rozumiem zachowania Verdasa i tego w jaki sposób mówił o sobie. Przeniosłam się do pozycji siedzącej i wybrałam numer do Ludmiły. Kiedy chciałam się rozłączyć po trzech długich sygnałach usłyszałam głos blondynki.
- Vilu....
- Jesteś teraz z Federico?- zapytałam szybko tym samym jej przerywając.
- Tak. Jesteśmy u mnie w domu. Stało się coś?- odparła, w jej głosie wyczułam zmartwienie. Wytarłam jedną dłonią oczy aby się teraz nie rozpłakać, jednak cicho szlochnęłam.- Vilu co się stało?- dopytywała.
- N-nic.- zająknęłam się.- Po prostu chciałam do Ciebie zadzwonić i...- nie dokończyłam, bo poczułam gulę uniemożliwiającą mi mówienie.- Nie ważne.- szepnęłam. Zakończyłam szybko połączenie. Jednak po kilku sekundach usłyszałam dźwięk melodii, oznajmiający, że ktoś próbuje się do mnie dodzwonić. Wyłączyłam telefon.
Dlaczego czuję się tak bardzo przygnębiona skoro i tak nic nie rozumiem z tej sytuacji? Sama boję się, że mogę stracić Leona. Od początku był tajemniczy.
Wstałam z łóżka i wytarłam dłonią oczy. Spojrzałam do lustra stojącego w kącie mojego pokoju. Wciągnęłam powoli powietrze, próbując opanować swoje emocje. Palcem poprawiłam makijaż, aby nie był aż tak bardzo rozmazany. Moje wpatrywanie w siebie przerwał dzwonek, który mnie odrobinę wystraszył. Przeklnęłam cicho i poszłam otworzyć.
- Czego tutaj chcesz?- spytałam widząc za drzwiami Leona, który wyglądał jakby miał za za chwilę się rozpłakać.- Wychodzisz jak gdyby nigdy nic i zostawiasz mnie samą.- dopowiedziałam. Otworzył usta lecz po chwili je zamknął. Moje oczy w międzyczasie się zaszkliły. Gwałtownie się do mnie zbliżył i wpił w moje usta. Początkowo próbowałam go odepchnąć, jednak ostatecznie dałam ponieść się górującym emocjom. Chciałam go mieć tylko i wyłącznie dla siebie, w szczególności teraz kiedy widzę go w takim stanie. Trzymał mnie mocno przy sobie. Oderwałam się od niego i spojrzałam mu w oczy.
- Leon o co Ci chodziło?- zapytałam łagodnie.- Naprawdę Cię nie zrozumiałam.
- Wiem. Przepraszam. Po prostu stresuję się jutrzejszym się wyścigiem. Nie chcę nikogo zawieść.- odparł szeptem nie przerywając kontaktu wzrokowego. Czułam jak mój brzuch rozrywa stado motyli, tylko Verdas tak na mnie działa.
- Jesteś pokręcony, ale i tak Cię kocham.- wyznałam i ponownie go pocałowałam. Weszliśmy wgłąb domu nie zaprzestając się całować.- Może obejrzymy jakiś film?- zapytałam dysząc wprost do jego ust. Opuszkami palców dotykałam powierzchni jego twarzy. Oblizał wargi.
- Na pewno tego chcesz?- odpowiedział z uśmiechem, który momentalnie pojawił się na jego ustach. Zachichotałam i pokręciłam przecząco głową. Pociągnęłam go za rękę do mojego pokoju.
!@#$%
- Tata?- rzuciłam z obrzydzeniem.- Czego tutaj chcesz?- zapytałam chłodno, nie potrafiłam się inaczej zachowywać. Za każdym razem gdy go widzę przed moimi oczami staje sytuacja kiedy podniósł na mnie rękę.
- Violetta dalej jesteś moją córką i powinnaś się do mnie zwracać z szacunkiem.- odparł.- Jest mama?
- Teraz chyba u adwokata. Nie mylisz się w sprawie waszego rozwodu.- wyjaśniłam i wróciłam do kuchni, poszedł za mną. Usiadł na krześle i patrzył jak nalewam sok do drugiej szklanki.- Mam teraz gościa i jestem zajęta.- rzuciłam chcąc aby wyszedł.
- Widzę po Twoim ubiorze. Nigdy nie chodzisz w koszuli chłopaka po domu. A Jake jest w domu?- zapytał patrząc na swoje dłonie. Poczułam się teraz nieswojo w domu, który zamieszkuję. Wywróciłam oczami odrobinę zdenerwowana.
- Jake'a nie ma w domu, a nawet jakby był to nie chciałby Cię widzieć. Wiesz, że przez Ciebie zatrzymała go policja?- podniósł swój wzrok i pokręcił głową.- Właśnie. Ja długo znałam Twoją tajemnicę i zdążyłam się już przyzwyczaić do tego, że prędzej czy później nasza rodzina się rozpadnie, ale mogłeś go jakoś przygotować do tej rozmowy. Dobrze wiesz jaki on jest.- dopowiedziałam.
- Chciałbym to wszystko naprawić.- powiedział a w jego głosie wyczułam jakby strach. Boi się mojej reakcji, pomyślałam i uśmiechnęłam się do siebie.
- Trochę z tym za późno.- skwitowałam. Usłyszałam kroki Leona zbliżającego się do pomieszczenia. Chłopak wszedł do pomieszczenia i objął mnie od tyłu patrząc na mojego ojca.
- Dobry wieczór Panie Saramego.- przywitał się z nim i musnął mój policzek. Verdas był w samych bokserkach a zachowywał się jakby był kompletnie ubrany.
- Verdas tylko nie spłódź mojej córce dziecka w tym wieku. Nie chciałbym aby była w ciąży tak jak Twoje siostra, która jest najwidoczniej bardzo nieodpowiedzialna.- zaśmiał się chamsko.
- A Pan niech lepiej nie spłodzi dziecka jakiejś swojej kochance.- burknął szatyn. Wziął dwie szklani soku i wyszedł z pomieszczenia.
- Ten chłopak nie ma szacunku do starszych.- rzucił. Pokręciłam głową z dezaprobatą słysząc jego absurdalne słowa.
- Wyjdź stąd, bo jak dobrze pamiętam już tutaj nie mieszkasz.- zarządziłam stanowczym tonem.- Nie wiem czego chcesz i po co w ogóle tutaj przychodziłeś. Przeszkadzasz mi, dlatego wyjdź. Naprawdę nie oczekuj cudu z naszej strony.- dopowiedziałam i poszłam do swojego pokoju. To był taki moment, w którym poczułam jak cała moja pewność siebie została wylana, cała siła jaką miałam nagle znikła. Wchodząc do sypialni zamknęłam za sobą drzwi. Spojrzałam na mojego chłopaka, który najwidoczniej był zły. Wiem, że to co powiedział ojciec go w pewien sposób zabolało, w końcu jego więź z Naty jest bardzo mocna. Posłał mi delikatny uśmiech, który odwzajemniłam.
- Nie wiedziałam, że przyjdzie, bo jakbym wiedziała to bym Ci powiedziała.- powiedziałam powoli idąc w stronę łóżka. Zaśmiał się.
- Rozumiem. Nie mam Ci tego za złe.- odpowiedział. Położyłam się kładąc mu głowę na torsie.- Jesteś na niego zła?- zapytał gładząc moje włosy.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. Ten człowiek w ogóle nie myśli i nawet nie wiem jakim cudem mama wcześniej z nim nie skończyła. W ogóle dziwię się, że wcześniej nie zauważałam jego wielkiej głupoty. Nie przejmuj się jego komentarzami.- wyznałam i spojrzałam na niego. Na jego twarzy pojawił się uśmiech.- Myślisz nad czymś konkretnym?- zmieniłam temat. Zastanawiał się chwile.
Czas umilała nam muzyka, która dodawała odpowiedniej atmosfery. Z jednej strony jest to dobrze, bo nie ma między nami niezręcznej ciszy.
- Myślę nad naszym związkiem. Stąpamy po bardzo cienkim lodzie.- spojrzałam na niego pytająco. Oblizał wargi, w skutek czego poczułam nagłą ochotę pocałowania go.- Mam na myśli to, że Lara jest zdolna zrobić wszystko abym jej wybaczył a później będzie chciała tego co łączyło nas wcześniej.
- Ale ty jej już nie kochasz. Prawda?
- Prawda.- musnął moje usta.
Następnego dna
Pobiegłam w stronę Leona i dosłownie się na niego rzuciłam oplatając go nogami w pasie. Złożyłam na jego ustach soczysty pocałunek, który odwzajemnił. Bardzo cieszę się jego zwycięstwem i widzę, że on także. Po chwili oderwaliśmy się od siebie i posłaliśmy uśmiechy. Szybko z niego zeskoczyłam, aby inni mogli mu pogratulować.
- Dzień dobry jestem Lucas Yocker.- przedstawił się mężczyzna. Szatyn zdziwił się pozytywnie.- Jestem przedstawicielem firmy MotoX mógłbym z Tobą porozmawiać na osobności?- chłopak spojrzał na mnie przepraszającym spojrzeniem. Posłałam mu uśmiech i odeszłam od niego kilka kroków. Kiedy zauważyłam Ludmiłę i Federico ruszyłam w ich kierunku. Jednak nagle poczułam ucisk na nadgarstku. Odwróciłam się szybko.
- Lara.- rzuciłam z niechęcią.- Czego ode mnie chcesz?- zapytałam. Czułam jak mięśnie mojej twarzy napinają się.
- Możesz mnie nie lubić, bo myślisz, że chcę Ci odbić Leona, ale nie mam zamiaru niczego rozwalać w jego życiu. Skoro jest z Tobą szczęśliwy, to dlaczego miałoby mi zależeć na waszym zerwaniu. Uwierz mi chcę tylko aby mi wybaczył. Nie mam wobec niego złych zamiarów. Chcę aby mógł być szczęśliwy.- wyznała a kąciki jej ust lekko podniosły się ku górze.
- Nie rozumiem co ja mam z tym wspólnego. Decyzja czy Leon Ci wybaczy zależy od niego.- odparłam. Poczułam się lepsza. Poczułam się tak jak dawniej i o dziwo mi się to spodobało. Przed oczami stanęły mi czasy, kiedy wywyższałam się ponad innych, bo byłam od nich lepsza. Dalej jestem od nich lepsza, ale stopuję z przechwalaniem.
- Chciałam tylko powiedzieć Ci, że nie musisz widzieć we mnie zagrożenia.- wyjaśniła nerwowo pocierając dłońmi. Szybko przenosiła wzrok nie utrzymując ze mną kontaktu wzrokowego.
- Nie widzę w Tobie zagrożenia. Wierzę w słowa Leona. Naprawdę nie boję się Ciebie.- podeszłam do niej bliżej.- Ale spróbuj ingerować w mój związek z Leonem to pożałujesz tego.- zagroziłam.
- Próbuję być miła. Staram się bardzo, ale Ty mi grozisz. Wiesz co Ci powiem?- założyłam ręce na wysokości piersi i patrzyłam na nią wyczekująco.- Leon mi wybaczy czy tego chcesz czy nie. Znam go i wiem, że nie posłucha nikogo tylko zrobi to co sam uważa za słuszne. Myślałam, że jesteś normalną dziewczyną, a okazałaś się wycwanioną, pustą dziewczyną, która myśli, że jak ma dobrze ustawionych rodziców to może pomiatać innymi. Widzę, że przy Leonie jesteś inna, ale jak to mówią natura ciągnie wilka do lasu.
- Po pierwsze nie znasz mnie. Po drugie... Nie znasz mnie.- skwitowałam.
Podeszłam do przyjaciół i usiadłam obok nich na ławce. Zakochani byli tak zajęci sobą, że nawet mnie pewnie nie zauważyli, ale nie dziwię im się Federico jutro wraca do Włoch. Poczułam nagle wibracje telefonu. Szybko wyciągnęłam urządzenie z kieszeni. Diego. Chwilę się zawahałam jednak ostatecznie postanowiłam odebrać
- Cześć Diego coś się stało?
- Vilu masz dzisiaj czas? Bardzo zależy mi na spotkaniu z Tobą. Mam Ci do powiedzenia coś ważnego.
- Znaczy się teraz jestem na torze. Leon właśnie wygrał wyścig i nie pasuje mi go tak zostawić.- odparłam i podniosłam swój wzrok z paznokci. Zauważyłam, że Verdas rozmawia z Larą a po chwili ona się do niego tuli. Poczułam jak krew się we mnie gotuje.- Albo wiesz chętnie się z Tobą spotkam. Może być w parku obok toru?
- Tak, jasne.- odpowiedział szybko i się rozłączył.
Wstałam z ławki i miałam mówić przyjaciołom aby nie mówili nic Leonowi, ale oni pewnie i tak nic nie usłyszeli, dlatego szybko wyszłam niezauważona. Nie wiem z jakiego powodu, ale poczułam ukłucie w sercu. Przeszłam przez bramę parku, aby po chwili móc spacerować alejkami, które o tej porze roku przyozdabia wiele zieleni. Usiadłam na jednej z wielu ławeczek i czekałam na przyjście Hiszpana. Nie wiem dlaczego powiedziałam Larze, że się jej nie boję skoro tak naprawdę cholernie obawiam się każdego dnia, i każdej ich rozmowy. Moja duma nie pozwoliła się do tego przyznać. Gdybym od początku rozmowy zachowywała się normalnie, a nie jak urażona panienka to może ona by się naprawdę odczepiła od Leona. Nie znam jej, więc nie wiem czy mówiła prawdę czy kłamała.
Poczułam czyjeś dłonie na moich oczach i dokładnie wiedziałam kto to.
- Diego.- oznajmiłam z delikatnym uśmiechem. Usiadł obok mnie i nie odrywał ode mnie swojego wzroku.- Coś jest nie tak? Makijaż mi się rozmazał?- zapytałam wskazując na swoją twarz. Zaśmiał się kręcąc głową.- Dobrze to o czym chciałeś ze mną rozmawiać?
- Zrozumiałem swój błąd. Teraz kiedy Fran już definitywnie mnie skreśliła to chcę mieć przy sobie przyjaciół. W ostatnim czasie zachowywałem się jak dupek wobec Leona, ale uświadomiłęm sobie, że przecież to nie jego wina, że Fran musiała wyjechać a co za tym szło zerwać ze mną.
- Diego jej pewnie też było trudno, ale najwidoczniej chciała abyś znalazł szczęście u innej dziewczyny. Nie chciała Cię ranić. To nie twoja wina, że zachowywałeś się tak po zerwaniu, w końcu bardzo ją kochałeś, a tutaj z dnia na dzień nie jesteście razem.
- Dokładnie. Chcę żebyś mi pomogła odzyskać zaufanie Leona. Powiedziałem mu ostatnio coś czego żałuję.- oznajmił i przeniósł swój wzrok na swoje dłonie.
!@#$%^&
Rozdział XXXVI za nami ^-^
Tak właśnie jest sobota a rozdział miał pojawić się w środę i jeszcze taki krótki. Nie miałam czasu na komentowanie i pisanie, bo miałam egzaminy. Opiszę to w skrócie, zawaliłam przyrodnicze i polski :xx
Nie zostaje mi nic innego jak przeprosić za tak późną publikację. Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe. Niestety teraz muszę starać się o dobre oceny i jeszcze poprawiać, bo sobie całkowicie zniszczyłam swoim lenistwem. Będę biegała od nauczyciela do nauczyciela. Wniosek z tego taki, że warto się uczyć na bieżąco i nie mieć zaległości :x ale czasu nie cofnę.
Dziękuję oczywiście za komentarze pod poprzednim rozdziałem. Jesteście wspaniali i nie wiem jak mam Wam za to dziękować. Dostałam ogromną dawkę motywacji, ale co zrobię jak czasu mało...
Jeżeli macie do mnie jakieś pytania to możecie je zadawać na aska : ask.fm/Elna006
Do następnego <3
Julson
OdpowiedzUsuńCo jest dzisiaj? Środa! O ja cie! Trochę późno, co?
UsuńSzory, nie mam ani chęci, ani czasu; ogólnie nie wiem co się ze mną dzieje xd
Dziękuję Ci po raz kolejny za zajęcia miejsca ;** NIe masz pojęcia ile dla mnie to znaczy <3
Rozdział super! <3
Jeny, nie wiem jak wytrzymam z pisaniem tego komentarza XD Mam czkawkę już od jakiejś godziny i zawsze gdy mnie atakuję piszę dwa razy literki XDD Egh.. Wiecznie muszę poprawiać ;-;
Dobra, wytrzymam :D Kuniec użalania się nad sobą i gadania bez sensu, KONIEC!
Kogo ja oszukuję... NIe potrafię gadać konkretnie xd
Jeju, jeju, jeju! I ten słodki gif Leonetty na początku *-* Normalnie tak z kilka minut się na niego gapiłam przed przeczytaniem <3 TACY IDELANI ♥ O nie.. Zaraz znowu się zacznie...
Szkoda mi vilu, Leon to kretyn! Jak on mógł ją zostawić samą w tym pokoju i jeszcze przed... przed no!
Ludmiła jest z Federico ;> Ciekawe co oni tam robili 8) Zła Viola pewnie im przeszkodziła! Na pewno grali w Monopola i przerwała im podczas licytacji! Ja ci mówię! A tak na serio.. No, bo grali w Monopola?
Oj Violu, daj spokój i nie przeszkadzaj Fedemiłce! :D
LOGIKA! Najpierw dzwoni do Ludmiły, a potem się rozłącza i wyłącza telefon! BRAWA!
Ej no, dlaczego Viola się boi, że straci Leona? To jest przecie taka miłość forever, na wieki i wgl :D Prawda?
Leon wrócił ją przeprosić, nanana <3
Jeju, Leon też cierpi :c
Stresuje się wyścigiem... Ehe xd No cóż, jakby powiedział jej prawdę, prawdopodobnie nie byłoby już Leonetty :c Dlaczego Leon wcześniej musiał być taki głupi?
No! Przynajmniej skończyli to co zaczęli wcześniej ;>> I TO MI SIĘ PODOBA :D
Ło! Szo to tutaj German robi? No wiesz co? Po co on tu przyszedł?
Ależ on jest bezczelny! On mnie strasznie wkurza! Okropnie! Niech wyjedzie gdzieś na Hawaje czy coś! Przez niego Fedemiłka i Diecesca nie mogą się spotykać! Grr!
I jeszcze Leosia wkurzył, no :c Zły! Bardzo zły! Nie icie stond!
Oj i znowu słodka Leonetta <3 Ty to potrafisz emocji narobić :D
Pff. No jasne, że Leon nie kocha Lary! Pff! ^^
LEON WYGRAAAŁ. Wiedziałam :D Nie było z nim równych B| Inni nie dorastają mu do pięt!
Jezu i znowu Lara, grrr! NIech ona zostawi Fjolkę w spokoju.
Słyszysz Lara? Puśc jom!
Ja znam już te gierki Lary! Ona tak tylko mówi!
Powie Violi że nie chce odbić jej Leona, a będzie całkiem inaczej!
Przechytrzy ją, a potem... Leon będzie naiwny i do niej wróci. NIE NIE NIE! DOSYĆ TEGO MYŚLENIA!
HA! WIEDZIAŁAM! LARA TO PODŁA SUKA!
Diego przeprasza, i dobrze robi :3 Może w końcu zmądrzeje, a nie!
Przepraszam kochana, że tak mega krótko, ale na serio.. nie mam ani chęci, ani czasu coś ostatnio ;c
Do następnego ♥
Silaaa a
OdpowiedzUsuńno żesz w mordeczkę !
UsuńWchodzę w sobote jeat rozdział ale czy ja komentuje? Nie... bo se jak zwykle taka typowa ja myślę a wieczorem ... yhymmm jasne jasne i wyszło na to że wczoraj lekcje i wychodzi na to że wracam dzisiaj 27kwietnia! Dokładnie dziś! ^^ bo i tak takie spóźnienie że psia krew!
a więc mam tak długo wyczekiwany rozdział! ^^ w co ja tu popadłam :') codziennie sprawdzałam po kilka razy dziennie :') ale i tak w Sobote wstawiłaś ! 0.0 o której ?! 7? Syry ja o tej śpie xD
wracając ! *0*
ja to chyba zmęczona jestem ! Nawet sie nie przywitałam ! :/
A WIĘC ..
WITAJ KOCHANA ! ;*
Rozdział jak zwykle tylko kłaniać się można i nie wstawać! Ja chyba zostane w tym zachwycie xD bo i tak leże ! ^^ więc rozdział same miody i malinki i słoneczka i tęcze ! i i i i taki amazing and beautiful że brak słów ! *-* brak słów ! Po prostu brak ! ;*
Jak zwykle kolejne twoje cudeńko bardzo mi się podobało! ^^
Vilu jest załamana zachowaniem Leona .. pff nie dziwie jej się .-.
I postanawia nasza Viola zadzwonić do Luśki ale nasza blondi lasia z Federem jest no to proste że jej nie przeszkadza nie? Lu i Fede mieli więcej czasu na kiski ! *-*
Ale spokojnie zaraz wszystko się wyjaśni bo do akcji wkracza Verdas ! ^^ przychodzi i nic pff bo po co najlepiej działać szybko i bezproblemowo ! OD RAZ CAŁUJE NIE ZBYT PRZYGOTOWANĄ VIOLĘ I ONA GO CHCE ODRZUCIĆ ALE JEGO NIESAMOWITA POSTAWA AŻ JĄ PRZYCIĄGA I JEDNAK TEŻ GO CAŁUJE ! I DZIĘKI TEMU JEST BARDZO DUŻO KOSKÓW POTEM!
Yhym jakoś nie chce mi się wierzyć że Vilu chciała film oglądać :") to miało inne podteksty ! XD ale Verdas je odkrył ! ^^ i poszli do pokoju... ciekawe po co? XD xD xD
na dodatek się całując ... hymmm ciekawe :0 xD
po całym zajściu nic dziwnego że chce się im pić! c: ja to bym sie dziwiła gdyby nie chciało im się piciu ! 0.0 a więc Vilu po soczek poszła ^^
I nagle tak szybcutko i niespodziewanie co? A może raczej kto! Ten głupi niedorozwój z Ebolą i ADHD i nadpobudliwymi kończynami górnymi zjawia się jak jakiś wielki pan w domciu Vils Jake i mamy Violi i co?! I on chce coś naprawić?! Pfff nie ma co naprawiać! Sam to wszystko gówniarz zepsół i chce naprawiać :/ to tylko świadczy o jego niskim poziomie intelektu :) yhhh pojawienie się tego Dupka rozwaliło mi pocieszne chwile że Leonettka jest znowu razem ! :/
ale to nie wszystko! Przychodzi, rozsiada sie jak jakiś wielki pan i władca i komentuje wszystko i wszystkich ! DUPEK ! i takie teksty do Leona ?! Co on wstydu nie ma ? Ooo ! Jakby mu Verdas sprzedał liścia (nie zielonego tylko takiego na ryjcu xD) to ten zasrany idiota by się przymknął i od raz uciekł z podkulonym ogonem ! XD
Hahahah nie uwierzysz! Cały mi sie koment nie zmieścił c:
Usuńahhh głupie ograniczenia....one mi ograniczają moją kreatywność i wyobraźnie :<
Ej no! Teraz to dupcia ! Nie chce mi sie wpisać reszta ... :/ yhyhyhy :"(
Ale Leona już rozjuszył ten koment
I za wygraną to on nie da ! Ale i tak dobrze udawał :/
ale na drugi dzień takie wieści?! O Jezusie ! ZNAMY JUŻ ZYCIĘSCE WYŚCIGU! A JEST TO OSOBA KTÓRĄ PEWNIE WSZYSCY ZNAJĄ A JEST NIĄ NASZ KOCHANY LEOŚ ! ♡♡ A WIĘC WYGRAŁ *0* HI HI !
A VILU OD RAZ WSKAKUJE NA NIEGO I CAŁUJE JAKBY JUTRA NIE BYŁO! DLA NIEGO TO JEST NAJWIĘKSZA NAGRODA ŻE JĄ MA ! ^^
ale w tym o to cudzie mamy tak bardzo długo wyczekiwaną rozmowe naszych panienek a mówię tu oczywiście o Larze i Violi ! ^^
Lara chce dobrze?! Jakoś nie mam ochoty w to wierzyć! ... i widzę Viola odważną chciała udawaç że niby wszystko okey ! Yhymm ... i emocje biorą górę i grozi Larze!o.o nie zadobre posunięcie a zwłaszca że Lara chce jej ubliżyć :/ ale Vilu zbyt wygadana xD i sie nie daje !
Lara w wściekłość wpadła i do kogo? Do Leonka a jakże! :/ i co? Tulą się .-. Czyli jej wubaczył? Nie! To tak nie może się skończyć! ... i naszczęście sie nie kończy ! Bo do Vilu dzowi nie kto inny jak Diego ! 0.0
I co się dzieje ? Spotykają sie w parku na ławeczce słoneczko grzeje c:
i Diegiito sie wreszcie ogarnął i zrozumiał że źle robił a teraz chce wszystkich odzyskać ! ^^ a w szczególności zaufanie do Leośka ^^
Vils mu pomoże ! *-*
Kurczaczki! Ej ej ej ! Nie załamujemy sie nie? Bo co z tego że te wyniki są ważne :') dobra spokojnie wszystko będzie dobrze. Ja zawsze tak mam :0 że myśle że będzie źle i zawsze jest dobrze. Myślę, że jesteś w tym samym przypadku :) na pewno będzie znakomicie! A jakby co to nadrobisz to innymi przedniotami ! ^^
A tak serio wezmę sobie twoją radę do serducha ! ;* i właśnie dla tego jestem 27 kwietnia :') wiesz Chemia i matma .-. Yhhh! Nauka i jeszcze raz nauka ! Ale zaraz się będzie można luzować ! *-*
I wakacje ! ^^
nareszcie ! *0*
Dobra tak na koniec dziękuje za miejsce ;* nie przeszkadza mi to możesz kontynuować ! Daje zgodę xD
jak zwykle z resztą czekam na niesamowite i powalające nexty ^^ ♡
Pozderkos Lasia ! ♡♡♡ :* :>
Silaaa☆
Jorgista Forever
OdpowiedzUsuńKochana przybywam!
UsuńWitam Cię w ten niedzielny wieczór, u mnie pada więc nie powiem, że jest ciepły no, ale trudno :P
Też będę latała od nauczyciela do nauczyciela XD
Oj już niedługo wakacje, ale jeszcze jednak trzeba w tej szkole siedzieć :(
Co do rozdziału wspaniały jak zawsze :)
Violetta taka zdezorientowana została sama, a później Leon jak gdyby nigdy nic wraca i ją całuje. Wiesz co Ci powiem? Już wolałabym aby on jej tą prawdę powiedział, a nie jeszcze ją okłamała i nic nie wyznał ehh :/
Spędzili razem miło czas i nagle zjawia się jej ojciec, niezłe wyczucie czasu i jeszcze mówi, że chce wszystko jakoś naprawić.
Leon w ogóle nie skrępowany w bokserkach paraduje haha :D
Wygrał wyścig czego można był się spodziewać, a później przytulał się z Larą. A może to ona się na niego rzuciła? Sama nie wiem, ale szkoda mi teraz Violki trochę :( Poszła się spotkać z Diego. Już myślałam, że on jej wszystko powie, a on żałuje :) Kto wie może odzyska zaufanie przyjaciół ;)
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością ;*
Kocham Cię <333
Tini Blanco
OdpowiedzUsuńHej Kochana !!!
UsuńMyślę że chyba te twoje egzaminy z polskiego i przyrody nie wyszły ci tak źle będzie dobrze :)
Rozumiem cię ja też żeby mieć dobre oceny i świadectwo z czerwonym paskiem więc pewnie też będę od nauczyciela do nauczyciela taki los ucznia :)
Rozdział Genialny !!!!!!!!!!!
Violka się popłakała
Zadzwoniła do Ludmi ale jak się dowiedziała że jest z nią Fede to mówiła że nic się nie stało :(
Ale Lajon przyszedł i wszystko jej wyjaśnił ( znowu nie powiedział jej prawdy ) oby jej szybko to powiedział
Poszli do jej pokoju i wiadomo co się stało xD
Przyszedł ojciec Fiolki i myśli że paroma wyrazami załatwi całą sprawę
Najlepsza jego wypowiedź do Leośka żebyś nie zapłodnił mi córki niech on się lepiej martwi o swoją kochankę żeby jej nie zapłodnił.
Żal mi się zrobiło Leosia gdy jej ojciec poruszył temat Naty .
Później Viola go pocieszała
Wiedziałam po prostu wiedziałam że Lajon wygra nie ma lepszego od niego a Vilu jakie okazanie radości
Później Leoś i rozmowa na osobności z jakimś sponsorem .Vilu idzie Fedemiły a tu Lara chce z nią rozmawiac
Boże niech ta dziewczyna da jej spokoj bo Lajon jest Vilu
Ale oczywiście Lara nie daje za wygraną i mowi że Leoś jej wybaczy no ale Violka obudziła sie w niej ta jej wyższośc no i dobrze tak Larze
Co Lajon przytulał sie z Larą na oczach Vilu
Fiolka zazdrosna o Leośka
A ona natomiast poszła spotkac sie z Diego
W koncu Diego chce poprawic relacje jego i Lajona
Przepraszam za błedy ale klawiatura mi szwankuje .
Czekam z niecierpliwością na NEXT
Pa słonce !!!
Wika Blanco
OdpowiedzUsuńEwelinko wybacz że wracam dopiero dziś ale ogółem jestem szczęśliwaa że udało mi się wrócić
UsuńNie miałam internetu i szlak mnie trafiał na myśl że nie skomentuje twojego rozdziału
ale udało się :*
Wrócił internet i teraz od razu skomentuje :*
Jestem aktualnie w gościach i mam tu WiFi
Uhuhu jestem szczęśliwa :*
No więc zawaliłaś jakiś przedmiot ?
Nie martw się wszystko będzie dobrze :*
Muszę się streszczać bo bateria pada ://
No więc
Serdecznee dziękuję za to miejscątko które mi zajęłaś
zawsze gdy to widzę to się uśmiecham
Wspaniałaa jesteś ;*
I chciałabym poprosić o dalsze zajmowanie
Obiecuję że będę wracać :*
Thank-you jeszcze raz :*
Przejdę teraz do tego kolejnego cudeńka
Rozdział perełeczkaa :*
No bo jakby inaczej :*
Masz nieprawdopodobny talent :*
A w nim martwiąca się Viola bo Lajon już nie może jej okłamywać
Bo ją kochaaa :*
Są loffki :+
Ale później wraca i wymyśla coś
I jest seksik
a jakby inaczej na pogodzenie :)
I przychodzi wielebny tatuś
Ale mu Fiolka jedzie
Hah padam xD
Verdas mu świetnie powiedział
Szczera prawda -.-
I Leosiek wygrywa :*
Bo on jest we wszystkim wspaniałyy
Lara niech spierdala
Zdecydowanie tyle wystarczy
No i jej wybaczył ?
No go chyba pogieło
I Vils się spotyka z Diego
Zrozumiał swój błąd i się ogarnął
Chwała mu za to -.-
Czekam żeby się to wszystko z tym kłamstwem wyjaśniło bo nie lubię jak ludzie cierpią a tymbardziej Fiolka
Ohoh Viola jakby była w ciąży
Jeszcze są za młodzi
Zdecydowanie
Kończę mój komentarz
Wiem że nie jest on idealny i mam nadzieję że mi wybaczysz ten wcześniejszy zły czyn
Dużo weny słońce na kolejny i czekam
Pozdrawiam gorąco i przesyłam buziaki :*
Loff
Blanco :)
Rosalie
OdpowiedzUsuńRozdział boski jak zwykle ale z racji tego ile mam do nadrobienia i pewnie Ciebie samą też bardziej zainteresuje komentarz pod 37 więc lecę odrazu tam :3
UsuńRosalie ♥
Viki Verdas
OdpowiedzUsuńOj, Widzię miejscówkę, jak fajnie ^^
UsuńNie spóźniłam się, aż tak bardzo prawda? xD
Mam nadzieję, że egzaminy poszły ci świetnie, zobaczysz, że będziesz miała dużo punktów!
Co to rozdziału, to kolejna perełka ♥
Czekałam na nią ^^
Ale tutaj widzę, smutna Violka, no i ns dodatek Leon nadal nie powiedział jej prawdy :/
Eh, drań xD
I jeszcze Lara, no kurde.
A potem Vilu robi się zazdrosna (?) i idzie spotkać się z Dieguitto.
Ale Leon chyba nie będzie zadowolony xD
Jeszcze tak skromnie, na koniec zapraszam cię tutaj:
the-final-destination-leonetta-story.blogspot.com
Mój nowy blodż ^^
Mam nadzieję, że o mnie nie zapomniałaś! xD
Adios, czekam na kolejną perełkę ♥
Loffki :*
Wróce ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ^^
UsuńTaka wspaniała perełka <3
Smutam,że Vilu płakała przez Verdasa :c
Chciała się wyżalić swojej przyjaciółce,ale tego nie zrobiła ;(
Pewnie nie chciała przeszkadzać Lu i Fede ;/
A gdyby może się wygadała to by się poczuła lepiej ;)
Leoś taki kochany <3 Przyszedł przeprosić Vilu ♥
Takie pogodzenie to ja rozumiem ^^
Rozbawiła mnie bardzo ta sytuacja z ojcem,kiedy Leon bez skrępowania paradował w bokserkach ;3
A Vilu była tylko w jego koszuli *_*
Jakoś przekonałaś mnie po dzisiejszym rozdziale co do Lary :)
Chyba zaczynam ją lubić :D
Oby się nic w tej sprawie nie zmieniło :P
Vilu naprawdę zachowała się jak rozpieszczona księżniczka ;)
Z tej całej zazdrości o Lare poszła spotkać się z Diego :)
Czy on powie jej całą prawdę ?
Chcę się pogodzić z Leonem to dobrze :D
Moja słodka Fedemiła ♥
Czekam na next :3
Madzia ♥!
Boski<3
OdpowiedzUsuńAmcia:)
Wspaniały. Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, kiedy tu ostatnio komentowałam, za co bardzo Cię przepraszam.
OdpowiedzUsuńLeonetta tutaj jest taka... Całuśna :D
Uwielbiam opowiadania tego typu. <3
Rozdział w ogóle jest świetny! :D
Leoś paradował w bokserkach przy ojcu Vilu i jeszcze mu tak pojechał... :D
Moja krew. xD
Nie rób Dieletty, nawet nie próbuj! :P Słownik mówi mi, że to się źle skończy. ;p
Polubiłam Larę po słowach skierowanych do Vilu, która sama mnie zdenerwowała "Dalej jestem od nich lepsza, ale stopuję z przechwalaniem" (drażnią mnie tacy ludzie ;-;)!
Rany, dziewczyno, musisz dodać kolejny rozdział, bo załamię się z ciekawości. :D
Chcę wiedzieć, kiedy Leon się przyzna... :D
Buziak :* :D
Cudeńko! ;*
OdpowiedzUsuń♥
Moje
OdpowiedzUsuńŚwietny *-*
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny *-*
Super :D
OdpowiedzUsuńBoskim Po prostu kocham ❤❤❤
OdpowiedzUsuńCuuuudo <3
OdpowiedzUsuńWspaniały czekam na next
OdpowiedzUsuńZajęte! ^^
OdpowiedzUsuńPomimo, że krótki to cudny ^^ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ha ta jak jej tam Lara pffff, ale w sumie miała racje... Też bym tak postąpiła na miejscu Violki... Rozdział świetny ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡ ♥ ♡
UsuńŻyczę dobry wyników z testu^^
Super
OdpowiedzUsuńSuper!
OdpowiedzUsuńCudowny ♥
OdpowiedzUsuńCzekam next ♥
Carmelle ♥
wrócę ! ♥
OdpowiedzUsuńWybacz za tak długą nieobecność moją na tym blogu ;(
OdpowiedzUsuńbyłam chora, neta nie miałam czasu też :( przepraszam Cię :*
Mam nadzieję, że wybaczysz ^-^ Obiecuję poprawę!
Rozdział taki fenomenalny, że oojejuu <3
Leonetta pogodzona -- świetnie ! <3
Seksy były no, no no ! <333333333 No to supcio xD
Ojciec Vilu debil głupi -.- -.- -.- -,- ,--,-,-,-
Przyszedł i ma czelność tak się wyrażać na temat sis Leona x..............x No idiota.
Dobrze, że Leon mu odpyskował :333 nie da sobie ! xD I dobrze Verdas!
Dobrze, że powiedział Vilu, że Lary nie kocha uffffffff c; ^-^
Jakby powiedział inaczej to sfjsdhfjskdhgsjhgjsdhgsldhgsldhgslh -.-
takie wyżywanie się na klawiaturze XDDDDDDDD
Muszę wpaść na tego twojego aska ;>>>> hyhy ^-^
Wybacz, że tak krótko ;( ;( ;( ;( Następnym razem będzie długi ;*
Zapraszam do mnie na nowy rozdział :D
Życzę Ci dobrych wyników z egzaminu kochana ;***
Lofff,
Werkaa
Ekstra rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marcela
Cudo. Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńWitaj ;*
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny! ;*
Piszesz tak ideaalnie ♥
Ugh. Viola płacze przez Verdasa.
Chciała z kimś porozmawiać, aby wyrzucić z siebie smutek. Nie chciała jednak przeszkadzać Lu i Fede. Wiedziała, że wystarczyłoby jedno słowo, a Lu pojawiłaby się u niej w mgnieniu oka, ale chciała by przyjaciółka nacieszyła się czasem spędzonym z ukochanym.
Leon przyszedł przeprosić Vils, jakie idealne pojednanie, hehe :D Nie wiem, ale może najlepiej byłoby, żeby Leon wyrzucił z siebie całą prawdę. Nie odwlecze tego co nieuniknione.
Leon wygrał wyścig! :D Lara go przytuliła, a Violetta się wkurzyła :D
Kończę mój bezsensowny komentarz xD
Czekam na kolejny rozdział ;*
Wenyyy ♥
Pozdrawiam,
Rachel ;*
Rozdział:
OdpowiedzUsuńBoski
Cudowny
Fantastyczny wymieniać dalej?
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu:
http://www.story-leonetta-para-siempre.blogspot.com/