Przez cały koncert Ross w ogóle się do mnie nie odzywał. Z jednej strony rozumiem, że chciał posłuchać taj nudnej muzyki, ale z drugiej zachowywał się jakby mnie tam nie było. Rzeczywiście na początku myślałam, że będzie bardziej interesująco, ale wtedy w studio, ktoś grał tak.... Inaczej niż tutaj. Razem z moim chłopakiem wyszliśmy z pomieszczenia pełnego ludzi trzymając się za ręce. Będąc na zewnątrz, poczułam lekki wiaterek. Było odrobinę zimno, a na moje nieszczęście nie wzięłam nic w czym mogło by mi być ciepło. Podeszliśmy do samochodu blondyna, oczywiście jak przystało na niego otworzył mi drzwi, za co podziękowałam uśmiechem. Wsiadłam na miejsce pasażera, po chwili Ross usiadł obok na miejscu kierowcy. Przez chwilę panowała między nami cisza.
- Fajnie było. Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś, dawno nigdzie razem nie wychodziliśmy, ostatnio tylko na tą imprezę na koniec wakacji. Na prawdę tęsknie za tym jak to było kiedyś.- powiedziałam, chociaż tego ostatniego zdania mówić nie planowałam.
- Nie do końca rozumiem co chcesz mi przez to powiedzieć.
Rozumiem, że jesteśmy już doroślejsi i bardziej odpowiedzialni, ale ja też chciałbym aby było jak dawniej. Chciałbym dodać trochę pikanterii naszemu związkowi.- odparł. Nie odrywałam od niego wzroku, jego uśmiech wyrażał jedno, chciał się ze mną kochać. Czuję to jak nalega na mnie podczas wakacji dużo rozmawialiśmy na ten temat, ale skończyło się na pustych słowach. Obiecał, że nie będzie nalegał i zrobimy to jak będę gotowa, ale czuję, że robi inaczej.
- To znaczy, że nudzi Ci się w naszym związku?- zapytałam ciekawa.
- Nudzi, nie. Przed wakacjami była tylko szkoła, treningi, spotkania ze znajomymi, ale teraz po wakacjach mam dosyć rutyny. Przez cale lato miałem taki zastrzyk adrenaliny, a teraz trudno mi znowu wrócić do normalnego życia.- mówił z wielkim entuzjazmem.- Mam ochotę na taki zastrzyk adrenaliny z tobą.
- Tak?- zapytałam się nie pewnie, myśląc, że jednak źle coś usłyszałam.
- Tak, bo Cię kocham. Bardzo.- wyznał. Chwycił moją dłoń i musnął swoimi ustami jej wierzch. Posłałam mu nieśmiały uśmiech.
!@#$%^&*
Jadłam swoje śniadanie przed telewizją w swoim pokoju. Oglądam jakąś głupią kreskówkę, można by stwierdzić, że jestem wyrośniętym dzieckiem. W głębi duszy chciałabym powrócić do tych lat dziecięcych. Moje dzieciństwo nie należało do najlepszych. Mama ciągle zapisywała mnie na konkursy piękności, a ja oczywiście się zgadzałam, bo nie chciałam jej zawieść. Dzisiaj mam na szczęście do szkoły na później, nienawidzę wstawać wcześnie rano. Nagle usłyszałam śmiech Jake'a na zewnątrz. Wstałam z miejsca i podeszłam do okna w moim pokoju. Wyjrzałam przez nie, zobaczyłam brata i Leon'a rozmawiali i śmiali się razem. Dobrze, że rodzice ich nie widzą. Poszłabym do nich, ale... No właśnie nie chcę, bo... Wstydzę się Verdas'a, jego wzrok mnie onieśmiela. Nie wiem dlaczego na początku był taki oschły a teraz jest taki miły, jak gdyby nigdy nic. Może powinnam się dowiedzieć o nim więcej. Zdobędę jego zaufanie, dowiem się o co w tym wszystkim chodzi, w ten sposób mogę nawet pomóc tacie w pokonaniu swojego największego rywala, jakim jest Verdas. Leon chce żeby nikt nie wiedział o czymś co zrobił, ale ja się dowiem.
- Vilu mama mówiła, że nie ładnie podsłuchiwać!- usłyszałam krzyk Jake'a, który wybudził mnie z rozmyślań. Odrobinę się wystraszyłam, dlatego przez przypadek uderzyłam się głową w ramę okna. Cholera znowu się kompromituję. Zamknęłam szybko okno. Wyłączyłam telewizję i wyszłam z pokoju do kuchni. Nalałam sobie soku do szklanki i powoli go wypiłam. Nagle do pomieszczenia wszedł Jake.
- Jak tam rozmawiało się z Leonem?- zapytałam tak jakby mnie to nie interesowało.
- Rozmawialiśmy tylko chwilę. Fajny jest, na pewno lepszy od Ross'a.- usiadł na krześle koło mnie i napił się soku z kartonu.- Niewiele mówi o sobie, a ten twój kochaś to wręcz uwielbia mówić o sobie, chyba nie muszę Ci przypominać co było na kolacji, kiedy go zaprosiłaś. Gadał i gadał i gadał i nie mógł przestać.
- Jejku wiem, że nie lubisz Ross'a, ale ja go kocham, więc daruj sobie. Do tego lepiej będzie jak przestaniesz zadawać się z Leon'em.
- Kim ty jesteś żeby mi rozkazywać? Nie będę Cię słuchać. Będę się zadawał z kim chcę. Idę już do szkoły. Leon mówił, że podwiezie mnie, więc nie musisz się wysilać.- rzucił i wyszedł.
@#$/^&*
- Ludmiła ty rozumiesz to, że Jake polubił Leona. On nie powinien, bo Leon jest dziwny i bardzo tajemniczy.- oznjamiłam kiedy złapałam Lu na korytarzu.
- Vilu dramtyzujesz. Młody jak się sparzy to się przkona, że miałaś rację. Ma swoje lata i swój rozsądek. Ale tak zmieniając temat to jak było wczoraj na waszej randce?- zapytała podekscytowana stojąc na przeciwko mnie.
- Wspaniale. Tylko Ross znowu zaczął teamt, który wałkujemy chyba już tysięczny raz.- westchnęłam zrezygnowana.
- Violetta może to już ten czas. W końcu odkładasz tą sprawę ciągle. Uciekasz od tych tematów, a wiesz, że Ross wiecznie nie będzie czakał. Zależy mu na tobie...
- Ta chyba zależy mu bardziej na seksie.- burknęłam i poszłam do sali z instrumentami. Położyłam swoją torebkę na wysokim krześle i podeszłam do klawiszy. Powoli zaczęłam wystukiwać melodię. Chciałam coś ułożyć, ale nic mi nie wychodziło. Powinnam czuć miłość, a muzyka sama by się tworzyła, ale jakoś tak zamiat tego nie czuję nic. Zrezygnowana usiadłam na wysokim krześle i wpatrywałam się jak głupia w klawisze. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Gdy usłyszałam czyjeś kroki podniosłam głowę i spojrzałam w tamtą stronę. W drzwiach stał Leon.
- Hej.- rzuciłam cicho, a on milczał przyglądając się mi.- Nie mogę nic skomponować.- dopowiedziałam, miał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.- Nie mam na nic humoru.
Podszedł do mnie i przysunął krzesło, na którym chwilę potem usiadł.
- Coś się stało jeszcze w sobotę wszystko było okej, przynajmniej tak mi się wydawało.- chociaż bardzo chciałam nie popatrzyłam mu w oczy. Nie chcę mu mówić o sobie za dużo, bo później wykorzysta to przeciwko mnie.
- Po prostu nie mogę się skupić.- odparłam. Wstał z miejsca wziął gitarę i ponownie usiadł. Zaczął grać melodię, taka piękną melodię. Jednak popatrzyłam mu w oczy. Czułam jak moje serce przyśpiesza rytm, a na twarzy pojawiają się rumieńce. Nie woem ile to trwało, może kilka sekund, może kilka minut. Nagle do pomieszczenia wbiegła Francesca a zaraz za nią Ross.
- Co wy robicie?- zapytał oschle blondyn. Speszona odwróciłam swój wzrok na niego. Włoszka stała obok i patrzyła na niego z rozbawianiem.
- Ej uspokój się oni mają razem projekt jakbyś nie wiedział.- rzuciła.
- Nie odzywaj się. Ty nie jesteś zazdrosna o swojego chłopaka.- wyrzucił. Wiedziałam, że Ashley wszystko mu powie, przecież to by nie była ona gdyby nie powiedziała.
- Jakiego chłopaka. Ja nie jestem z Leonem.- wpadłam.
- Dziwne Ashley mówiła mi, że słyszała od Vilu, że Leon mówił, że jesteście razem.- wyjaśnił. Spojrzenia wszystkich skierowały się na mnie. Myślałam, że ktoś zacznie robić awanture, ale zamiast tego Leon wyszedł z pomiszczenia a Fran wybuchła nieopanowanym śmiechem. Tylko Ross patrzył na mnie jakby z pogardą, pokręcił głową i także wyszedł. Dziewczyna podeszła do mnie. Trochę się uspokoiła i usiadła na wcześniejszym miejscu Leon'a.
- Violetta nie wiem dlaczego powiedziałaś takie głupoty, i nie rozumiem także tego, że chcesz aby inni brali cię na poważnie bez względu na rodziców, kiedy sama wupuszczasz takie plotki.- uśmiech znikł jej z twarzy i bardziej spoważniała.- Na Twiom miejscu nie zbliżałabym się tak do Leon'a. Nie chodzi tutaj o "moją zazdrość", ale pomimo tego, że cię aż tak bardzo nie lubię, to cię ostrzegam. Mówię to dla twojego dobra. Znan całą prawdę o Verdas'ie i on nie jest dla ciebie. Zwróć większą uwagę na Ross'a, bo Ashley tylko czeka na wasze zerwanie.- zakończyła swoją wypowiedź i zostawiła mnie samą. Teraz mam w glowie mentlik.
@#/^&*
Rozdział X za nami :)
Mam nadzieję, że się podoba. Jak widzicie Fran nie jest tutaj negatywną postacią może się wydawać inaczej, ale ona nigdy nie powinna namieszać w głowie Leona...
Od dłuższego czasu zastanawaim się nad tym po co ja wymagam od Was komentowanie. Postanowiłam więc, że nie będę Was szantaźowała, bo ja chcę abyście sami z siebie komentowali.
Im więcej komentarzy się pojawi tym rozdział szybciej się pojawi. Wszelkie informacje znajdują się w okienku "Informacje"
Do następnego <3
Pierwsza ! zw
OdpowiedzUsuńBoski ♥
UsuńAhh, Ci faceci.. oni tylko o jednym ;d
Na początku lubiłam Rossa, ale teraz... dyskutowałabym xd
E nooo, czemu Frania tak mówi o Leośku :c
Czy ona nie chce Leonetty ? :c
hyhyhyh Jake i Leon :D
Viola choby zazdrosna xd
Czyżby Vilu poczuła coś do Leosia ? ^^
Rumieńce.. ^^
Czekam na next <3
Pzdr, Liv ;**
Zajmuje
OdpowiedzUsuńA ja się bałam, że Fran będzie negatywna, a tu taka miła niespodzianka :O
UsuńTo Vilu nie może gadać Verdasami, a jej brat Jake może? Nie ma równouprawnienia w tej rodzinie czy co? XD Ale serio jemu nie powiedzieli?
Ross tylko o jednym marzy ;3 To se jeszcze poczeka, bo czuję, że po projekcie (dosyć ciekawym) będzie Leonetta♡. Tylko na to czekam ;). No chyba, że jeszcze trochę Leoncesci (którą lubię). Ale czekam tylko na moment wyznania miłości. Awww... Podejrzewam, że Leon okaże się wyjątkowo romantyczny ♡♥♡. Na razie tylko marzenia. Chwilkę mogę poczekać...
A wracając do rozdziału (bo poszłam w bliżej nieokreśloną przyszłość).
Podoba mi się ten wątek Ashley i Rossa. Myślę, że będą razem.
Ja coś czułam, że muzyka klasyczna to nie najlepszy pomysł.
Mojee!
OdpowiedzUsuńLeoś tajemniczy, dziwny i przez to jeszcze bardziej pociągający <333
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego brata Violki!
Tylko niech Violetta spróbuje zaszkodzić jakoś Leonowi albo jego ojcu, to nie ręczę za siebie!
Leon Verdas jest nietykalny!
Sama sobie podkładasz kłody pod nogi, Violuś ;)
Czekam na NEXT <3
Uwielbiam Leona w twoim opowiadaniu jest zupełnie inny i w ten sposób bardziej interesujący <3
Zresztą nie ważne jaki będzie i tak będę go kochać<3
Jooorgeeee <33333
Żółwie zajmują miejsce.
OdpowiedzUsuńZajmuję <3
OdpowiedzUsuńWrócę <3
OdpowiedzUsuńNo więc tak <3
UsuńPo pierwsze : No witaj kochana <3
Czekałam bardzo na ten rozdział, na każdy czekam z wielkim zaciekawieniem ale mniejsza o to. Kurcze :(
Nigdy nie mogę trafić żeby być jedną z pierwszych komantatorek :(
Ale koniec o mnie bo to nie miejsce ani czas na moje użalanie się :*
No więc rozdział jak zwykle świetny :*
Wszystkie są świetne, cudowne, interesujące, trzymające w napięciu - chce się je czytać i czytać <3
Co do treści :3
Nie rozumiem Leona, nie rozumiem czy on jest aż tak głupi i dalej chce wykorzystać Vilu czy już się ogarnął :/
Jeśli nie to lepiej niech się ocknie bo jak to się mówi "kij ma dwa końce - kiedyś się obróci" Pamiętaj Leon! :3
Jeszcze możesz najbardziej ucierpieć przy tym właśnie Ty!
Mam nadzieję że nie zrani Violi :3
hmm.. Ross? Nie wnerwił mnie aż tak nawet w tym rozdziale :3 Ale i tak Viola nie będzie miała z nim pierwszego razu! Niech Sobie idzie do Ashley xd Pasują do Siebie :D
A Viola swój pierwszy raz będzie miała z VERDASKIEM! Tylko to nie będzie tak że on ją wykorzysta tylko będzie tego chciał tak samo jak ona bo się w Sobie zakochają - jeśli już się to nie stało :3
Co do Fran -> cieszę się że nie jest negatywną postacią ;)
Kto wie, może się zaprzyjaźnią z Violą :3
A Lu niech też się ogarnie - co ona w ogóle doradza Castillo? Żeby się przespała z Rossem? O nie! Lu! Nie doradza się takich rzeczy, chyba że doradzisz jej pierwszy, pełen miłości, pożądania itp raz z szatynem - Leosiem <3
Chcę zakochaną Leonettę!
A jak nie zakochaną to narazie zauroczoną :D
Ale się rozpisałam :D
Kocham mocno <3
Zajrzyj też do mnie <3
milvidasatras-leonetta.blogspot.com ❤
Do mam nadzieję szybkiego nexta <3 Nie mogę się doczekać :D :*
kckckc
Van ❤
<3
OdpowiedzUsuńCudo!!
OdpowiedzUsuńCzekam na next !! ~ Julka ♥
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Cudny-jak zwykle :* xoxox~Caroline
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńWybacz nie mam siły na długi :(
Czkam na następny! :*
Zajmuje ! ;*
OdpowiedzUsuńMega :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta ;33
Całusyy ;**
Nati
Super
OdpowiedzUsuńJestem!
OdpowiedzUsuńHuhuhu....
Jest coraz ciekawiej....
CHWILA LEONETTY :3
Niech Ross z stąd już wypada!
Jego czas się skończył :-/
Vilu ma mentlik :-)
Dlaczego Fran tak mówi :(
Coś czuję,że jest zazdrosna,ale i tak Leoś jej nie kocha :-D
Czekam na rozdział!
BESOS ;*****
Teczka12
Genialny <3
OdpowiedzUsuńPrzed przeczytaniem tego komentarza, skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż beznadziejność tego komentarza, może zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, czas mnie goni ;(
Napiszę tylko, że genialnie napisane ;*
A Twój blog jest znakomity <3
Rachel ;*
Super
OdpowiedzUsuńBesos Zupełnie Inna
oł yeaah :) zachciało mi się w końcu zalogować i skomentować jak należy.... tak więc żeby to odczytać radzę najpierw poznać mój umysł xddd
OdpowiedzUsuńuwielbiam uwielbiam uwielbiam to jak piszesz;) a i uwielbiam uwielbiam uwielbiam twoje opowiadanie :D oj coś dużo tych uwielbiam xd
także niech będzie ten no... z niecierpliwością czekam na nexta <3
a i zapomniałabym życzę dużo dużo dużo weny ;) i pozytywnej energii, bo już niedługo święta <3 :* xd
także ten no troszkę się rozpisałam, troszkę się pogubiłam w tym komentarzu.. :D no ale w końcu cała ja :)
także z uśmiechem na ustach mówię Ci, że jesteś genialną pisarką ;d
pozdróówki ;D
~Pola
Taki boski *.*
OdpowiedzUsuńKochana ja nwm czy ty mnie pamiętasz, ale jestem tu już z tobą od pierwszego rozdziału Endless Love :>
Tak pięknie piszesz. Endless przeczytałam całe 2 razy i nie sądziłam, że ta druga historia będzie od niej ciekawsza, ale widzę, że nie jest to to samo co tamto i nowe wątki się jednak pojawiają xD
Ross... brak mi na niego słów, nwm czemu, ale nie znoszę chłopaka :D
Lu... co ona kurwa stale o tym srosie ?
Ja tu chcem Leonetkę !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! xD
Niespodziewałam się rozdziału tak wcześnie a tu bum ! wchodzę na bloga i jest oł jeaaaaa !!!
Niedługo święta może świąteczny Rozdzialik ? pocałunek Leonetty przy choince ? - ha ! chciałaby :'(
No mam nadzieję, że szybko zakończysz Rosslettę czy co tam :DDD
Wymyśliłam nowy paring *o* hahahahah :P
Powiem Ci tak szczerze co do wyglądu.. jak pojawił się wtedy nowy wygląd to tak jakbym wchodziła na innego blog za bardzo zżyłam się z tym co jest teraz. :D
Ostatni blog który kochałam, został zrobiony dla zaproszonych czytelników a dzień później usunięty, ale mam nadzieję, że ty mi takiego świństwa nie zrobisz i jeszcze troszkę pogrzejesz siedzenie na tym blogu :)
A jakbyś nie dodała rozdziału przed świętami (czego mi chyba nie zrobisz plawda ? :) ) to życzę Ci szczęśliwych Świąt Bożego Narodzenia kochana :*
Pierwszy raz taki długaśny komentarz napisałam :OOOOOO
No to ten... Do następnego :*
SUPER !!! CZEKAM NA NEXT
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuńczekam na next ;**
Cudowny!
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze fantastyczny i bardzo mi się podobała, ale to nie nowość u Ciebie na blogu :) Ross i Viola na randce coś nie za bardzo udana ale trudno i on jeszcze tak na nią naciska jakby nie mógł poczekać :( Szkoda mi jej tak naprawdę nie ma nikogo wokół siebie komu mogłaby zaufać. Jedynie Fran, ale one się nie lubią ;( Wszestko się wydało, a Leon śpiewał dla Vilu :) Bardziej by mniej to cieszyło gdyby to nie był zakład :( Fran ostrzegła Vilu ;) Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333