proszę weszłyśmy do środka. W pomieszczeniu znajdował się jeden nauczyciel, od chemii.
- Angie mam do Ciebie ważną sprawę i muszę się poradzić.- kobieta wskazała mężczyźnie gestem aby wyszedł. Popatrzyła z powrotem na mnie. Nie wiem co mam wymyślić. - Jest taka jedna eee sprawa, bo chodzi, o to, że ten yyy w moich danych jest podany numer do kogo? Bo już sama zapomniałam.- Angie odwróciła się do szafek spojrzałam na Fran, która szybko wrzuciła pamiętnik do torebki kobiety. Stanęła obok mnie.
- Poczekajcie tutaj chwilę dziennik zostawiłam w klasie.- wyszła z pomieszczenia mijając się akurat z matką Vanessy.
- Dzień dobry.- powiedziałyśmy na równi ze sztucznymi uśmiechami. Odpowiedziala nam tym samym. Podeszła do swojej torebki, zaczęła w niej czegoś szukać, kiedy nagle zatrzymała się i wyciągła zeszyt z sekretami. Powoli go otworzyła przeczytała jeden wpis, drugi, trzeci i aż musiała usiąść z tego wszystkiego.
- Pani Greer coś się stało?- zapytała z udawaną troską.
- Ona. Moja córka. Vanessa.- mówiła nie dowierzając.- Przecież ona jest taką dobrą dziewczynką.- chciałam się zaśmiać, ale nie pasowało takie zachowanie w takim momencie. Szybko wstała z krzesła i wybiegła na korytarz. Już po chwili dało się usłyszeć ich krzyki. Do pomieszczenia wróciła Angie z dziennikiem. Jak gdyby nigdy ni spojrzałyśmy na nią.
- Dziewczyny wiecie co tam się stało?- zapytała otwierając dziennik. Pokręciłyśmy głowami przecząco.- Z tego co słyszałam to Valentina kłóci się z Vanessą, muszę przyznać, ze Greer'owie to dziwna rodzina.- posłałyśmy jej uśmiech, który odwzajemniła.
 ~*~

Siedzę na ławce w sali gimnastycznej i przyglądam się grze chłopaków, w międzyczasie pisząc sms'y z Lu i Fran. Trener chłopaków jest miły, ale wymagający. Chwilę z nim rozmawiałam. Nagle poczułam silną potrzebę skorzystania z łazienki. Wstałam z ławki, przed wyjściem podbiegł do mnie Leon.
- Za chwilę wracam idę tylko do łazienki. Dosłownie trzy minutki.- musnęłam jego policzek i wyszłam z sali. Szybko poszłam do łazienki. Po skończonej potrzebie podeszłam do kranu umyć ręce. Otworzyłam wodę i opłukałam dłonie. Nagle drzwi do jednej z kabin się otworzyły. Wyszła z niej Vanessa.
- Czego ty znowu ode mnie chcesz? Odczep się w końcu.- powiedziałam znudzona tą całą sytuacją. Wytarłam dłonie w papierowy ręcznik, który wyrzuciłam do kosza. Kiedy miałam już kierować się do wyjścia niespodziewanie wyciągła pistolet.
- Nie ruszaj się, albo strzelę.- rzuciła. Wystraszona zostałam tam gdzie stałam. Najgorsze w tej całej sytuacji jest to, że ona stoi przy wyjściu. Mój oddech zaczął przyspieszać.
- Skąd masz broń?- zapytałam ciekawa.
- Załatwiłam sobie. Nie interesuj się.- podeszła bliżej. Przełknęłam głośno ślinę.
- Vanessa co Ty zamierzasz teraz zrobić, chyba nie chcesz mnie naprawdę zabić?- zapytałam przerażona. Dziewczyna wyglądała strasznie.- Odłóż ten pistolet.
- Zniszczyłaś mi życie zdziro. Najpierw odebrałaś mi popularność, później szanse u Leona, byłam tak blisko osiągnięcia swojego celu i jeszcze matka uważa mnie teraz za niezrównoważoną umysłowo. Zniszczyłaś moje życie!- krzyknęła. Ręce jej się trzęsły, miała potargane włosy i płakała. Stałam na przeciwko niej, bałam się zrobić jakikolwiek ruch.
- Ale to nie jest od razu powód do zabijania. Sama zaczynałaś.- odparłam kontrolując każe słowo. Usłyszałam czyjeś kroki na korytarzu to pewnie Leon albo jakiś nauczyciel. Chciałam krzyknąć, ale się bałam. Nagle drzwi się otworzyły. Usłyszałam strzał, a już po chwili poczułam jak dostaję w brzuch spadłam na podłogę. Podbiegł do mnie Leon, powieki robiły się coraz cięższe, aż w końcu widziałam tylko ciemność.
~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~~*~


Jest rozdział 52 z "piękną" końcówką :DD
Leon i Violetta znowu razem xpp
Co będzie dalej? Oto jest pytanie. Nie wiem czy będzie szczęśliwe zakończenie, ale może jednak zmienię zdanie xDD

Mam nadzieję, że się podoba, bo następny sama nie wiem kiedy się pojawi ://
Ale myślę, że do środy powinnam się wyrobić jeżeli znajdzie się tutaj 28 komentarzy <333
Strasznie Wam dziękuję, że poświęcacie swój czas na dodanie komentarza <333

Rozdziały będą się pojawiały teraz rzadziej, bo wiecie szkoła, a zależy mi na ocenach :]
Życzę Wam jutro miłego rozpoczęcia roku szkolnego, chociaż nie wiem czy może być miło w szkole :/
Do następnego :*



36 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Pierwsza! xD
      Matko, jak zwykle cudowny rozdział! Tyle w nim magii *o*
      Leon i Violetta znowu razem ;3 Jak uroczo :3
      Cieszę się że są szczęśliwi i V zrobiła w końcu krok do przodu :*
      Vanessa jest niezrównoważona psychicznie, głupia ździra.
      Strzeliła i trafiła ją w brzuch prawda? :c Przecież Viola ma urodzić dzieci Leonowi ;__;
      Jak zrobiła jej krzywdę, to pojadę i sama zabiję tą Vanesse -.-''
      Ani się waż nie kończyć happy end'em! Ma być szczęśliwie, bo inaczej wsiądę do pierwszego pociągu i będę u ciebie! xD
      Nie mogę się doczekać 53 :*
      Nie martw się, ja także będę rzadziej dodawała rozdziały :) Szkoła przede wszystkim! ^^
      Do następnego :*
      Kocham <3
      Pozdrawiam ;*
      x

      Usuń
  2. cudowny rozdział
    Vanessa strzela do Violi
    Leonetta razem i spóźnieni na lekcje <3
    Piszesz wspaniale i nie mogę się doczekać nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG...
    Cudowne!! Sorki, że tak rzadko komentuję(jak nie wcale), ale jak to ja nie mam czasu :/ Oby było szczęśliwe zakończenia i Vilu nic strasznego się nie stało. Czekam na nn :)
    Bella :***

    OdpowiedzUsuń
  4. Wciągający :D
    Końcówka najbardziej ;)
    Czekam na next :**

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo !!
    Czekam na next !!! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Hahahaha xd Jezu xdd Nawet nie wiesz jak długo szukałam swojego konta! XDD O Matko xdd Nie mogłam znaleźć swojego nicku w komach xdd Miszcz ja ;3
      Dobra... Przechodzem do mojej opini na temat tego cudownego rozdziału :3
      Jak napisałam wcześniej... rozdział cudowny! I jeszcze wspaniały, super, pomysłowy, idealny :) Można by było jeszcze więcej tych wszystkich pochwał, ale troszku się śpieszę ;3
      O JEST!
      Violka przeprosiła Leona (ja pełne skupienie czytając).
      Potem mówią o swoim związku (zaczynam obgryzać paznokcie)
      Viola mówi, że chce z nim być! (krzyczę na cały dom) Uwierz mi... Trudno było przekonać moją mamę do tego żeby nie czytała tego co ja czytam >.< Może chciała być cool? XD Nie... to na pewno co innego. NIE ZMIENIAJĄC TEMATU!
      Nawet nie wiesz jak ja bardzo się cieszę, że oni do siebie wrócili! Normalnie euforia!! :D
      Leon coś ukrywa... Ja to wiem... Ja to widzę.... nie bez powodu napisałaś że był przygnębiony na lekcji... Ja już znam takie zwroty! Uwierz mi. Mam doświadczenie zawodowe już od niespełna roku B| (z trzymiesięczną przerwą, ale ciii xd)
      Ugh! Ta Vanessa działa mi już na nerwy!
      Ojeju <3 To masowanie takie słodkie *o*
      I ten tatuaż Violi <3
      Oł maj gad, oł maj gad <33
      Ten jej sen był jakiś dziwny... Wiem o co chodzi, ale cii xd
      Hahahah! Mrauuu! :* Violka i Leoś napaleni *O*
      Hahaha xD A Francesca od razu z pretensjami xp
      Uuuuu... jaki plan z pamiętnikiem Vanessy xp ZAPAMIĘTAŁAM JUŻ JEJ IMIE DRUGI RAZ! JESTĘ MISZCZĘ.
      Ale matka Vanessy zaaregowała xp W końcu sie poznała, na swojej córeczce...
      CHOLERNA VIOLKA! CHOLERNA IDIOTKA! PO JAKĄ CHOLERĘ ONA CHOLERNIE POSZŁA DO TEJ CHOLERNEJ ŁAZIENKI? CHOLERAAA! bo jej się sikać zachciało... Serio? Nie mogła po powrocie do domu.
      BUUUUUU! VANESSAAA ZŁAA!! BUUUU! BUUUU! RZUCAJMY W NIĄ POMIDORAMI!!! BU!!!!
      JAK ONA MOGŁA STRZELIĆ? NO JAK?!
      CO BĘDZIE DALEJ?! CO BĘDZIE DALEJ!!!!! JA CHCE WIEDZIEĆ!
      NIE ZASNĘ! NIE ZASNĘ! UMARŁAM!!! AAAA!!!!!!

      Czekam z niecierpliwieniem na nexta ;*

      Kocham <333

      J.

      Usuń
  8. Super rozdział!!!!!!! Kocham twojego bloga!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. O boziu! :C
    O Mateńko ! <3
    Ten pomysł z tatuażem świetny ^.*
    Vilu, ona umrze?
    Nie? To dobrze :333
    Ja jestem nie ogarnięta, ten fragment się powtórzył, ale ja tego nie ogarniam ;o
    XD Cóż w sumie nie ogarniam wielu rzeczy ;3
    Rozdział GENIALNY <33333333333333
    Przepraszam że nie kommentuje, ani z Gabsona, ani z Miyu ♥ Ale mi się nie chcę. A zwykłe "Super, czekam na następny <33" To nie komentarz. ...
    Kocham <3
    Czekam <3
    Całuje <333
    Pozdrawiam <333
    Gabson <3

    OdpowiedzUsuń
  10. MEGA, MEGA! :P Chociaż końcówka nie do końca...
    Prosze, niech Violetta przeżyje! Proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski ♥
    Bosz, Ci Greer'owie to patologia jakaś o.O
    Z tym tatuażem bosko ♥
    Czekam na next <3
    Pzdr, Liv ;***

    OdpowiedzUsuń
  12. Superowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. O jeju, jeju :x
    Jaki dramat :c
    Początek taki słodki i w ogóle a koniec, załamka :c
    Fede piszczał na widok pająka, leżę :D
    Hahahahahahahahahahah :D
    Świetnie to wymyśliłaś :D
    Leonetta do Siebie wróciła, słodkie ♡
    Ciekawe na jak długo tym razem x-D
    Ten tatuaż - Viola serce z kłódką a Leon kluczyk - piękne <3
    Leon napaleniec jeden, Viola zresztą też :D ale i tak ich kocham ❤
    Ten koniec to masakra, dodaj jak najszybciej następny bo umieram z ciekawości co dalej, wredna suka Vanessa :c
    Kurczę, czekam na następny :)
    Do nexta, buziaki :*
    Jesteś świetna! ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaaa no nie ta Vanessa jest jednym słowem pojebana
    Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Super <3
    Kocham twoje opowiadania :)
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowne cudo XDPiękny czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  17. Aaaaaaaaaaaa <333
    Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333 Leonetta razem! <333
    Dzięki kochanie ;* Nareszcie <333
    Słodcy są *o*
    I tacy napaleni ^^
    Zdecydowanie to lubię <333
    Fran tak knuje ^^
    Świetna jest ;3
    A Vanessa?! OMG!
    Mam nadzieję, że Violi się nic nie stanie! ;o
    Oby... Już czuję, że w następnym będą niezłe myśli Leona ;c
    Boje się ;c
    Życzę powodzenia w roku szkolnym, choć potwierdzam Twoje przypuszczenia, że w szkole może nie być miło ;/
    I rozumiem Cię, bo sama też postanowiłam się teraz trochę skupić na oceanach ;/
    I ploooseeee o szczęśliwe zakończenie <333
    Czekam na następny *o*
    Buziaki ;*
    Katarina

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudny rozdział !!!
    Istna perfekcja :)
    A ta końcówka dramatyczna !! Nie wiem jak wytrzymam do następnego :))
    Czekam na kolejny i życzę przyjemnego tygodnia :**

    OdpowiedzUsuń
  19. ``Aaaaaaaaaa !!

    Leonetta razem !!

    Czekam na next :) ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  20. powiem tak jeśli będzie nieszcześliwe zakończenei to nie będzie się podobało jeśli szczęśliwe to będzie
    a;e ten jest fajny zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  21. Boski !
    Leoś i Viola znowu razem :) Nadrabiają ten miesiąc ;3 Fran ma plan na pogrążenie Vanessy, ale nie przewidziała, że idiotka jest tak chora psychicznie, że załatwiła sobie broń ! Tak fajnie się zapowiadało, a tu nagle wpada taka niezrównoważona umysłowo debilka wpada z bronią i strzela w Vilu. Mam nadzieję, że nic poważnego jej nie będzie ! Musi być szczęśliwe zakończenie :) Biedny Leoś będzie się teraz o Vilu zamartwiał, a dopiero co ją odzyskał. Vanessa to do psychiatryka trzeba zamknąć ! Już czekam na kolejny rozdział ;***
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  22. BOSKI ROZDZIAŁ
    jhjvjgfhgfdgd tą Vanesse poje.. :D
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ewelinko ten rozdział jest boski <333
    Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego ;(
    Wybaczysz? ;C
    Rozdział ogólnie boski <3
    Leonetta <3
    Vanessa jest jakaś pojebana xD
    Za przeproszeniem xD
    Dziś krótki komek ;C
    Bo trzeba iść spać bo jutro rozpoczęcie roku ;C
    Kończy się chodzenie spać o 3 xD
    Do następnego <3
    Czekam na nexcik <3333

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialne! ;3
    Wkońcu razem ^^
    Co będzie z Vilu??? ;D
    GlupiaVanessa, jak tak można? ;_;
    Czekam na kolejny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  25. Śliczny.......

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetny... Leonetta nareszcie razem....

    OdpowiedzUsuń
  27. Boski :-*
    Leonetta ♥
    Dramatyczne zakończenie, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :-*

    OdpowiedzUsuń
  28. Mam nadzieje że to nie koniec :(

    Może Violetta być w cięzkim stanie i potrzebna bedzie transfuzja krwi ale tyko german bedzie mógł jej pomóc

    OdpowiedzUsuń
  29. Supcio ! Leonetta razem.. ,ale co teraz z Violką ? i co zrobią z Vanessą ? XD to ty mnie chyba uśmiercisz szybciej niż Violkę bo umrę z niecierpliwości XD POZDRAWIAM ! ♥

    OdpowiedzUsuń