^Notka pod rozdziałem^
Dedykacja dla Tini Blanco
Leon czy Ty na pewno tego chcesz? Nie chciałbyś się ze mną spotkać? Piszesz do mnie to dlatego, że boisz się, że gdy mnie zobaczysz to dawne uczucia wrócą. Proszę nie okłamuj się. Bądź ze mną szczery. Oczywiście chcę Twojego szczęścia, ale żałuję, że nie mogę być jego częścią.
Lara Baroni
Rzuciłem szybkie spojrzenie na śpiącą Violettę. Jest już późno w nocy. Nie mogę zasnąć. Szatynka nie wie o tym, że byłem u jej ojca i oddałem mu, za to co zrobił. Zacisnąłem mimowolnie dłonie w pięści. Wzrok ponownie skupiłem na treści widomości od Lary.
Violetta
Gdy tylko Leon pojechał do Studio wróciłam do swojego domu, chociaż chłopak bardzo nalegał abym została i posiedziała z Naty. Nie chcę robić większego problemu, a poza tym już i tak zgodziłam się aby nie iść do szkoły muzycznej.
Po cichu przekroczyłam próg domu. Rozejrzałam się dookoła, ale wszędzie panowała idealna cisza.
- Nie!- krzyknęła nagle mama z kuchni.- Koniec! Nie ma tej samej idealnej rodziny jaką byliśmy wcześniej. Zniszczyłeś wszystko. Dosłownie wszystko.- powoli zbliżałam się w stronę kuchni, w której przebywali rodzice.- Jeszcze kazałeś Violetcie kłamać. Nie wiem jakich bzdur naopowiadałeś tej kobiecie, ale ja bez względu na wczesną ciążę wzięłam z Tobą ślub z miłości. Dobrze wiesz, że nikt Cię do tego nie zmuszał. Sama mogłam wychować Vilu. Na pewno byłybyśmy we dwie szczęśliwsze bez Ciebie. Nie wiem tylko dlaczego tak bardzo zależało Ci na drugim dziecku. Przez twoje fanaberie cierpi cała rodzina. Nie uciekniesz od odpowiedzialności i to Ty powiesz wszystko Jake'owi. Na wyprowadzkę masz czas do końca tygodnia.- wyjaśniła wszystko rodzicielka.
- Maria chyba mi tego nie zrobisz. Przecież powtarzam Ci, że to była pomyłka. Ona nawymyślała w tym liście, bo po prostu się we mnie zakochała i ubolewa nad tym, że nie może mnie mieć...
- Teraz już może. Jak dla mnie to Ty nie jesteś moim mężem. Jeszcze dzisiaj po południu mam spotkanie z adwokatem i doprowadzę do tego aby rozprawa odbyła się jak najwcześniej. Będziesz wtedy wolny i będziesz mógł robić co Ci się żywnie podoba.- między nimi zapanowała cisza, akurat kiedy chciałam się ujawnić mama znowu zaczęła mówić.- Przez tą całą sytuację nawet nie wiem gdzie jest Vilu.
- U Leona pewnie, przecież tam jest jej drugi dom.- burknął zły ojciec. Ugh. Miałam ochotę go udusić. Mam go dosyć, wszystko zniszczył. Szkoda mi Jake'a, bo on jako jedyny o niczym nie wie. Nabrałam w sobie odwagi i weszłam do pomieszczenia. Przywitałam się cicho. Mama widząc mnie od razu wstała z krzesła i mnie mocno przytuliła.
- Mój Boże. Vilu kto Ci to zrobił?- zapytała mama odsuwając mnie od siebie na wyciągnięcie rąk.
- A jak myślisz.- rzuciłam pogardliwe spojrzenie na ojca, który miał podbite oko. Pierwsza osoba jaka przyszła mi na myśl to Leon, uśmiechnęłam się na samą myśl o tym jak bardzo mu na mnie zależy.
- German utworzyłeś ładny łańcuszek wydarzeń.- prychnęła mama.- Najpierw kazałeś naszej córce kłamać, później gdy się wszystkiego dowiedziałam zamiast normalnie zapytać to bijesz własne dziecko, a na samym końcu dostajesz w twarz od chłopaka swojej córki.- dopowiedziała w jego stronę.- Tak w ogóle, Vilu boli Cię policzek?- zapytała patrząc na tą część twarzy.
- Trochę boli jak dotykam, ale wczoraj i tak było gorzej.-odparłam z delikatnym uśmiechem. Tata zły wyszedł z kuchni i jedyne co dało się chwilę później usłyszeć to trzaśnięcie drzwiami.- Mamo nie jesteś na mnie zła, że ja też Cię okłamywałam? Chcę Cię przeprosić. Miałam Ci o tym powiedzieć na samym początku, ale bałam się, że wtedy zniszczę naszą rodzinę....
- Vilu nie gniewam się na Ciebie.- przerwała mi.- Poza tym to wszystko, to wina ojca. Nie przejmuj się niczym. Ważne, że mam Ciebie i Jake'a. Nic wię...- przerwał mamie odgłos mojego telefonu oznajmiający, że dostałam wiadomość. Posłałam rodzicielce blady uśmiech.
- Też Cię kocham mamo.- odparłam. Przytuliła mnie po raz ostatni i poszła do innego pomieszczenia. Wyciągnęłam z kieszeni spodni swojego iPhona. Od jakiegoś nieznajomego numeru Violetta jeżeli możesz to przyjdź do mnie. Natalia.
Nie koniecznie wiedząc o co chodzi poszłam do siostry mojego chłopaka, wcześniej uprzedzając mamę, że wychodzę. W momencie kiedy miałam dzwonić, drzwi otworzyła mi dziewczyna. Weszłam do środka.
- Kieruj się w stronę pokoju Leona.- uprzedziła. Tak jak chciała poszłam do wskazanego pomieszczenia. Będąc w środku spojrzałam na Naty pytającym spojrzeniem.- Wyobraź sobie, że kilka minut temu kiedy chciałam skorzystać z laptopa Leona, bo mój przez przypadek zalałam sokiem. Patrz co znalazłam.- usiadłam obok brunetki.
- To poczta Leona.- rzuciłam. Popatrzyła na mnie jak na idiotkę.
- Wiem przecież, że to poczta Leona, ale ten e-mail należy do dziewczyny o imieniu Lara.- oznajmiła. Moje oczy się momentalnie powiększyły. Wzięłam od Naty urządzenie na swoje kolana.- Czytałam tylko ostatnią jej wiadomość i jego odpowiedź. Na tym się skończyło.- dopowiedziała. Kiedy przeczytałam odpowiedź Leona na ostatniego maila poczułam lekki spokój.
- Co zamierzasz z tym zrobić? Przecież pewne jest to, że ona tutaj przyjedzie na wyścigi i z pewnością będzie chciała porozmawiać z Leonem.- odparłam smutna.
- Nie wiem co zrobię, to i tak pewnie by nic nie dało. Najbardziej boję się tego, że jego uczucia względem niej mogą wrócić. A tego bym nie chciała. Cud, że w ogóle z Tobą rozmawiam.- rzuciła.
- Przyznaj się lubisz mnie, chociaż trochę.- spojrzała na mnie z rozbawieniem.- Trochę , tylko trochę.- dopowiedziałam. Pokręciła głową z dezaprobatą, uśmiechając się.
- Tylko trochę.- przyznała przymrużając jedno oko.
- Wiedziałam, ale lepsze to niż nienawiść.- posłałam jej uśmiech.
@#$/^&*
Usłyszałam ciche pukanie do do drzwi swojego pokoju, a zaraz po tym ktoś wszedł do środka. Spojrzałam w tamtą stronę.
- Jake.- rzuciłam widząc jego minę. On jaki jedyny o niczym nie wie.
- Vilu co Ci się stało w policzek? Kto Ci to zrobił?- zapytał przyglądając się uważnie temu miejscu. Zdenerwowana jego spojrzeniem zakryłam polik dłonią.
- Nie ważne.- odparłam wymijająco.- Co się stało, że do mnie przyszedłeś?- zmieniłam temat.
- Miałem się Ciebie o to wczoraj pytać, ale nie było Cię w domu. Czy coś się dzieje między rodzicami? Tata chodzi zły, a mama przygnębiona.- usiadł na skraju mojego łóżka.
- Słusznie zauważyłeś między rodzicami się pogorszyło, ale więcej informacji uzyskasz od osobnika zwanego naszym ojcem.- odpowiedziałam z sztucznym uśmiechem.-
- Akurat teraz się kłócą kiedy chciałem dziewczynę przyprowadzić.- wyrzucił z siebie.
- Masz dziewczynę. Od kiedy? Dlaczego ja o tym nic nie wiem?- wypytywałam go. Zaśmiał się.
- Tak mam dziewczynę od dwóch miesięcy. Nie wiesz o tym, bo nie rozmawiam z Tobą na takie tematy. To tak jakbym ja wypytywał się Ciebie o Leona.- wyjaśnił.- Leon Ci to zrobił?- zapytał wskazując palcem policzek. Energicznie i stanowczo pokręciłam głową.
- Jak mogłeś w ogóle o to zapytać. Leon by mi tego nigdy nie zrobił.- szybko powiedziałam. Nie wiem dlaczego, ale miałam za złe bratu, że zapytał o to. Leon nie chciał abym poszła do Studio, bo chciał abym uniknęła tych wszystkich zbędnych pytań, pewnie myślał, że to on będzie obarczany całą winą za to zajście z ojcem.
Nagle usłyszałam dzwonek. Brat spojrzał na mnie i szybko wstał aby otworzyć drzwi. Zaśmiałam się i także podążyłam w tamtym kierunku. Usłyszałam jak Jake rozmawia z Leonem . Przyśpieszyłam kroku. Zauważyłam mojego chłopaka z kwiatami.
- Spadaj Jake.- rzuciłam w stronę chłopaka. Wystawił mi język i wyminął. Przywitałam się z Verdasem całusem w usta.
- Piękne kwiaty dla pięknej dziewczyny.- powiedział dając mi bukiet, przyjęłam go z uśmiechem.
- Dziękuję. Jesteś kochany.- odparłam. Otworzyłam szerzej drzwi i wpuściłam szatyna do domu.- Widziałam u taty podbite oko.
- Byłaś tutaj z nim sam na sam?- zapytał wystraszony. Pokręciłam głową.- To dobrze. A to podbite oko to moja sprawa. Nie mogłem mu tego odpuścić. Należało mu się.- dopowiedział zły. Będąc w kuchni wstawiłam kwiaty do wody i położyłam je na blacie. Chwyciłam chłopaka za rękę i poprowadziłam w stronę mojego pokoju. Zamknęłam za nami drzwi. Jednak jak na zawołanie drzwi się ponownie otworzyły.
- V mam pomysł, pomyślałem sobie, że poznam Lexi z rodzicami później, a co powiesz na kino. Przynajmniej narazie pozna Ciebie. Poszlibyśmy we troje.- powiedział, a Leon odchrząknął.
- Chyba chciałeś powiedzieć, że pójdziemy we czwórkę.- poprawił go szatyn.
- Nie ty z nami nie idziesz, bo jest za duże ryzyko, że Lexi ze mną zerwie po tym spotkaniu.- zaśmiał się.
- Nie martw się, jeżeli naprawdę kocha to nie zerwie. Ja mam Vilu.- odparł Leon obejmując mnie ramieniem i całując w policzek.- Ja proponuję piątek wieczorem, będziemy już mieli z głowy zaliczenie w Studio i policzek się Vilu do końca mniej więcej zagoi.- Jake kiwnął głową i zostawił nas samych.
- Mi pasuje. Chcę Wam jeszcze przekazać, że zostajecie sami, bo ja jadę na trening.- oznajmił i wyszedł z pokoju. Spojrzałam na Leona znacząco.
- Wygląda na to, że zostaliśmy sami, na około dwie godziny.- rzuciłam spoglądając na zegarek w telefonie.- Wykorzystamy to jakoś?- zapytałam powoli rozpinając guziczki jego koszuli. Spojrzał mi w oczy z uśmiechem, który odwzajemniłam. Całując się powoli przesuwaliśmy się w stronę mojego łóżka. W między czasie rzuciłam koszulę Leona na podłogę. Oderwałam się od szatyna i popchnęłam go na materac, który zamortyzował jego upadek. Ściągnęłam zbędne części garderoby zostając w samej bieliźnie. Usiadłam okrakiem na Verdasie. Zgarnęłam swoje włosy na jedną stronę i namiętnie go pocałowałam.
- Odpowiedz mi szczerze. Przez ostatni czas kontaktowałeś się z Larą?- zapytałam pomiędzy pocałunkami.
- Przeglądałaś mojego laptopa?- odparł pytaniem na pytanie przerzucając mnie pod siebie. Kurde nie chciałam skończyć pod nim.- Odpowiedz.- nalegał szepcząc mi do ucha jednocześnie przygryzając płatek mojego ucha.
- Tak przeglądałam. Martwi mnie to, że z nią piszesz.- wyznałam. Spojrzał mi w oczy.
- Ciebie kocham.- mówił z uczuciem.
- Dlaczego chcesz żaby ona się do Ciebie nie zbliżała?- ponownie zapytałam. Oblizał wargi.
- Po prostu nie chcę Cię stracić. Jesteś dla mnie ważna. A wiem, że jeżeli ona będzie w pobliżu to wszystko się wszystko się skomplikuje.
@#$/^&
Szybko wyskoczyliśmy z łóżka słysząc głos mojej mamy. Zaczęliśmy równie szybko się ubierać.
- Cholera jasna.- mruknęłam zapinając stanik.- Miała wrócić później.- szepnęła zdenerwowana. Rzuciłam szatynowi jego koszulę, której szukał, a sama ubrałam swoje spodnie.
- Dobrze, że nie przyszła teraz a nie wcześniej.- zaśmiał się zapinając guziczki. Odetchnęłam z uśmiechem, zakładając koszulkę. Spojrzałam na siebie, a później przeniosłam swój wzrok na Leona. Momentalnie przygryzłam dolną wargę. Jego włosy są w takim idealnym nieładzie, że mam ochotę się na niego ponownie rzucić.
- Vilu! Jake! Jesteście w domu?!- usłyszałam krzyk rodzicielki. Wyszliśmy z moim chłopakiem z pomieszczenia i podążyliśmy do salonu.- O! Jest Leon. A Jake gdzie?
- Jake wyszedł na trening. Jestem tylko ja, Leon i Ty.- odparłam z uśmiechem siadając na sofę.
- Zjecie ze mnę pizzę. Na spokojnie porozmawiamy i nie chcę jeść sama.- oznajmiła, a ja podjęłam decyzję za nas i się zgodziłam. Teraz powinnam wspierać mamę, a nie jeszcze bardziej się od niej odtrącać. Widzę, że jest smutna i zarazem zła na ojca, ale próbuje to ukryć.
Kilka dni później...
- Leon! Leon! Czekaj!- krzyczałam za chłopakiem biegnąc. Nie odwrócił się, szedł dalej szybkim krokiem.- Ufasz mi?!- zapytałam stojąc w miejscu. Przystanął. Zacisnął dłonie w pięści.
Zaraz po ogłoszeniu przez nauczycieli komu poszło najlepiej w zadaniach jakie otrzymaliśmy parami, poszłam do sali śpiewu, w której zostawiłam swoją torebkę. Usłyszałam za sobą kroki, jednak będąc pewna, że to Leon nie odwracałam się. Wyciągnęłam swój telefon. Drzwi zamknęły się z trzaskiem. Szybko się odwróciłam. Moim oczom ukazał się Diego.
- Wystraszyłeś mnie.- rzuciłam patrząc na ekran urządzenia. Mama do mnie dzwoniła, oddzwonię później.
- Wiem, przepraszam. Nie chciałem.- zauważyłam, że jest przygnębiony.- Rozmawiałaś z Fran?- zapytał szybko.
- Tak. Wczoraj razem z Lu rozmawiałyśmy z nią przez internet.
- Mówiła coś o mnie? Tęskni za mną? Brakuje jej mnie? Znalazła sobie kogoś nowego? Zapomniała o mnie?- wypytywał.
- Przyjadą tutaj na koncert i wyścig za dwa tygodnie. Fran mówiła, że tęskni za Tobą, ale wspominała też coś, że nie wie czy oni tutaj w ogóle wrócą i chce abyś znalazł sobie jakąś inną dziewczynę.- wyznałam. Zauważyłam, że jego oczy szklą.- Diego. Hej. Nie załamuj się.- podeszłam do niego i położyłam swoją dłoń na jego ramieniu.
- Dzwoniłem do niej w każdy możliwy sposób, ale nie odbiera i jedyny moment kiedy mogę się nacieszyć jej głosem to gdy mówi Niestety nie odebrałam, zadzwoń później, lub zostaw wiadomość.- wyjaśnił. Przytuliłam go w celu pocieszenia, właśnie w tym samym momencie do środka wszedł Leon, a zaraz za nim moja blond przyjaciółka.
- Tutaj jest Vilu.- rzuciła. Szybko odsunęłam się od Hiszpana.- I Diego.- dodała i zacisnęła usta. Verdas szybko się odwrócił i wyszedł z pomieszczenia.
- Ufasz mi?!- powtórzyłam ze łzami w oczach powoli do niego podchodząc.- Leon?- odwrócił się.
- Trudno jest pogodzić się z widokiem was podczas przytulania. Ewidentnie mu się podobasz. A ja jestem o Ciebie strasznie zazdrosny.
- Czy ty siebie w ogóle słyszysz? Ja mu się nie podobam, po prostu dalej bardzo zależy mu na Fran.- objęłam jego szyję dłońmi.- Ciebie kocham Ty mój zazdrośniku.- dopowiedziałam, musnęłam jego usta I wtuliłam się w niego mocno.- Jesteś dowartościowany?- zapytałam nie patrząc w jego twarz.
- Teraz. Bardzo, ale wiesz, że nie musisz o to pytać codziennie?- zaśmiał się.
- Wiem, ale muszę być pewna.- odparłam z uśmiechem.- A co odpisałeś Larze na tą wczorajszą wiadomość?- zapytałam ciekawa.
- Nic.
Zaraz po ogłoszeniu przez nauczycieli komu poszło najlepiej w zadaniach jakie otrzymaliśmy parami, poszłam do sali śpiewu, w której zostawiłam swoją torebkę. Usłyszałam za sobą kroki, jednak będąc pewna, że to Leon nie odwracałam się. Wyciągnęłam swój telefon. Drzwi zamknęły się z trzaskiem. Szybko się odwróciłam. Moim oczom ukazał się Diego.
- Wystraszyłeś mnie.- rzuciłam patrząc na ekran urządzenia. Mama do mnie dzwoniła, oddzwonię później.
- Wiem, przepraszam. Nie chciałem.- zauważyłam, że jest przygnębiony.- Rozmawiałaś z Fran?- zapytał szybko.
- Tak. Wczoraj razem z Lu rozmawiałyśmy z nią przez internet.
- Mówiła coś o mnie? Tęskni za mną? Brakuje jej mnie? Znalazła sobie kogoś nowego? Zapomniała o mnie?- wypytywał.
- Przyjadą tutaj na koncert i wyścig za dwa tygodnie. Fran mówiła, że tęskni za Tobą, ale wspominała też coś, że nie wie czy oni tutaj w ogóle wrócą i chce abyś znalazł sobie jakąś inną dziewczynę.- wyznałam. Zauważyłam, że jego oczy szklą.- Diego. Hej. Nie załamuj się.- podeszłam do niego i położyłam swoją dłoń na jego ramieniu.
- Dzwoniłem do niej w każdy możliwy sposób, ale nie odbiera i jedyny moment kiedy mogę się nacieszyć jej głosem to gdy mówi Niestety nie odebrałam, zadzwoń później, lub zostaw wiadomość.- wyjaśnił. Przytuliłam go w celu pocieszenia, właśnie w tym samym momencie do środka wszedł Leon, a zaraz za nim moja blond przyjaciółka.
- Tutaj jest Vilu.- rzuciła. Szybko odsunęłam się od Hiszpana.- I Diego.- dodała i zacisnęła usta. Verdas szybko się odwrócił i wyszedł z pomieszczenia.
- Ufasz mi?!- powtórzyłam ze łzami w oczach powoli do niego podchodząc.- Leon?- odwrócił się.
- Trudno jest pogodzić się z widokiem was podczas przytulania. Ewidentnie mu się podobasz. A ja jestem o Ciebie strasznie zazdrosny.
- Czy ty siebie w ogóle słyszysz? Ja mu się nie podobam, po prostu dalej bardzo zależy mu na Fran.- objęłam jego szyję dłońmi.- Ciebie kocham Ty mój zazdrośniku.- dopowiedziałam, musnęłam jego usta I wtuliłam się w niego mocno.- Jesteś dowartościowany?- zapytałam nie patrząc w jego twarz.
- Teraz. Bardzo, ale wiesz, że nie musisz o to pytać codziennie?- zaśmiał się.
- Wiem, ale muszę być pewna.- odparłam z uśmiechem.- A co odpisałeś Larze na tą wczorajszą wiadomość?- zapytałam ciekawa.
- Nic.
!@#$%^*
Rozdział XXXI za nami ^-^
Wiem, że jest to istna beznadzieja, którą miałam dodać wczoraj, ale mama i laptopa zabrała. Dostałam go dzisiaj po szkole, a biorąc pod uwagę fakt, że wróciłam nie aż tak dawno, to dlatego jest tak późno :)
Ze względu na to, że zbliża się rocznica bloga podałam pewną propozycję, która jest w Aktualnościach. Chodzi w skrócie o to, że jeżeli ktoś ma jakiegoś Shota, mogę go opublikować właśnie w dniu rocznicy. Więcej informacji w gadżecie, w lewej kolumnie ;p
Oczywiście dziękuję wszystkim, którzy zostawiają komentarze. Nawet nie wiecie jak one mnie uszczęśliwiają.
Do następnego <3
My
OdpowiedzUsuńWróciłam :*
UsuńRozdział genialny tak jak zawsze.
Przepraszam,że nie skomentowałam poprzedniego,ale niestety nie chciało mi się,bo jestem leniem.
Czekam na next.
PS Przepraszam za krótki komentarz.
Julson
OdpowiedzUsuńCZEEEEEEEEEŚĆ <3
UsuńBoże, ale mnie leń złapał ;-; Ten komentarz może być strasznie krótki, więc bardzo przepraszam :* Nie mam siły, nic a nic ;-;
Dziękuję za kolejne zajęcie mi miejsca <3333 Bardzo <33 Boże, zawsze gdy widzę swoją nazwę przy zajęciu to się szczerze od ucha do ucha jak głupia, no xd
Rozdział boski <3333 Bardzooo <33 Jak zwykle <3 Oddaj trochę talentu, co? ;-; Wgl. się nim nie dzielisz, tylko sama go sobie zabierasz, pf... Masz go przecież dużo!
Lara mnie wkurza!
Miała szansę być ważną w życiu Leona; była i już nie jest. Przykro mi, on kocha tylko Vilu, więc Lara może sb odpuścić... Albo poznać kogoś innego i się nie odzywać do Leoniastego. :D
LEON ODDAŁ GERMANOWI! ♥ AWWWW ♥ Normalnie rycerz w lśniącej zbroi na białym koniu ♥
Pfii... Przypuszczałam, że tak będzie B|
Jeny, Leon musi się wysypiać. Inaczej będzie chory i co wtedy? Kto będzie oddawał ojcom swoim dziewczyn? TO WSZYSTKO PRZEZ LARĘ! Już dość się przez nią nacierpiał...
Och, co za poezja ze słów Leona: "Odpierdol się". Może wierwsze pisać, hahah xD A tak na serio to.. Dobrze jej powiedział ♥ Krótko, zwęźle i na temat <3 ^^
A Leoś taki opiekuńczy, awwww <333
Kurde i rodzice Vilu się rozwodzą :C Pfff... To wszystko przez Germana! Zły German!
Biedna Vilu... Biedna mama Vilu.. Biedny Jake.. Biedna Jessica... Biedny Federico.. Biedna Ludmiła... Biedny Diego.. Biedna Fran... TYLE OSÓB PRZEZ NIEGO CIERPI! TAK DUŻO!
No! Niech się wyprowadzi i niech więcej mi się tu nie pokazuje na oczy! B|
Jeszcze z tym policzkiem... GRRR!
Tak się zdziwiłam jak Naty do niej wysłała sms :O Od razu takie: "Coś się musiało stać".
NATALIO! NIEŁADNIE ZAGLĄDAĆ W CUDZĄ POCZTĘ! A chociaż... xd
Leon na pewno się nie zakocha w Larze... Nie może! On ma Vilu, a Lara może sobie iść precz, prawda? C:
Lubią się "Tylko trochę" :D
Szkoda mi Jake'a ;/ Ciekawe jak zareaguje na to co mu powie German... Biedny. Jest taki młody i się mu rodzina rozwala ;/
Ależ on jest ciekawski.. Czy rodzice go nie nauczyli, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła? >.< To są mądre słowa i niech lepiej je sobie zapamięta!
Ja tu mówię, że on taki młody, a on już dziewczynę ma! Pfff! To już stary koń! XD
No to tej dziewczyny nie przyprowadzi... xd
Jak on mógł osądzić Leona? Już nie lubię tego chłopaka... xd
I znowu słodki Verdas *-* On jest taki... awww <333 Ja to kurde umiem opisywać charaktery ludzi XD "aaaw" XD
Ej no, Verdas się już wkręca w nieswoje sprawy. Się wepchał do tego kina, wszędzie go musi być pełno xd Źle go rodzice wychowali.. Nawet się nie spytał czy może!
GRACIAS JAKE'OWI ŻE POSZEDŁ NA TRENING I ZOSTAWIŁ LEONETTCIE WOLNY DOM <33
Jeny i znowu te czułe słówka Verdasa <3
I Maria wszystko popsuła :C Czy im zawsze musi coś przeszkodzić?
O rany! Co się stało, że Leon jest zły?!
I znowu... Diego.
Szkoda mi go, bo stracił dziewczynę, miłość swojego życia i wgl, ale to nie znaczy, że ma mi psuć Leonettę, no!
Żeby znalazł sobie inną dziewczynę... BŁAGAM TYLKO NIE VILU!
Kurde, to wszystko przez Germana. WSZYSTKO! Gdyby nie on to Diego miałby dziewczynę i by nie było, że cały czas się do Violki klei. Grr...
A Leon taki zazdrośnik <33 Choć mógłby trochę pohamować emocje i powiedzieć Diego, że ma się odczepić od Vilu czy coś :D A nie wyjść...
Boże, ja tak uwielbiam to opowiadanie <3 I twój styl pisania i wszystko tutaj <33
Piszesz tak cudnie ♥ Tak się szybko te twoje rozdziały czyta i chce się ich więcej i więcej i więcej...
Dlatego czekam na next <3
A!
OS bym chętnie wysłała, ale kompletnie nic mi nie przychodziło do głowy ;/ Kompletna puska, żadnych pomysłów :C Przepraszam ;**
Buziaki ;***
Jeszcze raz dziękuję za zajęcie miejsca :D ♥ Pozwalam dalej kontynuować ;**
Julson
PS
Ha, teraz wkleiłam cały komentarz za pierwszym razem :D
Jorgista Forever
OdpowiedzUsuńCudowny!
UsuńDziękuję za zajęcie miejsca pod wspaniałym rozdziałem, który jak zawsze mi się podobał i nie mam mu nic do zarzucenia.
Ty u mnie piszesz w komach, że podoba ci się jak ja piszę, a ja uwielbiam twój styl pisania i tą historię i w ogóle cudowny pomysł <3
Wracaj do mnie na bloga do swojego miejsca bo chcę wiedzieć co sądzisz o przed przed przed ostatnim rozdziale xD
Boże niech ta Lara odpierniczy się od Leona, tak ładnie pisząc!
Przecież pisze jej wyraźnie, że jej nie kocha i w ogóle to nich mu da spokój bo on ma teraz Violusię którą bardzo bardzo kocha i zrobi dla niej wiele, a może i wszystko ;) Nawet pobił jej ojca za to co jej zrobił ooo ;3 Boże jak słodko <3 Później ta kłótnia jej rodziców i też mi szkoda trochę tego jej brata :( Ale za to on ma dziewczynę i pójdą we czwórkę do kina :) Hahaha jej mama wróciła do domu trochę za wcześnie, ale tak jak Leon mówi lepiej teraz niż wcześniej haha xD Boże to na końcu tak czytam i sobie myślę no rozstaną się i przyjedzie Lara i znowu wszystko zepsuje, ale jednak nie :D Na szczęście nie rozstali się, ale pogodzili ;) I Diego tak tęskni za Fran biedaczek :( Może kiedyś wrócą.
Czekam na kolejny rozdział ;*
Kocham Cię <333
Rosalie
OdpowiedzUsuńCudny <3
UsuńPrzepraszam, wolę skomentować tak żałośnie niż w ogóle. Wpadłam tylko skomentować bo mi się przypomniało i jeszcze bym nie zdążyła :c
Obiecuję, że następny skomentuję lepiej, napewno!
A to, musisz mi wybaczyć.. nie mam weny i muszę się uczyć angielskiego, ugh xd
Dobra, nie ciągnę juz dłużej xd
Ale proszę żebyś dalej mi zajmowała <3 :*
Btw, masz snapa? :)
KOCHAM, Rosalie 💋♥
Anastasia G.
OdpowiedzUsuńWika Blanco
OdpowiedzUsuńWróciłam ^^
UsuńHeejka :* ... Dziękuję ci że zajęłaś miejsce dziękuję i proszę o zajmowanie pod każdym rozdziałem a obiecuje że będę komentować :*
... _ wiem wróciłam późno ale nauka niestety i coś z WiFi a z telefonu zawsze Pisze lepiej xD ^^
Nasza ty świetna blogerko ;##
Rocznica się zbliża powiadasz czekam xD ^^
To jaa przejdę do rozdziałi ;$$
Oo matko jaki świetny cudowny mega #istne arcydzieło# ...
Taaak długo czekałam <33
Ha ha ! Jest ! Number one ... Dobrze powiedzialaś (możesz bić ale nie pamietam imienia matki Violi) kurde xdd "___" prawidłowo niech się ten ojciec Violki wali !! Niech spierdziela do żulów *.*
Lajonek mój czudowny oddałeś muu dzielny chłopak ^...^ ...
Należało mu się za Fiolke xD
Jezus jacy oni są romantyczni widać że się na maxa kochają #Aww# :*
Lara so Afryka mówiłam ci nie ma cię !!! ...
Yhyhy Leoś zazdrosny o Violke xD i prawidłowo tak ma być ~,,~
Miłość #Love# :* Leonetka -.-
Lara żebyś wiedziała że cię wyśle do lwów !! ....
Ale i tak uwielbiam cię wiesz o tym nawet jak jest w tym cudownym opowiadaniu ta siksa xdd ***
Czy tylko jaa jestem uzależniona od (xdd) ?? ... Chyba tak trudno :##
Mam nadzieje że cię ten komentarz zmotywuje ^^
Dziękuję ci bardzo że zajęłaś i plis zajmuj wiesz że nie być ostatnia przy tym bloguu bo go uwielbiam :**
Życzę ci dużo weny naprawdę milion ale.zawsze ją Masz "_'
Czekam z niecierpliwością na kolejną perełke z twojej strony ;<3
Pozdrawiam milionkrotnie :)
Ps . Dziękuję i zajmuj :*
Blanco :)
moje
OdpowiedzUsuńWracam w końcu wracam <3
UsuńPo tylu razach w końcu mi się udało xD
I to tego samego dnia :o
Jezus co się ze mną dzieje xD
Rozdział
Lara. Ty się weź odpiernicz od Leośka bo cię znajdę i nie będzie to miłe spotkanie. Ej serio. Jeśli zepsujesz mi szczęście tej dwójki to ja za siebie nie ręczę. Chociaż i tak jestem prawie pewna że namiesza to i tak moje naiwne serduszko ma nadzieje xD
German o ty jeden (nie użyje tego słowa , musze być kulturalna) ***. Ale ty jesteś ładnie mówiąc głupi żeby nie używać mocniejszych słów. Zniszczyłeś tą na pozór szczęśliwą rodzinę przez swoją głupią zdradę która przy okazji zniszczyła jeszcze jedna rodzinę i przyjaźń Twojej córki. Mógł by przynajmniej pokazać że żałujesz, ale nie bo po co męska duma która już za pewne nie istnieje ci nie pozwala. Jeszcze miej pretensje do Leona, która na marginesie dobrze postąpił. Nie miałąm pojęcia że aż tak mocno Kocha Vils.
Tak strasznie szkoda mi Jake’a (jak to się odmienia ? XD) jedyny nie ma pojęcia o tej cholernie głupiej sytuacji. On ma dziewczynę? Ile on ma lat? Dobra nie ważne podwójna randka xD Jakie to kochane, i tak najlepszy był tekst „Nie ty z nami nie idziesz, bo jest za duże ryzyko, że Lexi ze mną zerwie po tym spotkaniu.” Leon jest potencjalnym zagorzeniem, bo która by nie chciała takiego Verdasa?
Czekam na next <3
Besos :*
`Syd
Mine ~^.^~
OdpowiedzUsuńWrócę jutro kochana :D
Wrócę ;*
OdpowiedzUsuńBoski.... Czekam na next
OdpowiedzUsuńmega ;)
OdpowiedzUsuńBoski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
O kurczak! Zajęłaś! ^^
OdpowiedzUsuńGrasias :*
Przechodząc do rozdziału...
Zarąbisty! <333
Natalia "Trochę.Tylko trochę" lubi V. ^^
To lepiej niż nic...xD
Verdasek zazdrosny ^^
A jeszcze 'niedawno' chciał...ugh. xD
Kuwa, ale mnie nastraszyłaś tym fragmentem z Leonem... *pomijając że L jest prawie w każdym xD*
Już myślałam, że zerwali... :o
Diego tęskni za Fraan? Ooo... <3
Diescesca! (?) Fedemiła! Leonetta!
Lexi..? Ciekawe imie xD
Nie słyszałam jeszcze takiego...xD
No ale, co jak co, ale Viki zacofana jest xDD
Nie ma to jak mówić o sobie w trzeciej osobie... Zajebiście wręcz! :*
Dobra dobra. Bardzo dziękuję za miejscówkę! :*
Czekam na kolejny wspaniały rozdział ^^
Adios :**
(Nie spóźniłam się Aż tak! Huhu!)
Wow super codziennie przegladam Twojego bloga , ale mam pytanie , co ile dodajesz rozdziały ?? Bo nie mogę się doczekać następnych ?? Czekam na next i pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz ;** A rozdziały pojawiają się mniej więcej co 4/5 dni :>
UsuńA werka?!;___;
OdpowiedzUsuńHej! Jestem tu zawsze i wcześniej też byłam…;) Zawsze komentuje uwierz mi ;)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i każdy taki jest. Rozumiem cię jeżeli chodzi o rodziców mam tak samo xD. Czy Lara wróci ? Kiedy? Słodka Leonetta ale starsza Castillo przerwałam tym zakochanym?? (❤️) Na podwójną randkę pójdą. Leoś taki bohaterski tacie V przyłożył! Haha słodkie! Pozdrawiam serdecznie!
Szalona Blondynkaa!
ekstra
OdpowiedzUsuńCudowny <3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, nie mogę doczekać się nexta :)
OdpowiedzUsuńWspaniały!!
OdpowiedzUsuńLeoś odpisał Larze , że nie chce mieć z nią nic wspólnego
Naty lubi choć troszeczkę Vilu!!
Mama Vilu prawie by przyłapała Leonettę !!
Leoś zazdrosny o Vilu !!
Po tym rozdziale nie mogę doczekać si następnego
ŚWIETNY !!! rozdział jest genialny
OdpowiedzUsuńktoś ma świetne wyczucie czasu ^^
Czekam na next !
Cudny przepraszam, ze ostatnio nie kom. Ale nie mam neta a jesli mam to natychmiast screen'uje cale tw rozdziały których nie czytałam, bo to jeden z moich ulub. Blogów. Akt chyba najlepszy kocham!!! ♥♥♥ ~ Caroline
OdpowiedzUsuńPS jeszcze raz sorry, ale to nie moja wina lecz wiwdz ze czytam! ;)) ♥♥
Hejoszky ;*
OdpowiedzUsuńOsz ty w ciapkę xd
Taka bardzo spóźniona ja :')
Wczoraj sprawdzałam :') ale nie było a chyba z 8 razy wchodziłam ... A jak miałam do szkoły iść i sprawdziłam dziś to było :D ale czasu nie było więc wracam z szjoły xd no dobra dobra od przyjaciółki :D
Lekcje 3godziny temu skończyłam xd ale jestem :D
Omg! Na sam początęk tak bardzo skromnie :')
Okay okay przechodząc :D
Witammmm ;*
Na moich zaszczytnych osatnich miejscach :')
Ale ciiii ♥
Dobra ! Stop!
Przechodząc ale tak na serio!c:
Rozdział boski *0* omomom *0* genialny *-* super *-* and zajebisty *0* ;*
(Ile gwiazdek *-*)
Najlepiej od początku !
Vils śpi u Lajona w chacjendzie ^^ Leon w tym czasie zdążył przeczytać i odpisać Tej głupiej dziewczynie :)
I co kurde najważniejsze rozliczył się z tym tępym gnojem i dzikiem jakim się może śmiało nazwać osobnik pan German Castillo :)
Walnął go i ummmsss oczko sine ma :) awwwwws tak Leon się troszczy o Vils c:
Vilu wraca do domku i podsłuchujr poważną konwersacje a raczej kłótnie między tatą a mamą :/
W pewnym momęcie wchodzi oczywiście z pogardą na ojca się patrzy i tuli do mamy :)
Rozmawia z mamą jak gdyby nigdy nic a tego wsiuna ma w dupie ... I dobrze ! C:
A teraz ten ojczulek od siedmiu boleści ma tylko tydzień na powiedzenie Jake'owi prawdy o tym wszystkim i ma się wynosić z domu ...bo nikt go już tu nie chce -,-
Papa Idiotos!
Jake Taki niczego nie świadomy takie sekreta za jego pleckami ...
Przychodzi szczerze pogadać z Vils i widzi policzek ...pierwsze co mu do głowy przychodzi to Leon?! O nie nie nie! On by nigdy czegoś takiego jej nie zrobił -,-
No chyba cie Jake głowa boli -,-
...już nie długo poznasz prawde ...ciekawe jaka będzie jego reakcja :0
Ale co ja tu się dowiaduje Ten mały mały ma lasie?! I to od 2miesięcy?! No hoho ;* widze poczwórna randka się tutaj kroi *0* w piąteczek w kinie^^
Leon tak się martwi o Vilu ...
♥.♥ i ta jego reakcja jak się fowiedział że Vils ojca dziś widziała... Awwwww *#*
Natalia odkrywa tajną poczte Leośka ! Od razu telefony i eski do Vilu *-* ohhh one mają coraz lepsze kontakty towarzyskie :)
I Natalia przyznała że Lubi naszą Vils. *0*
Vilu czyta maile ... I jak dobrze że tam żadnych takich głupich tekstów Lary nie ma -.- bo jeszcze by było koniec tej piknej sielanki Leonettki <3
Ahhh Diegitto potrzebuje wsparcia i pomocy ...
Diegitto chyba nie umie zapomieć ..a to dobrze bo to znaczy że nadal ją kocha *-* a kto wie czy nie wróci?! Ehh no ty wiesz... :/ ale Diego ma nadzieje on chce próbuje z nią pogadać...
A ty Fran nie unikaj go bo tego nie da się uniknąć nawet jak zapomnisz to jak go zobaczysz to wszystko może powrócić...
Dobrze że Vilu pociesza Diego :)
Ale ten nasz kochany zazdrośnik Leon Verdas pan od motocykli jest tak zazdrosny *-* chłopie ona jest jego przyjaciółką i to normalne :/ zrozum!! Chłopie wiem że ty jesteś cholernie zazdrosny ale zluzuj troszkę :D
Pamiętaj Vilu będzie vię zawsze kochać a ty znów dzisiaj powiedziałeś że ją kochasz :D ♥ ♥ ♥ więc zaufaj jej ...okey ufasz xd i nie czuj się niedowartościowany xd bo Vils zbyt o cb dba tak samo jak ry o nią *0*
Właśnie kwestia Fran i Federa ..
Mają zjawić się już Nie długo...a potem kto wie kto wie może Odnowi się nasza parka Fran i Diego? I może wreszcie będzie czas na Fedemiłe ♥ ♡ ♥ ♡ ♥
A no właśnie i pozostaje kwestia Lary -,-
Pfff utopimy ją c:
Mam pytanko a zarazem prośbę c: czy zajełabyś mi miejsce pod kolejnymi rozdziałami tak aby no wiesz moje honorowe ostatki i te fenomenalne i piękne spóźnienia nie były aż tak no
Nie wiem...widoczne ? Xd
Ale bez nacisku nie? :D
Czekam na next ♥ ♥ ♥
Pozderkos lasios ;**** ♡ ♡
Silaaa♧
Omg! Ale ja jestem zacofana xd zamiast podwójna to ja poczwórna :')
UsuńI te inne słowa tak ślicznie napisane :') nie ta literka co trzeba xd
♧
Najlepszy blog Najlepszego z okazji rocznicy ;***
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńSuper blog i twoje opowiadania są super :)
OdpowiedzUsuńBoski wspaniały brak mi poprostu słów nie mogę doczekać sie nexta :)
OdpowiedzUsuńtwojego bloga znam nie od dziś. Jest rewelacyjny i czekam na next ;*
OdpowiedzUsuńChodź piszę już dawno po przeczytaniu nie mogę doczekać na next!
OdpowiedzUsuńBrak słów! Najlepszy blog ever <333
Super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana na moim blogu do LBA:
http://jortini-novel.blogspot.com/
Heej!! Omg nie mogę w to uwierzyć!!! Oglądałas kiedyś The Fosters? Taki zbieg okoliczności ze w tym serialu tez występuje ten aktor co jest bratem Vilu i tez ma dziewczynę Lexi (miał)... uwielbiałam ta parę <333
OdpowiedzUsuńPs. Rozdział Cudo *-*
Oglądałam The Fosters kilka odcinków z kuzynką, ona mnie namówiła na tą parę ^-^
UsuńPs. Dzięki za komentarz :*
świetny! czekam na next ! ;)
OdpowiedzUsuńbardzo serdecznie zapraszam do mnie http://leonettainnahistoria.blogspot.com/ dopiero zaczęłam :D
Cudo *-* czekam na nexta <3 :*
OdpowiedzUsuń