piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział XXI "Byłeś dla mnie ważny"

^Przeczytaj notkę pod rozdziałem^


Dedykacja dla Szalona Blondynka

Siedzę w swoim samochodzie przed Studio od kilku minut udając, że coś sprawdzam na telefonie. Tak naprawdę nie chcę wysiadać, bo niedaleko stoi Verdas, a nie mam ochoty na poranne spotkanie z nim. Nie dość, że tata specjalnie wyjechał z mamą do Europy to jeszcze ciągle mam w głowie ten swój sen, w którym słyszałam muzykę, ale nie pamiętam głupich słów. Melodia przypominała mi tą samą, którą komponuję razem z Verdasem. Kiedy podnoszę wzrok na przednią szybę w samochodzie widzę tylko Ludmiłę, która idzie w moją stronę. Ostatecznie wysiadam z pojazdu.
- Co się dzieje Vilu? Dziwnie się zachowujesz od czasu tego co powiedział Leon. Przecież dobrze wiem, że on Ci się nie podoba, nawet sam przyznał, że to co wtedy powiedział to kłamstwo. Mówił, że łączy was tylko ten projekt.- rzuciła na przywitanie. Z tego co powiedziała blondynka zrozumiałam, że Leon też kłamie. A najgorsze jest to, że obydwoje okłamujemy Lu.
- Lu wszystko jest w porządku. Naprawdę.- zapewniłam ją.- Idziemy do Studia?- zapytałam zmieniając temat. Kiwnęła delikatnie głową z uśmiechem.
- Wiesz jako moja przyjaciółka powinnaś lepiej dogadywać się z Leonem. Powinnaś go polubić. Może na pierwszy rzut oka jest dziwny, ale jak się go lepiej pozna to on jest całkowicie inny.
- Nie wiem czy to byłby dobry pomysł. Tak jest dobrze. Mi to nie przeszkadza.- szybko odparłam.
- Dzisiaj macie to spotkanie, wtedy możecie normalnie porozmawiać.- zauważyła, kiedy wchodziłyśmy do wielkiego budynku.
- Zobaczymy... Idę do szafki po partyturę na zajęcia z Beto.- oznajmiłam.
- Ja poszukam Leona. Do zobaczenia na zajęciach.- odparła i poszła w przeciwną stronę. Poszłam w odpowiednią stronę. Ku mojemu nieszczęściu znajdował się tam Ross.
Przywitałam się z nim cicho. Podeszłam do swojej szafki i ją otworzyłam kluczykiem. Wyciągłam kilka kartek i zaczęłam szukać odpowiednich zapisków. Mój pech tak chciał, że kilka kartek wyleciało mi z rąk. Zauważyłam, że blondyn przykucnął i zaczął je zbierać. Postąpiłam podobnie. Kiedy zebrałam kartki ponownie się wyprostowałam. Ross podał mi resztę partytur, posłałam mu uśmiech i podziękowałam.
- Dlaczego między nami jest tak dziwnie?- zapytał i oparł się o szafkę. Spojrzałam na niego jak na idiotę, lecz szybko zwróciłam swój wzrok z powrotem na kartki.
- A jak myślisz? Zdradziłeś mnie. Wiem, że też całowałam się z Leonem, ale tego żałowałam do tego to zdarzyło się tylko raz gdy byliśmy razem. Dlatego między nami jest tak dziwnie.- odparłam nie patrząc na niego.
- A wiesz, że nie mogę przestać o tobie myśleć? Nadal jesteś dla mnie ważna i nikt nigdy nie będzie. Nawet Ashley.- brnął dalej w  ten temat, miałam nadzieję, że już dał sobie spokój. W tym samym czasie znalazłam odpowiednią partyturę, resztę schowałam do szafki. Chwilę się zastanawiałam nad tym czy to co teraz zrobię będzie odpowiednie. Przytuliłam Lynch'a, on objął mnie swoimi ramionami w talii. Czułam się tak jak za dawnych lat. Tylko tym razem jest różnica.
- Ty też byłeś dla mnie ważny.- wyszeptałam i delikatnie się od niego odsunęłam. Nagle kolo nas zauważyłam Leona z Lu. Spojrzałam raz na nich, raz na Ross'a. Ostatecznie wyminęłam blondyna i poszłam do sali z instrumentami. Położyłam torebeczkę na stoliczek za mną i usiadłam na krześle przy klawiszach. Zaczęłam grać ostatnio przeze mnie skomponowaną piosenkę Te creo. Powoli wystukiwałam na klawiszach melodię a kiedy nadszedł odpowiedni moment zaczęłam śpiewać.
Kiedy po skończeniu utworu otworzyłam oczy zobaczyłam, że Angie stoi oparta o framugę drzwi z uśmiechem.
- Ładna piosenka.- pochwaliła mnie.
- Dziękuję. Jeszcze nikomu nie pokazywałam tej piosenki.- odparłam.- Jest pani pierwszą osobą, która ją słyszy.- dopowiedziałam.
- Vilu ja wiem, że piszesz wspaniałe piosenki, ale jak idzie projekt tobie i Leonowi?- zapytała. Zacisnęłam usta  wąską linię i odwróciłam swój wzrok.- Rozumiem, że nie najlepiej. Nie chcę wam nic sugerować, ale termin ostateczny jest za niecałe dwa miesiące. Porozmawiamy na ten temat jeszcze na zajęciach.- dodała i wyszła z pomieszczenia. Wstałam z miejsca i podeszłam do swojej torebki.
- Vilu! Tutaj jesteś.- odwróciłam się słysząc głos Ashley.- Ja ciebie wszędzie szukam a ty tutaj się chowasz. Chodź Pablo chce z tobą rozmawiać.- rzuciła i pociągła mnie za rękę w stronę pokoju nauczycielskiego.


* Leon *

Ludmiła pociągnęła mnie  uśmiechem do sali z instrumentami. Usiadła na stoliku i patrzyła na mnie jakby czegoś oczekiwała.
- Zaśpiewaj mi coś. Proszę.- powiedziała słodkim głosem. Podszedłem do niej i pocałowałem ją w usta.
- Muszę?- wymruczałem. Odsunęła głowę a kiedy chciałem ją ponownie pocałować odepchnęła mnie w stronę klawiszy. Spojrzałem na partyturę, która akurat znajdowała się przed moimi oczami. Podałem to Ludmile, pierwsza osoba, która przyszła mi na myśl, że mogła to skomponować, to Violetta. Blondynka czytała uważnie tekst piosenki.
- Pismo jest porażająco podobne do pisma Vilu. Ale ten tekst. Zakochała się w kimś. Ostatnio mało z nią rozmawiam. Kurde źle się z tym czuję.- powiedziała oddając mi kartkę. Kiedy odkładałem partyturę na miejsce, z którego ją wziąłem do pomieszczenia weszła Violetta. Zmierzyła nas wzrokiem. Zarumieniła się widząc, że trzymam dalej kartkę. Szybko do mnie podeszła i wyrwała mi ją z rąk. Równie szybko wyszła z sali.
- Coś jest nie tak.- rzuciła Ferro.- Pójdę do niej i może coś od niej wyciągnę.- dodała zeskakując z stolika. Gdy razem wyszliśmy pocałowałem blondynkę w policzek. Kiedy blondynki już nie było obok wyciągłem telefon, sprawdzając czy ktoś mi nie napisał.
- Leon jak długo masz zamiar ciągnąć ten swój plan?- zapytał Federico, który stał za mną i patrzył na ekran mojego iPhone'a.
- Fede przecież jest fajnie.- odparłem kpiąco chowając urządzenie z powrotem do kieszeni spodni.- Pamiętasz jak ci mówiłem. Jutro pewnie zakończy się mój związek z Ludmiłą, ona będzie zrozpaczona i będzie szukała pocieszenia, wtedy pojawisz się ty. A później skończę z Violettą. Straci przyjaciółkę, a to już dużo. Dowiem się też kilku spraw na temat jej rodziny i wtedy wszystko już jej się zawali.
- Jesteś pokręcony, ale i tak Cię lubię.- stwierdził Włoch z śmiesznym wyrazem twarzy.- Mam nadzieję, że już jutro będę mógł działać.
- Hej chłopaki o czym rozmawiacie? Gdzie będziesz działać Fede?- zapytał Hiszpan z uśmiechem.
- Ty lepiej mów jakie masz zamiary wobec mojej siostry.- zmienił temat Pasqarelli.
- Jak się nie mylę to ona jest od Ciebie starsza o kilka minut.- zaśmiałem się.- Ale utrzymujecie wersję, że to ty jesteś starszy.- dopowiedziałem. Włoch nadal patrzył wyczekująco na Diego j jego odpowiedź.
- Fran jest odpowiednią dziewczynom dla mnie. Nawet nie wiem jak mogłem wcześniej nie zauważyć jej prawdziwego uroku. Ona jest jedyna i nie powtarzalna. Aż chce się ją mieć i takiego skarbu nie wypuszczać z rąk.- rozmarzył się, ale gdy to mówił poczułem ponowne ukłucie w okolicy serca.

@#$/^&

- Jako że jesteście już najstarszą klasą w Studio i jak dobrze wiecie niedługo wypada kolejna rocznica powstania tego miasteczka, w którym mieszkacie to waszym zadaniem będzie zorganizowanie czegoś na tą okazję. Może to być przedstawienie, może to być jakiś bal, lub koncert. Wszystko zależy od was. Macie czas do zastanowienia się, do jutra. My Wam w tym wszystkim oczywiście pomożemy. W roku poprzednim uczniowie zdecydowali się na bal.- oznajmił Pablo, który obecnie stał na scenie z resztą nauczycieli. Co jakiś czas czułem na sobie wzrok Violetty, ale udawałem, że tego nie czuję. Ostatecznie także na niż spojrzałem. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Patrzyliśmy się na siebie dopóki Violetta nie zwróciła uwagi na Ludmiłę, którą obejmuję od tyłu. Uśmiechnąłem się pod nosem i wróciłem do dalszego słuchania nauczyciela.- Jesteśmy bardzo zadowoleni z waszych dotychczasowych osiągnięć i mamy nadzieję, że wy także. Ktoś ma jakieś pytania?- zapytał. Na sali rozległa się cisza.- No to wracamy na swoje zajęcia.-dopowiedział i wszyscy zaczęli się rozchodzić. Z racji tego, że mam teraz zajęcia z Pablo zostałem tutaj. Usiadłem na jednym z krzesełek a blondynka obok mnie.- Grupa, która chce się pierwsza zaprezentować?- zapytał mężczyzna patrząc się na wszystkich.- Widzę, że wszyscy są bardzo chętni. Dobrze. Zapraszam na scenę grupę Diego.- oznajmił. Wstałem z miejsca i ruszyłem na scenę razem z resztą chłopaków. Zaprezentowaliśmy ostatnio napisaną przez nas piosenkę Dame tu amor. Z jednej strony patrzyła na mnie Violetta, zaś z drugiej była też Ludmiła. Postanowiłem jednak skupić swój wzrok na Ferro.

!@#$%^

Powoli weszła do mojego miejsca zamieszkania. Zamknąłem za nią drzwi i poprowadziłem ją do swojego pokoju. Kiedy znajdowaliśmy się już w pomieszczeniu Violetta od razu podeszła do klawiszy. Wyciągła z torebki jakieś kartki i poukładała je na pulpicie.
- Mam tak jakby dalszy ciąg do naszej piosenki, ale bez słów.- rzuciła pod wpływem mojego wzroku. Zaśmiałem się i usiadłem  na fotelu. Założyła włosy za ucho i zaczęła grać. Przysłuchiwałem się z uwagą melodii ciągle obserwując Saramego. Nie wiem o czym teraz myślała, ale bardzo się na tym skupiła. Coś w niej było, że nie potrafiłem oderwać od niej wzroku.- I co o tym myślisz?- wyrwała mnie z rozmyślań.
- Tak. Emm... Przyjemna melodia.- odparłem wstając z miejsca. Podszedłem do niej i spojrzałem na nuty. Po chwili przyglądania się wziąłem z biurka kartkę. Chciałem ją podać Violetcie, ale jednak się zawahałem.
- Mogę spojrzeć na to co tam ukrywasz?- zapytała niepewnie.
- Tekst, który może nam się przydać.- powiedziałem podając jej zapiski. Szybko je przeczytała.
- Nie spodziewałam się po Tobie aż takiego tekstu. Naprawdę jeżeli sam to wszystko wymyślałeś to szacunek. To na pewno się przyda. Kiedy to wszystko poukładamy to wyjdzie z tego coś dobrego, może już skończymy piosenkę. I tak się już długo z nią guzdrzemy.- powiedziała entuzjastycznie z uśmiechem, wskutek czego na mojej twarzy pojawił się uśmiech.- Teraz uśmiechasz się szczerze, czy bardziej sarkastycznie?- zapytała śmiejąc się.
- Szczerze.- rzuciłem.

@#$/^


* Violetta *

- Violetta ja już o wszystkim wiem. Leon mi wszystko powiedział.- oznajmiła blondynka trzaskając drzwiami od mojego pokoju. Szybko wstałam z swojego łóżka.
- Lu wiedz, że między mną a nim już nic nie ma. Całowaliśmy się kilka razy, ale wtedy nie byliście razem. No i jeszcze raz kiedy byliście razem, ale to ja go o to poprosiłam.- odparłam szybko wypowiadając każde słowo. W jej oczach zebrały się łzy, tak samo jak w moich.
- No dobrze akurat tego się nie spodziewałam.- wyznała i pojedyncza łza spłynęła po jej policzku, szybko ją starła.Usiadła na moim łóżku zrezygnowana.
- Jak to tego się nie spodziewałaś przecież Leon Ci wszystko powiedział.- coraz bardziej się w wszystkim gubiłam.
- Powiedział mi, że jak powiem Ci, że wiem o wszystkim, bo Leon mi powiedział to dowiem się ciekawych rzeczy. Spodziewałam się tego, że może się tuliliście co najwyżej, ale wy... Kiedy?
- Ostatni raz w poniedziałek.- odparłam patrząc na swoje dłonie, nie potrafiłam spojrzeć jej w oczy.
- Nie spodziewałam się tego po przyjaciółce. Dlatego się tak dziwnie zachowywałaś?- zapytała. Podniosłam delikatnie głowę i lekko kiwnęłam.- Ta piosenka, którą zostawiłaś wtedy w sali była o twoich uczuciach do Leona?- ponownie pokiwałam głową.- Myślałaś, że się o niczym nie dowiem?
- Szczerze, miałam taką nadzieję.- rzuciłam zła na siebie, że to zrobiłam. Łzy po kolei wypływały jej z oczu.
- Głupi próbowałam sobie wmówić, że między wami nic się nie wydarzyło. Głupia byłam, że dałam się nabrać na wasze kłamstwo. Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Ciebie jak prosisz go o to, aby cię pocałował, a on się na to zgadza.- łkała. Wzięła kilka oddechów w celu uspokojenia się.- Nie byłam z Leonem aż tak długo, ale poznałam go odrobinę lepiej, po nim akurat mogłam się tego spodziewać, ale po tobie, osobie, którą znam od długich lat.- wyznała, a w moich oczach ponownie zebrały się łzy. To jest ten moment, w którym stracę przyjaciółkę i to z powodu własnej głupoty.
- Nienawidzę Cię za to kłamstwo.- dopowiedziała cichym i lekko piskliwym głosem. Przymknęłam na chwilę oczy lecz szybko je otworzyłam. Przełknęłam głośno ślinę i spojrzałam Ludmile w oczy, które teraz były pogrążone w smutku i rozpaczy. Poczułam się jak najgorsza osoba na tym świecie zakłamanych ludzi. 
- Ja tez siebie za to nienawidzę.- odparłam łamliwym głosem.


!@#$%^%

Rozdział XXI za nami ^-^
Zrozumiem jeżeli się nie spodoba, bo szczerze pisałam go na szybko. Mam prośbę nie pytajcie się kiedy dodam nowy rozdział, bo tego nawet sama nie wiem. Mam w szkole teraz straszne zamieszanie. Robię projekt z nieogarniętą grupą :D

Anonim lub Anonimki, które pisały mi w kontaktach, coś tam o tle (nie za bardzo zrozumiałam co tam pisało), o częstszym dodawaniu rozdziałów i o oglądaniu Violetty jak się nie mylę. Po pierwsze, nie rozumiem o co chodzi z tym tłem. Po drugie, rozdziały dodaję w miarę możliwości często. Ja też mam życie osobiste poza blogiem. Po trzecie oglądam każdy odcinek Violetty, jak nie w telewizji to w internecie <3

Dziękuję oczywiście za komentarze pod ostatnim rozdziałem... Motywują xpp 

Do następnego <3

29 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Kochanie, rozdział cudny!
      Tyle w nim akcji ^^
      Lusia i Vils pokłócone... ;(
      Szczerze to boję się tego planu..
      Ale mam nadzieję, że Leonetta szybko się pojawi ^,^

      Wybacz za "długość"...
      Wpadnij do mnie, długo cie nie było ;)
      Besos, Victoria :*

      Usuń
  2. no i właśnie o to chodzi, to jest super.! ;) dodawajcie komenty i motywujcie ją do działania bo warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały!! <3 czekam na next'a :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super jak każdy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej♥ nie jest wcale taki zły xD nwm za każdym razem gdy czytam Twoje rozdziały to nmg przestać to jest straszne wciągające ;33 to takie mega fajne uczucie:) dobraa kończę bo jest w pól do drugiej w nocy xD i jutro rano bd miała hallowen xD życzę chęci i weny ;** ~ Caroline

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Mój komentarz się usunął, więc...
      Super rozdział czekam na next

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Wreszcie tak długo wyczekiwany przeze mnie rozdział ♥. ♥.
      Od razu mówię,że jest ZAJEBIASZCZY!
      Od razu mówię,że jetem smutna,a jakie powody?:
      a) Leoś taki chytry i wredny
      b) Nie ma Ross'a
      No co jak co ale Rossik równy seksiak jak Leoś ;3.To Ross Lynch c'nie ♥ ?
      Dobra,dobra ogar xd ;D.
      Kłótnia Lu i Vilu ;c...
      Kuźwa Verdas skopię ci dupę!
      Ale wiem,że w końcu za te kilkaaa rozdziałów będzie LEONETTA ♥ ♥
      Dwa serduszka = Leon i Violetta
      No paczaj jaka jestem bystra :).
      Napisali W KOŃCU piosenkę <33!
      A,Leoś nie umiał oderwać wzroku od Vilu :))).
      Mmmmm czuję mięte,a wy?
      ♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥♥ ♥ ♥
      Ile serduszek so....

      Kochana Sky nie myśl,że się reklamuję na twoim blogu czy coś,ale chciałabym abyś wpadła na mojego bloga także o Leonettcie:
      http://leonettaqx.blogspot.com/
      Zależy mi abyś przeczytała i skomentowała bo ty jesteś szeryfką blogspota i jesteś zajebista więc wiesz :D.

      Usuń
  8. Ygh...
    Leon chce jej zniszczyc zycie...
    Bez przesady...
    Naty cierpiqla ale to nie wina violetty...
    Ona juz sie wycierpiala przez leona
    Rozdzial cudny
    Bardzo wciagajace te twoje opowiadanie
    Za bardzo. Xd ;D
    Zycze weny
    Czekam

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. Hejooo <3
      Tak zebrało mi się na powrót o 23:23.. Rozdział przeczytałam odrazu po zajęciu ale nie skomentowałam. Mama chyba ma rację z tym leniem xd
      Noi co my tam mamy u góry?
      Oczywiście kolejny genialny rozdział! Mówisz że pisałaś go na szybko a on wyszedł Ci świetny.. Ja jak piszę rozdział na szybko to przy twoim to totalna masakra :D
      Także nawet nie mów więcej że "może się nie podobać" bo uwierz, że nie może ;)
      A ten Verdas to serio nadal chce zranić Violettę? Matko.. serio? Jeszcze mu nie przeszło? Za każdym razem mam nadzieję że jednak coś się stanie i mu przejdzie a tu bum, jednak nie xd
      Ale jestem cierpliwa i będę czekać cały czas na to prawdziwe bum jakie szykujesz i Leon zmieni podejście o sto osiemdziesiąt stopni! A to już niedługo mam nadzieję :D
      Oo kto tu się pojawił na horyzoncie, Ross? Wow! Tylko dlaczego nagle obok niego i Vilu zjawił się Leon i Lu? I znowu ta moja durna nadzieja na odmianę Verdasa, kurde!
      Federico już chce zarywać do Lu hahaha <3 Czekam na fedemiłę :3
      Diego i Lu? Chętnie :D
      Ale końcówka.. Verdas -.-
      Teraz to serio sie na niego wkurzyłam! Kurde no! Mam nadzieję że Violka nieźle go zrąbie za to co zrobił! Już teraz to całkiem jestem po stronie Violetty bo Verdas przegiął xd No kurde bez przesady!
      Mam nadzieję że Lu wybaczy Violi i Verdas nie dopnie swego!
      Uff, tyle emocji :D
      Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny rozdział, dalszy ciąg. Verdas, Verdas, Verdas.. kij ma dwa końce.. Albo się ogarniesz albo no.
      Dobra, kończę :3
      Kocham! <3

      Buziaki, V ♥

      Usuń
  10. Odpowiedzi
    1. Wrócę w dzień rozdziału =)
      Lu i Vilu pokłócone ;((((
      Why?! Verdas,ciebie już całkiem popie*****o???!!!!
      Grasz na dwa fronty-zraniłeś Ludmiłę i nadal ranisz Violettę -_-
      Fede y Diego <333
      Ashley o_O
      Rosssss...Nie mam zielonego pojęcia,co o tobie powiedzieć *.*
      To było takie szczere,trochę prawdziwe.Jednak nie wracałabym do takiego chłopaka.Jak już raz zdradzi to będzie zdradzał kolejny raz.Zależy mu na Castillo i to widać-nie wystarczy tylko myśleć,trzeba robić.Działać,starać się.Prawda?
      Fraaaaaaan >>>333
      Ludmiła Ferro
      Z jednej strony dobrze,że już nie jest z Leónem.Z drugiej szkoda,że taka fajna dziewczyna przez taką głupotę straciła przyjaciółkę i chłopaka.Przy okazji trochę łez :')
      To samo tyczy się Violki :__:
      Wrzucaj następny! Czekam :*
      Pozdrawiam c:

      Tam

      PS Mogłabyś chociaż raz do mnie zajrzeć •.•

      Usuń
  11. Mijescówka <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wierzę ! Pierwszy dedyk dla mnie. Dziękuję<3333 rozdział jak zwykle-cudownyyyy!! Ach ten leoś i jego plan. Czy coś się zmieni? Rozwaliłaś przyjaźń lu i vilu. No cóż. Czekam na next (ja wiem że oni się pogodzą!!) przepraszam że tak późno. Wchodzę na bloga nowy rozdział i ten szok
    Dedykacja dla mnie ❤❤❤❤❤pozdrawiam ,weny i wogle
    SZALONAAA

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny ♥
    Zupełnie nie rozumiem zachowania Leona. Co on wyprawia? Czy Violetta w ogóle nic dla niego nie znaczy? Nie, w to nie uwierzę. Gdy Diego powiedział o Fran : " Aż chce się ją mieć i takiego skarbu nie wypuszczać z rąk" poczuł ukucie w sercu. Czyżby serce podpowiadało mu, że to co robi jest niewłaściwe i doprowadzi do utraty Violetty? Rozwalił już przyjaźń Lu i Violetty, czy opamięta się? Czy będzie dalej kontynuował swój plan? Tego przekonam się czytając dalej Twoje dzieło ♥
    Czekam z niecierpliwością na kolejny ♥

    Pozdrawiam,
    Rachel ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny!
    No i powróciła stara spóźniona ja. Przepraszam że tak późno ale wyjechałam sobie na ferie i za bardzo nie mam czasu :( Tak czy inaczej rozdział jak zawsze wspaniały i mi tam się podoba ;D
    Violetta unika Leona i jeszcze on jest z Lu. I ta piosenka o miłości dla niego :3 No ona się w nim serio zakochała a on chce się tylko zemścić ;( Ehh mam nadzieje że jak wypełni ten plan to będzie żałował bo on też musi przez to pocierpieć! Dość że chce zerwać z Lu to jeszcze ją wykorzystuje aby pomóc sobie w planie :/ Ojj już mi szkoda Violki :( I na końcu Leon mnie wnerwił oj idiota! Jak on mógł? Fajnie by było jakby Lu jej jednak wybaczyła bo wtedy Violce nie zawaliło by się wszystko :) No ale cóż trzeba czekać na kolejny rozdział ;*
    Kocham Cię <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny <3

    Razem z Werką zapraszamy ^^

    leonettaxv.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. CZEEEEEEEŚĆ <3333333
    Ha! Tym razem bez zajęcia, bo jak weszłam pierwszy raz to już komentarzy było za dużo ;( Weź mi zajmij czasami, a nie muszę być na samym końcu :C XDD
    Dobra, nie ważne :D
    ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE FANTASTYCZNY <333 I jak zwykle się cieszyłam, gdy zobaczyłam, że go dodałaś :D
    Uuuu.... Leoś nieładnie okłamywać Lusię ;/ Wgl... Nieładnie ją okłamywać przez bycie z nią xd Wiadomo, że woli Violę :D Tak, wiem że on jej nienawidzi i chce ją zniszczyć, no ale... Można pomarzyć, nie? NIkt mi nie zabroni! XD
    Ross... Jezu jak ja nie trawię tego gościa.... WRRRR!! Wdech, wydech, wdech, wydech...
    Leon działa mi na nerwy...
    Nie fość, że chce zranić Violkę.... to jeszcze jest z Ludmiłą przez to, że chce ją zranić... I żeby Lu była z Fede... Boże, co za nieogar ;___; Jak o mnie wkurza! Jak on tak może? Ej! Masz go ukarać! I to mocno! Proszę! Weź, niech coś mu się nie powiedzie....
    Biedna Lu, głupi Verdas.... Wrrr.... Jeszcze trochę i będzie on na poziomie Ross'a, pfff.... Jak możesz mi go takiego robić? :CC
    No, ale i tak czekam na Fedemiłkę i Leonettę <3
    Będzie bal? Będzie bal? Będzie? :D
    Uhuhuhuhuh <3 Leonetta kompunuje piosenkę <3 Cii... Skomponowali ją prawie odzielnie, wiem, ale daj się trochę pojarać xd
    AAAAAAAAAAAAAAAAA!
    Jak to koniec? :C
    Dlaczego koniec tej przyjaźni?
    Biedna Lu...
    Biedna Viola...
    Boże, a Leon znowu głupi... Grr... Zabiję go :D Zranił mi Lusię!
    Wiem, że to po częsci jeszcze wina Violi... a co tam! Ją też zabiję!
    Jak oni śmią mi zabić... Tak! Zabić! XD Jak oni śmią mi zranić Lusię? No jak? co za brutale... oboje są siebie warci, pfff!
    I dlatego powinni być razem ;>>
    A Lusia powinna pójść w ramiona do Fede :D
    I wszystko będzie cacy :D
    Aczkolwiek myślę, że Vilu będzie zła na Leona... I powie "Nie chcę CIę znać", albo "Nie zbliżaj się do mnie". A on wtedy zrozumie, że źle zrobił i będzie ją przepraszał, i ją pocałuje i wgl. *.* I będą parą :D
    Za bardzo się rozmarzyłam... Zaraz tutaj całe nowe opowiadanie napiszę xDD

    Ja chcę już kolejny ;_____; Jak ty to robisz, że ja tak chcę Twoich rozdziałów? :C

    CZEKAM <333

    Kocham <3''

    Julson

    OdpowiedzUsuń