Dedykacja dla Olcia Oleńka
Nad ranem kiedy już na zewnątrz tylko rosiło wróciliśmy do domów. Bardzo przyjemnie spędziłam sobotę z dala od tych wszystkich ludzi, którzy mi wmawiają co mam robić. Z jednej strony dobrze, że mogę liczyć na ich pomoc, ale czasami sami narzucają coś o czym nawet nie myślałam. Chciałabym aby każdy mój dzień wyglądał podobnie do tego sobotniego. Wróciłam do domu około siódmej. Mama z tatą siedzieli na kanapie gdy weszłam do środka ich twarze nie wyrażały żadnych emocji. Patrzyłam na nich a oni na mnie.
- Gdzie byłaś? Dlaczego nie odbierałaś i z kim się podziewałaś? Czy ty w ogóle myślisz nad tym co robisz, jakby cię na przykład ktoś zobaczył jak szwędasz się sama po nocach jeszcze w czasie ulewy nie wiadomo z kim to wiesz jaka to by była porażka.- rzucił ostro tata. Westchnęłam.
- Nie zadzwoniłam, bo telefon wypadł mi do kałuży, a z reszty nie będę Wam się tłumaczyć jestem już pełnoletnia, a zachowujecie się wobec mnie jakbym miała cztery latka. Nie macie do mnie zaufania?- zapytałam z pretensjami.
- Nie chodzi nam o to, ale Ross nam mówił, że jakaś dziewczyna mu powiedziała, że widziała Cię jak wsiadasz na motor i gdzieś z kim jedziesz.
- To nie byłam ja.- skłamałam.- A może zamiast mnie przesłuchiwać jak na komisariacie to powiedzielibyście, że się martwiliście i dobrze, że wróciłam cała i zdrowa.- dopowiedziałam.- Nigdy tego nie słyszałam od Was zawsze mówicie mi jaka mam być i co mam robić. Zrozumcie mnie mam dosyć takiego życia.
- Vilu przecież wiesz, że się o Ciebie martwimy. Nie zarzucaj nam nigdy czegoś co nie jest prawdą. My ci tylko doradzamy w wyborach.- zaśmiałam się i pokręciłam głową z dezaprobatą.
- Córeczko co Ci się stało od niedawna dziwnie się zachowujesz. Uprawiałaś seks z Ross'em?- zapytała mama.
- Nie. Nawet jakby to nie Wasza sprawa.- rzuciłam i poszłam do swojego pokoju. Otworzyłam okno, bo miałam nadzieję, że Leon do mnie przyjdzie. Tak właśnie tego oczekiwałam. Rzuciłam się na łóżko, włączyłam telewizor u siebie w pokoju i ustawiłam swój ulubiony program z muzyką. Może to mnie trochę uspokoi. Patrzyłam w sufit i myślałam nad wczorajszą przyjemną nocą,kiedy to mogłam spać w jednym łóżku z szatynem. Nie byłam do niego przytulona ani nic, ale sama świadomość spania z nim, w jednym łóżku, jest bardziej fascynująca od leżenia w łóżku z kimkolwiek innym.
Nie myliłam się do mojego pokoju przez okno nagle wszedł Leon.
- Specjalnie dla mnie tak otworzyłaś to okno?- zaśmiał się przez co w jego policzkach ukazały się dołeczki. Nabrałam ochoty aby je pocałować i jeden i drugi, ale szybko odgoniłam od siebie tą myśl. Posłałam w jego stronę uroczy uśmiech. Usiadł na skraju łóżka, na przeciwko mnie.
- Właśnie kilka minut temu przeżyłam pierwszą poważną kłótnię z rodzicami. Powiedziałam im mniej więcej co myślę o moim życiu. Wiesz, że dzięki tobie pierwszy raz w życiu sprzeciwiłam się rodzicom i nie czuję się z tym źle.- wyznałam. Uśmiechnął się, ale szybko opuścił głowę, abym tego nie widziała.- Leon czy możliwe jest abyśmy zostali przyjaciółmi, bo naprawdę dobrze się czuję w twoim towarzystwie.- dopowiedziałam.
- To jest niemożliwe tak jak jest, jest dobrze. Jesteśmy nieokreśleni.- poczułam jak się rumienię pod wpływam jego wzroku. Przeniosłam się do pozycji siedzącej.
- Dlaczego to życie jest takie głupie? Jeszcze przed Twoim przyjazdem miałam całkiem inne plany, a ty zmieniłeś to wszystko. Dosłownie zmieniłeś.- odparłam nie przerywając kontaktu wzrokowego z nim.
- Chciałem abyś trzymała się ode mnie z daleka, ale sama się zbliżałaś. Nie miałem zamiaru mówić ci o moim wypadku, w ogóle o całym życiu. Nie chcę wspominać tamtych wydarzeń, bo one tylko przypominają mi o tym jakim idiotą byłem wcześniej.- wyjaśnił. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Vilu. Kochanie mogę wejść?- rozpoznałam głos Ross'a. Popatrzyłam wystraszona na Leona. Wstałam szybko z łóżka i pociągnęłam szatyna do łazienki.
- Jak usłyszysz zamykanie drzwi to stąd wyjdziesz.- oznajmiłam szeptem. Zaśmiał się i pokiwał głową. Przymknęłam drzwi. Poprawiłam włosy i zaprosiłam blondyna do środka. Podszedł do mnie i mocno przytulił, a po chwili poczułam jego usta na swoich, pomimo zaskoczenia oddałam pocałunek.
- Vilu nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiłem. Przepraszam, że tak ostatnio mało czasu ze sobą spędzaliśmy obiecuję, że teraz się to zmieni. Mam coś dla Ciebie nawet.- mówił szybko i wyciągnął coś z kieszeni spodni.- To kolczyki do kompletu z naszyjnikiem w ramach przeprosin.- biżuteria naprawdę była śliczna, ale nie musiał mi niczego kupować, nawet nie wiem za co mnie przeprasza.- Bardzo Cię kocham i nie chcę cię stracić.
- Ja też cię kocham, ale nie mogę przyjąć tych kolczyków, są piękne, ale nie mogę.- odparłam. Położył je na komodzie, posłałam mu uśmiech, a on go odwzajemnił.- Chodźmy do kuchni zrobimy coś na przekąskę i obejrzymy wspólnie jakiś film.- wymyśliłam na poczekaniu. Wyszliśmy z pomieszczenia, mam nadzieję, że Leon już sobie sam poradzi.
@#$%^&*
Na prośbę Diego przyszłam specjalnie wcześniej do Studio. Nie wiem dlaczego tak mu na tym zależało, ale za chwilę się być może przekonam. Weszłam do auli, na schodkach od sceny siedział Hiszpan i robił coś na telefonie, cicho odchrząknęłam. Zwrócił na mnie swoją uwagę.
- Diego co się takiego stało, że chciałeś abym wcześniej przyszła?- zapytałam po chwili ciszy. Westchnął był jakby przygnębiony, lub coś w ten deseń.
- Nie wiem czy powinienem Ci to mówić, ale prędzej czy później i tak się dowiesz. Jak już wiesz z Ross'em nie jesteśmy już przyjaciółmi.- pokiwałam głową.- Nie mówię ci tego, bo jestem jakiś zazdrosny, powiem ci to dlatego, że im dłużej ze sobą chodzicie tym dłużej on cię okłamuje.
- Diego pośpiesz się, mów co masz mówić, bo coraz bardziej mnie dołujesz.- pośpieszyłam go.
- Podczas wakacji kiedy byliśmy na obozie Ross Cię zdradzał, to nie było raz, czy dwa. Regularnie. Ciągle znikał gdzieś z chyba Ally, nie do końca pamiętam jej imię.
- Jak to?- zapytałam a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku. Usiadłam obok bruneta.- Przecież jeszcze wczoraj mi mówił, że mnie kocha i przepraszał mnie za to, że spędzamy razem mało czasu.- dopowiedziałam łkając.
- Vilu on cię kocha, ale brakowało mu seksu. Nie raz mi mówił, że on bardzo chce, ale ty ciągle nie jesteś gotowa.- wyjaśnił.
- Dla niego nigdy już nie będę. Teraz przepraszam, ale idę pomyśleć nad tym czego się dowiedziałam.- oznajmiłam i wyszłam z pomieszczenia. Na szczęście nie było teraz wielu uczniów i nikt mnie nie zobaczył. Nie chciałabym aby ktoś mnie widział w takim stanie. Minęłam się z Ross'em, chciał się ze mną przywitać, ale go zignorowałam. Podbiegł do mnie.
- Vilu co się dzieje?- zapytał zdezorientowany.- Ktoś Ci coś zrobił?
- Ty... Odwal się ode mnie i idź do tej dziewczyny z wakacji. Widziałam was jak rozmawialiście w sobotę. Przejeżdżałam obok. Powiedz, że to nie prawda, że kłamię, bo wychodzi mi to od dłuższego czasu wspaniale.- łkałam idąc dalej, blondyn szedł obok mnie
- Tak przespałem się z nią kilka razy, ale to nic nie znaczyło. Kocham Ciebie. Bardzo żałuję tego co zrobiłem. Vilu to głupsto ma rozbić nasz związek. Przecież jest nam razem tak dobrze.- rzucił. Zatrzymałam się i uderzyłam go z otwartej dłoni w twarz.- To za co?
- Za wszystko. Mamy być razem po tym jak kilka razy przespałeś się z jakąś dziewczyną, będąc wtedy ze mną. Jesteś nienormalny, zależy ci tylko na jednym. Między nami koniec.- miałam od niego odchodzić, ale postanowiłam mu jeszcze coś powiedzieć.- Całowałam się z Verdasem w sobotę, wczoraj zaczęłam tego żałować, ale jednak nie mam czego. Skoro ty mogłeś mnie zdradzić to ja ciebie też.- chwycił mnie mocno za nadgarstek, syknęłam cicho z bólu.- Puść mnie idioto.- warknęłam i wyrwałam swoją rękę. Odbiegłam od niego w stronę swojego samochodu. Trzasnęłam drzwiami wsiadając do środka. Wytarłam oczy po raz kolejny, mając nadzieję, że w końcu będę mogła normalnie wrócić do domu. Zamknęłam oczy oparłam głowę o siedzenie i powoli się w ten sposób uspakajałam. Kiedy mniej więcej wszystko było okej pojechałam do miejsca zamieszkania.
!@#$%^&
- Vilu słyszałam co się stało. Ross to zwykły idiota, teraz już cię rozumiem. Dobrze, że z nim nie miałaś pierwszego razu.- rzuciła, przetarłam oczy mokre od łez.- Nie płacz przez tego idiotę, on nie jest ciebie wart.
- Mam to gdzieś z kim przeżyję swój pierwszy raz, ten z kim go przeżyję pewnie i tak ze mną zerwie, więc to jak dla mnie już bez różnicy. Byłam gotowa dla Ross'a, ale nie mieliśmy dla siebie czasu, więc to tak jakby jego strata.- odparłam łamiącym się głosem.
- Nie mów tak pierwszy raz powinnaś mieć z kimś kogo kochasz.
- Ale co to jest ten pierwszy raz, to nie jest nic specjalnego. Teraz tak uważam, nie wiem dlaczego dawniej uważałam to za coś bardzo ważnego.- wyznałam. Położyłam się na łóżku, blondynka zrobiła to samo.- Lu wiesz, że jesteś dla mnie jedynym wsparciem teraz.- obróciłam twarz w jej stronę i posłałam jej uśmiech.- Co byś powiedziała jakbym na przykład zaczęła się spotykać z Leonem Verdasem?- zapytałam.
- To twoje życie, ale Leon jest strasznie tajemniczy, ale przyznaję, że przystojny też jest. Dzisiaj w Studio wydawał się jakiś dziwny, bardziej niż zazwyczaj. Jakbyś zaczęła na przykład się z nim spotykać, to pewnie musiałabyś zaprzyjaźnić się z jego przyjaciółmi, a nie okłamujmy się jedyna osoba, która nas z jego paczki lubi to Diego. Do tego wiesz, że on ma siostrę, która Cię nienawidzi i z tego co mówił mi Diego jak jeszcze byliśmy razem to oni są ze sobą bardzo zżyci i nie za bardzo widzę waszą przyszłość razem. A dlaczego pytasz?
- A tak po prostu chciałam znać twoje zdanie na jego temat. Według mnie on jest normalny tylko coś musiało się wydarzyć w jego życiu, że teraz taki jest. Federico i Francesca przyjaźnią się z nim nie zwracając uwagi na jego przeszłość. Żadne z nich nie jest nienormalne.
- Vilu no dobra Federico jest przystojny i ma fajny włoski akcent. Fran też jest fajną dziewczyną i ładną. Ale myślisz, że oni nagle po tych dwóch latach kiedy się nie za bardzo lubiliśmy moglibyśmy się zaprzyjaźnić?
- Lu ja nie mówię od razu o przyjaźni, ale mam projekt z Leonem i chciałbym aby między mną a nim nie było aż tak niezręcznie. - odparłam. Leżałyśmy w ciszy, kiedy nagle usłyszałam jakieś dźwięki koło okna. Zauważyłam, że go nie zamknęłam. Po chwili zobaczyłam jak Leon wchodzi do środka, chyba nie zauważył blondynki, leżącej obok mnie.
- Violetta co ty powiedziałaś swojemu chłopakowi, że chciał się ze mną bić?- zapytał patrząc na mnie.
- Już nie mojemu chłopakowi, i nic mu nie mówiłam. On jest nienormalny nie przejmuj się nim. Uderzyłeś go?
- Tak, ale...
- Cześć Leon. - wtrąciła się Ludmiła. Spojrzał na nią pytającym spojrzeniem, a po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech.
- Ludmiła, tak?- przyjaciółka pokiwała głową z uśmiechem.- To ty jesteś tą słynną Ludmiłą, która tak bardzo zawróciła w głowie...- nie dokończył, bo pewnie nie chciał powiedzieć komu.- Ładnie śpiewasz.- puścił jej oczko, ona zachichotała, a ja poczułam jakby zazdrość. Nagle do mojego pomieszczenia wpadła jeszcze Ashley.
- O! Leon co Ty tutaj robisz?- zapytała powoli do niego podchodząc. Już miał odpowiadać, ale brunetka kontynuowała.- To wszystko nagle składa się w jedną całość Vilu zerwałaś z Ross'em, bo podoba ci się Leon. Wiedziałam, to za którego powinnam się brać. Będziesz próbowała z Leonem czy jednak wrócisz do Ross'a?- skierowała się do mnie. Wywróciłam oczami i popatrzyłam błagającym spojrzeniem na Lu. Westchnęła i wstała z łóżka.
- Ashley chodźmy porozmawiamy o Tobie.- rzuciła w jej stronę i delikatnie pociągnęła ją za rękę.
- O mnie!- pisnęła szczęśliwa.- To chyba mój szczęśliwy dzień.- ucieszyła się i tym razem to ona pociągła za rękę Lu. Kiedy drzwi się zamknęły spojrzałam na Verdasa, który wyglądał na złego.
- Violetta miałaś nikomu nie mówić. Ty się dziwisz, że nie chciałem ci zaufać kiedy ty wszystkim wszystko mówisz. Ross chciał się ze mną bić. Zerwałaś z nim?- pokiwałam głową, a moje oczy niespodziewanie znowu się zaszkliły.- Violetta lepiej będzie jak znowu oddalimy się od siebie.- wyznał patrząc mi w oczy. Odwrócił się w stronę okna. Szybko wstałam z łóżka i podbiegłam do niego. Chwyciłam go za rękę.
- Nie Leon. Proszę. Dlaczego? Znam twoją przeszłość i nie przeszkadza mi ona. Nie rozumiem, ja nie chcę się od ciebie oddalać. Mówiłam Ci już im bardziej się ode mnie oddalasz tym bardziej mnie coś do Ciebie przyciąga.- odparłam łamiącym się głosem. Stanęłam na przeciwko niego. Wyminął mnie.- Czekaj. Kiedy się spotkamy? No wiesz w sprawie projektu.- dopowiedziałam ścierając łzy.
- Nie wiem. Zobaczymy się w Studio to wtedy porozmawiamy na ten temat.- odparł i wyszedł zostawiając mnie samą.
!@#$%^
Siedzę sama przy stoliku w kącie lokalu powoli pijąc koktajl truskawkowy. Umówiłam się tutaj z Fran, spóźnia się już siedem minut, ale bardzo mi zależy na tej rozmowie dlatego postanowiłam poczekać jeszcze chwilę. Nagle widzę, że do pomieszczenia wchodzi Włoszka. Rozgląda się, a kiedy mnie zauważa szybko zmierza w moją stronę. Usiadła na przeciwko mnie.
- Przepraszam za spóźnienie, ale chłopaki strasznie się uparli, że chcą iść ze mną, a nie chciałam aby dowiedzieli się, że chcę się spotkać z Tobą.- oznajmiła z uśmiechem.- O czym chciałaś porozmawiać?- dopytała.
- Jesteś przyjaciółką Leona, ale jestem pewna, że umiesz dochować tajemnicy. Chcę prosić Cię o radę, albo dokładniej zwierzyć się. Nie chcę mówić o tym Lu, bo ona lubi dużo mówić.- odparłam.- Całowałam się w sobotę z Leonem i bardzo mi się to podobało. To było jak latanie na chmurze, takie nierealne. Chciałabym się do niego zbliżyć, ale on tego nie chce. Co jest ze mną nie tak. Jakie dziewczyny mu się podobają?
- No dobrze zaskoczyłaś mnie Leon nam się jeszcze nie chwalił, że się całowaliście, ale on taki jest. Powiedział Ci coś o swojej przeszłości?- pokiwałam głową z uśmiechem. Samo wspomnienie tamtych chwil powoduje u mnie radość.- Leon jest nieprzewidywalny. Na twoim miejscu posłuchałabym go i oddaliła się. Ale czekaj... Ty nie jesteś z Ross'em?
- Nie, i o dziwo czuję się z tym dobrze...
!@#$%^&
Za nami rozdział XVI ^-^
Patrzę dzisiaj na bloggera, sprawdzam ile jest komentarzy i myślałam, że się popłaczę ze szczęścia :) Nie spodziewałam się, że będzie około sześćdziesięciu <33 Kocham Was i bardzo dziękuję, że jesteście ;***
Dzisiaj ostatni dzień wolnego :< Szkoda, że województwo, w którym mieszkam ma ferie ostatnie (16 luty - 1 marzec)
Jest jeszcze sprawa z LBA dziękuję za nominacje, ale tym razem chyba nie odpowiem, mało czasu a do tego wszystko co musicie, albo chcecie o mnie wiedzieć znajduje się w poprzednim poście z LBA. Oczywiście dziękuję za wszystkie otrzymane nominacje <3
Jestem tak przepełniona radością, że to chyba tyle. Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem <3
Do następnego <3
zajęte, mam do nadrobienia poprzedni rozdział, pamiętam! :D
OdpowiedzUsuńDruga... :/
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa, za raz i ja popłaczę się ze szczęścia
UsuńUwielbiam twojego bloga
Jest obłędny, jak narkotyk
Jak spróbujesz nie możesz przestać i z tęsknotą czekasz na nexta
Aż miałam dygotki jak to czytałam
Okej Ross'a już nie ma
Prawie wolna droga do Leonka
Mam ogromną nadzieję, że następny rodział pojawi się równie szybko jak ten
Pozdrawiam
Lucyy
Super , szkoda że Leon chce się odsunąć od Vilu, ale myślę że to się zmieni ;) Niesamowicie piszesz i czekam na next <3
OdpowiedzUsuńCudo najlepszy rewelacja !!!!!!! 60 komentarzy prawie bo tamten był oooochh AmAzIng !! ;) jeju leon zmusi zrozumieć pozwolić sie zbliżeć vilu
OdpowiedzUsuńL
E
O
N
E
TT
A
!
!
KIEDY ? Kiedy ?
Pozdrawiam CIASTECZKO xoxo :**
Superowy:) mam pytanie zadedykujesz mi kolejny rozdzial
OdpowiedzUsuńZajmuję <3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział <3
UsuńW końcu zerwała z Ross'em ^^
Idiota głupi.
Ja chcę Leonettę <3
Leon przychodzi do Vilu ^^
Szkoda, że on się chce od niej oddalić;c
Bardzo szkoda ;c
Aniołku przepraszam, że krótko, ale jutro szkoła, a ja muszę iść spać ;/
Czekam na next <3
Boski !!!! czekam na NEXT
OdpowiedzUsuńWróce jutro ! ;*
OdpowiedzUsuńWrócę potem :*
OdpowiedzUsuń
UsuńWitam i o zdrowie pytam :3
Kto by pomyślał, że... o matko xd
Piszę już drugi raz komentarz, bo...
Piszę na telefonie i myślałam, że jak napiszę w notatniku to mi się nie usunie (bo na stronie mi się często usuwało). No i proszę bardzo! Przez przypadek kliknęlam "Anuluj" iii... eee po nim xd Kaput xd
Dobra, już koniec historii życiowej :D (ale bardzo interesującej xp nie... jednak nie...)
Droga Ewelino! (szykuj się na historię numer dwa xd)
Weszłam gdzieś tam o którejś na twojego bloga wczoraj. Patrzę, jest już odpowiednia ilość komentarzy xd No to ja odświeżam, odświeżam... No i tak jak wczoraj coś robiłam to cały czas odświeżałam. xd Glupie, nie? :D aż w końcu dałam sobie spokój... I kurde niepotrzebnie! Bo było całkiem blisko >.< To się nazywa szczęście ;D
Dobra... Koniec historii numer dwa xd Czas na ocenienie rozdziału :D
Ale w sumie... Po co ja mam Ci to wszystko mówić, skoro i tak wiesz, że jest boski, wspaniały, genialny? :* No i taki jest <3
Zawsze kiedy widzę, że u Ciebie na blogu jest rozdział to mam ochotę skakać, więc mi się od razu banan pajawia na twarzy :D (lel, miałam pisać na szyi).
Violka wróciła dopiero rano ;> Nieładnie tak... z Verdasem się w łóżku nie przytulać! xd Co to ma być?
No w końcu wygarnęła rodzicom <3
Violu, przyjaciółmi? A nie lepiej parą od razu? :>
Jezu... Po co Ross tam przyszedł? >.< No,po co? Ehh... Violka mogła mu powiedzieć: Spadaj, mam gościa xd Nie no... Zaczyna mi odwalać rano ;__; Ja jeszcze do szkoły muszę iść!
Jejejej <3 Mądry Diego!
Ja wiedziałam, wiedziałam, no! Wiedziałam, że moja "kobieca" intuicja mnie nie zawodzi! Wiedziałam, że Ross zdradzał Vilu z tą dziewczyną ze zdjęcia! Jak on tak mógł? Świnia...
"Przespałem się z nią kilka razy" i dla niego to nic?! Dobrze go Violka potraktowała! Tylko nie musiała mówić o Leonie, no... xd Rany, co za papla.
Hahahaha! Feduś pewnie się zakochał w Lusi, taaak!
Ty! Verdas! Ty się Violettą zajmuj, a nie Ludmiłą! Ona jest Fedusia!
Ja nie mogę jeszcze tej Ashley? Jak ona ma na imię? xd A ki... będę ją nazywać Aszli! ^^
No więc...o czym to ja? Ach tak! Po co ta Aszli przyszła, ja się pytam! A w sumie... dała trochę emocji ;)
Nie! Leon nie! Jak to sie oddalić? A to bałwan >.< Ale oni i tak będą razem,no nie? :D tak! Moja "kobieca" intuicja nie zawodzi B|
Jezu, Jezu, Jezu! Następna! Fran ona nie może oddalić się od Leona! To ma być zakazana miłość na wieki! :x
Jezu! Ja chcę dalej! ;__;
Masz 16 lutego? :D to akurat po mnie...xd
Ja lecę do szkoły, bo we mnie wiara na lepsze jutro! XD
Czekam niecierpliwie na next <3
x
Julson
Wspaniały
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Extra jest ten post. Mega się ucieszylam gdy przeczytałam że zerwała z Rossem. A to że było aż tyle komentarzy to dlatego ze tamten rozdział byl boski. I pod tym tez pewnie znajdzie się ich sporo :)
OdpowiedzUsuńBędę potem :*
OdpowiedzUsuńJesztem :D
UsuńW końcu! Dwa dni później :3
Ale jestem - mam nadzieję że choć trochę ucieszy Cię mój denny komentarz - tak - odrazu zapowiadam że jest beznadziejny - będzie. Poprostu miałam zły dzień a chcę Ci skomentować bo w końcu zapomnę i będzie jeszcze gorzej xd Ale dobra xd Nieważe :D Genialny rozdział!
Viola powiedziała rodzicom co czuje - tak! Brawo Castillo! Jestem z niej dumna :3
Diego powiedział Violi prawdę o Ross-ie - no i prawidłowo! Pjona Diego! :3 A ta w końcu z nim zerwała! Jezus! Chwała bogu! Skoro już zerwała z Rossem to szybciej będzie z Leoniastym :3 Tak tak tak!
Jejku, jak sobie przypomnę ten ich słodziaśny beso <3
Och jej <3 Rozmarzyłam się :3
Ludmiła przyjaciółka :3
Uświadomiła sobie że Ross to nie chłopak dla Violetty :3
I zajęła się Ash xd Chociaż tą to nie trudno odciągnąć od tematu xd Wystarczy że się zacznie temat o niej! Och bosz -.- Nie lubię takich dziewczyn.. A jest takich teraz dużo xd
Ale nieważne :3
Lejon? Co ty odpierdzielasz?
Jak to chcesz się od niej oddalić? Nie pękaj no xd
Przecież ona Ci się podoba, ty jej też noi chcemy happy end! Ha! O bosz co ja piszę xd
Masakra xd hahaha <3
Oks - już nie ciągnę tego dłużej :3 Czekam na next <3
Do następnego u Ciebie lub u mnie - wpadaj :3 Zapraszam :3 No to co? Buziaczki :*
Kocham 💋
Van ❤
Wroce wieczorkiem i nadrobie także poprzedni rozdział ;*
OdpowiedzUsuńJak widzisz, wieczorek to dla mnie trzy dni po terminie.
UsuńA jakby tego było mało, to jeszcze nie skomentowałam poprzedniego rozdziału.
Nie wiem, jak to możliwe, jak mogłam go nie zauważyć. Już na wstępie mówię, że poprzedni rozdział nie zdążę teraz skomentować, z racji tego,
że jadę zaraz na lodowisko *oczy* i możliwe, że uwinę się wieczorem,
ale toteż nic pewnego.
Dwa zaległe rozdziały, a trzeci, jak widzę po datach, już dzisiaj *.*
Dzisiejszego nie zawale i nie zajmę tylko po prostu od razu wezmę się do roboty ;*
Przepraszam za swoją nieobecność :* ;(
Rozdział niesamowity ♥
Violetta w końcu postawiła si rodzicom, oł yea, wiwat Saramego!
Dlaczego Leon tak bardzo nie chce zbliżyć się do V?
Nawet na propozycje przyjaciół kręci głową.
"Jesteśmy nieokreśleni" - czyli coś między przyjaźnią, miłością a nienawiścią?
Lełon, mógłbyś udzielać jaśniejszych odpowiedzi,
ja i V będziemy Ci niezmiernie wdzięczne.
Ja i tak wiem, że Verdasowi podoba się ona i on chce uciec przed tym uczuciem.
Diego, kocham cię! Violetta ostatecznie przejrzała na oczy
i dojrzała, by zerwa z tym dupkiem.
*Widownia bije brawa*
Widzę, że spotkanie u Violetty.
Leon, Ludmiła i Ashley, czego chcieć więcej? xD
Leon prawie się wygadał, komu Lu zawróciła w głowie ;D
Czyżby ta osobą był niejaki Federico? *.*
I znowu Leon wyjeżdża z tym swoim tekstem, że powinni oddalić się od siebie.
No dlaczego? Co złego jest w "przyjaźni" między wami?
Francesca także odradza jej znajomości z Verdasem.
No, halo, czy ktoś mógłby wyjaśnić dlaczego? :C
Czekam na następne cudeńko ;*
Muszę przyznać, że coraz bardziej zakochuje się w Twoim opowiadaniu <3
Coraz bardziej mnie ciekawi dalszy rozwój wydarzeń ^-^
Życzę Ci miłego weekendu <3
Całuję,
Katie :)
WSPANIAŁE<33
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka życzę :3
Ściskam.Teczka12
Świetny :)
OdpowiedzUsuńWspaniały :*
OdpowiedzUsuńO ja! Dedykacja dla mnie? No nie wierze... dziękuję bardzo :* ♥
OdpowiedzUsuńWiec tak:
Leon odwiedził Vils, jak suodko *-*
Viola chce pocałować Leona :^ i tak ma być ♥
No i wreszcie to na co czekałam długo. Violka zrywa z Rosse'm.
Haha jaki debil przespał się kilka razy z inną ale to nic xD
Violetta mówi prawdę Fran ;)
Ja chcem Leonette *-*
Czekam na kolejny i dziękuję jeszcze raz za dedykacje ;*
Ściskam, Ola :)
Jej!! Zerwali!! ... To znaczy... Co za debil, świnia jedna!! On ją zdradził. I jeszcze uwrza, że to nic! Jak to nic?! I dobrze, że V mu powiedziała o pocaunku z Leonem. On się wkurzył i chciał go walnąć... A sam dostał!! A wracając... Walneła go. I dobrze mu tak! Ja bym jeszcze mu z kolanka w krocze niech wie...^^
OdpowiedzUsuńCzyżby Fede spodobała się Luśa???
Leon! Dlaczego!? Oddalić się?!
Czekam na next.
~*Nata*~
Wreszcie Viola zerwała z Rossem !!!!! Ale Leon się oddala :/ sszkoda :/ Ale i tak wierzę w Leonettę para Simple <333 i czekam na nexta :****
OdpowiedzUsuńNo to ten tego ten! :D
OdpowiedzUsuńWitam Cię! !:D Jak wrażenia, po pierwszym dniu po takiej "długiej" przerwie w szkole? ^-^ haha
Cudownie no nie?! -.- Yhh Ja miałam dzisiaj praktycznie najgorsze lekcje! ;----------------------;
Ale nie o tym tutaj.
No tak...ROZDZIAŁ NAJLEPSZY! NAJCUDOWNIEJSZY! MÓJ ULUBIONY. ♥ *.*
A dlaczego? Hm...Bo..
ROSS I VILS się rozstali oł je! :333 Taniec szczęścia! ;) <33333333333333333
Idiota! Jak mógł zdradzać Violkę z Ally! :( :( :( :( :( :( :( :( !
Wgl co Violka w nim widziała haha? DEBILOS.
LAJON! Jak mogłeś powiedzieć Violettcie, że chcecie żebyście się
od siebie oddalili! -.- Jprdl! Jprdl! xD
Arrr :* Violkaaa zazdrosna o Luśkę i Lajonka hahahahhahaha:* xD
Czyli coś do niego jednak czujesz lEEEEEEL! - Wróżbita Maciej xD
CZAISZ EWKAAAA CHCĄ MNIE DO ORKIESTRY WKOPAĆ! xd
Dobra nm. Lecę odrobić niemca -.-
Pozdrawiam:*
świeeetne ;)
OdpowiedzUsuńWracam w Piątek ;D.Skomentuję!
OdpowiedzUsuńBoski <3 Zaraz, ty też jesteś z małopolskiego? ;D
OdpowiedzUsuńGenialny ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały, ogólnie masz talent, więc każdy rozdział jaki napiszesz jest niesamowity <3 <3 Zastanawiam się kiedy będzie Leonetta w końcu, albo chociaż kolejny pocałunek :3 To takie piękne <33333 Moze w xvii będzie? :3 Wątpie, ale może zrobić jakąś niespodzianke nam :D Ale Leon chcę żeby Violetta się od niego odsunęła... Czemu? Może i jest ma przykrą przeszłość i wgl, ale no miłość to miłość <3
OdpowiedzUsuńDobra, nie przynudzam xD
Czekam na next <3
super blog i znalazłam go ostatnio i jak byś chciała to wpadnij do mnie huncwotko.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCudowny!
OdpowiedzUsuńWiesz tak myślę, że powinnaś zrobić dla mnie oddzielną zakładkę i nazwać ją "Dla wiecznie spóźnionej Veronici". Nadrabiam blogi bo jestem chora i mam czas i tak wpadłam w końcu do Ciebie na ten boski rozdział :D Jak zawsze mi się podobał, nic dodać nic ująć ;)
Violetta i Leon teraz takie dobre kontakty mieli i tak fajnie było, aż do końca rozdziału. Zerwała w końcu z Ross'em ;) Dobrze, że Diego powiedział jej, że tamten ją zdradzał na tym obozie. W końcu nie są razem uff :D Powiedziała mu, że całowała się z Leonem i chciał się z nim bić! W sumie to chyba się pobili jak Leon go uderzył. I znowu ich kontakty się popsuły :( Lu tak fajnie mówiła o Fede ;3 I coś mi się zdaje, że Leon miał na myśli właśnie Federico ^^ Viola zwierza się Fran :) Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Genialny ♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Rachel ;*
Świetny
OdpowiedzUsuńRizdział genialny! Jak każdy.
OdpowiedzUsuńVilu płacz... T^T I to przez Leonka.
Ale ta Aszli (będe pisać tak) jest tępa.
Leon wygrał wyścig. Norma.
Moja pierwsza myśl jak czytałam fragment o tym wyścigu była taka , że Leon będzie miał wypakek i straci pamięća, a Vilu w szpitalu poda się jako jego dziewczyna, bo nie będą chcieli podać jej informacji... Wiem, wiem. Poziom mojej inteligęcji poraża was wszystkich.
Leon do niej przyszedł. I pocałował.
Ahhh... Zdecydowanie naj lepszy moment rozdziału.
Grrrr... Natalia.
I co!? Pewnie powie jej swój plan.
Załóżmy, że genialny plan Leośka zadziałał są razem. Leonek uświadomi sobie, że ją kocha. Później V się dowie o planie L, bo... bo... bo Fede się wygadał, i z nim zerwie. Tak?! Taki jest twój plan "jak zniszczyć leonette"?!?
Oby nie. Czekam na next.
~*Nata*~
zapraszam tu :)http://kochamaleonnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń