poniedziałek, 29 września 2014

ROZDZIAŁ 59 "Kim Ty jesteś?"

Julson K. ten rozdział jest pisany z dedykacją dla Ciebie, będzie mi Ciebie brakowało <333


Obudziłam się pod wpływem ciepła. Otworzyłam swoje oczy i zauważyłam, że Leon leży w połowie na mnie. Nawet po seksie wyglądał uroczo i seksownie. Wygramoliłam się delikatnie spod niego, na szczęście ma twardy sen i dalej spał. Ubrałam swoją bieliznę, porozwalaną po całej sypialni i narzuciłam na siebie koszulkę Leona. Udałam się do kuchni przygotować coś do jedzenia. Otwierałam po kolei wszystkie szafki, ale nie było nich kompletnie nic. Nie rozumiem po co mu taka duża kuchnia skoro nic w niej nie ma. Jedynie lodówka, w niej znajduje się najwięcej produktów. Postawiłam na jajecznicę, bo chyba nic więcej tutaj nie znajdę. Wzięłam się za przygotowywanie śniadania. Nie jestem najlepsza w gotowaniu, dlatego nie obrażę się, jeżeli nie będzie smakowało Verdasowi. Gotowy posiłek rozłożyłam na dwa talerze, akurat w tym momencie do kuchni wszedł jeszcze zaspany Leon w samych bokserkach. Położyłam jedzenie na stole obok kawy. Poczułam na swoim policzku czuły pocałunek, uśmiechnęłam się pod nosem.
- Siadaj przygotowałam śniadanie. Mam nadzieję, że Ci posmakuje.- usiadłam na krześle i zaczęłam konsumować jadalny posiłek.- A ty do pracy się nie spóźnisz?- zapytałam po chwili milczenia.
- Najwyżej zostanę w pracy dłużej. Nie dawno zwolniłem asystentkę bo, za bardzo się do mnie kleiła, bardzo mi tym przeszkodziła. Mam chyba już odpowiednią osobę na jej miejsce.- spojrzałam na niego pytającym spojrzeniem.- Mówię o Tobie. Tylko Ty mnie dobrze rozumiesz i jesteś prawi na tym samym poziomie, oczywiście pracują dla mnie sami najlepsi, ale brakuje mi tam Ciebie.- poczułam, że się rumienię.- Przyjdź na rozmowę gdy się już ogarniesz i w ogóle.
- Sugerujesz, że brzydko wyglądam?
- Nie tylko wyglądasz za bardzo kusząco w tym stroju.- odparł zaśmiałam się.



~*~

Leon pojechał już do pracy, zostawiając mnie samą w jego domu. Posprzątałam trochę w jego sypialni, bo panował tam mały nieład. Nalałam sobie wody do szklanki jeszcze przed wyjściem. Upiłam łyk kiedy usłyszałam dzwonek. Podeszłam do drzwi szybkim krokiem, zobaczyłam tam brunetkę, nie mogę przyznać, że jest ładniejsza ode mnie, bo to by było kłamstwo. Nie znam jej. Obok niej stała walizka.
- Kim Ty jesteś?- zapytałam pierwsza próbując utrzymać powagę, jej wyraz twarzy przyprawiał mnie o śmiech.
- Ja jestem Carmen, narzeczona Leona.- zamurowało mnie.- Chciałam mu zrobić niespodziankę, ale chyba nie do końca mi ona wyszła. A Ty kim jesteś?
- Violetta, była dziewczyna Leona, obecnie jego znajoma, przenocował mnie.- odparłam uciekając od tego co się na prawdę wydarzyło.Wpuściłam kobietę do środka. Nie spodziewałam się, że Leon teraz zdradzi swoją narzeczoną ze mną. Wiedziałam, że nie kłamie, widziałam na jej palcu złoty pierścionek. Teraz będzie jeszcze fajniej,  nie myślałam, że przyjdzie mi to tak szybko. Zostawiła walizkę w przedpokoju, wróciłam z powrotem do kuchni w celu dopicia wody. Po chwili ona także weszła do tego samego pomieszczenia.
- Dopiję wodę i już mnie tutaj nie ma. Nie musisz się tak na mnie patrzeć.- rzuciłam pod wpływem jej wzroku.
- Nie przeszkadza mi to, że tutaj jesteś. Tylko patrzę na Ciebie i zastanawiam się dlaczego Leon z Tobą zerwał.- odłożyłam szklankę na blat.
- To ja z nim zerwałam, bo mnie zdradził. Opił się i przespał z inną. Chociaż jestem pewna, że on jest nawet w stanie zdradzić kogoś kogo kocha nawet gdy jest trzeźwy.- odparłam, a ona się zaśmiała.- Nie żartuję.- dodałam. Spoważniała. Dopiłam wodę i odłożyłam szklankę do zmywarki.- Na twoim miejscu trzymałabym Leona blisko siebie, bo nie jednej dziewczynie się podoba, każda chciała by z nim być, a takie szczęście masz właśnie Ty nie zmarnuj tego. Pamiętam jak jeszcze byliśmy razem wmawiał mi, jak to on mnie mocno kocha, a przy pierwszej lepszej okazji zdradził mnie.- dopowiedziałam. Powoli kierowałam się do wyjścia.
- Teraz jesteście znajomymi, czy bardziej przyjaciółmi?- zapytała ciekawa, dało się to wyczuć w jej głosie.
- Szczerze nie wiem czym jesteśmy, ale seks z nim jest wprost genialny.- popatrzyła na mnie wystraszona. Zaśmiałam się.- Oj to był jedyny mężczyzną, który był w stanie zrobić mi na prawdę dobrze. Ale to było sama nie pamiętam kiedy.
Na początku chciałam rozwalić mu związek na początku, ale teraz mam ochotę się trochę pobawić ich "szczęściem". Jeżeli Leon mógł to ja też mogę. Czuję się taka pewna siebie. Oczywiście nie mogę zaprzeczyć, że nie czuję nic do Verdasa, bo bym skłamała, coś na pewno czuję, ale to nie jest takie silne jak kiedyś. Teraz kieruję się jedynie chęcią zemsty. Jestem pewna, że ma ona do mnie pełno pytań, na które z chęcią bym odpowiedziała, ale niestety muszę już wracać do domu Angie.

~*~

Cicho i powoli weszłam do domu. Chciałam przejść do  swojego tymczasowego pokoju nie zauważona, ale Lucy widząc mnie krzyknęła i wskoczyła mi w ramiona, z kuchni wyłoniła się Angie.
- Violetta gdzieś Ty była? Wiem, że jesteś dorosła, ale zrozum, że martwię się o Ciebie. Gdzie byłaś?
- Na początku byłam odwiedzić Rico, bo miał wczoraj urodziny, a później pojechałam do Fran i zagadałam się, zapomniałam do Ciebie zadzwonić i postanowiłam zostać u niej na noc. Nie martw się jestem dorosła i potrafię o siebie zadbać.- odparłam.- A teraz mam dla Ciebie wiadomość, która Cię może ucieszy. Idę na rozmowę o pracę, teraz tylko jeszcze muszę znaleźć sobie mieszkanko i będzie wszystko okej.
- Gdzie masz rozmowę?- zapytała kobieta. Usiadłam na kanapie a na kolana wzięłam Lucy.- Violu odpowiesz?
- W firmie Leona.- odpowiedziałam cicho, ale na tyle głośno aby mnie usłyszała.- Nie martw się to tylko praca. Nie mam zamiaru rozwalać mu związku... A może jednak mam.- ostatnie zdanie powiedziałam bardziej do siebie niż do niej. Angie wróciła z powrotem do kuchni.
- Violu przyjdziesz na herbatkę?- zapytała Lucy wpatrując się we mnie swoimi dużymi oczkami. Posłałam jej uśmiech i westchnęłam zrezygnowana.
- Przepraszam dzisiaj nie dam rady, na pewno każdy z Twoich misiów będzie chciał zająć moje miejsce. Widzę to jak Kiki patrzy na mnie, ona będzie chętna na moje miejsce. Idź przygotuj wasze spotkanie a ja porozmawiam z mamusią. Dobrze?- zeskoczyła z moich kolan i pobiegła do swojego pokoju. Wstałam z miejsca i udałam się do pomieszczenia, w którym znajduje się kobieta.
- Angie co się dzieje?- zapytałam opierając się o framugę drzwi. Wskazała palcem na siebie udając zdziwienie.- Przecież widzę, że coś jest nie tak. Powiedz.- zachęciłam ją. Odłożyła nóż na deskę do krojenia i spojrzała mi w oczy.
- Violetta dlaczego ty to robisz? Przecież jest tyle miejsc, w których szukają pracowników, a ty wybierasz akurat to miejsce gdzie szefem jest Leon. Pamiętam jak przez niego cierpiałaś. Nie chcę abyś znowu to wszystko przeżywała.
- Mam powody aby tam pracować. Z Leonem to już skończone, On ma narzeczoną.
- Jakie masz powody? Violetta według mnie najlepiej będzie jak nie będziecie sobie wchodzić w drogę. On niech sobie będzie z tą dziewczyną, a ty znajdź sobie kogoś ile minęło od ostatniego, nawet nie pamiętam jego imienia, tak szybko ich zmieniasz.
- Nie moja wina, że żaden z nich nie jest...
- Leonem?- przerwała mi.- Nie myśl o nim! Zapomnij!- podniosła delikatnie głos. Westchnęłam, odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do sypialni przygotować się na rozmowę w sprawie pracy. Wiem, że Angie ma racje, ale nie chciałam jej teraz słuchać.

~*~

Wysiadłam powoli z samochodu pożyczonego od Angie. Jeszcze raz sprawdziłam czy wzięłam ze sobą wszystkie potrzebne dokumenty. Zamknęłam samochód a klucze schowałam do torebki. Wolnym krokiem ruszyłam do wielkiego budynku. Przywitałam się z kobietą stojącą na recepcji, z uśmiechem pewna siebie ruszyłam w stronę windy, będąc już w środku nacisnęłam odpowiedni guzik. Po drodze do pomieszczenia wszedł jakiś mężczyzna, przywitał się ze mną kiwnięciem głowy, zrobiłam podobnie. Muszę przyznać, że brzydki to on nie był, w wieku mniej więcej moim, może rok, ostatecznie trzy lata starszy. Po chwili on wysiadł, i znowu zostałam sama. Wysiadłam na najwyższym piętrze i skierowałam się do drzwi. Nie pukając weszłam do środka. Znowu siedział przy swoim biurku i przeglądał jakieś papiery.
- Dzień dobry panie Verdas.- przywitałam się i usiadłam na krześle przy biurku od drugiej strony.
- Witaj Violetto.- odparł i podniósł swój wzrok. Moje serce przyśpieszyło swój rytm, ale próbowałam to zignorować.
- Przyszłam w sprawie rozmowy o pracę. Czy posada jest nadal aktualna?
- Tak, czekałem na Ciebie. Nie uprzedzałaś mnie, że przyjdziesz. Myślałem, że jednak zrezygnujesz.
- Ty mi zrobiłeś niespodziankę, ja zrobiłam tobie, to kiedy planujesz następną niespodzinkę.- popatrzył na mnie pytającym spojrzeniem. Zaśmiałam się.- Zapomniałabym a swojej narzeczonej też zrobiłeś niespodziankę. Dlaczego mi nie powiedziałeś, że kogoś masz. Zdradziłeś ją ze mną, ciekawe co się stanie jak jej powiem jakiego to ma cudownego narzeczonego.
- Nie powiesz jej, za dobrze Cię znam.- powiedział i odłożył kartki na biurko. Podałam mu swoje CV. Spojrzał na nie ledwo czytając czy coś tam w ogóle pisze.- Zaczynasz od jutra.
- Tego się właśnie spodziewałam.- założyłam nogę na nogę.- To kiedy powiesz swojej ukochanej, że ją zdradziłeś, czy wolisz abym to ja jej to powiedziała?- swój wzrok skupiony miałam na paznokciach, które jakoś tak nagle teraz zwróciły moją największą uwagę. Czułam na sobie jego wzrok, dlatego też przeniosłam swój na niego. Zauważyłam w jego oczach błysk, który zawsze wywierał na mnie wielkie wrażenie.
- To ma być szantaż, czy po prostu chcesz zrobić mi na złość.- spoważniał a moje ciało przeszył dreszcz. Wpatrywaliśmy się w siebie przez dłuższy czas.- Podkreślmy, że to Ty mnie pierwsza pocałowałaś, a ja nie jestem odporny na twoje wdzięki.- dopowiedział łagodniej.
- Czyli teraz to ja jestem ta zła, bo Cię uwiodłam. Teraz ja podkreślę fakt, że to ty masz tutaj dziewczynę i to ty ją zdradziłeś ja jestem wolna i mogę robić o mi się żywnie podoba. Jestem ciekawa czy zerwie z tobą od razy, czy wybaczy ci. Nie bój się Leosiu nic jej nie powiem ja nie rozwalam związków innym tak jak robisz to Ty. Skończmy ten temat. Od teraz jesteśmy?- zapytałam aby się upewnić.
- Violetta skąd mam wiedzieć kim my jesteśmy przyjaciółmi, znajomymi, kochankami. Powiedzmy, że jesteśmy przyjaciółmi, a to co się wydarzyło może być naszą małą tajemnicą.
- Oczywiście przyjacielu, a może nazwiemy się przyjaciółmi bliskimi, bardzo bliskimi? Co Ty na to?-  zaśmiałam się, a on popatrzył na mnie poważnie, więc od razu spoważniałam. Siedziałam tak i bawiłam się paznokciami. Panująca między nami cisza była nie do zniesienia. Usłyszałam jakiś pisk. Podniosłam swój wzrok, przycisnął jakiś przycisk.
- Leon narzeczona nalega na spotkanie z Tobą. Jesteś zajęty?- powiedziała recepcjonistka. Spojrzał na mnie,
- Powiedz jej, że jestem zajęty.- odparł nie odrywając wzroku ode mnie. Czuję się jakby swoim spojrzeniem wywiercał dziurę w moim ciele. Między nami panowała cisza, która jest bardzo niezręczna. A jeszcze dzisiaj rano obudziłam się w jednym łóżku z nim. Na samo to wspomnienie na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech.- Dlaczego się tak uśmiechasz?- zwrócił się do mnie. Już miałam odpowiedzieć, kiedy usłyszałam jak drzwi się otwierają.
- Leon. Kochanie tęskniłam za Tobą!- krzyknęła i podbiegła do szatyna i usiadła mu na kolanach i pocałowała.
- Carmen jestem w pracy, a teraz przeprowadzam rozmowę o pracę.- oznajmił, gdy się od siebie oderwali. Nie chciałam żeby Leon podejrzewał, że odczuwam lekką zazdrość, dlatego też wyciągnęłam z torebki swoją komórkę i udawałam, że coś przeglądam. Verdas powtarza jej chyba szósty raz, że jest w pracy i jest zajęty, a ona nadal swoje. Miałam ochotę wywrócić oczami, ale to była by lekka przesada.
- Leoś wiesz, że nie musisz szukać już nikogo do pracy, bo moja przyjaciółka szuka pracy. Powiedziałam jej, że może przyjść i z Tobą porozmawiać.- podniosłam swój wzrok i spojrzałam na Leona, który w tej samej chwili popatrzył na mnie.
- Kochanie poznaj Violettę, którą właśnie zatrudniłem.- kobieta odwróciła się i popatrzyła na mnie. Albo mi się wydawało, albo w towarzystwie Leona patrzy się na mnie jakby chciała mnie zabić lub coś w tym stylu. Teraz czuję się dziwnie.
- Poznałyśmy się dzisiaj rano, kiedy przyjechałam. Dlaczego ona była w Twoim mieszkaniu przecież to Twoja była, jak można się przyjaźnić z osobą którą się zerwało?- zwróciła się do szatyna. Ona wydaje się jeszcze głupsza niż myślałam.
Po jakiejś pół godzinie w końcu wyszła zostawiając nas znowu samych. Gdy tylko zamknęły się drzwi przeniosłam swój wzrok na mężczyznę, który przyglądał się mi.
- Przepraszam nie wiedziałem, że przyjdzie. Wróćmy do tematu Twojej pracy. Zaczynasz jutro o 9.- oznajmił. Pokiwałam głową mówiąc mu tym samym, że wszystko rozumiem. Znowu zaczął patrzeć w papiery. Postanowiłam już wracać do domu i opowiedzieć Angie, że dostałam pracę. Nie mówiąc nic wyszłam z pomieszczenia. Skierowałam się powoli do windy i weszłam do środka. Zjechałam na parter. Pożegnałam się z recepcjonistką i z uśmiechem wyszłam z wielkiego budynku. Jest środek lata, ale jak na tą porę jest bardzo przyjemnie. Bezchmurne niebo, dosłownie bez żadnej chmurki nawet najmniejszej. Lekki wiaterek powiewał. Właśnie to mi się tutaj podoba. Zimy nie są takie zimne lata nie są takie aż bardzo gorące. Wszystko jest w sam raz. Idąc powoli w stronę samochodu poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek, odwróciłam się. Przede mną stała Carmen. Wyrwałam swoją rękę z jej uścisku.
- Odwal się od Leona. Widzę, że nadal go chcesz.- warknęła. Zaśmiałam się.- Z czego się śmiejesz? Widzę jak na niego patrzysz. Rozbierasz go wzrokiem. Ale zapamiętaj sobie, on Cię już nie kocha. Teraz kocha mnie i to ze mną zamierza spędzić resztę swojego życia.
-Wiesz jakoś nie specjalnie ruszają mnie Twoje słowa. Ale Ty chyba nie jesteś jakąś psychopatką, która zamierza mnie zabić z tego powodu, że po zerwaniu z Leonem utrzymujemy normalny kontakt.- odparłam. Pamiętam jak Vanessa próbowałam mnie zabić, bo miała jakąś chorą obsesję na punkcie Verdasa. Jakoś nie specjalnie ciekawi mnie to co teraz robi, albo gdzie jest. Powinnam się oddalić od Leona i w końcu dać sobie spokój z nim, ale świadomość, że mnie zranił jest większa.
- Po prostu się od niego odwal. Najlepiej nie zbliżaj się do niego. Mam nadzieję, że wyraziłam się jasno.- westchnęłam.
- I Ty myślisz, że zamierzam Cię słuchać. Jesteśmy przyjaciółmi. poza tym nie będę Ci się tłumaczyła. Myśl sobie co tam chcesz.- burknęłam i wsiadłam do samochodu pożyczonego od Angie. Torebkę rzuciłam na siedzenie obok. Odpaliłam silnik i ruszyłam do domu.

~*~

- Ona mówiła Ci żebyś odwaliła się od Leona?- zapytała po raz trzeci Lu. Zaśmiałam się i pokiwałam głową. Siedzę obecnie z Lu i Fran w kawiarni.- On o tym wie?- dopytywała.- No o tym, że ona jest zazdrosna o Ciebie.- dodała.
- Lepiej żeby nie wiedział. Chociaż pewnie się domyśli. Na przykład jak przyjdę do niego z jakimiś dokumentami, zbliżę się do niego odrobinę. Jestem prawie pewna, że zacznie coś gadać żebym tylko się od niego oddaliła, a później pośle mi złowrogie spojrzenie.- odparłam. wzięłam łyk kawy, która jest tutaj wyjątkowo dobra.
- Viola chyba naoglądałyśmy się za dużo romansów.- zaśmiałyśmy się.- Cieszę się, że będziemy pracować w jednym miejscu. Będziemy mogły obgadywać innych i plotkować. Wiedziałam, że dostaniesz tam pracę, to było akurat oczywiste. Jestem pewna, że on nadal do Ciebie coś czuje. A ty? Czujesz coś do niego?
- Coś tam na pewno, to była moja pierwsza i myślałam, że jedyna miłość a tymczasem wyszło inaczej.- odrobinę posmutniałam, ale próbowałam tego nie okazywać. Po chwili uśmiech zagościł na mojej twarzy z powrotem.
- Zauważyłyście u mnie coś nowego?- zapytała rozpromieniona blondynka. Przyjżałam się lepiej przyjaciółce. Dopiero teraz moją uwagę przykuł złoty pierścionek.
- Fede Ci się oświadczył?- wyprzedziła mnie Fran. Ferro pokiwała głową.- Kiedy planujecie ślub.
- Jeszcze o tym nie rozmawialiśmy, ale ja chciałabym pod koniec sierpnia jeszcze w tym roku.- odparła a jakby radość, którą wyraża swoim uśmiechem jest bardzo zaraźliwa.
- To za niecałe trzy miesiące. Lu ale się cieszę Twoim szczęściem.- powiedziałam zgodnie z prawdą. Cieszę się szczęściem Fran i Lu, Obydwie są w szczęśliwych związkach. Mam nadzieję, że może mi też uda się stworzyć taki związek.

~*~*~*~*~*~*~

Ktoś się spodziewał, że dzisiaj pojawi się rozdział 59??  xpp
Jaka ja jestem dobra dla Was, chayb aż za bardzo <33
Leonetta jest i jej nie ma xDD

ROZDZIAŁ 60 POAJWI SIĘ GDY ZNAJDĘ TUTAJ 25 KOMENTARZY 
Dacie radę, wierzę w Was <33
Oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze, KOCHAM WAS <3333333
Julson jeżeli to czytasz to wiedz, że będę tęsknić <33
Do następnego :*

33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Dlaczego Viola coś knuję ? ://
      Słabiuutko u Leonetty :(
      Leeoś *---*
      Wkurza mnie ta jego niunia...Mam nadzieję, że wkrótce pogodzisz dla nas Leonettę♥
      Rozdział mega genialny! :D
      Czekam na next :**
      xoxo

      Usuń
  2. Cudowny rozdział :)
    Masz mega wielki talent kochana :*
    Czekam na next <3
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  3. uuuuuu
    Takich obrotów akcji to ja się nie spodziewałam
    Naprawdę, nawet na myśl mi nie pszyszła, że Viole będzie chciałam zemsty
    No ale nasza kochana Ewelinka jest nieprzewidywalna ^^
    Rozdział świetny
    Pozdrawiam
    Lucyy
    PS: zapraszam na mojego bloga
    http://przypadekczyprzeznaczenieleonetta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski !
    Mi też będzie brakowało Julson ale jej historia już się skończyła :(
    O było tak fajnie i tu nagle narzeczona Leona się pojawia ;( Tego się nie spodziewałam. Dostała pracę w firmie Leoska :D U Carmen zazdrosna haha xD Szkoda że Viola tak planuje tą niby zemstę :( Czekam na kolejny ;*
    Pozdrawiam <333

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo! ;3
    czekam na next ;3
    Całusyy ;**
    Nati

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudo !!
    Czekam na next !! ~ Jula ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. :OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO
    Leoś ty mój kochany uroczy, zabójczo przystojny, zapawny, wrażliwy, opiekuńczy, seksowny, boski idioto! Co strzeliło Ci do głowy? ! Dlaczego ta pusta tleniona blodni? XD Leonetta. :CCCCCCCCCCC
    Kiedy leonetta?! :CCCCCCCCCCCCC Stosunek był, ale jednak go nie ma xd
    Rozdział jak zwykle idealny, Dziękuję, że piszesz tego bloga dla nas. Dziękuję, podziwiam, uwielbiam, pozdrawiam. ♥ :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajmuję :3
    Wracam po szkole :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Boskiiiiiiiii ♥
      LEOSIU, MĘŻU, KOCHANY IDIOTO, JAK TY MOŻESZ MIEĆ NARZECZONĄ KTÓRĄ NIE JESTEM JA ANI VIOLETTA ?!?!?
      Będziesz mi jakieś nabotoksowane blondyny kurna brać -.-
      Niby było umcia umcia, ale nie było pęknięta gumcia (;ccccc) ale to nic nie znaczyło czy jak :'( ;ccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccccc
      smuteczeg ;c
      Czekam na next ;c
      Pzdr, Liv ;*

      Usuń
    2. A TAK WGL TO 29 KOMENTARZY WIĘC CHCE NEXT
      TU I TERAZ
      KAPISZI
      BUAHHAHHAHAHHAHAHAHHHAHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHHAHAHAHHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAHAHAHHAHAHAHHAHAH

      Usuń
  9. 16 komentarz. Jeszcze 9 i następny rozdział :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. genialny rozdział ale pogódź Leonette !! tak bardzo Cię prosze !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże!!! To jest odlotowe!!! Najlepsze opowiadanie jakie czytam!!!!! Viola taka zadziorna :D Proszę jak najszybciej następny ;**

    amor-grande-todo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. superowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  13. Supcioooo ! czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny !!!
    Ale jesteś utalentowana :)
    Gratuluję naprawdę :)
    Co do opowiadania jest genialne !! <3 Z rozdziału na rozdział robi się coraz ciekawiej :)
    Do następnego :**
    Udanego tygodnia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wierzę, jak on może mieć narzeczoną?!
    Co za dupek!
    I jeszcze obie zdradził!
    Leoś, to koniec, źle się zachowujesz, bardzo źle...
    Niech Viola się na nim zemści, zasługuje na to.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czzzeeekammm na nextaaaaa dodawaj xD

    OdpowiedzUsuń
  17. Ahhh wspaniały ;***
    Jak Leon mógł zdradzić swoją narzeczoną ? :O
    Jak on mógł mieć narzeczoną ? :O
    A to łajdak hahah :P
    Kochana dodawaj szybko bo ja tu czekam, i dostaje palapitacji serduszka :D
    Jak tu następnym razem wejdę ma być next xDDD

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudowny czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Genialny <3 Czekam na nexta i pozdrawiam :* życzę weny i dobre stopnie w szkole ;-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wiesz... Miałam już więcej nie komentować, ale jako Julson! Więc teraz po prostu będę... zwykłą Julią :)
    Kochana... Grzechem nie byłoby skomentować tego co teraz dla mnie zrobiłaś. Nawet nie wiesz ile ta dedykacja dla mnie znaczy, nie wiem jak wytrzymam bez Ciebie i tego bloga :* <3 Ja będę także tęsknić. ♥
    Dziękuję Ci :*
    Rozdział przeczytałam <3 Jest po prostu świetny! ;* ^^ Podoba mi się zwrot akcji. Nawet to, że Leon ma narzeczoną, i choć głupią. xd
    Rozwijaj dalej swój talent i uszczęśliwiaj innych swoją pracą :)

    Dziękuję i kocham ♥ <3

    Julia

    OdpowiedzUsuń
  21. Hejoł Aniołku <3
    Ja jak zwykle spóźniona -,-
    Przepraszam ;C
    Co do rozdziału to jak zwykle jest cudowny <3
    Przespali się ^^
    Leon zdradził tą siksę zwaną jego narzeczoną ^^ ;D
    Super! ;D
    Violka powiedz to jej! ;D
    Proszę! ;D
    Wtedy ta suka może odczepi się od Leona! ;D
    I będzie Leonetta <3
    Ale Violka ma jakiś nikczemny plan ;D
    Buahahahaha (Nikczemny śmiech ;D) xD
    Kochana czekam na nexcik <333
    Do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Witaj, przypełzłam z przeprosinami :((
    Chasam codziennie po internetach, a jeszcze nie skomentowałam rozdziału Eweliny :(((((
    #1 - wpierdol.

    Kochana, rozdział boski! Jak zawsze, w sumie!
    Jaka, kuźwa, narzeczona? Wut?!
    Fedemiła <333
    Dalej jestem zaskoczona tą całą narzeczoną, matko :(((
    #2 - wpierdol / brak kreatywnego opisania -.-

    Rozdział mega cudowny <3
    Codziennie wchodzę tu z nadzieją, że może jest już 60 :(((
    Mam nadzieję że jeszcze dziś mnie uszczęśliwisz <3
    Albo chociaż jutro? :*
    #3.

    Reasumując. Powinnam dostać gruby wpieprz :c
    Brak ładnego, cudownego komentarza i wgl :(
    Zawiodłam się na sobie :C

    Z niecierpliwością czekam na next.
    Obiecuję, kreatywniejszy komentarz :*

    Marcela <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ogólnie, ostatnio cały czas nic mi nie wychodzi, soo :)

      Usuń