wtorek, 3 marca 2015

Rozdział XXVIII "Zakochałeś się"



Dedykacja dla Silaaa a

Następnego dnia

Od trzech godzin jesteśmy w trasie, mój wzrok co chwilę przenosi się na śpiącą Violettę. Jest wtedy taka spokojna i delikatnie uśmiecha się przez sen. Kosmyki falowanych włosów opadają jej na twarz, co tylko dodaje jej uroku. Wcześniej dużo mówiła, dosłownie o wszystkim. Schodziła z tematu, na temat nie dając mi dojść do słowa. Wkurzyłbym się na kogoś innego, ale na Saramego, jakoś nie mogę. Wydaje mi się to trochę dziwne.
Usłyszałem odgłos ziewania.
- Przepraszam. Kolejny raz zasnęłam.- uśmiechnąłem się nie odrywając wzroku od drogi.
- Vilu nie przejmuj się mną. Jeżeli masz ochotę to śpij.- odparłem łagodnym głosem. Poczułem jak kładzie swoją dłoń na mojej. Nagle zadzwonił jej telefon. Spojrzała na wyświetlacz i odrzuciła połączenie. - Kto dzwonił?
- Tata. Nie chcę z nim rozmawiać, bo tak na prawdę to on nie pozwolił mi z tobą jechać, ale ja się uparłam i uciekłam.- ukazała rządek swoich białych ząbków, pokręciłem głową z dezaprobatą.- Co zamierzasz powiedzieć Maxi'emu, jak tam dojedziemy?
- Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem.- skłamałem, chcąc uniknąć zbędnego tłumaczenia. Z głośników, akurat leciała fajna piosenka, więc zacząłem ją cicho podśpiewywać, po chwili dołączyła do mnie również Violetta, ze swoim niesamowitym głosem.


Kilka godzin później...

- To jest tutaj.- oznajmiła Violetta, wskazując niewielki dom. Zatrzymałem się na podjeździe, po czym obydwoje wysiedliśmy z samochodu. Dziewczyna chwyciłam mnie za rękę, dodając mi otuchy. Posłałem jej uśmiech i pocałowałem w czoło. Po schodkach wyszliśmy do drzwi i zadzwoniłem dzwonkiem. Po chwili otworzyła nam kobieta, zapewne rodzicielka chłopaka.
- Vilu, dziecko jak ty wyrosłaś.- przytuliła mocno moją dziewczynę.- A kto to jest? Twój chłopak? Przystojny.- szatynka się zarumieniła.
- Ciociu to mój chłopak Leon Verdas. Nie pytaj o to, co myśli o tym związku tata. Jest Maxi w domu?
- Tak jest z kolegą w swoim pokoju.- oznajmiła wpuszczając nas do środka. Szliśmy za kobietą w stronę odpowiedniego pomieszczenia. Zapukała do drzwi otwierając je. Uśmiechnąłem się przyjaźnie w stronę kobiety i razem z Violettą weszliśmy do środka. Ponte widząc nas wstał i przywitał się z nami. Jego kolega patrzył ciągle na szatynkę, co mnie odrobinę wkurzało.
- Zack poznaj moją kuzynkę Violettę i...- przerwałem mu widząc jak ten chłopak chce ją pocałować w rękę.
- Jej chłopak Leon Verdas.- dokończyłem za Maxi'ego.- Nie będziemy mieć nic przeciwko jak stąd teraz wyjdziesz.- zwróciłem się do chłopaka.
- Mi też było miło was poznać. Maxi widzimy się jutro w szkole?
- Nie. Maxi się pakuje i jedzie z nami.- rzuciłem z niemiłym wyrazem twarzy. Brunet wyszedł z pomieszczenia.
- Co wy wymyśliliście? Dlaczego mam się pakować i jechać z wami?- wypytywał szybko, patrząc na nas podejrzliwie.- Myślicie, że teraz wszystko po prostu rzucę i pojadę z wami?- spojrzałem na Violettę, która ciągle się na mnie patrzyła.
- Nie gadaj tylko pakuj najważniejsze rzeczy.- odparłem, nie odrywając wzroku od Saramego. Brunet westchnął i wykonał moje polecenie. Violetta przybliżyła się do mnie i zarzuciła mi ręce na ramiona, objąłem ją w talii. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.
- Byłeś zazdrosny.- stwierdziła. Musnąłem jej czubek nosa, cicho zachichotała.- Wiesz, że nie musisz być zazdrosny, bo to Ciebie kocham.- dodała i cmoknęła mnie w usta. Dlaczego za każdym razem kiedy to słyszę, czuję niemiły ból w klatce piersiowej. - Maxi jesteś już gotowy?- zwróciła się do kuzyna nie odwracając głowy w jego stronę.
- Tak, idziecie?- oderwaliśmy się od siebie i ruszyliśmy do wyjścia z domu, we dwoje podeszliśmy do samochodu, a chłopak został wytłumaczyć wszystko rodzicielce. Oparłem się o samochód, a Violetta o mnie. Objąłem ją ramionami od tyłu i pocałowałem w szyję.- Ja pierdziele znowu się całujecie.- westchnął Ponte wychodząc z domu. Zaśmiałem się i otworzyłem drzwi szatynce, z uśmiechem wsiadła do środka. Zamknąłem za nią. - Leon powiedz mi o co chodzi.- poprosił stojąc obok mnie.
- O Natalię. Reszty możesz się domyślić.- odparłem. Okrążyłem pojazd i wsiadłem na miejsce kierowcy. Maxi zajął miejsce z tyłu, przez lusterko widziałem, że jest zamyślony. Jestem ciekawy czy się domyśla.

@#$/^&*

Weszliśmy w trójkę do mojego domu. Miałem nadzieję, że nie spotkam żadnego z rodziców w domu, jednak moje oczekiwania się nie spełniły. Mama siedziała na kanapie w salonie z kubkiem kawy w ręce.
- Leon nie przedstawisz mi kolegi?- zacisnąłem powieki i cofnąłem się kilka kroków do tyłu.
- Mamo to jest już wam znany z opowieści Naty Maximilian Ponte.- oznajmiłem. Chłopak niepewnie podszedł do mojej rodzicielki i podał jej dłoń.- Z tatą i tak będzie gorzej.- szepnąłem Violetcie na ucho, aby tylko ona to słyszała.
Nagle do pomieszczenia wbiegła siostra, z wielkim uśmiechem, ubrana w swoją piżamę, wyglądała naprawdę uroczo. Rzuciła się brunetowi na szyję.
- Dlaczego nie odbierałaś moich telefonów?- zapytał odsuwając ją trochę od siebie. Spuściła głowę na dół. Nabrała powietrza i podniosła twarz.- Może lepiej porozmawiajmy na osobności.- zaproponował. Dziewczyna pociągnęła go za rękę, zapewne do swojego pokoju.


Następnego dnia

Siedzieliśmy na plaży, razem z przyjaciółmi, korzystaliśmy z idealnej pogody na taki wypad. Patrzyłem na Violettę jak rozmawia z Ludmiłą, jest wtedy taka szczęśliwa, podobnie jak wtedy kiedy jest w moim towarzystwie. Tak bardzo ogarnia ją bycie sobą, że nie przejmuje się tym co inni o niej myślą. Nie wiem jak mogło mi się wydawać, że ona jest całkiem inna i zapatrzona w siebie, jednak możliwe jest to, że odkryłem...
- Leon!- wyrwał mnie z rozmyślań Federico. Spojrzałem na niego pytającym spojrzeniem.- Zakochałeś się.- szepnął z głupim uśmiechem. Wstałem z piasku, podobnie jak przyjaciel, odeszliśmy kawałek dalej.- Przyznaj się, że się w niej zakochałeś.- założył ręce na torsie.
- Fede znowu zaczynasz?
- Tak, bo widzę jak na nią patrzysz, nie chcesz jej zranić. Widzę jaki jesteś z nią szczęśliwy, dlaczego miałbyś to psuć. Pamiętasz terapię? Miałeś się zachowywać normalnie, jak ja, czy Diego.
- Ty boisz się powiedzieć dziewczynie co czujesz, chociaż dobrze wiesz, ze ty się też jej podobasz.
- Nie zmieniaj tematu. Jesteś moim przyjacielem i naprawdę chcę, żebyś przemyślał to po raz kolejny. Spójrz prawdzie w oczy zakochałeś się. Jesteś jej chłopakiem, nikogo innego. Jej.
- Nawet jakbym się w niej zakochał, to i tak nie zapomnę o Larze.
- Bo nie chcesz o niej zapomnieć. Wiesz, że ta terapia Ci nie pomogła.- zaśmiałem się.- Przez Ciebie nawet Fran jest trudno rozmawiać z Violettą, nie wiesz jak głupio jej było kiedy musiała odbiec od niej nie ciesząc się jej szczęściem. W końcu ma nowe przyjaciółki.
- Dobra Fede rozumiem, mam kończyć, albo żyć jakby nigdy nic się nie wydarzyło.- skwitowałem, kiwnął głową. Wróciliśmy do reszty towarzystwa. Blondynka nadal rozmawiała z Violetttą, a Diego leżał z Fran. Saramego spojrzała na mnie z uśmiechem, który odwzajemniłem. Podniosła się i podeszła do mnie.
- Chodźmy popływać.- zaproponowała słodkim głosem. Wstałem ponownie i ściągnąłem swoją koszulkę. Dziewczyna pozbyła się swojej sukienki. Wziąłem ją na ręce i poszedłem w stronę morza.- O czym rozmawiałeś z Fede?- zapytała kładąc głowę na moim torsie.
- Pytał się o Naty i jak Maxi zareagował na tą nową sytuację.- skłamałem. Postawiłem ją na nogi i chwyciłem za rękę. Powoli razem weszliśmy do wody, a później to już się rozerwaliśmy i bawiliśmy jak małe dzieci, które dawno nie widziały morza. Po jakimś czasie dołączyli do nas Ludmiła z Federico. Poczułem jak Violetta na mnie wyskakuje i oplata mnie nogami w pasie. Złożyła na moich ustach soczysty pocałunek, który z chęcią oddałem. Przerwała nam para przyjaciół, która popchnęła nas do wody.
Po kilku minutach całą czwórką wyszliśmy z wody i usiedliśmy na rozłożonych ręcznikach, w celu wysuszenia się poprzez ciepło, jakie dzisiaj panowało.
-  A wy dlaczego nie poszliście z nami szaleć?- zapytał Federico przeczesując ręką włosy. Diego spojrzał na Fran.
- Nie mieliśmy ochoty. Fede dobrze wiesz, że nie lubię pływać w morzu, a Diego był tak dobry i został ze mną. Poza tym wy jesteście teraz mokrzy a my nie.- odpowiedziała z przebiegłym uśmiechem. Włoch przysunął się do nich i zaczął trzepać przy nich głową, z mokrymi włosami.
Nagle usłyszałem dzwonek swojego telefonu, oznajmiający, że ktoś do mnie dzwoni. Sięgnąłem po urządzenie, spojrzałem na wyświetlacz, Tata. Odrzuciłem połączenie, nie chciałem z nim teraz rozmawiać.
- Dlaczego nie odebrałeś?- spojrzałem na Violettę, która się do mnie zbliżyła.
- Nikt ważny. Nie chcę sobie psuć dnia.- pocałowałem ją w policzek, w zamian dostałem słodki uśmiech. Objąłem ją ramieniem, a ona się wtuliła we mnie. Czułem na sobie ciągle wzrok Federico, przez co sam poczułem obniżenie własnej samooceny.

Dwa dni później
*Violetta*

Stoję pod drzwiami i czekam, aż mi ktoś otworzy. Wiem dobrze, że Leon ma teraz trening na torze, ale zależało mi na rozmowie z Natalią i mam nadzieję, że ona będzie w domu. Jeszcze raz wcisnęłam przycisk. Usłyszałam ciche kroki, a już po chwili otwieranie. Przede mną stanęła dziewczyna, która chyba jest po drzemce.
- Przyszłam do Ciebie, chcę z tobą porozmawiać.- zaśmiała się kpiąco.
- Nie mamy o czym rozmawiać.- rzuciła chłodno.- Chociaż chętnie posłucham co masz mi do powiedzenia.- dopowiedziała i uchyliła szerzej drzwi. Trochę niepewnie weszłam do środka. Naty wyminęła mnie i poprowadziła w stronę kuchni. Usiadłam przy wyspie kuchennej.- Napijesz się czegoś?- pokręciłam głową.- A ja się napiję.- nalała sobie soku do szklanki i usiadła na przeciwko.
- Wiem dobrze, że może to zabrzmieć głupio, ale ja Ci zazdrościłam czasami. Pomimo twoich niektórych przegranych po których widziałam jak płaczesz, to miałaś udane dzieciństwo. Miałaś kochającego brata, który cię wspiera i z pewnością będzie dalej wspierał. Ja byłam wtedy sama, rodzice mi nie odpuszczali, zapisywali na różne zajęcia, chcieli abym wyrosła na ideała, którym nigdy nie chciałam być.- poczułam jak oczy zaczynają mi się szklić, jednak próbowałam się nie rozkleić. Patrzyłam na nią i obserwowałam jej reakcje. Głowę miała spuszczoną i wpatrywała się w szklankę.
- Mówisz tak, bo nie chcesz być taka jak Lara, nie lubiana przez nikogo z rodziny. Chcesz abym Cię polubiła?- zapytała prosto z mostu podnosząc głowę, którą oparła na ręce. Podniosła brwi.
- Nie Natalia. To nie jest tak jak sobie to wyobrażasz. Ostatnio widziałam zdjęcie u Leona w pokoju i wtedy sobie to wszystko uświadomiłam. Przede wszystkim zmieniłam się dzięki Leonowi. Wcześniej przed poznaniem go myślałam, że jestem idealna a wszyscy wokoło są gorsi. Teraz czuję się głupio, że tak myślałam.- przełknęłam ślinę z trudnością.- Chcę Cię przeprosić, nie oczekuję od Ciebie żadnej przyjaźni, ani nic podobnego.
- Skończyłaś?- zapytała bez emocji.
- Tak.- odparłam szybko.- Naty chciałabym żebyś wiedziała, że ja naprawdę kocham Leona i wierzę, że on mnie kiedyś też pokocha tak mocno jak kochał Larę. Nie powiedziałam mu o tym co mi powiedziałaś, zatrzymałam to dla siebie.
- Do czego zmierzasz?- zmrużyła delikatnie oczy.
- Wiesz jak to jest być zakochaną. W końcu jeszcze ostatnio bałaś się powiedzieć Maxi'emu, że jesteś w ciąży, bałaś się, że możesz go stracić. Ja też boję się, że mogę stracić Leona, ale nigdy nie będę taka jak Lara.
- Violetta przestań mówić o Larze, proszę. To imię samo z siebie wywołuje u mnie złe emocje.- przerwała mi.
- Wiesz, że ona chce tutaj przyjechać? Myślę, że powinnaś to wiedzieć. Niedługo będą się tutaj odbywały wyścigi, ona chce wziąć w tym udział. Boję się, że Leon znowu zacznie o niej myśleć jak o kimś więcej. Jesteś jedyną osobą oprócz mnie, która może temu zaradzić.- wyznałam.
- Dziękuję, że mi o tym powiedziałaś.- wymusiła uśmiech, liczą się dobre intencje.- Chyba powinnaś już stąd iść.- dopowiedziała. Wstałam z miejsca i ruszyłam do wyjścia.

!@$%^&

Razem z rodzicami i bratem jemy wspólnie obiad na mieście. Spędzamy razem czas w miłej atmosferze, jednak martwi mnie fakt, że Leon nie odzywa się się od rana. Zauważyłam, że tata widząc kogoś wystraszył się. Odwróciłam głowę. Pani Jessica Pasqarelli, mama moich znajomych, asystentka ojca i jego kochanka. Jeszcze dziwi mnie to, że on jej nie zwolnił. Uśmiechnęła się kokieteryjnie, do mojego rodzica, co wzbudziło we mnie złość. Odwróciłam spojrzenie na tatę, który kompletnie nie wiedział co ma robić. Kobieta podeszła do naszego stolika.
- Dzień dobry. Jakie miłe spotkanie.- bałam się, że może powiedzieć za dużo.- Jestem Jessica Pasqarelli, asystentka Germana.- przedstawiła się mamie. Przeniosła swój wzrok na mnie.- Violetta, miło mi Cię znowu widzieć.- wymusiłam uśmiech. Tata widząc to wstał od stołu i wziął kobietę na bok.
- Dziwne nie znałam jej wcześniej, ale wydaje się być miła.- rzuciła mama, mój sztuczny uśmiech się jeszcze bardziej powiększył. Nie mówiłabyś tak gdybyś znała prawdę, przeszło mi przez myśl.
- Mamo przepraszam, ale zapomniałam, że umówiłam się z Lu. Muszę już iść.- oznajmiłam wstając z miejsca. Rodzicielka kiwnęła głową, na znak zgody. Wyszłam z lokalu i wyciągnęłam telefon z kieszeni szortów. Wybrałam numer Leona, jednak po raz kolejny włączyła się poczta głosowa. Dlaczego on nie odbiera? Ostatnio prawie w ogóle nie rozmawiamy, jedynie przez telefon rozmawialiśmy dwa razy.
Zauważyłam, że z restauracji wyszła także Pani Uwodząca, albo mi się zdawało, albo płakała. Może tata w końcu załatwił tą sprawę i ona już nie wtrąci się do naszej rodziny.
Schowałam telefon z powrotem do kieszeni i ruszyłam do domu mojej przyjaciółki, w celu rozmowy.

*Leon*

Leżę na łóżku w swoim pokoju, czuję się tak beznadziejnie nie potrzebny na tym świecie. Nie chcę rozmawiać z Violettą, kiedy jestem w takim stanie bezradności. Usłyszałem pukanie do drzwi, a zaraz po tym ktoś wszedł do sypialni.
- Leon na pewno wszystko w porządku?- zapytała Natalia. Nie patrząc na nią kiwnąłem głową.- Przecież widzę, że kłamiesz.
- To dlaczego w ogóle zapytałaś skoro wszystko wiesz?- odparłem chłodno.
- Znowu myślisz o tym, że jesteś gorszy i nic nie warty?- usiadła obok mnie. Przeniosłem się do pozycji siedzącej.- Martwię się o Ciebie.- szepnęła, posłałem jej ledwo widoczny uśmiech.- Leon mam do Ciebie prośbę.- przerwała i odwróciła swój wzrok. Westchnęła cicho.- Jeżeli, ty zakochałeś się w Violetcie, nie rań jej. Bądź z nią szczęśliwy. Ona Cię naprawdę kocha, a nie okłamuj się tobie też ona się podoba.
- Ale Naty...
- Nie Leon, ty nie stajesz na drodze do mojego szczęścia, to ja nie będę stał na drodze do twojego szczęścia.- uśmiechnęła się i mnie przytuliła.- Bądź szczęśliwy.- szepnęła.

!@#$%^&*

Rozdział XXVIII za nami ^-^
 Nie mam dzisiaj czasu na notkę :// Przepraszam, że tak długo czekaliście, ale szkoła. Oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim i jestem bardzo wdzięczna osobom, które zajmują i wracają xpp

Do następnego <33

32 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Siemanko <3
      Na początku bardzo bardzo dziękuję za to, że pamiętałaś o miejscu dla mnie. Tak sobie weszłam i patrzę a tu pierwszy komentarz Van i taki uśmiech odrazu :3 I jeśli możesz to proszę żebyś mi zajęła pod następnym rozdziałem :*

      Rozdział jest idealny <3 Jak każdy, wszystko jest tak fajnie, lekko opisane i tak szybko luźno i dobrze się czyta, serio :3
      Tak jak poprosiłam jest z perspektywy Leona i muszę przyznać, że trochę nareszcie rozumiem. Wszyscy już zauważyli że jest zakochany w Violettcie ale cały czas ma w myślach to, że Naty cierpiała.. Ale na szczęście końcówka jest najlepsza i mam nadzieję, że ten Verdas posłucha siostry :D Cały czas mówi, że jest śliczna, że jak śpi to jest słodka i takie tam - no zakochał się, nie ma co się oszukiwać no. Fede jeszcze nie powiedział Lu prawdy? Jaaaacie, co oni mają z tą prawdą. Ten ukrywa prawdę i ten też.. No ale nadzieja umiera ostatnia i wierzę, że Leonek się w końcu ogarnie bo ma nawet już pozwolenie od siostry.
      Właściwie to bardziej boję się co może zdziałać Lara.. Kurde.
      No nic, zobaczymy co tam wymyśliłaś :*

      Czekam z niecierpliwością na kolejny wspaniały rozdział <3
      Kocham :*

      Rosalie.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ajajajajaj <333 O matko! <33
      Czy ty chcesz, żeby mnie twarz bolała z uśmiechu? xd Chyba tak! xd
      Wchodzę sobie na bloggera, patrzę... dodałaś rozdział :D A ja od razu taki banan na twarzy, bo wiesz... Na każdy rozdział czekam z niecierpliwością :D
      No dobra... Mam już sobie zajmować miejsce, kiedy... ZARAZ!
      Przetarłam oczy, bo myślałam, że mam już jakieś zwidy.
      Wiesz... Taki mały gest, a dla mnie taki ważny *-* Szczerzyłam się do komputera jak jakaś głupia XDD
      Bardzo dziękuję za zajęcie miejsca ;**
      Rozdział boski, wspaniały, pięknie napisany, cudowny eee... super, ekstra (xd), fantastyczny, jedyny w swoim rodzaju iii wgl. taki jak każdy inny... Taki, który wywołuje uśmiech na mojej twarzy :D '
      Dobra, muszę się śpieszyć, bo jestem na laptopie babci i się zaraz internet rozłączy... dum.. dum.. dum xd I będzie dupa blada, całą mowę będę musiała pisać od początku ;-; A potem to juz nie będzie to samo ;/
      Leon na pewno się zakochał w Vilu <3 Skoro robi dla niej takie wyjątki i się na nią nie wkurza :D Nie? :D Ja to już wiem <333 Już go przejrzałam :D
      Moment... Na chwilę zejdę z tematu...
      Oglądam teraz "Na dobre i na złe" z dziadkiem i jak baba wyjęła telefon, Samsunga raczej to zaklelilli taśmą markę telefonu xD lel xD Gienialni :"D Normalnie tak samo jak zaklelili plastrem tatuaż Martiny w serialu XDD Zgapili od nich!
      Dobra... Koniec życiowej opowieści XD
      Violka taka niegrzeczna... Nie słucha się ojca, nie odbiera od niego telefonów, ucieka z domu... Co ten Verdas z nią robi? No no! Nieładnie! Hahah xd
      Hahahah xd A co tam! Maxi tak po prostu miał pakować swoje rzeczy xd
      Ja bym nie pakowała... Nie podał powodu xd Ale on jest głupi xd
      Verdas taki władczy :")
      A Leon był zazdrosny, a Leon był zazdrosny... nananana! On się w niej zakochał :D EWIDENTNIE! Verdas przykro mnie, ale już Cię przejrzałam!
      A na plaży tacy słodcy <3
      Pomijając oczywiście rozmowę Federico i Leona xd
      Leon kocha Violę i koniec i kropka.
      Szkoda tylko, że on zaprzecza... Wr... Ale on głupi.
      A ta scena z Violą i Naty... Tak jakoś mnie poruszyła :")
      Leon rzeczywiście ją zmienia :D
      Dobrze zrobiła... Że przeprosiła xd
      DLACZEGO LEON NIE ODZYWA SIĘ DO VILU?
      To jego dziewczyna, ona powinna go wspierać nie?
      Ale mi go szkoda... Biedny ;/
      Lara zniszczyła mu całkiem psychikę, zła!
      A te słowa Naty takie słodkie <3

      No cóż...

      Czekam na następny rozdział <3
      Z niecierpliwością ;**

      Jeszcze raz dziękuję za zajęcie miejsca :D


      Buziaki ;***

      Julson

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Cudowny!
      O miejsce dla mnie <3
      Dziękuję, że zajęłaś mi miejsce, a rozdział jak zawsze wspaniały :D
      Leonowi nic związanego z Vilu nie przeszkadza :3
      Zabrali Max'iego i w końcu dowiedział się, że będzie ojcem.
      Federico bardzo dobrze mówi! Przecież on się zakochał w Violce i w końcu musi tą głupią Larę z głowy wyrzucić bo to mu nic nie da.
      Violetta przeprosiła Naty, a ona nadal nic :( Cieszę się z tego, że przyszła do Leona i powiedziała to o Violi bo on teraz nie ma po co się na niej mścić i w końcu może być z nią z własnej woli i tak na prawdę :)
      Tylko martwi mnie jedna nie dwie rzeczy. A jak ktoś się przypadkowo kiedyś wygada o tym, że na początku nie był z nią dlatego, że się w niej zakochał? Mam nadzieję, że nic takiego się nie stanie, a druga sprawa to Lara. Martwię się tak samo jak Violka. A co jak on znowu będzie myślał o Larze jak ją zobaczy? No mam nadzieję, że nie ;(
      Czekam na kolejny wspaniały rozdział ;*
      Kocham Cię <333

      Usuń
  4. Moje <3 teraz serio wrócę <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Wrócę..


    Werkaaa Blanco.

    OdpowiedzUsuń
  6. <3 niby nic a tak cieszy :D mogę prosić z dedykacją dla mnie ?? :D czyli Aguli <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski!!
    Leoś zazdrosny o Vilu awww

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski<3
    Amcia:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A co mi tam xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Super♥
    Mam nadzieje że ojciec Vilu skończył z tamtą babą...
    Ciekawe co będzie jak Lara przyjedzie?!
    Violetta będzie zazdrosna tak jak Leon o Zacka ;-)
    Czekam na next xp

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zawsze rozdział super.. A Leon się zakochał :D
    Trochę mi szkoda Violi. Ona się prędzej czy później dowie o tym zakładzie .. :c
    Dawaj nexta jak najszybciej 😍

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny jak zawsze :)
    Alcja sie rozkreca !
    Leon sie zakochal w Vilu , ciekawe co bedzie jak Lara sie ponownie pojawi w jego zyciu :D
    Czekam na kolejny rozdzial :**

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski ;*
    Taaaki wgl romantyczny itp.
    Dzisiaj będzie krótko bo brak mi słów. Ale jeszcze MOŻE tu wrócę aby go powiększyć (komentarz)

    Kocham.
    •Tina♡•

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na kolejny rozdział i niech Leon zapomni o Larze

    OdpowiedzUsuń
  15. Ahhh dziękuje za dedykacje :*
    Rozdział geoniolololo i zajebisty :*
    Ale to norma c: ;*
    Więdz pan Verdasik się zakochał tak?!
    Ahh mój Feder i jego spostrzegawcze oczko c;
    Fede ogarnij sie i powiedz Lu co do niej czujesz bo ona też cb chce i ty o tym wiesz *0*
    A ty panie Leoniasty bawisz sie ?! Przestań jak ją kochasz to jej to powiedz bo ona ciągle ci to mówi a ty ją tylko całujesz...-,- oczywiście to nie jest złe tylko wreszcie ogarnij dupsko i jej to powiedz...-,- bo zazdrosny to jesteś i wgl. Ale jeśli co do czego to nie !..
    Swoją drogą Naty daje ci błogosławieństwo żebyś nie ranił Vilu wykorzystaj to że chłopie!!
    Ahhh Naty jest teraz z Ponte i dobrze...♥ mamcia lubi Maxiego ale z tatciem tak łatwo nie będzie xd Maxi prosze szanuj tą matke waszego dziecka *0*
    A tak jeszcze to co ja tu widze?! Natalia rozmawia z Vilu tak ale tak na poważnie i szczerze?! Takkk *-* może nadejdzie taki dzień w którym Naty polubi Vilu c: oby :/...
    Alllluall pan Leonek nie odbiera telefonów ale i Viola nie odbiera ahhh *0*
    Leon więdz walcz o miłość do Vilu jeśli coś serio czujesz...a wiem że czujesz ukucie w klatce c: więdz do roboty!

    Przepraszam że tak teraz i napewno za nim tu doszłaś twoje oczy dostały oczoplonsu xd ale no cóż życie nie jest perfekt c: i obecnie mam problemy z netem jak i z kontem tak troszk do tego jestem chora ale ja nadal sie trzymam i zasuwam do szkoły c: więdz na prawde dziękuje za dedykacje mega mi to poprawiło chumor ;* no wielka dziękówka :****
    U ciebie też śnieg :)? U mnie to po prostu multum śniegu :0 i deszczu -,- a ja sie dziwie czemu netam nie mam ciekawe.... xd
    To ja standardowo żeby już sie tak nie użalać nad sobą a ciebie zamęczać to...
    Czekam na nexta ♥ ♡ ♥ ♡
    I niech mi Lajonek sie wreszczcie w garść weźmie i powie Violci co ma jej powiedzieć *0* (tu że ją lovcia c:) no no i więcej takich rozdziałów z perspektywy Leonka i Vils *0* ale teraz niech będzie Lajonek ^^ a i Verdas zapomnij o tej debilce Larze-,- bo życie ci chyba nie miłe...
    Okey ja już nie przedłużam jeśli wgl. Tu dotarłaś xd
    Czekam na next ♦ ♥ ♡
    Pozdrawiammm cię szaleńcze :* !!!♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡
    Silaaa ♦ ♡ ♥ ♠ ♞ ♥ ♡

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudowny <3
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. O rozdział!
    Czytałam już wcześniej,ale jakoś nie skomentowałam :/
    I wcześniej "jakoś" też nie -,-
    I za to najmocniej przepraszam -,-
    Wróciła dawna dusza i znów jestem sobą :D
    U Leonetki słodko,ale czy na pewno...?
    Kobieca intuicja podpowiada mi,że León nadal 'prowadzi' swój mroczny plan _o_
    Niestety nie wiedzie się po jego myśli *,*
    Chyba nawet sam już nie wie,co robi *,*
    Jest z Vils,ale czy na długo?
    Czy ich związek przetrwa?
    To ty powinnaś zadać te pytania,hah xD
    -Naty-
    Wow,jaka wielka zmiana u niej *o*
    Aż otwarłam (tak specjalnie) usta :d
    Oni tacy...rodzinni? Brader i sister <3
    -Lara-
    Ok,do tej osóbki nie mam zdania +.+
    Zawraca tylko Lajonowi (za przeproszeniem) dupę i 'męczy bułę' spotkaniem =.=
    A niech do licha spierdziela,gdzie pieprz rośnie!!! To ona z nieba spadła??!
    A ty Lajosiek <33 Ogarnij się wewnętrznie,jak i zewnętrznie...bo jakoś musisz dla Violastej wyglądać,nie?
    Co tu jeszcze pisać.To było pytanie czy zdanie oznajmujące? Fuck xd
    Totalnie odwala mi w łepetynie xD
    Jak wiesz,mam chorobę o nazwie "odwalka" zwana popularnie "głupawką" ;D
    Nawet należę do ligi porąbańców i szaleńców o duszy romantyka hahahah ;'D
    Tak ładnie proszę o zajęcie miejsca pod następnym ^-^
    Poproszę o zajęcie miejscówki :D
    Czekam na następny!
    Pozdrowionka xxx

    OdpowiedzUsuń
  18. Wracam z komentarzem . Rozdział świetny jak zawsze xdd ;** fantastico :ss Jezus Chrystus co ta pojebana Lara chce od Leoniastego niech się odpierdoli :// nigdy nie lubiłam w serialu pary (lary i leona) nie mogłam się przyzwyczaić i tak mi pozostało ulubiona para : Leonetta i zawsze nią była <33 czytałam i nie skomentowałam bo ta głupia szkoła ajj *.* ale teraz jestem ^_^ Naty jaka zmiana szczerze mówiąc bardzo sie ciesze .......... ^-^ bo w filmie i realu spokojna dziewczyna a tu diablica ;// feduś jak zawsze racja ~.~ Oj Leosiek zakochałeś się no zrozum to !!! .....,,, ;#### Violka i tu mi się przypomina piosenka "WYMARZONA" . Wszystko się zgadza tekst też hehhe ;&&&& biedny Leon mój rodzice mają go gdzieś bardzo mu współczuję ;// Viola ma to samo jej biedaki :((( ........ I czo ja powiem jesteś świetna zajebiście piszesz i uwielbiam cię . Przesyłam pozdrowionka i dużo sił na następny nexcik . CZEKAM <33

    OdpowiedzUsuń
  19. Leon chyba sam od siebie odpycha myśl o zakochaniu w V.
    Ogółem bardzo fajny i przepraszam za ten "twórczy" komentarz :c.

    OdpowiedzUsuń